Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Joannadarque28
Posty: 2
Rejestracja: 14 cze 2017, 13:11
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Joannadarque28 »

Sama już doszłam do tego, że to jest nękanie przez diabła, że mój mąż jak i ja jesteśmy dręczeni. Najlepsze jest to, że gdy chcieliśmy jechać do ojca Daniela do Czatachowy Jego nagle zawiesili...mieliśmy pieniądze i czas na to...
U mnie dzieje się coś gorszego niż może się wydawać..
Te zachowania mojego męża są takie jak mojego ojca-mama mi powiedziała niedawno, słowo w słowo..
mama modliła się nowenna pompejańską za mojego tatę i miała wizję że diabeł go opuścił..mógł przejść* na mojego męża..nie do końca bo cały czas tak nie jest..ale nękania mamy straszne..teraz potrafię to zauważyć
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: zenia1780 »

Joanno o czym Ty piszesz? O opętaniu?

Każdy z nas jest atakowany przez :twisted: , na tym polega jego "robota" aby nas zwieść, nakłonić do grzechu oddzielającego nas od Boga i Jego miłości, jednak nie każdy z nas jest opętany przez niego. Choć niewątpliwie :evil: macza swoje łapki w tym aby sie dobrze nie działo, a poniższy opis:
Joannadarque28 pisze: 21 cze 2017, 7:59 Te zachowania mojego męża są takie jak mojego ojca-mama mi powiedziała niedawno, słowo w słowo..
świadczy tylko o tym, że on stosuje stare i wypróbowane metody i że my podlegamy stereotypowym zachowaniom.

Ja w takiej sytuacji polecam zapoznać się z książką LISTY STAREGO DIABŁA DO MŁODEGO i przede wszystkim przyjrzenie się swojemu życiu i spróbowanie oczyszczenia go z dokonanych grzechów przez spowiedź (najlepiej generalną) oraz nieustanną próbę trwania blisko Boga. Czy :evil: odpuści? Nie. Jednak trwanie w prawdzie przed Bogiem i Jego bliskości zapewni nam Jego pomoc i ochronę.
I ja nie wykluczam, że Ty lub Twój mąż doświadczacie jakiegoś szczególnego działania złego, ale zwalanie wszystkiego na niego prowadzi do tego, że zwalniamy siebie z odpowiedzialności za własne zachowania i podejmowane decyzje nic z tym nie robiąc.
Dlatego dobrze jest się zastanowić nad tym
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: mare1966 »

Ja bym też nieco ostrożniej .
Diabeł jest inteligentny , po co miałby się ujawniać ?

Byłbym też ostrożniejszy z "przenoszeniem"
wad męża mamy na twojego męża .
Cały czas o tym tu piszę .
Co rusz na forum jakaś kobieta pisze : "to jak u mnie" ,
"jakbyś pisała o mnie , o moim mężu" itp.
Dlaczego ?
Bo tak "łatwiej" - nie jesteśmy same , dostajemy "wsparcie"
........ bzdura , FAŁSZYWA pomoc ( choć bez złych intencji ) .

Natomiast jest taka prawidłowość , że np.
córka alkoholika , sama bierze sobie za męża alkoholika ,
choć to wydaje się absurdalne .
Tyle , że problem jest w niej samej .

--------------------
Joanno ,
sprawa zazwyczaj jest o wiele bardziej złożona
jak nam się wydaje .
jacek-sychar

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: jacek-sychar »

mare1966 pisze: 21 cze 2017, 8:41 Co rusz na forum jakaś kobieta pisze : "to jak u mnie" ,
"jakbyś pisała o mnie , o moim mężu" itp.
Dlaczego ?
Bo tak "łatwiej" - nie jesteśmy same , dostajemy "wsparcie"
........ bzdura , FAŁSZYWA pomoc ( choć bez złych intencji )
MARE
Ty naprawdę nie dopuszczasz myśli, że wiele naszych historii jest podobnych? :shock:
Ja sam często widzę podobieństwa u innych do swojej historii. Nie piszę o tym, ale widzę to. I nie jest to jakaś fałszywa pomoc, tylko zwykła obserwacja.
Jeżeli Ty napiszesz, że masz dzisiaj piękną pogodę, to znaczy, że ja już nie mogę tak napisać? ;)
Toż widzę, że za oknem mam "patelnię" raczej do opalania się nad wodą, niż do pracy przy biurku. :D
Angela
Posty: 490
Rejestracja: 31 maja 2017, 1:34
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: Angela »

