Tonące małżeństwo

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: tata999 »

odrzucona pisze: 12 sie 2019, 0:26
Co do drugiej części...to dziecko bolo nieplanowane w ogóle,całkowite zaskoczenie, mimo dni nieplodnych dziecko jest bo widocznie taki był plan Bozy- inaczej tego nie umiem wytłumaczyć. A dlaczego jak jest kryzys dochodzi do współżycia? Bo za sobą tęsknimy , bo czasami są lepsze chwilę....sytuacja ta nie tyle chyba mnie przerosła co mojego męża. - Niemoznosc cieszenia sie rodzina,zwykłym codziennym życiem cały czas daleko,brak perspektywy na zmianę
Gratuluję pociechy i chwała Bogu. Jeśli męża dopadł taki czas, że nie może cieszyć się życiem, nie widzi perspektyw na zmianę, przytłaczają go trudne warunki, to pomóżmy. Każdego dopadają gorsze chwile. Wiadomo, że Tobie też nie jest lekko lecz może umiesz sobie lepiej radzić w tej sytuacji i jest to dar do wykorzystania.

Jeśli macie ochotę to napiszcie w jakich okolicach i branży szukacie zarobku, może coś przypadkiem wyjdzie.
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: nałóg »

odrzucona pisze: 12 sie 2019, 0:35 Teraz też jak wrócił do kraju mieliśmy plany ze jakąś pracę on złapie jakąś ja i damy radę dla naszego dobra. A okazalo się ze jestem właśnie w ciąży. Dlatego po 3ch miesiącach jak nic nie wychodziło z pracą podjął się ponownie wyjazdu i znów jesteśmy w tym samym punkcie.
Co mi tu nie "pasi"..... w Polsce nie ma pracy? w Polsce obecnie jest rynek pracownika i pracy jest dużo. No chyba że Twój mąż ma jakiś niszowy zawód....
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: A.zelia »

Nałóg, pracy jest sporo tylko proponowana płaca to 2000-2500 na rękę. Tak zarabiających ludzi jest masa. Rownież z wykształceniem wyższym, w dużych miastach wojewódzkich. Z miejsca wychodzą z założenia, że dziecko najwyżej 1 i narzekają, że ciężko. I nic dziwnego.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: Pavel »

No coż, pozostaniemy przy swoich zdaniach A.zelio ;)
To wiem na pewno - gdzie bogiem jest pieniadz, a takie tendencje są w dzisiejszym świecie mocno zauważalne, tam nie ma mowy o prawdziwym szczęściu.
Jednak w większości przypadków (nierzadko i w moim) to bardziej kwestia niewłaściwych priorytetów, wzbudzonych (przez coś, kogoś) potrzeb i oczekiwań niźli prawdziwych potrzeb wymagających zaspokojenia.
Co do mieszkania razem za granicą w kontekście finansowym - moje 15 letnie doswiadczenie w tym obszarze i obserwacja mówią co innego.
No i ja jednak głównych przyczyn kryzysu nie dopatruje się tu w finansach.

Ja i wielu tu obecnych również mialem wiele spraw przemyślanych. Tyle, że w oparciu o błędną bazę danych.
Dlatego zachęcam autorkę wątku do porządnej rewizji.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: A.zelia »

To nie jest kwestia pieniądza bogiem tylko za 5000 zł na rękę ciężko utrzymać 6-osobową rodzinę. Zwłaszcza jakby trzeba było dodać jeszcze wynajem lokum.
Czytając wpis ja nie widzę by autorce chodziło o pałac z 12-hektarowym parkiem i 3 miesiące wakacji w Afryce i Azji. Ona pisze, że poza zasięgiem w Polsce jest minimum. Minimum.

