Moje spojrzenie jest podobne.ozeasz pisze: ↑28 mar 2021, 20:12Ładnie to brzmi, ale nie wiem co to znaczy, co się kryje pod wygładzonym słowem "wybrzmieć", konkretnie co zrobiłaś? Co to znaczy wziąć na klatę, czy to samo co "podkulić ogon", gdy ktoś wyżywa sie na innych (np wulgaryzmy, krzyki, awantura) tak wyrażając emocje? Czy on coś Ci zrobił, a to było odreagowanie? Nawet wtedy każdy jest odpowiedzialny za swoje wyrażanie emocji, nic nie usprawiedliwia ranienia drugiego bo mi sie ulało... To wygląda dla mnie na wdzięczność za to, że jest sie workiem treningowym, sorry ale mnie to nie przekonuje.
Kary, nagrody.... mąż grzecznie zniósł "humory" i dostał nagrodę??? Wow. Sorry ale jak czytam to brzmi to dla mnie surrealistycznie, ale powtarzam, to mój subiektywny odbiór.
Ja jestem dumny z siebie, że nauczyłem się takie chwile znosić, przerabiać je konstruktywnie i merytorycznie nazywać, mówić otwarcie (po opadnięciu trudnych emocji żony, moich również) co to we mnie powoduje, jak ja to odbieram.
I o ile fajnie być taką skałą, to darmowy trening który można wykorzystywać i w ninnych relacjach, o tyle faktycznie sprowadza się to w praktyce do zadowolenia, że nie pękam jako worek treningowy.
To nie jest stan optymalny zdecydowanie. Takim jest umiejetność zdrowego przeżywania i przekazywania emocji przez obie strony.
Warto też zwrócić uwagę, przynajmniej ja tak o tym myślę, że bardziej warto być dumnym z siebie, że się potrafi panować nad emocjami i zdrowo je wyrażam, niż że ktoś na moje niezdrowe ich wyrażanie nie odpowiedział tym samym - przemocą (bierną lub czynną).