czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: jacek-sychar »

Mare

Trochę pojechałeś po bandzie.
U nas np. lekarz rodzinny ma płacone za ilość zapisanych do niego pacjentów. Im mniej chorują, tym ma więcej czasu.
Nie zawsze działa to wiec tak, jak napisałeś.
Johnas

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Johnas »

dziś przyszło pismo w którym dowiedziałem się iż mam płacić alimenty na dziecko i żonę bo teściową żąda kosmicznych kwot kłamiąc że płaciłem na dziecko tylko 7 kwot w ciągu 3 lat gdy ja płaciłem je regularnie w terminie od 2013 roku do 2016 czyli 36 kwot bo wtedy mnie zostawiła i wtedy dostałem pracę po czym w 2016 ją straciłem i teściowa śmie mi przez telefon mówić że " TAK TRZEBA ROZWÓD I WYSOKIE ALIMENTY BO ŻONA MA NOWEGO FACETA BO TAKIE JEST DZIŚ ŻYCIE " grożąc że będę spał w hotelu gdy przyjadę na widzenie z córką to nie wpuści mnie do domu a żona nie chce ze mną rozmawiać i ta gadka trwa od 3 lat odkąd dzwonię zawsze słyszę to samo
Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Utka2 »

Johnas - uwaga techniczna - stosuj jakąś interpunkcję, ciężko czyta się Twój wpis.

A druga sprawa - to wszystko o teściowej napisane jest w piśmie?
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Unicorn2 »

Johnas ja nie jestem fanem polskiego prawa ale to nie teściowa ustala wysokość alimentów.
Weź ty idź do jakiegoś adwokata bo z tego co piszesz to wnioskuje źe jesteś lekko pogubiony w całej tej sytuacji.
Wafelka
Posty: 119
Rejestracja: 28 kwie 2017, 13:26
Płeć: Kobieta

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Wafelka »

mare1966 pisze: 12 maja 2017, 9:44 Nie wiem , ale mam wątpliwości ,
czy aby nie otumaniają , nie usypiają , nie zamazują rzeczywistości .
Czy rozjaśniają myślenie ? ( a tym samym pozwalają skutecznie zająć się problemem ? )

Moim zdaniem "leczą" tylko objawy , ale problemu nijak nie rozwiązują .
Czasami zeby zaczac sie leczyc trzeba opanowac objawy. Jak Cie masakrycznie boli ząb to najpierw zeby dotrwać do wizyty u dentysty bierzesz przeciwbolowy lek. Tak to dziala.. Leki antydepresyjne maja za zadanie wlasnie stworzyc pewne warunki a nie cokolwiek "wyleczyc". Ale od dawna juz wiadomo ze to bardzo istotna czesc terapii. Podobnie jak opanowanie bólu. Mowi sie nawet o leczeniu bólu.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: mare1966 »

Wyjaśnię więc sytuację .
Znam osoby , które przyjmują antydepresanty latami .
A lekarze chętnie je przepisują .

I naprawdę , "nie urwałem się z choinki " . :)
Filemon
Posty: 122
Rejestracja: 12 kwie 2017, 18:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Filemon »

Johnas pisze: 05 maja 2017, 0:56 jestem totalnie załamany właśnie dowiedziałem się że czeka mnie sprawa rozwodowa w sądzie cywilnym bo żona kogoś ma od roku czasu (...) czy ktoś z was miał podobną historię do mojej jeśli tak to czy udało się jakoś z tego wybrnąć pozdrawiam serdeczne i oddaje się waszej modlitwie
Dżonas (wybacz, wolę spolszczone wersje nicków), bracie drogi, takich historii wśród Sycharków jest wiele. Nie wiem, co masz na myśli, mówiąc "jakoś wybrnąć"? Czego oczekujesz? Wycofania pozwu? Powrotu Żony? Opamiętania teściowej? Odejścia "Kabana"? Wyobraż sobie, że wielu Sycharków też liczyło na to, ale nie doczekali się, a mimo to są szczęśliwi.

Ba, mogą przyjść jeszcze cięższe chwile. Rozwód zostanie orzeczony... Żona urodzi dziecko w nowym związku... Ale i to można przeżyć, gdy wszystko oddasz Bogu. On cię przeprowadzi. Być może nie tak, jak ty chcesz czy sobie wyobrażasz... Nasze spojrzenia sa najczęściej mocno spłaszczone. Za mna trzy lata obecności w Sycharze i kilka takich historii znam bliżej. To wszystko można przetrzymać i wyjść z tej doliny bólu i cierpienia wzmocnionym.

Warto rozwarzyć, czy nasz współmałżonek nie przesłania nam Boga? Czy nie zawieszamy sie na nim i nie chcemy go odzyskać wszelkimi sposobami i za wszelką cenę? Miłość musi iść w parze z wolnościa. Jest darem z wolności. Miłość cierpliwa jest - i ty bądź cierpliwy. Pracuj nad sobą. Inwestuyj w siebie.