O głównych przyczynach kryzysu autorka nam napisała-mąż wielokrotnie miał żal, że on musi jechać za granicę, ona opiekuje się dzieckiem i zawodowo nie pracuje. Ergo-dobija go presja jedynego żywiciela rodziny. A to ogromna presja przy tylu osobach.
Autorka łatwiej znosi nieplanowane poczęcie-bo, śmiem twierdzić, do pracy w ciąży i zaraz po nie pobiegnie i to nie na nią spadnie ciężar utrzymania kolejnej osoby. A życie to też szara rzeczywistość i rachunki, nie tylko opieka nad szkrabem i fotki na insta.
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: nałóg »

A.zelia pisze: 12 sie 2019, 10:04 Nałóg, pracy jest sporo tylko proponowana płaca to 2000-2500 na rękę.
"na kasie" w supermarketach płacą do 4000 netto plus 500+.....a co z tej "kasy" dzieciom gdy nie maja ojca? co z kasy "odrzuconej" gdy zostaje sama z 4 dzieci? chyba coś tu pomylone z kryterium ważności.
A.zelia pisze: 12 sie 2019, 8:59 Paweł, u nich to jest aż, bo - jak czytamy - u nich ta liczba dzieci powoduje, że muszą żyć oddzielnie,
chyba mocno chybiona diagnoza......
A.zelia pisze: 12 sie 2019, 8:23 Odrzucona-to tylko cały czas pokazuje, że mąż ma problem z Twoim brakiem pracy, nie akceptuje funkcji jedynego żywiciela rodziny z dala od Was.
A.zalia....... ależ śmiałe tezy stawiasz. Robiłaś wywiad z mężem "odrzuconej"?
klopot_16
Posty: 47
Rejestracja: 16 sie 2017, 21:01
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: klopot_16 »

A.zelia pisze: 12 sie 2019, 8:23 To co napiszę jest zapewnie nie popularne na tym forum, ale prawda jest taka, że gdybyście wyżej na liście priorytetów ustawili kwestie finansowe i jedność rodziny i staranniej zaplanowali potomstwo tych problemów by nie było.
Czasami rodzina wielodzietna z kłopotami finansowymi może być szczęśliwsza od takiej z "wyżej ustawionymi kwestiami finansowymi". Moje znajome małżeństwo pochowało dwoje dzieci, chłopczyk żył miesiąc a dziewczynka około 3 lat. Oboje pracują, mają pieniądze, ale czy są szczęśliwi? Podejrzewam, że już woleliby mieć tą czwórkę zdrowych dzieci...
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: marylka »

Niejednokrotnie temat byl podejmowany że jesli za granice - to tylko razem
Młode małżenstwo gdzie powinni razem sie uczyc wspolnego życia i budowania wiezi rodzinnych - żyje osobno.
Z każda iloscia dzieci da sie życ teraz w PL nawet jesli żona nie pracuje.
Nie narzekamy na bezrobocie i nie ma co szukac tlumaczeń.
Ja źrodło nieszczęscia widzę tu
odrzucona pisze: 12 sie 2019, 0:26 maz ma problem z masturbacja( w tym z pornografią ). Kilka razy rozmawialiśmy na ten temat ale chyba nie ma w sobie tyle siły i chęci by walczyć z tym..
Pornografie odczłowieczaja samego uzależnionego i postrzeganie przez niego kobiet zwlaszcza żony.
I znowu....pewnie za granica też ale tu w PL może jesli tylko CHCE pomoc sobie i tym samym uratowac siebie i rodzine

Gratuluje Ci Błogosławionego stanu. Dzieci niech beda dla Ciebie źrodłem szcześcia i motywatorem do pracy nad sobą
Możesz stworzyc taki dom do ktorego chce sie wracać, ktory jest oaza spokoju i gdzie dominuje smiech i z ktorego nie chce sie wyjeżdżać
To zadanie dla Ciebie.
To naturalne że maż powinien Cie teraz wspierać. Przy trojce dzieci i tak jest co robic a Ty możesz czuc sie rożnie
I jeśli bedziesz go teraz zwalniala z tej odpowiedzialnosci to pomysl - kiedy on sie ma jej nauczyć?
Zobaczy że wszystko ogarniasz i ...zwyczajnie poczuje sie niepotrzebny
A dzieci?
A Ty?
Jaki model rodziny stworzycie z niedzielnego tatusia?
Codzienne wzrastanie z dzieckiem jest ważne bo nie da sie nagle wstrzelic w ojca 12 latka. Ojciec musi byc przy nim caly czas i z nim wzrastac
Uczyc sie siebie nawzajem
To samo jest z Toba
Nie rozumiecie sie - ale kiedy macie sie rozumiec? Poznawac? Porozmawiać?
Nie zawsze jest ochota akurat w sobote wieczorem. To byłoby zbyt proste
Dlatego fundamentalne jest żebyscie byli razem. Może wobec tego rozważ czy nie mieszkac za granica?
Wrocilas do Polski jak twierdzisz dla dzieci. Ale czy one na tym zyskaly nie majac ojca?

