Kryzys?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Matt
Posty: 11
Rejestracja: 21 wrz 2019, 20:12
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys?

Post autor: Matt »

Nasze małżeństwo nie trwa roku tylko lat kilkanaście. Pytanie czego oczekuje druga strona? Trudno mi ocenić. Jest wiele kwestii dla mnie i ogólnie przyjętych za podstawowe, które zdroworozsądkowo powinno się realizować jak np profilaktyczne wizyty u ginekologa czy stomatologa. Z mojego punktu widzenia każda osoba powinna się z biegiem lat w miarę regularnie kontrolować. Pytanie jakich argumentów użyć, aby przekonać swoją drugą połowę do wizyty u w/w specjalistów? Umówić na wizytę i oświadczyć że wtedy i wtedy dentysta czeka- nie pójdzie bo ona sama się umówi. Umawia się 10 czy 12 lat i jeszcze się nie umówiła. Może to ja nie mam racji, zęby myje regularnie, pewnie ma zdrowe a ja wymyślam tą kontrolę stomatologiczną. To jeden z przykładów.
Jonasz

Re: Kryzys?

Post autor: Jonasz »

Matt pisze: 15 paź 2019, 18:26 Pytanie jakich argumentów użyć, aby przekonać swoją drugą połowę do wizyty u w/w specjalistów? Umówić na wizytę i oświadczyć że wtedy i wtedy dentysta czeka- nie pójdzie bo ona sama się umówi. Umawia się 10 czy 12 lat i jeszcze się nie umówiła. Może to ja nie mam racji, zęby myje regularnie, pewnie ma zdrowe a ja wymyślam tą kontrolę stomatologiczną. To jeden z przykładów.
A może argument dla samego siebie wystarczy?
I zdrowy rozsądek?
Puścić i przestać w nadmiarze zajmować się czyimś życiem, zdrowiem, dać obszar do wzięcia odpowiedzialności?
Zapytać samego siebie czy to czasem nie tylko wyręczanie ale i jakaś forma kontroli czy władzy?
Jak dla mnie w jakiejś formie przekroczona jakaś granica.
Celowo czy przez przypadek?
Po prostu zacząć jak zwykle od samego siebie.
Jonasz

Re: Kryzys?

Post autor: Jonasz »

white chocolate pisze: 15 paź 2019, 13:49
Jonasz pisze: 15 paź 2019, 9:27 Sugeruję ostrożność.
Ale w czym? W podzieleniu się z żoną swoimi uczuciami/odczuciami?
Dojrzała osoba radząca sobie sama z własnymi uczuciami i szanująca je nie zawsze jest równoznaczna z ...zoną czy mężem ;)
krople rosy

Re: Kryzys?

Post autor: krople rosy »

Jonasz pisze: 16 paź 2019, 8:30 Dojrzała osoba radząca sobie sama z własnymi uczuciami i szanująca je nie zawsze jest równoznaczna z ...zoną czy mężem
Ale nie da się, przyznasz, rozwiązywać problemów bez rozmowy i dialogu. To podstawa. I czesto tej podstawy brak w związkach. Ludzie przestają ze sobą rozmawiać, zamykają się na siebie, nie obnażają się ze swoimi uczuciami/odczuciami i druga strona nie ma szansy poznawania tej pierwszej. I na odwrót.
Przecież nawet psycholodzy sugerują nie atak, nie ocenę i osąd, ale wypowiedzenie przed drugim człwoiekiem tego, co się czuje , mysli w związku z zachowaniem drugiego.
Bardzo często niedopowiedzenia/nie wypowiedzenia potegują problem. Po czasie już nie wiadomo o co chodzi a podskórnie czuje się oddalenie, irytację wzajemną, oschłość.
Matt pisze: 15 paź 2019, 18:26 Pytanie jakich argumentów użyć, aby przekonać swoją drugą połowę do wizyty u w/w specjalistów? Umówić na wizytę i oświadczyć że wtedy i wtedy dentysta czeka- nie pójdzie bo ona sama się umówi
Nie chciałabym być traktowana jak dziecko a tak to dla mnie wyglada gdy się dorosłego człwoieka chce postawić przed faktem dokonanym.
Do mnie przemawia troska. Wystarczyłaby informacja od męża, iż zależy mu na moim zdrowiu, że chciałby bym się nim cieszyła jak najdłużej, a mąż i dzieci mną.
I zostawienie przestrzeni na decyzję mi.....przy jednoczesnym dbaniu o siebie współmałzonka.
Jonasz

Re: Kryzys?

Post autor: Jonasz »

white chocolate pisze: 16 paź 2019, 8:56 Przecież nawet psycholodzy sugerują nie atak, nie ocenę i osąd, ale wypowiedzenie przed drugim człowiekiem tego, co się czuje , mysli w związku z zachowaniem drugiego.
Tak.
Ale nie wszyscy są bezpiecznymi ludźmi. ;)
Zresztą mężczyźni czasem boją się mówić o swoich uczuciach,bo mają złe doświadczenia.
Tracą nie wiadomo czemu w oczach żon okazując swoją wrażliwszą stronę co odbija się między innymi na jakości życia seksualnego i czasem jest wykorzystywane do okazywania przemocy.
Można się zamknąć na całe lata.
Bywa i tak...
Też mamy potrzebę wsparcia emocjonalnego w relacji.
krople rosy

Re: Kryzys?

Post autor: krople rosy »

Jonasz pisze: 16 paź 2019, 9:40 Tracą nie wiadomo czemu w oczach żon okazując swoją wrażliwszą stronę co odbija się między innymi na jakości życia seksualnego i czasem jest wykorzystywane do okazywania przemocy.
A ja myślę, że tracą wtedy , gdy kulą uszy po sobie, przestają mówić o swoich potrzebach, oczekiwaniach, wnioskach. Gdy myślą, że uległością i rezygnacją z siebie przywrócą porządek w relacjach.
Jonasz

Re: Kryzys?

Post autor: Jonasz »

white chocolate pisze: 16 paź 2019, 10:04 A ja myślę, że tracą wtedy , gdy kulą uszy po sobie, przestają mówić o swoich potrzebach, oczekiwaniach, wnioskach. Gdy myślą, że uległością i rezygnacją z siebie przywrócą porządek w relacjach.
Wycofują się nie bez powodu.
A tracą przede wszystkim samych siebie.
Lub przestają narażać siebie.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys?

Post autor: marylka »

Matt pisze: 15 paź 2019, 18:26 Nasze małżeństwo nie trwa roku tylko lat kilkanaście. Pytanie czego oczekuje druga strona?
No właśnie
Jak wyglada Wasza komunikacja?
O czym rozmawiacie z żona?
Poznałeś jej jezyk miłości?
Mówisz do niej tym jezykiem?

Pytanie jakich argumentów użyć, aby przekonać swoją drugą połowę do wizyty u w/w specjalistów? Umówić na wizytę i oświadczyć że wtedy i wtedy dentysta czeka- nie pójdzie bo ona sama się umówi. Umawia się 10 czy 12 lat i jeszcze się nie umówiła. Może to ja nie mam racji, zęby myje regularnie, pewnie ma zdrowe a ja wymyślam tą kontrolę stomatologiczną. To jeden z przykładów
.
A Ty dbasz o te wizyty?
Kiedy byłeś ostatnio u specjalisty?
Jak mówia - Przykład a nie wykład

A może poszukaj w okolicy? Czesto sa organizowane festyny z możliwoscia zrobienia podstawowych badan i zaproponuj żebyscie sobie wspólnie zrobili?
Cokolwiek zorganizujesz pamietaj że żona jest dorosła i siłą nie zaciągniesz...
Ale możesz wspomniec, że masz dla kogo życ i chcesz życ i wybierasz się dlatego na badania
Takie rzucane ziarenka moga zakiełkować...
Teraz jest kampania - planuje długie życie.
Może razem poczytacie na necie??
W tv też dużo o tym mówią
Pozdrawiam
krople rosy

Re: Kryzys?

