Re: Kilka pytań o separację
: 29 paź 2020, 20:03
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
https://www.kryzys.org/
Ja też, ale moim zdaniem zawiadomienie prokuratury czy komornika w sytuacji Ruty nie spełnia tych kryteriów. To nie jest odwet, tylko dbanie o własne i dziecka dobro.
Dziękuję, Nino. Piękne i budujące świadectwo. Cieszę się Twoją radością. Piękne jest to uczucie, gdy przepełnia nas radość i wdzięczność. Coraz mniej się mu dziwię.Nino pisze: ↑28 paź 2020, 21:07 Ruta, w moim malzenstwie, rodzinie nigdy sie nie przelewalo. Wynikalo to z roznych czynnikow. Nie przejmuj sie fryzjerem. Ja chodze raz w roku. Na szczescie, mam od takie wlosy, ze troche lepszy szampon wystarcza
Co do spowiedzi generalnej: o moja postarala sie nasza Matka Przenajswietsza. Bez kitu. Cala historia... To byla dla mnie przelomowa spowiedz. Nie planowalam jej. Kilka miesiecy wczesniej bylam u spowiedzi generalnej z kartkami wypisanych grzechow. To byla dziwna spowiedz. Kaplan nic nie powiedzial. Rozgrzeszyl mnie. Ta druga odbyla sie w klasztorze przy sanktuarium Maryjnym, w ktorym - tez nieplanowanie - wydarzyly sie najwazniejsze przedsiewziecia duchowe mojego zycia. Ja juz Wam o tym pisalam nieraz, ze Maryja wziela sie za mnie krotko i zdecydowanie. I z przeogromna miloscia.
Ta druga spowiedz generalna, przed zakonnikiem, to bylo cos....to byla wielka, wielka laska. Ja wtedy zrozumialam, co to znaczy zostac obmyta we Krwi Baranka. Boze, jak ja bylam Mu za to wdzieczna! Za ten Krzyz Jego, ktory nieraz odrzucalam i nierozumialam. Jakie to jest dobrodziejstwo!
Objelo mnie Boze Milosierdzie i przeniknelo do kosci. Maryja mnie tam zaprowadzila.
Sarah pisze: ↑29 paź 2020, 18:22Manipulacja, próba wzbudzenia w Tobie poczucia winy i zrobienia z siebie ofiary.Nie tylko Twoim, ale i syna niestety.Nino pisze: ↑28 paź 2020, 21:07 Mój mąż pracuje, jest sprawny, ma pieniądze, szczyci się, że teraz lepiej żyje i go stać "w końcu" na różne rzeczy, opowiada także butnie znajomym, że nie musi nic mi płacić i nie będzie. I to mąż pracuje na czarno, by uniemożliwić egzekucję. Nie chodzi o to, że jest w trudnej sytuacji (choć tak to próbuje mi przedstawić), tylko że nie chce ponosić odpowiedzialności finansowej, bo woli sobie moim kosztem mieć lepszy standard życia
Ja bym nie miała żadnych skrupułów.
No tak Aby się nauczyć, że doświadczenie własne uczy, trzeba tego doświadczyć Na razie daję sobie czas na decyzję co do męża, alimentów i prokuratury w szczególności - i przyglądam się, czego ja się mogę z tego doświadczenia nauczyć.
Bóg nie działa poza naszą wolą i wysiłkiem.Avys pisze: ↑12 lis 2020, 16:14 Ruta, piękne to co napisałaś.
Jeśli Bóg Cię uwolnił od palenia to co to dla Niego uwolnić Twojego Męża od narkotyków czy pornografii?!? Jeśli Bóg jest Wszechmogący to z pewnością nie jest to dla Niego trudniejsze niż papierosy.
Proszę dawaj znać czy faktycznie to niepalenie teraz będzie przebiegało tak całkowicie inaczej...
Pozdrawiam Cię bardzo!
Ja tak sobie mam cichą, cichutką nadzieję, że skoro jesteśmy z mężem jednym ciałem i jedno jesteśmy, to te moje prośby o uzdrowienie i nawrócenie mojego męża, które składam w imieniu moim, naszym i męża, mają szansę odnieść skutek. Choć wiem oczywiście też, że w moim mężu taka wola także jest potrzebna. Dlatego proszę też o korzystne okoliczności, sprzyjające temu, by taka wola się w moim mężu pojawiła, żeby spotykał osoby, które napełnią go ufnością, takie które przypomną o wierze. Żeby coś poruszyło jego serce. Proszę także o wysłuchanie tych modlitw męża, które odmawiał w swoim życiu, gdy jeszcze był trzeźwy i gdy nie był w kryzysie, a modlił się i modlił się z serca.Pavel pisze: ↑12 lis 2020, 18:29Bóg nie działa poza naszą wolą i wysiłkiem.Avys pisze: ↑12 lis 2020, 16:14 Ruta, piękne to co napisałaś.
Jeśli Bóg Cię uwolnił od palenia to co to dla Niego uwolnić Twojego Męża od narkotyków czy pornografii?!? Jeśli Bóg jest Wszechmogący to z pewnością nie jest to dla Niego trudniejsze niż papierosy.
Proszę dawaj znać czy faktycznie to niepalenie teraz będzie przebiegało tak całkowicie inaczej...
Pozdrawiam Cię bardzo!
Sam się tak ograniczył, dając nam wszystkim wolną wolę, w innym wypadku bylibyśmy tylko marionetkami.
Czyli, mąż Ruty aby się uwolnić potrzebuje decyzji, a później czynów idących za tą decyzją.