Nie bedziecie sie czuc ze soba normalnie w nienormalnej sytuacji. A rozdzielenie taka sytuacja jest. Wiec to kwestia czasu. Każde z Was czuje sie samotne - bo tak jest

Mysle że pora zweryfikowac swoje decyzje i co nie wypaliło - naprawic
A.zelia pisze: 12 sie 2019, 10:23 To nie jest kwestia pieniądza bogiem tylko za 5000 zł na rękę ciężko utrzymać 6-osobową rodzinę. Zwłaszcza jakby trzeba było dodać jeszcze wynajem lokum.
A.zelio - można wiedziec czy utrzymujesz 6-cioosobowa rodzinę?
Wypowiadasz sie jakbys miała
Wiec prosze - napisz szerzej jak Tobie przy czworce dzieci ukladaly sie finanse

Można zagospodarowac tak, że nie beda to wieksze wydatki. Czy ogrzewasz dom dla jednej osoby czy 6 to tak samo ogrzewasz. Ubranka dzieci nosza po sobie a i kupno teraz nie jest mega wydatkiem

Wszystko zależy od organizacji.
Można miec miliony i plakac że sie nie ma a można życ skromnie i na wakacje też odłożyć
Z checia poczytam jak Ty sobie poradzilas
Pozdrawiam
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: A.zelia »

"na kasie" w supermarketach płacą do 4000 netto plus 500+.....a co z tej "kasy" dzieciom gdy nie maja ojca? co z kasy "odrzuconej" gdy zostaje sama z 4 dzieci? chyba coś tu pomylone z kryterium ważności.
kiedyś czytałam - każdy mówi to idź pracuj na kasie, ale czy sam startował? Tam chcą albo z doświadczeniem w handlu albo studentów. Ja pisałam z kolei o pracy w biurach, urzędach, firmach (praca za biurkiem)
A.zalia....... ależ śmiałe tezy stawiasz. Robiłaś wywiad z mężem "odrzuconej"?
Nie. Wzięłam to z wypowiedzi autorki. Cyt:
nie mamy wygorowanych oczekiwań,ale prawda jest taka ze nawet minimum które potrzebne jest do życia dla za niedługo 6osobowej rodziny jest wręcz nieosiągalne.
Wielokrotnie Maz ma do mnie żal ze musial wyjechac gdy ja zajmowała się dzieckiem i nie poszłam do pracy.


a co do tego:
Moje znajome małżeństwo pochowało dwoje dzieci, chłopczyk żył miesiąc a dziewczynka około 3 lat
Z powodu posiadania pieniędzy?
A.zelio - można wiedziec czy utrzymujesz 6-cioosobowa rodzinę?
Wychowałam się w dokładnie 6-cio osobowej rodzinie. I wiem jak mało kto, że to nie tylko radocha i miłość (choć też), ale i może wściekłości, frustracji, dopinania budżetu i obciążeń. Sporych obciążeń. Never-ever.
Świadoma plusów i minusów z autopsji, a nie tylko z obrazka czy z sufitu sama nie zamierzam powielić tego modelu rodziny podobnie jak i moje rodzeństwo. Optymalne dla mnie byłoby dziecko-jedynak i wcale by mnie nie zdziwiło gdyby rodzice mieli 4 dzieci i....4 wnuków :)
Czy mogę w zamian zapytać jak jest u Ciebie z 6-osobową rodziną? Ponad 3 dekady życia w temacie jak u mnie czy tylko teoria?
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: A.zelia »

