Moje prośby nie są z wyrzutem. Choć powoli mi sie już nie chce o coś prosić jak mam powtarzać 100 razy aby zrobił.Pavel pisze: ↑13 lip 2019, 15:13Bardzo się z tym zgadzam odnośnie proszenia w ogóle. Bo prośba zakłada w swoim pojęciu przyjęcie odmowy jej spełnienia. W wolności i bez fochów/pretensji w przypadku odmowy.white chocolate pisze: ↑13 lip 2019, 15:07A to zależy z jakim Twoim usposobieniem i w jakim tonie wypowiedziana była ta prośba....bo sądząc po jej drugiej części wskazuje na zarzut/wyrzut.
Warto z mężem uzgadniać obowiązki....w jaki sposób może pomóc i kiedy.
By do głosu doszła jego wolność i możliwość podjęcia decyzji.
Natomiast w przypadku obowiązków domowych - w domu mieszkają oboje więc są one wspólne. Ich zakres oczywiście zależy od uzgodnień i konkretnych uwarunkowań.
A bywało tez ze odmawiał pomocy jak nie chcial. Wiec to nie jest tak ze ja go do czegoś przymuszam. On nie jest typem czlowka ktorego do czegos zmusisz jak nie chce to namawiając go tym bardziej zrobi na przekór. Najlepszym sposobem na niego jest ze jak o cos poprosze a tego nie zrobi to ja tez tego nie robie. Zatem za 1-2 dzien dwa lub dluzej zalezy od sprawy sam to robi bo sprawa już tego wymaga