Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: tata999 »

Małgorzata Małgosia pisze: 10 gru 2019, 20:18 Pisząc to wszystko jeszcze raz uświadamiam sobie, że dobrą decyzję podjęłam (o rozstaniu), tylko wyrzuty sumienia przez sposób. Za długo faceta zwodziłam.
Dziękuję za odpowiedź. Skomplikowana historia, potrzebuję czasu, żeby przemyśleć i coś sensownego odpisać, jeśli przyjdzie mi do głowy.

Nie wspomniałaś nic o planach z narzeczonym. Planowaliście dzieci, rodzinę, dom?
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Małgorzata Małgosia »

tata999 pisze: 12 gru 2019, 11:56
Małgorzata Małgosia pisze: 10 gru 2019, 20:18 Pisząc to wszystko jeszcze raz uświadamiam sobie, że dobrą decyzję podjęłam (o rozstaniu), tylko wyrzuty sumienia przez sposób. Za długo faceta zwodziłam.
Dziękuję za odpowiedź. Skomplikowana historia, potrzebuję czasu, żeby przemyśleć i coś sensownego odpisać, jeśli przyjdzie mi do głowy.

Nie wspomniałaś nic o planach z narzeczonym. Planowaliście dzieci, rodzinę, dom?
:D
Mam wrażenie, że moje życie to jedna wielka komplikacja, którą próbowałam własnymi siłami ogarnąć. Teraz w kryzysie kiedy otwierają mi się powoli oczy na prawdziwe motywacje moich działań, włos jeży mi się na głowie po prostu.

Historia z tym narzeczonym zalicza się do tego typu żałosnych, smutnych motywacji, z których widać niepewną siebie romantyczkę wierzącą w ideały i bojącą się popełnić jakiegokolwiek błędu, bo zostanie na wieki potępiona. I brak kontaktu ze swoimi potrzebami (coś o czym pisałam w innym wątku). Ehhh, życie...
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Jestem po przerwie. Po to, żeby wyrzucić z siebie: wczoraj odebrałam pozew o stwierdzenie nieważności złożony przez męża.
Brak mi słów. Z różnych rozmów, w których opowiadałam mu, dzieliłam się swoim życiem, przemyśleniami itp., coś co mówi się tylko najbardziej zaufanej osobie, on nie dość, że to wyciągnął na wierzch dla obcych ludzi, to jeszcze wszystko przeinaczył tak, że włosy dęba mi stanęły.
Z jego wniosku wynika, że jestem chora psychicznie, uzależniona od rodziców, z którymi nieustannie przebywam (mieszkamy w innych miastach, 120 km od siebie), oschła, oziębła, nietowarzyska i bez polotu (użył takiego słowa!).
Czyli dokładnie odwrotnie niż jest, co chyba nawet tutaj na forum widać.
Jestem zszokowana i zdruzgotana.
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Wiedźmin

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Wiedźmin »

Małgorzata Małgosia pisze: 16 sty 2020, 13:51 [...] Z jego wniosku wynika, że jestem chora psychicznie, uzależniona od rodziców, oschła, oziębła, nietowarzyska i bez polotu [...]
Wiesz Małgosiu - zwykle jest tak, że zauważamy w innych, to, czego nie chcemy zobaczyć u siebie.
Skoro mąż widzi taki "piękny zestaw" u Ciebie... to...

Nosek do góry :)
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: s zona »

Kochana Malgorzatko Malgosiu otulam w modlitwie ...tez mmialam takie momenty ,ze zycie mnie przerastalo . pomagala mi wtedy ta modlitwa https://www.youtube.com/watch?v=ihX0BQb-Uj0

Malgosiu a moze warto oderwac sie i spojrzec na Siebie na nowo ?
Balba pisze: 16 sty 2020, 11:45 Kochane,

już w najbliższą niedzielę zaczynamy zapisy - 19 stycznia o g. 19 !!!!

Z Panem Bogiem.
Malgorzatko ,mnie pomagalo, gdy bylam pewna ,ze to jest dobre i pomimo wszystkiego.. co podle robilam swoje ..
Dbaj o siebie , otulam ...
Ewuryca

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Ewuryca »

Małgorzato a czy wniosek jest złożony w oparciu o twoją niezdolność czy męża? Jeżeli mąż podał nieprawdę we wniosku to uważam że i tak wszystko się wyda, przeciez nie bez powodu cały proces trwa latami. Nikt nie orzeknie nieważności z powodu braku polotu. A z drugiej strony moj mąż który dostaw pozew też był oburzony, we wniosku napisałam prawdę ale on nie chciał aby ta prawda ujrzała światło dzienne. Pytanie czy najbardziej zabolało cię co tam jest napisane bo są to same kłamstwa czy to że coś co miało zostać między wami będzie wykorzystane przeciwko tobie i może świadczyć i tym że małżeństwo nie było ważnie zawarte.
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Wiedźmin pisze: 16 sty 2020, 14:17
Małgorzata Małgosia pisze: 16 sty 2020, 13:51 [...] Z jego wniosku wynika, że jestem chora psychicznie, uzależniona od rodziców, oschła, oziębła, nietowarzyska i bez polotu [...]
Wiesz Małgosiu - zwykle jest tak, że zauważamy w innych, to, czego nie chcemy zobaczyć u siebie.
Skoro mąż widzi taki "piękny zestaw" u Ciebie... to...

Nosek do góry :)
Dziękuję :)
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
tata999
Posty: 1173
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: tata999 »

Małgorzata Małgosia pisze: 16 sty 2020, 13:51 Po to, żeby wyrzucić z siebie: wczoraj odebrałam pozew o stwierdzenie nieważności złożony przez męża.
Brak mi słów (...)
Jestem zszokowana i zdruzgotana.
Brawo. Posługujesz się właściwym narzędziem celowo i świadomie: wyrzucasz z siebie. Po tym powinno być Ci łatwiej spojrzeć mniej emocjonalnie. Może łatwiej przejść do porządku dziennego.

Na marginesie, intryguje mnie, czemu nie wręczyć drugiej stronie od razu takiego pozwu tylko kazać jej czekać aż odbierze z poczty.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Ruta »

Małgorzata Małgosia pisze: 16 sty 2020, 13:51 Jestem po przerwie. Po to, żeby wyrzucić z siebie: wczoraj odebrałam pozew o stwierdzenie nieważności złożony przez męża.
Brak mi słów. Z różnych rozmów, w których opowiadałam mu, dzieliłam się swoim życiem, przemyśleniami itp., coś co mówi się tylko najbardziej zaufanej osobie, on nie dość, że to wyciągnął na wierzch dla obcych ludzi, to jeszcze wszystko przeinaczył tak, że włosy dęba mi stanęły.
Z jego wniosku wynika, że jestem chora psychicznie, uzależniona od rodziców, z którymi nieustannie przebywam (mieszkamy w innych miastach, 120 km od siebie), oschła, oziębła, nietowarzyska i bez polotu (użył takiego słowa!).
Czyli dokładnie odwrotnie niż jest, co chyba nawet tutaj na forum widać.
Jestem zszokowana i zdruzgotana.
Małgosiu, bardzo mi przykro. Mocno cię przytulam.

Kiedy odebrałam pozew cywilny o rozwód z poczty i go przeczytałam, byłam bardzo zdziwiona. Pozew nijak się miał do rzeczywistości, podobnie jak zarzuty wobec mnie. Nadal nie mam pojęcia, jak mąż ma zamiar wykazać to, co w pozwie napisał...

Wiele wyjaśniło się po rozmowie z moim mężem, który przyznał, że nawet pozwu nie czytał, tylko go podpisał. Wychodzi na to, że pani mecenas którą zatrudnił, niezbyt się przyłożyła do pracy. Teraz będzie musiała napisać pozew z mojej winy, bo nie zgodziłam się na rozwód. Więc nie mam pojęcia co w nim będzie. Ech...

Myślę, że sporo racji ma Wiedźmin, pisząc, że taki pozew mówi więcej o osobie, która wysuwa zarzuty. W moim przypadku o Pani mecenas... W twoim o osobach, które pozew pisały.

Natomiast pozew odbiegający od faktów ma jedną zaletę. Czy to w postępowaniu cywilnym, czy kościelnym. Łatwo go zdementować.

Przykro mi natomiast, że w pozwie twojego męża są użyte i przekręcone twoje najintymniejsze myśli i słowa. To boli i coś takiego trudno jest wyjaśniać. Na pewno trudniej niż proste powołanie się na fakty, które nigdy nie miały miejsca. Ale da się.

Czy Ty będziesz składać odpowiedź na pozew? Jeśli tak, polecam gorąco modlitwę do Ducha Świętego oraz wyciszenie w adoracji. To bardzo pomogło mi zebrać myśli, nie pisać w emocjach i zachować w tym co pisałam szacunek do męża i nie wykroczyć poza granicę obrony siebie. Nie atakować - ale też nie pomijać faktów. Fakty są neutralne, po prostu są.