Z każda iloscia dzieci da sie życ teraz w PL nawet jesli żona nie pracuje.
Tu zaszalałaś...
powiedz mi jak to zrobić jak mąż zarabia niechby i te 4000 brutto na kasie (dominanta przypominam to 2000 na rękę) i do utrzymania jest 6 osób plus nie tak rzadko kredyt? Albo wynajem, w większym mieście 1300 + media (nie mówimy o centrum) i jest to kawalerka?
A.zelia
Posty: 214
Rejestracja: 14 gru 2018, 13:04
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: A.zelia »

A jak utrzymać 6 osób i wynajem mieszkania (lub kredyt-o ile dostaną) z minimalnej krajowej?
odrzucona
Posty: 16
Rejestracja: 24 kwie 2019, 9:56
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: odrzucona »

A.zelia pisze: 12 sie 2019, 8:23 Odrzucona-to tylko cały czas pokazuje, że mąż ma problem z Twoim brakiem pracy, nie akceptuje funkcji jedynego żywiciela rodziny z dala od Was.

To co napiszę jest zapewnie nie popularne na tym forum, ale prawda jest taka, że gdybyście wyżej na liście priorytetów ustawili kwestie finansowe i jedność rodziny i staranniej zaplanowali potomstwo tych problemów by nie było.

Na koniec mała prywata-stosowaliście npr? Z jakąś pomocą typu komputer cyklu? Pytam bo sama kwestie bezpieczeństwa ekonomicznego stawiam bardzo wysoko i nie chcę niespodzianek, a jednocześnie chcemy działać z zgodzie z nauką Kościoła.
Planowane potomstwo to trójka dzieci, ja majac na to wiele przykladów wiem ze mimo im czlowiek cos zaplanuje to jesli Pan Bóg ma inne plany to nasze plany pojda w odstawke.
Zawsze stosowalismy kalendarzyk
odrzucona
Posty: 16
Rejestracja: 24 kwie 2019, 9:56
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: odrzucona »

klopot_16 pisze: 12 sie 2019, 8:46 Odrzucona - nosisz pod swoim sercem nowe życie, nie ważne czy planowane czy nie. Widocznie Bóg to zaplanował dla Ciebie, a On się nigdy nie myli, chociaż my czasami nie rozumiemy Jego dróg. Każde dziecko to błogosławieństwo. Będę pamiętać o Tobie w modlitwie.
Dziekuje Ci bardzo!!! Wiem ze to jest blogosławienstwo i jawnie czuje tutaj dzialanie Boze, tylko nie rozumiem dlaczego mimo tylu trudu , staran dalej jest nam zyc w rozlace...:(
odrzucona
Posty: 16
Rejestracja: 24 kwie 2019, 9:56
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: odrzucona »

Pavel pisze: 12 sie 2019, 8:59 Jeśli to nie problem, mogłabyś rozszerzyć temat, dlaczego wróciłaś z dziećmi, bo nijak nie mogę pojąć o jakie kwestie bezpieczeństwa może chodzić?
Nie oznacza to, że wg mnie to niemożliwe, po prostu moja wyobraźnia nic nie podpowiada.
Jak pisałam wczesniej, wyjechalismy za granice razem bo chocby nie wiem gdzie chcielismy byc razem, po to przeciez zawarlismy zwiazek malzenski..Po 2 miesiacach bycia tam doszly do nas informacje, ktore zawazyly na powrocie moim z dziecmi. I mam tu na mysli zabieranie glownie polskich dzieci przez tamtejsze urzedy z byle jakiego powodu. Doskonale kazdy wie, ze wychowanie dziecka bez placzu jest niemozliwe. Tam wystarczyl "zyczliwy" sasiad i w mig moglibysmy stracic dzieci....nawet nie wyobrazacie sobie co my wtedy czulismy. W sumie Po 7miu miesiacach bylismy juz rozdzieleni, my w Polsce a maz tam..to byl powod rozlaki, ktorej teraz nie dane nam jest zmienic. Nie moglismy inaczej...
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Tonące małżeństwo

Post autor: marylka »

