Re: wątek Wafelki czyli rollercoster
: 29 maja 2017, 14:28
Wafelka ,
jest tylko taki problem ,
że to nie Jacek jest twoim mężem
i nie z Jackiem musisz się "dogadać"
tylko z mężem .
..... czyli "ze mną"
bo go tutaj "reprezentuję" na tyle na ile mogę go wyczuć .
Możesz się wściekać , nie zgadzać itd.
ale ja cię jakoś tam też odbieram jako "żonę" .
A ty możesz słuchać , albo nie .
przykład :
" Kiedy go informuję o chorobie dziecka nie pada z jego trony żadne "to może ja wezmę zwolnienie i z nim posiedzę..." albo "może zrobię zakupy i Wam przywiozę" tylko "acha...". "
No bo on to odbiera JAKO WŁAŚNIE INFORMACJĘ .
Sama napisałaś , że "go informuję" , a on odebrał ( powiedział ACHA , znaczy słyszał )
Ty tymczasem BIERNIE czekasz na ....... reakcję .
To mu powiedz CZEGO OCZEKUJESZ !
( tylko w formie do przyjęcia
w stylu " Wiem że jesteś strasznie zapracowany , ale byłabym ci wdzięczna
gdybyś ........tu konkret" )
Tylko stopniowo , on się musi nauczyć wdrażać w nowe .
Koala , znaczy "huściara" ?
To akurat popieram , podobnie jak muzykę w ciąży itp.
"Ja jestem konkretna babka, silna kobieta, i jak mnie ktoś zawodzi, ktoś nie dotrzymuje umów to mi ręce opadają i mam ochotę skreślić gościa. "
Małżeństwo to nie spółka z o.o .
SIŁA - nie bardzo pasuje do kobiecości .
Zapytaj facetów jakie cechy preferują u kobiet
( nawet te napakowane typy nie powiedzą , że "siła" )
I dobrze ci z tą siła ?
......... jak widać nie
Ty bądź tylko kobietą .
Nie stawiaj spraw na ostrzu noża ( "konkretna kobieta" )
bo to wygląda jak DYKTAT dla faceta .
A tego żaden nie zaakceptuje .
"Fakt jest taki, że unika odpowiedzialności za rodzinę, ale jednocześnie komunikuje jak bardzo cierpi poza nią. "
To może pozwól jemu "kierować" ?
........ a tak jest nieodpowiedzialny przecież
"To nie chuchanie na paluszek, ale bycie w cierpieniu i ułatwianie życia. "
Tak , ale do pewnego wieku .
Niańczenie i "ułatwianie życia" , ZWŁASZCZA SYNÓW
fatalnie się dla nich kończy .
Nie wychodzą spod "opieki mamy" nigdy .
Dlatego chłopak musi poznać trochę twardego "męskiego" życia .
Dla kobiety - niebezpiecznego i głupiego czasem .
Owszem , zabieranie np. czterolatka na motor
mądre nie jest .
"Ktoś musi być w domu, trzeba pojechać po zakupy, zawieźć na badanie, no co ja mam tłumaczyć..to oczywiste."
Oczywiste ?
........ no właśnie nie , nie dla męża
On może myśli tak ?
A co to "za robota" robić zakupy ?
W ogóle robił je kiedyś ?
......... a jak robił i mówisz , że nie ma tego i tego
a ty NAPRAWDĘ jesteś zajęta to go wyślij Z LISTĄ KONIECZNIE
......... pochwal , że kupił najbardziej keczupowy z keczupów itp.
......... a jak nie chce mu się jechać
nie ugotuj obiadu , albo byle co
Załapie powoli o co chodzi .
I jeszcze jedno .
Nie tylko masz "zmieniać męża"
ale i słuchać CO ON BY ZMIENIŁ W TOBIE .
jest tylko taki problem ,
że to nie Jacek jest twoim mężem
i nie z Jackiem musisz się "dogadać"
tylko z mężem .
..... czyli "ze mną"
bo go tutaj "reprezentuję" na tyle na ile mogę go wyczuć .
Możesz się wściekać , nie zgadzać itd.
ale ja cię jakoś tam też odbieram jako "żonę" .
A ty możesz słuchać , albo nie .
przykład :
" Kiedy go informuję o chorobie dziecka nie pada z jego trony żadne "to może ja wezmę zwolnienie i z nim posiedzę..." albo "może zrobię zakupy i Wam przywiozę" tylko "acha...". "
No bo on to odbiera JAKO WŁAŚNIE INFORMACJĘ .
Sama napisałaś , że "go informuję" , a on odebrał ( powiedział ACHA , znaczy słyszał )
Ty tymczasem BIERNIE czekasz na ....... reakcję .
To mu powiedz CZEGO OCZEKUJESZ !
( tylko w formie do przyjęcia
w stylu " Wiem że jesteś strasznie zapracowany , ale byłabym ci wdzięczna
gdybyś ........tu konkret" )
Tylko stopniowo , on się musi nauczyć wdrażać w nowe .
Koala , znaczy "huściara" ?
To akurat popieram , podobnie jak muzykę w ciąży itp.
"Ja jestem konkretna babka, silna kobieta, i jak mnie ktoś zawodzi, ktoś nie dotrzymuje umów to mi ręce opadają i mam ochotę skreślić gościa. "
Małżeństwo to nie spółka z o.o .
SIŁA - nie bardzo pasuje do kobiecości .
Zapytaj facetów jakie cechy preferują u kobiet
( nawet te napakowane typy nie powiedzą , że "siła" )
I dobrze ci z tą siła ?
......... jak widać nie
Ty bądź tylko kobietą .
Nie stawiaj spraw na ostrzu noża ( "konkretna kobieta" )
bo to wygląda jak DYKTAT dla faceta .
A tego żaden nie zaakceptuje .
"Fakt jest taki, że unika odpowiedzialności za rodzinę, ale jednocześnie komunikuje jak bardzo cierpi poza nią. "
To może pozwól jemu "kierować" ?
........ a tak jest nieodpowiedzialny przecież
"To nie chuchanie na paluszek, ale bycie w cierpieniu i ułatwianie życia. "
Tak , ale do pewnego wieku .
Niańczenie i "ułatwianie życia" , ZWŁASZCZA SYNÓW
fatalnie się dla nich kończy .
Nie wychodzą spod "opieki mamy" nigdy .
Dlatego chłopak musi poznać trochę twardego "męskiego" życia .
Dla kobiety - niebezpiecznego i głupiego czasem .
Owszem , zabieranie np. czterolatka na motor
mądre nie jest .
"Ktoś musi być w domu, trzeba pojechać po zakupy, zawieźć na badanie, no co ja mam tłumaczyć..to oczywiste."
Oczywiste ?
........ no właśnie nie , nie dla męża
On może myśli tak ?
A co to "za robota" robić zakupy ?
W ogóle robił je kiedyś ?
......... a jak robił i mówisz , że nie ma tego i tego
a ty NAPRAWDĘ jesteś zajęta to go wyślij Z LISTĄ KONIECZNIE
......... pochwal , że kupił najbardziej keczupowy z keczupów itp.
......... a jak nie chce mu się jechać
nie ugotuj obiadu , albo byle co
Załapie powoli o co chodzi .
I jeszcze jedno .
Nie tylko masz "zmieniać męża"
ale i słuchać CO ON BY ZMIENIŁ W TOBIE .