Post autor: krople rosy »

Jonasz pisze: 16 paź 2019, 10:12 Wycofują się nie bez powodu.
No pewnie. Każdy ma jakiś powód dla którego w jakiś sposób postępuje.
Warto się jednak zatrzymać i zastanowić czy taka postawa w perspektywie przyniesie więcej szkody czy pożytku?
Matt
Posty: 11
Rejestracja: 21 wrz 2019, 20:12
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys?

Post autor: Matt »

Chodzę regularnie do dentysty sam i z dziećmi, robię badania kontrolne co jakiś czas. Czy znam język miłości swojej Żony? Nie znam raczej. Nie zastanawiam się na codzień nad tym. Wiem co lubi, co sprawia jej przyjemność. Za kwiaty czy niezbyt częste upominki dziękuje, cieszy się. Kupiłem i przeczytałem Języki miłości, proponowałem, aby Małżonka przeczytała, przejrzała książkę w 5 minut i stwierdziła, że nie ma w niej nic istotnego. Nie wiem w jaki sposób wyraziściej komunikować swoje zdanie tak aby zostało ono wysłuchane. Pewne kwiestie żona respektuje inne wcale nie docierają do niej. Coraz częściej nie mam siły i chęci po raz kolejny podejmiwać rozmowy, która prowdzi do tego samego. Zaciskam zęby. Lat przybywa, seks nie jest najważniejszy w życiu. Da się bez niego żyć. Nie mam ochoty prosić się. Ważne żeby człowiek był zdrowy a reszta jakoś się ułoży, zawsze mogło być gorzej. Inni mają gorzej.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys?

Post autor: Nirwanna »

Matt pisze: 16 paź 2019, 22:21 Kupiłem i przeczytałem Języki miłości, proponowałem, aby Małżonka przeczytała, przejrzała książkę w 5 minut i stwierdziła, że nie ma w niej nic istotnego.
Zasada jest prosta - zmieniaj siebie, a wtedy zmieni się świat wokół ciebie, a jeśli będzie niezmienialnym betonem, to co najmniej zmieni się Twoje postrzeganie świata.
Inaczej mówiąc, to że przeczytałeś i dałeś do przeczytania - to działanie askuteczne, bo niby dlaczego żona miałaby przeczytać? Co ją by zmotywowało? To taki trochę nakaz nauczyciela "przeczytajcie lekturę" - w domyśle "bo ja przeczytałem 30 lat temu i wystarczy, teraz wasza kolej". Potrafi odrzucić taka postawa.
Jeśli książkę przeczytasz, weźmiesz sobie do stosowania, konsekwentnie ją stosujesz i widzisz w sobie zmiany, a co więcej, zmiany widzą dookoła Twoi bliscy, i zaczynają się tym pozytywnie interesować, wtedy dopiero możesz ewentualnie (!) zaczynać mówić, skąd ta zmiana.

Przykład, a nie wykład.

Matt pisze: 16 paź 2019, 22:21 Coraz częściej nie mam siły i chęci po raz kolejny podejmiwać rozmowy, która prowdzi do tego samego. Zaciskam zęby.
Dopiero gdy zabraknie Ci sił na zaciskanie zębów, będziesz mógł ogłosić bezsilność wobec sytuacji, przestać działać po swojemu, i zdać się na Boga. Wtedy też zobaczysz, że bezsilność, to nie bezradność. I zaczniesz działać inaczej.

Wybierzesz się do jakiegoś Ogniska sycharowskiego?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Pustelnik

Re: Kryzys?