A.zelia pisze: 12 sie 2019, 18:24
Wychowałam się w dokładnie 6-cio osobowej rodzinie. I wiem jak mało kto, że to nie tylko radocha i miłość (choć też), ale i może wściekłości, frustracji, dopinania budżetu i obciążeń. Sporych obciążeń. Never-ever.
Ja też sie wychowywalam w 6 oosobowej rodzinie i też nie bylo bogato w sensie finansowym
Ale za to dzisiaj mam wspaniale rodzenstwo i sobie nawzajem pomagamy i jest cudownie. I nasze dzieci sa jedna wieeeeelka rodzina.
A....czy jestesmy bogaci?
Tak!!!!!
Jestem szcześliwa że kiedys nie pojechal maż za granice bo mial taka propozycje
Pewnie mielibysmy wiecej kasy nowszy samochod. Ale wole jezdzic starym i miec poczucie spelnionej żony i matki niż siedziec w domku sama.
Tzn z kasa
I nie zamienilabym sie z nikim
Świadoma plusów i minusów z autopsji, a nie tylko z obrazka czy z sufitu sama nie zamierzam powielić tego modelu rodziny podobnie jak i moje
Każdy ma co ma. Zauważylam Twoje zafiksowanie na punkcie kasy bo wypowiadasz sie w watkach gdzie kasa ma znaczenie.
No przykro mi że masz taka traume ale to Twoja sprawa. Ale wiesz...czasy sie zmienily. Może warto to przepracować? Trzymasz sie kurczowo tej kasy - wystarczy poczytac Twoje wpisy umniejszajace role matki, ktora wychowuje dzieci i nie jest czynna zawodowo. Pamietam okreslenie jakie użyłaś - "krówska" co mnie dotkneło jako kobiete, bo jak można tak nazwac inna kobiete wychowujaca dzieci?
Uważaj, żeby to nie obrociło sie przeciwko Tobie, bo czesto tak bywa.

Dzieci to blogoslawienstwo Boże i tak to zawsze postrzegalam ale nie mam zamiaru tu nikomu nic udowadniac.
Każdy niech żyje ze swoimi pieniachami lub z dziecmi - każdy jest wolny w wyborze.
Co nami rzadzi?
Ideologie zawsze można dorobic - i nawet sluszna!
Żeby brzmialo rozsadnie a jak mądrze!!!!

A jak bedziesz miala te dzieci to mysle, że wtedy bedzie rozsadniej sie wypowiadac jako wlasne doswiadczenie a nie - jak bylo 30 lat temu. I czy to "aż" - jak piszesz - czworka dzieci

To samo z praca na kasie
Mam koleżanke ktora tam pracuje i jest zadowolona - zarabia wiecej niż w biurze sekretarka. Ale ja nie mam zamiaru opowiadać o czyichs przeżyciach i odczuciach tylko swoich.

Co do ilosci dzieci jesli mogę....
Rodzicow kiedys braknie na świecie. Żaden przyjaciel nie zastapi brata czy siostry. Dlatego ja uważam że jedynak to wielka krzywda dla niego samego.
To moje prywatne zdanie też poparte obserwacjami rownież z mojej pracy, gdzie takie jedynaki po prostu nie potrafia sie dzielic bo nie mialy szans sie nauczyc empatii.
Ale jak pisalam - to moje prywatne zdanie.
Odrzucona - wspieram Cie modlitwa i badź blisko Boga. Ja patrzac w oczy moich dzieci czuje wdziecznosc i bezgraniczna miłosć za każde z nich.
I tak jak pisal Pavel - praca i kasa MA SŁUŻYC RODZINIE.
Nie byc bożkiem dla ktorego podporzadkowane jest cale życie rodzinne
Bo dopiero wtedy zaczynaja sie prawdziwe kłopoty.

Wspólne zarzadzanie pieniedzmi to wspolne problemy - WSPÓLNE
Potrafia jednoczyc i scalac rodzine na lata

A takie sprowadzenie meża/ojca do roli "dostarczyciela" pieniedzy - czego uczy?
To pytanie zostawiam otwarte...


Pozdrawiam
ODPOWIEDZ