Żona już też wie
My tu wiemy
Teraz ruch i najwyższy czas isc dalej
Ja mysle że możesz wstapic do wspolnoty SA
Spotkasz tam historie ludzaco przypominajace Twoja.
Jeżeli nawet zdecydujesz że to nie miejsce dla Ciebie - to nikt Ciebie tam na sile trzymal nie bedzie. Spotkania sa dobrowolne.
Natomiast dowiesz sie jak sobie radza ludzie z checia samozaspokajania. I trwaja w trzezwosci już nawet dobrych pare lat.
Jeżeli Ty przez tyle lat
w zwiazku a wszedles w malżenstwo już z nawykiem/nałogiemJesteśmy z żoną razem od 12 lat, w związku małżeńskim od 9.
i dalej piszesz
to dajmy te 15 lat chyba Ci mowia, że problem masz?Obecnie nie jestem w stanie wyeliminować problemu do "0"
I ten problem rozwala Ci malżeństwo a i życie Twoje wnet też rozwali
Twoja żona pewnie jest poobijana i przerażona. Zwlaszcza jak zacznie czytac o tym nałogu.
Pewnie stanie sie podejrzliwa i nieufna.
Może i złośliwa
Tak może byc bo ja taka reakcje mialam jak dowiedzialam sie calej prawdy o meżu.
I odeszlam
Jak on zrobil że jestesmy dziś razem?
Tego wlaśnie dowiedzial sie tam - wzajemnie sie wspieraja i dziela doswiadczeniem bo niestety ale malo jest pełnych zwiazkow.
Bardzo trudno odbudowac zaufanie. Bardzo. My je do dzisiaj budujemy.
Wracając - Twoj nałóg ujrzal światlo dzienne i czas sie z tym rozprawić. A i nie zapominaj o żonie - ona teraz bedzie miala mega cieżki okres w życiu.
Jak to zrobić?
Potrzebujesz wsparcia, wspolnoty
Jestem przekonana że w SA znajdziesz wsparcie
Tu w sycharze jak najbardziej też
Tyle, że nalóg rzadzi sie innymi prawami. Jak na przyklad pisalam że maż liczy plytki na ziemi w galerii /czyt. Nie obserwuje dziewczyn/ to ja tutaj spotkalam sie z oburzeniem - jak moge go tak traktowac. A prawda jest taka, że on sam tak powiedzial i tak robil. Ja bym w życiu na to nie wpadła żeby tak robil! I to jego prowadzacy mu tak polecil. To było bardzo dobre dla mnie bo każde wyjscie z meżem bylo mega stresujace dla mnie
On obserwowal plytki a ja jego
Dzisiaj sie z tego smieje ale wtedy do smiechu mi nie bylo. Czekalam na JEDEN moment jego pomylki żeby uciec od niego. Taka bylam podejrzliwa.
I wiele innych sposobow o ktorych dowiesz sie w SA a tutaj niekoniecznie bo temat nałogu jest owszem zauważalny, ale nie aż tak rozkladany na czynniki pierwsze
Inna sprawa to praca żony. Ja bylam na 12 krokach co mega zmienilo moje podejscie do życia. Ale prawda jest taka że gdyby maż nic ze soba nie zrobil to zwlaszcza po moich krokach bym do niego nie wrociła. Bo już nauczylam sie stawiac granice i ich przestrzegać
Marcin - do roboty. Koniec cyrtolenia sie. Odzyskaj siebie i odzyskaj żone
Z Bogiem dasz rade wszystko
Powodzenia!
Pozdrawiam