Małgosiu,Małgorzata Małgosia pisze: ↑18 sty 2020, 11:58 Dziękuję Monti.
To jest taki przepis, że 3/4 malżeństw można byłoby uznać za nieważne, a to nie o to chodzi przecież. Dlatego przepis ten od początku wzbudza kontrowersje "w doktrynie".
W zawiadomieniu mam dwa pytania: czy uważam, że istnieje możliwość wznowienia wspólnoty małżeńskiej oraz czy uważam małżeństwo za nieważne, a jeśli tak to dlaczego.
Odpowiadając posługuję się charyzmatem Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar i trochę korzystam z broszury, a także wyjaśniam, że dla mnie małżeństwo jest ważne.
W odpowiedzi na pozew skupiam się na prostowaniu kłamstw męża.
Niestety wykazanie, że kłamie w tak fundamentalnych sprawach świadczy na jego niekorzyść jako osoby zdolnej do małżeństwa.
Nie wskazuję niczego dodatkowo, nie staram się postawić go w złym świetle, ale niektóre jego argumenty w taki sposób dotyczą mnie, że muszę np. napisać co wyszło w trakcie procedury adopcyjnej jeśli chodzi o jego poziom agresji.
Nie życzę nikomu przechodzenia przez coś takiego, kiedy zdajesz sobie sprawę z mankamentów małżonka, ale jednocześnie wierzysz, że wbrew temu światu, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych...
To co pomogło mi, to wyciszenie się zanim zaczęłam odpowiadać. Emocje jakie wzbudził we mnie pozew były zbyt silne, abym była w stanie spokojnie przedstawić swoje stanowisko.
Kiedy się wyciszyłam, było łatwiej. Naprawdę gorąco polecam modlitwę o 7 darów Ducha Świętego. Każdemu darowi odpowiada błogosławieństwo i o te błogosławieństwa także prosiłam i je rozważałam.
Potem pomyślałam o tym czego chcę (naprawy relacji), jak widzę moje małżeństwo obecnie (jako istniejące, ale w ogromnym kryzysie), jak widzę mojego męża (jako zagubionego). Potem pomogła mi myśl, że fakty są faktami i mogę je opisać. To co innego, niż pisanie źle o mężu, przypisywanie mu czegokolwiek, mówienie za niego. Oprócz trudnych faktów poruszyłam także te, które świadczą na korzyść mojego męża, naszego małżeństwa oraz mnie. Nie ominelam trudnych spraw poruszonych w pozwie, tylko przedstawiłam je ze swojej perspektywy. Jeśli uważałam coś za kłamstwo, pisałam wprost, że takie rzeczy nie miały miejsca.
Pisząc pamiętałam, że mój mąż będzie czytał pozew i że zależy mi odbudowie naszej relacji. Nie pominęłam trudnych spraw, ale starałam się pisać w duchu szacunku do męża i łączącej nas więzi.