Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: krople rosy »

Akacja pisze: 19 gru 2019, 17:26 dostałam zalecenia, żeby nie oddalać męża i czy będziemy jakiś czas spać w innych łóżkach mamy zdecydować razem.
Wg mnie to rozsadne zalecenie. Nie wiem komu pomogła całkowita abstynencja seksualna i oddzielne łoża ale wg mnie takie podejście bardziej oddala i ochładza relacje małżeńskie niż pomaga.
No i podczas tych samotnych nocy mąż na pewno ani nie wyeliminuje ani nie zmniejszy siły swojego temperamentu.
Staraj się na męża patrzeć całościowo to znaczy biorąc pod uwagę jakim jest ojcem dla dzieci, co dla Was robi, jak się wywiązuje ze swojego powołania i obowiązków. Dostrzegaj dobro .
Wspołne dobre rozwiązania najlepiej egzekwować dialogiem, usłyszeniem drugiej strony, spokojem (czyli bez paniki i histerii) i łagodnością.
Narzucanie ,,gotowców'' współmałzonkowi zazwyczaj podsyca i zaognia problem bo z drugiej strony pojawia się bunt i agresja na szybkie, ostre cięcia bez porozumienia z drugą stroną.
Ukojenie
Posty: 98
Rejestracja: 17 sty 2019, 16:05
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: Ukojenie »

mare1966 pisze: 19 gru 2019, 19:40

---------------
Mnie frapuje ta polityka .
To też jakieś zło wcielone ?

Dla mnie polityka to siedlisko zlego
Akacja
Posty: 123
Rejestracja: 18 gru 2019, 4:31
Płeć: Kobieta

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: Akacja »

Ok, mam teraz dylemat. Mąż mnie przeprosił kilka dni temu, dał kwiaty i kolczyki ale nie przyjęłam. Dzisiaj kwiaty jednak przyjęłam, no i dałam się przytulić i pocałować mężowi. Ale mam poczucie, że to za szybko abym mu w ten sposób zaczęła okazywać miłość. Miała być miłość twarda, czy znów nie robię się naiwna? W jaki sposób mam mu okazywać teraz miłość?
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: Monti »

Ukojenie pisze: 20 gru 2019, 15:24
mare1966 pisze: 19 gru 2019, 19:40

---------------
Mnie frapuje ta polityka .
To też jakieś zło wcielone ?

Dla mnie polityka to siedlisko zlego
Polityka wg klasycznej definicji rozumiana jako rozttopna troska o dobro wspólne nie jest niczym złym, zresztą Kościół zachęca wiernych do aktywności w tej dziedzinie. Inna sprawa, jak poszczególne osoby ją uprawiają i korzystają z władzy. Ale tak samo jest w każdym innym zawodzie czy powołaniu.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: mare1966 »

Ukojenie pisze :
Dla mnie polityka to siedlisko zlego

Najwyraźniej nie wiedział o tym
papież Jan Paweł II ,
papież Benedykt XVI
Co rusz spotykali czy się z prezydentami , premierami czy ministrami .
Nie wie o tym także papież Franciszek .
I to z jakimi politykami się spotykali i rozmawiali , nawet nie używając wody święconej .
Ba , rozdawali różańce .


Siedliskiem zła mogą być źli ludzie , a może tylko błądzący ludzie ,
a nie polityka .
Doping w sporcie nie oznacza , że sport jest siedliskiem zła .
A po to Bóg dał ludziom rozum , aby wybierali "dobro albo zło" .
Także to w polityce .
Dobrze rozumiana polityka jest służbą ku dobru wspólnemu .

Przykre to , że w XXI wieku poziom świadomości społecznej
co do roli i znaczenia polityki
w życiu tak narodu , społeczeństwa , jak i jednostki
( zwłaszcza po zaborach , wojnach i latach komunizmu )
jest tak niski .
I to w dobie tak łatwego i szerokiego dostępu
do wiedzy wszelakiej .

------------------------------------

Monti ,
po to mamy rozum aby rozróżniać
jednych od drugich czy trzecich
i wybierać tych co czynią mądrze i dobrze .
Ostatnio zmieniony 20 gru 2019, 17:42 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: tata999 »

Akacja pisze: 20 gru 2019, 16:41 Ok, mam teraz dylemat. Mąż mnie przeprosił kilka dni temu, dał kwiaty i kolczyki ale nie przyjęłam. Dzisiaj kwiaty jednak przyjęłam, no i dałam się przytulić i pocałować mężowi. Ale mam poczucie, że to za szybko abym mu w ten sposób zaczęła okazywać miłość. Miała być miłość twarda, czy znów nie robię się naiwna? W jaki sposób mam mu okazywać teraz miłość?
Czy to było szczere z Twojej strony? Jeśli tak, to czy niedobrze?
Ukojenie
Posty: 98
Rejestracja: 17 sty 2019, 16:05
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: Ukojenie »

mare1966 pisze: 20 gru 2019, 17:12 Ukojenie pisze :
Dla mnie polityka to siedlisko zlego

Najwyraźniej nie wiedział o tym
papież Jan Paweł II ,
papież Benedykt XVI
Co rusz spotykali czy się z prezydentami , premierami czy ministrami .
Nie wie o tym także papież Franciszek .
I to z jakimi politykami się spotykali i rozmawiali , nawet nie używając wody święconej .
Ba , rozdawali różańce .


Siedliskiem zła mogą być źli ludzie , a może tylko błądzący ludzie ,
a nie polityka .
Doping w sporcie nie oznacza , że sport jest siedliskiem zła .
A po to Bóg dał ludziom rozum , aby wybierali "dobro albo zło" .
Także to w polityce .
Dobrze rozumiana polityka jest służbą ku dobru wspólnemu .

Przykre to , że w XXI wieku poziom świadomości społecznej
co do roli i znaczenia polityki
w życiu tak narodu , społeczeństwa , jak i jednostki
( zwłaszcza po zaborach , wojnach i latach komunizmu )
jest tak niski .
I to w dobie tak łatwego i szerokiego dostępu
do wiedzy wszelakiej .

------------------------------------

Monti ,
po to mamy rozum aby rozróżniać
jednych od drugich czy trzecich
i wybierać tych co czynią mądrze i dobrze .
Wśrod tzw mężow stanu wybranych przez lud najwiecej zla i rozpusty. Zwlaszcza rozpusty. Wladza i pieniądze otwierają drogę do zła.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: Nirwanna »

Kochani, bardzo proszę o skupienie się na osobie założycielki wątku i pomocy jej.
To osoba założyła wątek, a nie polityka.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: Monti »

Nirwanna pisze: 20 gru 2019, 20:39 Kochani, bardzo proszę o skupienie się na osobie założycielki wątku i pomocy jej.
To osoba założyła wątek, a nie polityka.
Chodzi bardziej o to, by autorka wątku zmieniła perspektywę patrzenia na pewne zachowania męża i jego zainteresowania. To może być dla niej uwalniające, bo może jeden problem odpadnie. Co do zasady bowiem posiadanie takich czy innych zainteresowań czyni człowieka bardziej atrakcyjnym.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: mare1966 »

Zwłaszcza , że autorka gasi pożar benzyną .

Odmawiając mu dostępu do siebie , sama łamie przysięgę .
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: Nirwanna »

Monti pisze: 20 gru 2019, 23:49
Nirwanna pisze: 20 gru 2019, 20:39 Kochani, bardzo proszę o skupienie się na osobie założycielki wątku i pomocy jej.
To osoba założyła wątek, a nie polityka.
Chodzi bardziej o to, by autorka wątku zmieniła perspektywę patrzenia na pewne zachowania męża i jego zainteresowania. To może być dla niej uwalniające, bo może jeden problem odpadnie. Co do zasady bowiem posiadanie takich czy innych zainteresowań czyni człowieka bardziej atrakcyjnym.
Zgoda.

Jednakowoż Panowie (i Panie) - forma.
Wyobraźcie sobie spotkanie towarzyskie, gdzie kobieta prosi panów o zdanie, opinię, zaś w pewnym momencie panowie zaczynają rozmawiać tylko ze sobą, na kobietę nie patrzą w ogóle, stoją do niej bokiem, a nie przodem, już nie ma formy "bo widzisz Krysiu", za to jest forma "mam inne zdanie panie Marku".

Osoby przysłuchujące się takiej dyskusji mogą oczywiście wiele skorzystać, jednak poczują się w takiej sytuacji odsunięte, nieważne.
Forma wypowiedzi spowodowała bowiem depersonalizację problemu konkretnego człowieka. Intencja pomocy werbalizowana przez interlokutorów pozostaje, ale zmienia się (lub wyłazi na powierzchnię) ta intencja wewnętrzna, a za nią podąża zmiana formy. Warto przyglądać się swojej intencji najbardziej wewnętrznej, w Prawdzie.

Takie zjawisko na forum występowało wielokrotnie. Dlatego lojalnie uprzedzam zawczasu, widząc preludium, zanim się podniesie kolejny raz wrzawa, że moderatorzy dzielą wątki i wydzielają dyskusje ogólne, w tym przypadku pod hasłem "Polityka a kryzys małżeński".
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: marylka »

mare1966 pisze: 21 gru 2019, 7:56 Zwłaszcza , że autorka gasi pożar benzyną .

Odmawiając mu dostępu do siebie , sama łamie przysięgę .
Zabrania dostepu czyli?
Zabrania, żeby na na niej sie maż zaspokajał?
To jest lamanie przysiegi mare???

Droga Akacjo
Ja jeszcze raz poprosze Cię żebys poczyala fachowa literature o seksoholizmie.


Wtedy przekonasz sie, że także tu na forum ludzie nie maja pojecia o czym pisza.

Mare chcialabym też Ciebie poprosic o refleksje. Nie masz pojecia o czym piszesz.
Zakladam że nie jestes uzależniony. Żona uzależnionego na pewno nie jestes
Wiec prosze Cie po ludzku - powstrzymaj sie od pisania rzeczy o ktorych nie masz pojecia

Nawet nie wiesz ile zła i szkody może sobie Akacja wyrzadzic godzac sie na wspólżycie z uzależnionym meżem. To sa nieodwracalne szkody fizyczne psychiczne a czesto i zdrowotne.

Ks. Dziewiecki jasno mowi że od krzywdziciela trzeba sie odsunac
A Ty Akacje probujesz wpedzac w poczucie winy piszac co zacytowalam
Mare - jeszcze raz prosze - może też zapoznaj sie z fachowa literatura chociaż jeśli chcesz uchodzic za eksperta.
Pozdrawiam
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: tata999 »

marylka pisze: 22 gru 2019, 13:39 Droga Akacjo
Ja jeszcze raz poprosze Cię żebys poczyala fachowa literature o seksoholizmie.
Czy mogę prosić o podanie kilku najlepszych tytułów, proszę?
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: Ruta »

tata999 pisze: 22 gru 2019, 13:46
marylka pisze: 22 gru 2019, 13:39 Droga Akacjo
Ja jeszcze raz poprosze Cię żebys poczyala fachowa literature o seksoholizmie.
Czy mogę prosić o podanie kilku najlepszych tytułów, proszę?
Pułapka porno Wendy i Larry Maltz i Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność Gail Dines. Gdyby ktoś obawiał się zajrzeć do drugiej książki bo napisała ją feministka - książkę w Polsce wydali Jezuici. Te dwie książki na początek wystarczą.

