Co zrobić żeby nie odszedł?
Moderator: Moderatorzy
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
Dotka,
pisałam Ci w jakimś poście o sobie trochę, że zachowywałam się podobnie. Rozumiem Cię doskonale. To jest uzależnienie od męża, ale ono ma swoje źródło w rodzinie pierwotnej. Dotko, jak nic nie zrobisz dla siebie, nie ruszysz z miejsca. Wszyscy dają Ci rady, przewijają się od samego początku Twojego wątku, a Ty co zrobiłaś? Nic.
Jak nic nie zrobisz, to nic się nie zmieni. Aby wyjść z uzależnienia trzeba naprawdę włożyć dużo pracy, ale najlepiej, aby
w tym pomógł Ci ktoś z fachowców, terapeuta, psycholog, bardzo dużo dały mi warsztaty 12 kroków.
Dotko, my możemy Ci tutaj radzić, ale to TY PODEJMUJESZ DECYZJE. Pomyśl o tym.
pisałam Ci w jakimś poście o sobie trochę, że zachowywałam się podobnie. Rozumiem Cię doskonale. To jest uzależnienie od męża, ale ono ma swoje źródło w rodzinie pierwotnej. Dotko, jak nic nie zrobisz dla siebie, nie ruszysz z miejsca. Wszyscy dają Ci rady, przewijają się od samego początku Twojego wątku, a Ty co zrobiłaś? Nic.
Jak nic nie zrobisz, to nic się nie zmieni. Aby wyjść z uzależnienia trzeba naprawdę włożyć dużo pracy, ale najlepiej, aby
w tym pomógł Ci ktoś z fachowców, terapeuta, psycholog, bardzo dużo dały mi warsztaty 12 kroków.
Dotko, my możemy Ci tutaj radzić, ale to TY PODEJMUJESZ DECYZJE. Pomyśl o tym.
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
Dotko,nie wiem w jakim wieku są Twoje dzieci, ale one też przestaną Ciebie szanować
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
Niestety tak jest ,
a może stety ?
Szanujemy to co NAS OSOBIŚCIE wiele kosztuje .
Darmocha czy wręcz narzucanie się - nie ma wartości .
Niestety bez względu nawet na dobre intencje .
Zresztą , mało kto je rozumie .
a może stety ?
Szanujemy to co NAS OSOBIŚCIE wiele kosztuje .
Darmocha czy wręcz narzucanie się - nie ma wartości .
Niestety bez względu nawet na dobre intencje .
Zresztą , mało kto je rozumie .
-
- Posty: 155
- Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
- Jestem: po rozwodzie
- Płeć: Kobieta
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
a co będziesz robić wieczorami jak męża nie będzie? możesz sobie to wyobrazić i zastosować?
mieszkam od 1,5 roku sama, "porzuciłam" najmłodszego syna i wyprowadziłam się daleko od najbliższych
najbardziej kocham wieczory - tak właśnie WIECZORY kiedy wracam czasem bardzo późno do domu z pracy, miasto usypia za oknem, a ja mam wtedy czas dla SIEBIE, jest wtedy muzyka słuchana na dobrych słuchawkach, są filmy tematyczne (co parę miesięcy zmieniają mi się upodobania), jest rozmowa telefoniczna z przyjaciółmi prowadzona z wanny, to jest MÓJ czas - magiczny, ciepły
do czego byłby mi wtedy drugi człowiek?? chyba do tego żeby zakłócić stabilizację i ciszę
czy Ty nie jesteś w stanie zagospodarować sobie wieczorów w sposób miły dla siebie? z wanną, dobrą książką, filmem, muzyką itp........
czy czyjaś obecność jest do tego niezbędna? nie sądzę - KAŻDY z nas jest w stanie żyć sam, w zgodzie ze swoim rytmem i potrzebami więc dotyczy to również Ciebie
P.S. nadal tkwisz w swoich ograniczeniach i nie chcesz skorzystać z rad, które powtarzają się od początku wątku - przykre
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
katalotka
No nie wiem , ja bym chyba jednak coś wymyślił .
Owszem , jak się nie ma co się lubi , to warto polubić co się ma
i taki stan też ma swoje zalety ,
ale nie przesadzajmy z nimi .
Moczenie się w wannie z telefonem
nie każdy uzna za raj na ziemi .
Myślę , że na obecnym etapie , to nie zachwyci autorki wątku .
Do czego ?do czego byłby mi wtedy drugi człowiek?? chyba do tego żeby zakłócić stabilizację i ciszę
No nie wiem , ja bym chyba jednak coś wymyślił .
Owszem , jak się nie ma co się lubi , to warto polubić co się ma
i taki stan też ma swoje zalety ,
ale nie przesadzajmy z nimi .
Moczenie się w wannie z telefonem
nie każdy uzna za raj na ziemi .
Myślę , że na obecnym etapie , to nie zachwyci autorki wątku .