Bill W., współtwórca Ruchu AA, choć stworzył wielką formację wyprowadzającą tysiące ludzi z choroby alkoholowej, sam popadł w pewnym okresie w głęboką depresję. Aby przejść spacerowym krokiem jedną czwartą mili, pisał sobie na kartce w punktach konspekt, jak to zrobić... Szukał przyczyn i znalazł. Zrozumiał, że błędem jest uzależnianie swojego samopoczucia i poczucia swojej wartości od opinii i zachowań innych ludi oraz od różnych okoliczności zewnętrznych. Tymczasem tyle jestem wart, ile jestem wart w oczach Boga.

Co do depresji, to niektórym popmaga w wychodzeniu z niej Program 12 Kroków. Zapisz się gdzieś na warsztaty i pracuj.

Dasz radę, Dżonas!

P.S. Podeślę ci na pw namiar na pewnego sympatycznego i pomocnego prawnika z Sycharu...
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Pavel »

Bardzo dobry post Filemona powyżej.

Moją uwagę (i nie tylko moją, co widać po innych postach) zwraca Twój stosunek do teściowej i jej rola W Waszym kryzysie.
Tak, w otoczeniu osób pogubionych można pogubić się jeszcze bardziej.
Mam jednak mocne wrażenie, że przerzucasz winę i odpowiedzialność z żony na teściową. Twoja żona nie jest małym dzieckiem i sama podejmuje decyzje. Fakt, może teściowa je aprobuje i wspiera ją w złym, ale to Twoja żona dokonuje konkretnych wyborów.

Kolejna sprawa - alimenty. Naszym obowiązkiem jest partycypowanie w utrzymaniu dziecka, nawet jeśli to współmałżonka odeszła. To jak widze wiesz.
Natomiast uważam, że powinieneś się wszelkimi legalnymi środkami bronić przed płaceniem alimentów na żonę.
Skoro sama odeszła, ma kowalskiego, warto się postarać prawnie przed tym zabezpieczyć.
Filemon wspomniał o prawniku, może on Ci pomoże w tej i innych kwestiach.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Johnas

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Johnas »

po przeczytaniu tego artykułu tym bardziej będę walczył do końca miłością z mego serca na sali sądowej bo nie mam zamiaru iść do czyścica na długo i jeszcze bardziej boje się własnej śmierci ten artykuł całkowicie zmienił mnie i moje życie
http://www.fronda.pl/a/s-medarda-cierpi ... 86893.html
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Niezapominajka »

Johnas - czy masz zdiagnozowaną depresję? byłeś u lekarza psychiatry?
Ja w najtrudniejszym dla mnie czasie, gdy serce miałam porwane na strzępy, ból duszy taki, że nie mogłam nic robić poszłam do lekarza po pomoc. Coż...oczekiwałam rozmowy a wizyta trwała raz-dwa na jednej nodze, dostałam receptę na środki na sen, bo nie mogłam spać, sypiałam po 3-4h/dobę. Nigdy ich nie wziełam, wykupiłam i leżą. Chyba podziałała swiadomość, że je mam w razie czego. Mi też chciała dać psychotropy od razu, alesię nie zgodziłam.
Johnas

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Johnas »

najbardziej boje się KOMORNIKA a następnie WIEZIENIA a najbardziej BEZDOMNOŚCI za te kosmiczne alimenty wciąż nie mam pracy i nie mam z czego ich zapłacić
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: mare1966 »

Johnas musisz się wziąść w kupę ,
bo NIE MA INNEJ DOBREJ OPCJI .
Zamiast myśleć o strachu , wyjdź i otwórz się , pomyśl szerzej .
Nie siedź w domu , bo to dołuje .
Alimenty też muszą być dostosowane do dochodów .
Do więzienia tak łatwo nie biorą bo to kosztuje państwo
i biorą za poważniejsze sprawy .
Bierz każdą robotę , dostaniesz papier ile zarabiasz .
Z tego nie mogą wziąć więcej niż te 60 %
to musisz za coś i ty żyć .
Wnoś o obniżkę jakby co .
Staraj się dobrze jadać , to wszystko wpływa na samopoczucie .
Musisz odbudować psychikę i nabrać siły .
Czytaj , oglądaj książki , filmiki motywacyjne .
Wstawaj rano , zrób sobie plan dnia ,
nie siedź i nie czekaj .
Rób cokolwiek a będziesz zdobywał SIŁĘ .
........ powoli
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: mare1966 »

Nie masz pracy .
Napisałeś podanie o adwokata z urzędu ?
( są formularze )
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: Unicorn2 »

Mare .
Sąd ustali alimenty od moźliwości zarobkowych nie od dochodów.
Ja zarabiam legalnie 1500 i tyle źona chciała alimentów i tyle dostała.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: czeka mnie sprawa w sądzie cywilnym

Post autor: mare1966 »

Unicorn ,
sąd powinien wziąć pod uwagę trzy rzeczy :
rzeczywiste koszty utrzymania dzieci , potencjalne możliwości zarobkowe
i rzeczywiste dochody .
Natomiast owszem , sądy ustalają po uważaniu .
W Krakowie jeden SĘDZIA płaci 500 zł alimentów . :)
Przykro powiedzieć , ale jaki jest poziom sądownictwa
to widzimy wszyscy .

Było wnosić apelację Unikorn , w każdej chwili możesz wnieść
o obniżenie .
ODPOWIEDZ