Joanno,
Metodą szatana jest utwiedzanie nas w przekonaniu, że na jego działanie nie many wpływu. Sami otwieramy mu drzwi naszego domu ulegając nieuporządkowanym uczuciom i namiętnościom.
Byłam z mężem u egzorcysty. Każda diecezja ma powołanego swojego. Odstaliśmy w kolejce kilka godzin. Każde z nas wyspowiadało się z całego życia. Na początku mieliśmy wrażenie rozczarowania, bo każde z nas liczyło, że szatan zostanie wyrzucony ze wspòłmałżonka i wszystko zostanie załatwione. Tymczasem byłam upominana, by nie spowiadać się z cudzych grzechów i nie być sumieniem męża. Dostałam naukę, że rozpacz i żal do Boga za cierpienie też jest grzechem. Dowiedziałam się o sobie, że łatwo ulegam lenistwu, dla świętego spokoju i przez zawinioną niewiedzę zgadzam się na sytuacje w moim życiu nie do końca czyste moralnie. Wymagam od męża cech, których sama nie mam np. opanowania. Że najsilniejszym egzorcyzmem jest każdorazowy sakrament spowiedzi. I że czasem potrzebny jest psycholog jeżeli mam obciążenia z dzieciństwa, mam utrwalone złe nawyki, brakuje mi empatii (zrozumienia prawdziwych potrzeb drugiego), jednocześnie jestem mało asertywna ( nie potrafię powiedzeć ,,nie" gdy coś mi szkodzi, a w konsekwencji szkodzi też mężowi), jeżeli nie panuję nad emocjami.
Moim motto w życiu są teraz słowa znanej modlitwy:

Boże! Proszę, daj mi pokorę i pogodę ducha, abym pogodził się z tym, czego zmienić nie mogę; odwagę i siłę, abym zmienił to, co zmienić mogę i mądrość, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego.
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: twardy »

Joannadarque28 pisze: 21 cze 2017, 7:59 Najlepsze jest to, że gdy chcieliśmy jechać do ojca Daniela do Czatachowy Jego nagle zawiesili...
Już go "odwiesili" :D
A tak naprawdę, to sam się "zawiesił" i sam się "odwiesił".
adwokatkanonista
Posty: 2
Rejestracja: 22 cze 2017, 13:48
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: adwokatkanonista »

mare1966 pisze: 19 cze 2017, 9:53 Jesteśmy niedojrzali i niemądrzy .
Oczywiście w różnym stopniu , ale natrafić na osobę
względnie "poukładaną" to lepiej jak wygrać w lotto .
Dotyczy to tak kobiet jak i mężczyzn .
Odnoszę też takie wrażenie , że istnieje przepaść :
od osób praktycznie niezdolnych do jakichkolwiek relacji
do tych o bardzo bogatej i rozwiniętej osobowości .
Co do tej przepaści, to zgoda. Ale trzeba pamiętać, że większość ludzi plasuje się gdzieś "pomiędzy". A małżeństwo to miejsce, aby dwoje ludzi wspólnie wzrastało w wierze i człowieczeństwie.....
W Kościele i prawie kanonicznym jest jedynie mowa o tzw. dojrzałości minimalnej do zawarcia małżeństwa. Tyle i aż tyle.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Nie mam już sił aby dalej trwać w malzenstwie

Post autor: mare1966 »

W Kościele i prawie kanonicznym jest jedynie mowa o tzw. dojrzałości minimalnej do zawarcia małżeństwa.
No i tu jest dysonans .
Do zawarcia "umowy" wystarczy minimalna dojrzałość ,
choć do jej realizacji niezbędna jest wysoka dojrzałość .

To tak jakby na jakieś stanowisko pracy wymagające wysokich kwalifikacji
przyjmować ludzi , którzy ledwie potrafią się podpisać .
Nieco podobna sytuacja do umów frankowych .
Podpisywali umowy , ale bank nie bardzo uprzedzał o jej skutkach .
Tak Kościół chętnie udziela ślubów , ale nie bardzo go zajmuje KOMU .
A konsekwencji potem wymaga GŁOŚNO i stanowczo , powołując się na Boga .
Do kapłaństwa droga daleka , selekcja 6 lat
do małżeństwa krótki kursik .

Uważam też , że prawo kanoniczne jest na tyle nieostre ,
że praktycznie trudno orzec o ważności bądź nie wielu małżeństw .
ODPOWIEDZ