Post autor: Pustelnik »

Matt pisze: 16 paź 2019, 22:21 Coraz częściej nie mam siły i chęci po raz kolejny podejmiwać rozmowy, która prowdzi do tego samego. Zaciskam zęby. Lat przybywa, seks nie jest najważniejszy w życiu. Da się bez niego żyć. Nie mam ochoty prosić się. Ważne żeby człowiek był zdrowy a reszta jakoś się ułoży, zawsze mogło być gorzej. Inni mają gorzej.
Witaj Matt ,
napisałes prosto i szczerze, OK jak dla mnie.

Moja mama lubi powtarzać : "zdrowie jest najważniejsze", także Ty pisząc "ważne" (ale nie - "najważniejsze") jesteś ... bliżej ... prawdy ;) .

TAK, po iluś tam latach przychodzi kryzys tudzież wypalenie tudzież frustracja ... . DOBRZE TO ... WIDZIEĆ (zwłaszcza u ... siebie) .

Pozdro !
krople rosy

Re: Kryzys?

Post autor: krople rosy »

Matt pisze: 16 paź 2019, 22:21 Ważne żeby człowiek był zdrowy
Ważne. Jednak to też nie może być wartość postawiona na piedestale wokół której się wszystko kręci.

Może dla Ciebie profilaktyka i zdrowie jest tak samo ważne jak dla żony sprzątanie całego domu?
A dom i zdrowie tworzą dobre, szczere i głebokie relacje między żoną i mężem.
Matt pisze: 16 paź 2019, 22:21 proponowałem, aby Małżonka przeczytała, przejrzała książkę w 5 minut i stwierdziła, że nie ma w niej nic istotnego.
Mam wrażenie, że małżonka zawsze stawi opór gdy tobie będzie na czymś bardzo zależało.
Gdy będzie za dużo nacisku i sugestii.
Twoje potrzeby nie muszą być jej potrzebami.
Trochę się z tym rozmijacie, uważam.
Nie wsłuchujecie się w siebie. Dla każdego jest ważne co innego.
I jedno próbuje dostosować drugie do swoich oczekiwań i potrzeb.
Matt pisze: 16 paź 2019, 22:21 Nie wiem w jaki sposób wyraziściej komunikować swoje zdanie tak aby zostało ono wysłuchane.
A co byś chciał by zostało usłyszane?

Może problem w tym, że za dużo jest w Twych komunikatach nacisku , powtarzalności i subiektywności?
Matt
Posty: 11
Rejestracja: 21 wrz 2019, 20:12
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys?

Post autor: Matt »

Witaj white chocolate. To nie tak, że stawiam na piedestale zdrowie, naciskam, czy o coś proszę. Podałem jedynie dwa czy trzy przykłady. Pytanie o wizytę u dentysty czy ginekologa zadałem z czysto ludzkiej troski, Żona sama mówi że musi się umówić ale na tym się kończy. Jak będzie chciała jechać powie mi o tym to ją zawiozę ot tyle. Czyje tylko ze pewnie przez ładnych parę lat to jeszcze potrwa. Znam niewielu, którzy chętnie chodzą do dentysty. Dzieci ciągle słyszą od nas, że mają myć zęby ale mimo naszych próśb ciężko to wyegzekwować co skutkuje kolejnymi zmianami i leczeniem. Odpowiadam za dzieci więc jeżdżę z nimi do stomatologa.
nałóg
Posty: 3358
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Kryzys?

Post autor: nałóg »

A wieczorny seks zaczyna sięnod porannej kawy...... i wcale nie koniecznie tego poranka.A co dobpolecanych tu lektur, to nawet jak kupisz i przeczytasz oraz uznasz to za ciekawą pozycję to nie polecaj jej żonie werbalnie a połóż w widocznym miejscu i zostaw...... ciekawość kobieca jest duża i jest wielce prawdopodobne że zajrzy sama choć może się do tego nie przyznawać.
ODPOWIEDZ