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
mare, nie chcę Cię w żaden sposób urazić, ale czytając Ciebie mam wrażenie, że Ty również ciągle:
I jest to dla mnie bardzo smutne
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
(2Kor 12,9)
-
- Posty: 155
- Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
- Jestem: po rozwodzie
- Płeć: Kobieta
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
mare są momenty, że moje mieszkanie jest pełne, bo dzieci przyjeżdżają, przyjaciółka urlopuje, akcja charytatywna i śpią chłopcy biorący w niej udział, ale oddycham z ulgą jak posprzątam i znowu zostaję sama na moich 45 metrach i te cudowne wieczory...... <3
wiem co masz na myśli, ale seks to ułamek doby czy wieczoru, a potem pozostaje ktoś kto wchodzi w moją codzienność z butami
może 6 lat od odejścia męża zrobiły swoje, a może też wcześniejsze zmęczenie kryzysem, odpowiedzialnością za wszystko i wszystkich, obciążenie przez naście lat ponad siły, po prostu lubię to co JEST i nie chcę pamiętać jak wieczorami biegałam dookoła męża zaglądając mu w oczy i zgadując jego myśli - wolę obecne wieczory DLA MNIE
wiem co masz na myśli, ale seks to ułamek doby czy wieczoru, a potem pozostaje ktoś kto wchodzi w moją codzienność z butami
może 6 lat od odejścia męża zrobiły swoje, a może też wcześniejsze zmęczenie kryzysem, odpowiedzialnością za wszystko i wszystkich, obciążenie przez naście lat ponad siły, po prostu lubię to co JEST i nie chcę pamiętać jak wieczorami biegałam dookoła męża zaglądając mu w oczy i zgadując jego myśli - wolę obecne wieczory DLA MNIE
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
....wcięło mi posta
Zenia , to kwestia definicji
i o jakich "ograniczeniach" mówimy .
Jedne są niezależne od nas , inne wynikają z naszej psychiki .
Jedne są blokujące , inne nas chronią .
Jedne wynikają z naszej nieumiejętności przekroczenia ,
a inne są naszym wyborem .
W końcu jesteśmy też różni .
--------------------------------------
Katalotka
Ciekawe , że akurat to ci przyszło do głowy .
No , ale tak serio .
Akcent postawiłaś na tej dobrej stronie sytuacji .
I oczywiście takowa istnieje , wiele osób to przyznaje , jest wygodniej .
Nie trzeba się z nikim użerać .
Ale też nie ma co się okłamywać , że to stan optymalny .
Ten "romans ze sobą" też się skończy i przyjdą gorsze dni ,
jak w małżeństwie .
Zenia , to kwestia definicji
i o jakich "ograniczeniach" mówimy .
Jedne są niezależne od nas , inne wynikają z naszej psychiki .
Jedne są blokujące , inne nas chronią .
Jedne wynikają z naszej nieumiejętności przekroczenia ,
a inne są naszym wyborem .
W końcu jesteśmy też różni .
--------------------------------------
Katalotka
wiem co masz na myśli, ale seks
Ciekawe , że akurat to ci przyszło do głowy .
No , ale tak serio .
Akcent postawiłaś na tej dobrej stronie sytuacji .
I oczywiście takowa istnieje , wiele osób to przyznaje , jest wygodniej .
Nie trzeba się z nikim użerać .
Ale też nie ma co się okłamywać , że to stan optymalny .
Ten "romans ze sobą" też się skończy i przyjdą gorsze dni ,
jak w małżeństwie .
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
mare, mądry z Ciebie facet.
Wiesz o jakich mówimy
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
(2Kor 12,9)
-
- Posty: 393
- Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
Katalotka72 - co to znaczy, że 'porzuciłaś' najmłodsze dziecko?
Pewnie, są korzyści z bycia samemu, organizacja swojego czasu - ja dowodzę, nikt nie wnerwia swoim wachlarzem wad, decyduje się samemu o wszystkim, błogi spokój itp. Ze smutkiem czy samotnością można sobie poradzić - są przyjaciele, pasje, praca itp. Ale czy to nie jest takie trochę życie w 'bance'? W której jesteśmy tacy idealni, tak nam dobrze, bo nikt nie zaburza tego wizerunku naszych wyobrażen o sobie - człowiek potrafi wszystko, absolutnie wszystko zracjonalizować i w to uwierzyć. A najbardziej poznajemy siebie tylko i wyłącznie z drugim - gdy konfrontujemy się z nim na co dzień, o, wtedy widać wszystko jak na dłoni czego nie widać w banieczce.
Pewnie, są korzyści z bycia samemu, organizacja swojego czasu - ja dowodzę, nikt nie wnerwia swoim wachlarzem wad, decyduje się samemu o wszystkim, błogi spokój itp. Ze smutkiem czy samotnością można sobie poradzić - są przyjaciele, pasje, praca itp. Ale czy to nie jest takie trochę życie w 'bance'? W której jesteśmy tacy idealni, tak nam dobrze, bo nikt nie zaburza tego wizerunku naszych wyobrażen o sobie - człowiek potrafi wszystko, absolutnie wszystko zracjonalizować i w to uwierzyć. A najbardziej poznajemy siebie tylko i wyłącznie z drugim - gdy konfrontujemy się z nim na co dzień, o, wtedy widać wszystko jak na dłoni czego nie widać w banieczce.
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
Zaczynam dziś kolejny rok mojego życia. Co on przyniesie? Mam nadzieję że w końcu odrobinę radości, której nie potrafię jak na razie w sobie odnaleźć.
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
Witaj Dotka,
milo ,ze sie odezwalas
Zycze Ci , abys odnalazla w sobie radosc Boza i potrzebne sily ...
a do zyczen drobny upominek
Ks. Piotr Pawlukiewicz : Uzależnienie od drugiej osoby
https://www.youtube.com/watch?v=pn0_CmDjjS0
jesli masz malo czasu to chociaz od 15 min ...
Skrobnij cos czasem
-
- Posty: 393
- Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
Całuski urodzinowe Dorotko
Re: Co zrobić żeby nie odszedł?
100 lat
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk