s zona pisze: ↑29 paź 2022, 19:56
Sarah a przede wszystkim Caliope,
Przepraszam Was, jesli poszlam za daleko ...
Nie znam meza Calope, mam jakis obraz czlowieka .. przez pryzmat trudnych doswiadczen ...rodzina pierwotna,depresja zony po porodzie i dlugo potem... chore dziecko ...rehabilitacja ...Mysle,ze to trudne dla mezczyzny / meza
Przez dlugi czas Caliope nie pracowala zawodowo, maz utrzymywal rodzine plus kredyt plus ok 1,5 tys na rehabilitacje syna ...Ostatni wyjazd w wakacje z synem, cwiczenia z dzieckiem ...mysle sa to jakies " plusy " ...I ostatnia propozycja wyjazdu za granice ...
Moze to nie jest duzo z punktu widzenia zony, jednak wg mnie jest juz jakis zaczatek relacji ...
Wiem,ze w zdrowym malzenstwie sa to sprawy oczywiste...natomiast w kryzysie ...to bywa roznie ...bardzo roznie ...
Mierzylam miara swoich doswiadczen ..
Wiem, ze zamykajac sie na meza, jego potrzeby ...doprowadzilam do " produktow zastepczych, kolezanki okazaly sie bardzo empatyczne "
Moglam sobie wmawiac,ze chcialam dobrze, bo pracowalam dla rodziny, maz w budzetowce, wtedy grosze ...Braklo dobrej komunikacji .. widzialam swoje, ze mnie sie zle dzialo a nie meza trudnosci ...
To byly moje bledy .. teraz po Krokach widze wyraznie moje zaniedbania .. choc tez myslalam o sobie dobrze .. ze dbam o rodzine etc.. ze sie umartwiam po czesci ... tylko po co, dla kilku e ...nie bylo to dobre dla nikogo ...
Bogu dzieki, ze Opatrznosc tupnela noga i wszystko sie zawalilo ....
ps nadal uwazam,ze potrzebny jest Wam ktos, kto spojrzy na Was oboje i zobaczy calosc sytuacji .....I nie w perspektywie rozwodu tylko przeciwnie, budowania na nowo relacji ...
Caliope,jesli jednak zabrnelam za daleko, Przepraszam.