Natomiast: pornografia prowadzi do ciężkiego uzależnienia, nie mniej destrukcyjnego niż uzależnienie od alkoholu czy narkotyków. Dlatego wszystkie rady od osób, które nie rozumieją, że autorka wątku ma uzależnionego męża mogą okazać się szkodliwe.
Co zrobić gdy mąż uzależnił się od pornografii? Po pierwsze przyjąć, że jest uzależniony. I że uzależnienie to nie ma nic wspólnego z żoną. Na to trzeba bardzo uważać, bo łatwo wpaść w pułapkę złego myślenia o sobie jako o kobiecie, o swojej atrakcyjności, seksualności. A to bardzo rani.
Po drugie jak najwięcej dowiedzieć się o tym nałogu, oraz o tym jak postępować właściwie z osobą uzależnioną, by chronić siebie, ale też nie pogłębiać ran osoby uzależnionej.
Poszukać fachowej pomocy.
Mąż niekoniecznie może dostrzegać swój problem, większość uzależnionych nie postrzega siebie jako uzależnionych, nawet gdy są już bardzo blisko dna.
Nie straszyłabym też żadnej kobiety tym, że jak mąż ogląda porno to zaraz zacznie zdradzać. Czasem tak się dzieje, a czasem nie. Zajmowanie się tym co może się stać, zamiast tym co się dzieje nie bardzo ma sens.
Co do decyzji o tym czy odsunąć się od męża oglądającego porno, też nie można rozstrzygnąć za kobietę, ani krytykować nikogo za podjęte decyzje. Ważne jest żeby taką decyzję podejmować w zgodzie ze sobą. Bo współżycie z mężem wbrew sobie może uczynić, a raczej na pewno uczyni bardzo poważne szkody - to rodzaj zgody na gwałt na sobie. Tego robić nie wolno. To droga do zniszczenia siebie i relacji małżeńskiej.
Z kolei odsunięcie się od męża wbrew sobie, tylko po to by dać jemu odczuć, że jest problem nie ma sensu, bo nie będzie skuteczne. Odsunięcie się emocjonalne i fizyczne od uzależnionej osoby jest jej na rękę. Zostawia więcej przestrzeni na nałóg i staje się pretekstem by dalej w nałogu być. Żona niedobra to się napiję, odurzę, obejrzę film...
Ponoszenie konsekwencji przez uzależnionego, nie chronienie go przed nimi i zostawienie go z nimi ma większy sens. Co zwykle i tak oznacza odsunięcie się. Ale z zupełnie innych przyczyn i z inną intencją niż ukaranie kogoś. To pozwala na dwie rzeczy, nie dać zniszczyć siebie i stworzyć szansę uzależnionemu na to, żeby zderzył się ze swoim problemem. To nie zawsze oznacza, że uzależniony się ocknie i pobiegnie na terapię. Czasem poszuka sobie innego systemu wsparcia. Tak zrobił mój mąż. Piszę o tym, bo wiele osób sądzi że postępując w określony sposób ocalą uzależnioną osobę. Działając mądrze siebie ocalą na pewno, uzależnionemu tylko stworzą szansę, której inaczej by nie miał. Warto zdawać sobie z tego sprawę, żeby nie czuć potem żalu do siebie, jeśli np. mąż odejdzie i stworzy sobie sprzyjające warunki do życia z nałogiem gdzieś indziej.
Dlatego jak sądzę wiele kobiet stara się nie podejmować radykalnych kroków, decyduje się żyć z uzależnionym mężem, pilnować swoich granic w relacji, nie dopuszczać do przemocy. Nie wiem czy to ma szansę zadziałać, znam dwie takie kobiety i obie bardzo cierpią.
Ja podjęłam trzy lata temu radykalne kroki, z odsunięciem się, postawieniem twardych granic, wymogiem terapii. Skończyło się na podjęciu terapii, która potem została przez męża zerwana. I gdybym była zdrowa, szła bym za tym radykalnym podejściem konsekwentnie dalej. Ale nie byłam i tkwiłam w destrukcji jeszcze rok. Teraz ja zdrowieję. Mąż nie. Nie żyjemy razem od roku, czeka nas sprawa rozwodowa ( ja na rozwód się nie zgadzam). Pomału staję się coraz mniej zależna emocjonalnie od męża.
Gdybym mogła cofnąć czas, zaczęłabym radykalne kroki wcześniej i byłabym w nich bardziej konsekwentna. Z każdym rokiem mąż wchodził coraz głębiej w uzależnienia, a nasza wieź była coraz slabsza, a mąż coraz więcej wsparcia w nałogu miał poza naszą rodziną. Więc skutki mojego odsunięcia się teraz dla niego są teraz mniej bolesne, więc i szansa na otrzeźwienie jest mniejsza.
Choć czasem nadal myślę, że lepiej by było gdybym postępowała właśnie odwrotnie i nie radykalnie i wtedy mój mąż dalej byłby z nami - ale to oszukiwanie siebie. Nawet gdyby był, byłoby to destrukcyjne dla nas wszystkich. Tak przynajmniej ja i dziecko mamy szansę na spokojne życie nie skoncentrowane wokół nałogu, a mąż w każdej chwili może do nas dołączyć. Gdy tylko będzie zdrowy.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomocy! mąż łamie przysięgę małżeńską

Post autor: tata999 »

Ruta pisze: 22 gru 2019, 15:53
tata999 pisze: 22 gru 2019, 13:46
marylka pisze: 22 gru 2019, 13:39 Droga Akacjo
Ja jeszcze raz poprosze Cię żebys poczyala fachowa literature o seksoholizmie.
Czy mogę prosić o podanie kilku najlepszych tytułów, proszę?
Pułapka porno Wendy i Larry Maltz i Pornoland. Jak skradziono naszą seksualność Gail Dines. Gdyby ktoś obawiał się zajrzeć do drugiej książki bo napisała ją feministka - książkę w Polsce wydali Jezuici. Te dwie książki na początek wystarczą.

Natomiast: pornografia prowadzi do ciężkiego uzależnienia, nie mniej destrukcyjnego niż uzależnienie od alkoholu czy narkotyków. Dlatego wszystkie rady od osób, które nie rozumieją, że autorka wątku ma uzależnionego męża mogą okazać się szkodliwe.
Mogą też pokazać niezrozumienie, jakie (wspol) uzależnieni mogą spotkać gdzie indziej. Wśród forumowiczów też mogą być swiadomi lub nie seksholicy lub uzależnieni od porno. Ich punkt widzenia też może być cenny nawet, jeśli nietrafny.

Dziękuję za tytuły.
ODPOWIEDZ