Jeszcze raz mocno Cię przytulam. O ile wiem postępowanie kościelne jest dość szczegółowe, jest też obrońca małżeństwa. Chyba dość trudno jest w takiej sytuacji prześlizgnąć się z kłamstwami i manipulacją. Więc nie martw się na zapas.
Ewuryca

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Ewuryca »

tata999 pisze: 16 sty 2020, 17:24
Na marginesie, intryguje mnie, czemu nie wręczyć drugiej stronie od razu takiego pozwu tylko kazać jej czekać aż odbierze z poczty.
Tata999 jeśli chodzi o moją sytuację to mój mąż nie byl zainteresowany treścią pozwu a nawet śmiał się że go składam, dopiero jak został mu doręczony to wpadł w szał. Natomiast jeśli chodzi o autorkę to jej mąż chyba od początku nie dążył do pokojowego rozwiązania ich kryzysu. Sam pozew jest wysyłany przez sąd biskupi razem ze wskazówkami odpowiedzi na niego więc jest nieuniknione otrzymanie go pocztą.
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Dziękuję Ruto, tak piszę odpowiedź i modlę się. Po początkowym szoku i płaczu, teraz coraz bardziej rośnie we mnie złość na taką jego niewdzięczność. Chodzi mi o to, że ja naprawdę całe serce przed nim otworzyłam, moi rodzice tak samo, a on teraz pisze, że jesteśmy nienormalni.
Smutne jest to, że ja mu się nie dziwię. On pochodzi z toksycznej rodziny. Tutaj wśród sycharowiczów, dowiedziałam się, że wbrew logice każdego ciągnie do tego co zna. Nawet jeśli jest to obiektywnie złe. Bo tylko taki schemat życia się zna. Trochę Jolanta Elżbieta do tego nawiązuje w swoich postach.
Mam wrażenie, że mój mąż próbował żyć w "normalnej" rodzinie, tj. takiej, w której nie skacze się sobie do gardeł, gdzie jest wsparcie, poświęcanie się sobie nawzajem (chodzi o moją rodzinę). Ale mu nie wyszło.
I teraz uważa nas za "lamusów". Uzależnionych od siebie, bo rozmawiamy ze sobą częściej niż raz na miesiąc, bo chcemy opiekować się sobą nawzajem kiedy jest taka potrzeba (np. moja operacja). Dla niego mój lęk przed nawrotem problemu zaraz po operacji, zanim wszystkie blizny się zrosły, to "choroba lękowa", choroba psychiczna.
I to też jest smutne, że nawet gdyby małżonek miał chorobę psychiczną, to czy to jest powód do tego, żeby go zostawiać? Zgodnie z wartościami, które wyznaję "w zdrowiu i w chorobie" oznacza też chorobę psychiczną...
A mój mąż chce nieważności małżeństwa nie dlatego, że coś było nie tak w dniu ślubu, nie, tutaj napisał, że byliśmy pełni dobrych chęci i nadziei. Z tego co napisał wynika, że chce nieważności, bo rozczarował się moim temperamentem seksualnym i wyimaginowanymi chorobami.
I gdzie tu jego dojrzałość? Mi to się w głowie nie mieści, bo spędziłam z nim 9 lat i myślałam, że go znam, że jesteśmy szczęśliwi.

Tata 999 - pozew mąż złożył w sądzie i wyraził zgodę na przesłanie go do mnie po to, żebym zajęła stanowisko. Mam na to 15 dni.
On nie chciał powiedzieć mi co w pozwie napisał, mówił: "jak ci przyślą to się dowiesz. Ale nie będziesz zadowolona".
Tak jakby można byłoby być zadowolonym...
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Monti
Posty: 1261
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Monti »

Małgorzata Małgosia pisze: 17 sty 2020, 16:31 Dziękuję Ruto, tak piszę odpowiedź i modlę się. Po początkowym szoku i płaczu, teraz coraz bardziej rośnie we mnie złość na taką jego niewdzięczność. Chodzi mi o to, że ja naprawdę całe serce przed nim otworzyłam, moi rodzice tak samo, a on teraz pisze, że jesteśmy nienormalni.
Smutne jest to, że ja mu się nie dziwię. On pochodzi z toksycznej rodziny. Tutaj wśród sycharowiczów, dowiedziałam się, że wbrew logice każdego ciągnie do tego co zna. Nawet jeśli jest to obiektywnie złe. Bo tylko taki schemat życia się zna. Trochę Jolanta Elżbieta do tego nawiązuje w swoich postach.
Mam wrażenie, że mój mąż próbował żyć w "normalnej" rodzinie, tj. takiej, w której nie skacze się sobie do gardeł, gdzie jest wsparcie, poświęcanie się sobie nawzajem (chodzi o moją rodzinę). Ale mu nie wyszło.
I teraz uważa nas za "lamusów". Uzależnionych od siebie, bo rozmawiamy ze sobą częściej niż raz na miesiąc, bo chcemy opiekować się sobą nawzajem kiedy jest taka potrzeba (np. moja operacja). Dla niego mój lęk przed nawrotem problemu zaraz po operacji, zanim wszystkie blizny się zrosły, to "choroba lękowa", choroba psychiczna.
I to też jest smutne, że nawet gdyby małżonek miał chorobę psychiczną, to czy to jest powód do tego, żeby go zostawiać? Zgodnie z wartościami, które wyznaję "w zdrowiu i w chorobie" oznacza też chorobę psychiczną...
A mój mąż chce nieważności małżeństwa nie dlatego, że coś było nie tak w dniu ślubu, nie, tutaj napisał, że byliśmy pełni dobrych chęci i nadziei. Z tego co napisał wynika, że chce nieważności, bo rozczarował się moim temperamentem seksualnym i wyimaginowanymi chorobami.
I gdzie tu jego dojrzałość? Mi to się w głowie nie mieści, bo spędziłam z nim 9 lat i myślałam, że go znam, że jesteśmy szczęśliwi.
Małgosiu, mam poniekąd podobną sytuację. Moja żona też mam wrażenie, że wychowała się w jakichś dziwnych wzorcach rodzinnych, gdzie praktycznie nie ma żadnych więzi, relacje są bardzo powierzchowne. Tego samego wymagała ode mnie, bym nie tylko ograniczył, ale całkowicie zerwał relacje z rodzicami. Ja natomiast chciałem wychować syna, który tak naprawdę dopiero w wieku pięciu lat poznał, co to jest rodzina, w szacunku dla dziadków, wujków, cioć itp., tym bardziej, że on sam do nich lgnął. Teraz jestem oskarżany o najdziwniejsze, zupełnie absurdalne rzeczy, a syn musi po kryjomu odwiedzać dziadków, żeby mama się nie dowiedziała...

Nie znam się za bardzo na prawie kanonicznym, ale dla oceny ważności małżeństwa istotna jest chwila zawierania tego małżeństwa, a nie późniejsze okoliczności, tym bardziej takie, o których wspominasz. Z tego, co piszesz, jego skarga powodowa nie ma za bardzo szans powodzenia.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Monti pisze: 17 sty 2020, 20:15 Nie znam się za bardzo na prawie kanonicznym, ale dla oceny ważności małżeństwa istotna jest chwila zawierania tego małżeństwa, a nie późniejsze okoliczności, tym bardziej takie, o których wspominasz. Z tego, co piszesz, jego skarga powodowa nie ma za bardzo szans powodzenia.
Niestety nie jest to takie proste. Zależy od podstawy prawnej pozwu. Mąż skorzystał z najpopularniejszego i najbardziej kontrowersyjnego tytułu prawnego, tj. niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z powodu braku dojrzałości psychicznej i emocjonalnej po obu stronach.
W tym przypadku chodzi o to, że może być człowiek, który wie jakie są istotne obowiązki małżeńskie, po prostu wie na czym polega bycie mężem/żoną, ale ma takie zaburzenia psychiczne lub emocjonalne (albo jedno i drugie razem), że pomimo wiedzy, nie jest w stanie tego spełnić.
Chodzi tutaj np. o zaburzenie osobowości niedojrzałej. Jest to ktoś kto nie potrafi wytworzyć prawidłowej, dorosłej więzi emocjonalnej z małżonkiem.
Dlatego tutaj bada się czy takie zaburzenie faktycznie występuje, czy występowało wcześniej (w chwili ślubu), a oczywiste jest to, że skoro występuje tzn.że było zawsze, bo osobowość tworzy się w okresie dziecięcym. Wówczas orzekana jest nieważność z powodu tej osoby i prawdopodobnie dodatkowo z klauzulą: np. zakaz wstępowania w ponowny sakramentalny związek bez zgody biskupa.

Człowiek, który chce rozstać się z żoną, bo znudził go seks, brak mu w niej "polotu i finezji", imprez, podróży dookoła świata itd., uciekł przed odpowiedzialnością z jaką wiązała się opieka nad żoną po poważnej operacji, kłamie, że nie chciała mieć dzieci i ukrywa w pozwie fakt 3- letniego leczenia, ponad 2 lat w ośrodku adopcyjnym, gdzie staraliśmy się o dziecko, po to tylko, żeby pofrunąć w świat za innym motylem, może raczej nie okazać się dojrzały zarówno w oczach sędziego, jak też biegłego psychologa.
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
Monti
Posty: 1261
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Monti »

Małgorzata Małgosia pisze: 18 sty 2020, 9:41
Monti pisze: 17 sty 2020, 20:15 Nie znam się za bardzo na prawie kanonicznym, ale dla oceny ważności małżeństwa istotna jest chwila zawierania tego małżeństwa, a nie późniejsze okoliczności, tym bardziej takie, o których wspominasz. Z tego, co piszesz, jego skarga powodowa nie ma za bardzo szans powodzenia.
Niestety nie jest to takie proste. Zależy od podstawy prawnej pozwu. Mąż skorzystał z najpopularniejszego i najbardziej kontrowersyjnego tytułu prawnego, tj. niezdolność do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich z powodu braku dojrzałości psychicznej i emocjonalnej po obu stronach.
W tym przypadku chodzi o to, że może być człowiek, który wie jakie są istotne obowiązki małżeńskie, po prostu wie na czym polega bycie mężem/żoną, ale ma takie zaburzenia psychiczne lub emocjonalne (albo jedno i drugie razem), że pomimo wiedzy, nie jest w stanie tego spełnić.
Chodzi tutaj np. o zaburzenie osobowości niedojrzałej. Jest to ktoś kto nie potrafi wytworzyć prawidłowej, dorosłej więzi emocjonalnej z małżonkiem.
Dlatego tutaj bada się czy takie zaburzenie faktycznie występuje, czy występowało wcześniej (w chwili ślubu), a oczywiste jest to, że skoro występuje tzn.że było zawsze, bo osobowość tworzy się w okresie dziecięcym. Wówczas orzekana jest nieważność z powodu tej osoby i prawdopodobnie dodatkowo z klauzulą: np. zakaz wstępowania w ponowny sakramentalny związek bez zgody biskupa.

Człowiek, który chce rozstać się z żoną, bo znudził go seks, brak mu w niej "polotu i finezji", imprez, podróży dookoła świata itd., uciekł przed odpowiedzialnością z jaką wiązała się opieka nad żoną po poważnej operacji, kłamie, że nie chciała mieć dzieci i ukrywa w pozwie fakt 3- letniego leczenia, ponad 2 lat w ośrodku adopcyjnym, gdzie staraliśmy się o dziecko, po to tylko, żeby pofrunąć w świat za innym motylem, może raczej nie okazać się dojrzały zarówno w oczach sędziego, jak też biegłego psychologa.
Ta przesłanka jest na tyle szeroka, że może i moje małżeństwo jest nieważne... :?

Przypuszczam, że Twój mąż bardziej eksponuje Twoją rzekomą niedojrzałość. Teraz Ty musisz zadecydować, czy też będziesz dążyć do stwierdzenia nieważności i będziesz wypunktowywać wszystkie jego zachowania uzasadniające tę niezdolność. Z tego, co piszesz, wynika, że są do tego podstawy.

Trzymaj się.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Małgorzata Małgosia
Posty: 306
Rejestracja: 05 wrz 2019, 14:31
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Rozwód aby stwierdzić nieważność małżeństwa

Post autor: Małgorzata Małgosia »

Dziękuję Monti.
To jest taki przepis, że 3/4 malżeństw można byłoby uznać za nieważne, a to nie o to chodzi przecież. Dlatego przepis ten od początku wzbudza kontrowersje "w doktrynie".
W zawiadomieniu mam dwa pytania: czy uważam, że istnieje możliwość wznowienia wspólnoty małżeńskiej oraz czy uważam małżeństwo za nieważne, a jeśli tak to dlaczego.
Odpowiadając posługuję się charyzmatem Wspólnoty Trudnych Małżeństw Sychar i trochę korzystam z broszury, a także wyjaśniam, że dla mnie małżeństwo jest ważne.
W odpowiedzi na pozew skupiam się na prostowaniu kłamstw męża.
Niestety wykazanie, że kłamie w tak fundamentalnych sprawach świadczy na jego niekorzyść jako osoby zdolnej do małżeństwa.
Nie wskazuję niczego dodatkowo, nie staram się postawić go w złym świetle, ale niektóre jego argumenty w taki sposób dotyczą mnie, że muszę np. napisać co wyszło w trakcie procedury adopcyjnej jeśli chodzi o jego poziom agresji.
Nie życzę nikomu przechodzenia przez coś takiego, kiedy zdajesz sobie sprawę z mankamentów małżonka, ale jednocześnie wierzysz, że wbrew temu światu, dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych...
"Ty zaś powróć do Boga swojego - strzeż pilnie miłości i prawa i ufaj twojemu Bogu!" (Oz 12, 7).
Jezu ufam Tobie.
ODPOWIEDZ