Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1541
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Niepozorny »

Witam!

Jest to mój pierwszy wątek na forum choć jestem tu już od kilku miesięcy. Chodzę również na spotkania SYCHARu. Moja historia jest prawie taka jak większości tutaj, ale prawie robi ogromną różnicę. Jestem zdradzany przez żonę. Gdy prawda wyszła na jaw, żona zgodziła się na rozdzielność majątkową oraz podział majątku. To pozwoliło jej wyprowadzić się do niewielkiego mieszkania. Na szczęście dzieci zostały ze mną. Żona od czasu do czasu odwiedzała dzieci, czasem jeździły też do niej na weekendy. Jednak swój wolny czas głównie wolała spędzać z kowalskim, który zostawił swoją rodzinę i zamieszkał razem z nią.

Nie ograniczałem żonie kontaktów z dziećmi, ale miałem jeden warunek – kowalskiego ma nie być podczas jej spotkań z dziećmi. Tak to funkcjonowało przez te wszystkie miesiące, ale teraz czekają nas mediacje i żona zapowiedziała, że chce żeby kowalski mógł przebywać w mieszkaniu, gdy nasze dzieci są u niej. Co mogę zrobić, żeby uchronić dzieci przed taką sytuacją? Myślę, że moje poglądy religijno-etyczne nikogo nie będą obchodzić. Na razie jedyny argument, który może mieć jakieś znaczenie to to, że tam nie ma odpowiednich warunków, żeby mogło tam nocować tyle osób (jedno łóżko małżeńskie w sypialni i mała kanapa w salonie).

Macie jakieś doświadczenia związane z mediacjami i wiecie na co warto zwrócić uwagę?

Kolejna sprawa to alimenty. Czy ktoś miał taką sytuację, że został z dziećmi i mimo iż zarabia dużo więcej od współmałżonka (z 500+ wyjdzie ok. 3 razy więcej) to sąd przyznał mu alimenty na dzieci? Jeśli tak, to w jakim procencie pokrywały one miesięczne koszty utrzymania dziecka/dzieci?
Z braku rodzi się lepsze!
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Nirwanna »

Witaj,
Czytając Ciebie mam przekonanie, że znasz zasady panujące na forum, więc ad rem:
Moje malutkie doświadczenie z mediacjami mówi o tym, że mediator ma za zadanie pomóc dogadać się stronom w jakiejś sprawie, osiągnąć konsensus. Podobnie jak terapeuta, nie powinien wnikać czy negować poglądów stron, tylko znając je - pomóc znaleźć rozwiązanie mieszczące się w granicach tych światopoglądów. I u mnie akurat tak było.
Więc akurat mediatora poglądy stron interesują - po to, aby znać granice w jakich może się poruszać, aby efekt pracy był do zaakceptowania przez wszystkich. Dlatego właśnie, jeśli tylko jest możliwość, warto skorzystać z mediatora. Bo kolejnym etapem może być sąd, a tam faktycznie raczej normą jest postawa, że poglądy pozwanego czy powoda sądu nie interesują, sąd jest zainteresowany aby wyrok sprawy był zgodny z prawem, nawet jeśli ze światopoglądem jednej ze stron się rozmija. Trudne to, ale taka jest rzeczywistość.
I jeszcze jedna rzecz - w jakiej kwestii spotkacie się u mediatora? Tylko w sprawie dzieci, czy szerzej?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Oliś
Posty: 27
Rejestracja: 25 sie 2019, 20:48
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Oliś »

Niepozorny, wszystko zależy od mediatora - to tak jak z lekarzem: można trafić i na rzetelnego, z pasją i zaangażowaniem, a można i na konowała.
Miałam nieszczęście trafić na tę drugą opcję. Moja mediacja w sprawie alimentów troszkę się przeciągnęła (co mnie kosztowało, bo musiałam przy każdej wizycie płacić prawnikowi za zjawienie się w sądzie), ostatecznie sąd skierował nas na mediację.
Mediator najpierw rozmawia z jednym współmałżonkiem, potem z drugim. Najpierw do pokoju weszłam ja, bo mąż się spóźnił. Już na dzień dobry zauważyłam że mediator jest zielony - niezaznajomiony z wyrokiem sądu dotyczącym wysokości zabezpieczenia alimentacyjnego do czasu rozstrzygnięcia sprawy, niewiedzący nic o zarobkach moich czy męża, tak jakby nawet nie rzucił okiem na protokół z posiedzeń. Oczywiście mnie wysłuchał, wyglądał na przejętego, po czym wszedł mąż.
Nie mam zielonego pojęcia co mąż mógł naopowiadać będąc sam na sam z mediatorem w pokoju, w każdym razie kiedy odbyła się rozmowa we trójkę, wrogie nastawienie mediatora w moją stronę sięgało zenitu.
Mój prawnik, którego nie było na spotkaniu, powiedział, że zna owego mediatora, który zdaniem wielu siedzi i pryka w stołek, często jest stronniczy i powierzchowny. Tak więc tak się sprawy mają. Zależy na kogo trafisz.
Co do wysokości alimentów - nie wiem jakiej wysokości alimenty uzyskasz, ale jakieś musisz dostać skoro dzieci są przy Tobie i to Ty głównie je utrzymujesz - przy sprawach alimentacyjnych bierze się nie tylko stan faktycznych zarobków każdego z rodziców, ale też możliwości zarobkowe. Czyli jeśli Ty zajmujesz się głównie dziećmi to nie masz możliwości pracy na drugi etat w czasie kiedy z nimi jesteś, a żona będąc z nimi jedynie w weekendy jest w stanie w tym czasie podjąć się dodatkowej pracy bo odpadają jej choćby obowiązki związane z praniem, gotowaniem, sprzątaniem, edukacją, doglądaniem higieny czy czego tam jeszcze. Bo chyba wszyscy rodzice wiedzą, że czas z dziećmi to nie tylko wypady do kina czy na lody.
Jeśli chodzi o "niewidzenia z kowalskim" - tu już niestety kanał, bo cóż z tego, że przez wielu sytuacja dziecka posiadającego dwóch tatusiów czy dwie mamusie jest chora. Dopóki nie wykaże się że "kowalscy" mogą zagrażać życiu lub zdrowiu dziecka mają prawo widywać się i spędzać czas z naszymi pociechami.
Trzymaj się! Samotne rodzicielstwo jest wyzwaniem, ale jest rodzicielstwem.
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Monti »

Witaj,
Na Twojej żonie ciąży obowiązek alimentacyjny, więc w jakimś stopniu powinna przyczyniać się do utrzymania dzieci. Przy ustalaniu alimentów bierze się pod uwagę możliwości zobowiązanego i potrzeby dzieci. Więc musisz sobie rozpisać, jakie są miesięczne koszty utrzymania dzieci, żeby być przygotowanym do rozmowy na ten temat w czasie mediacji (jeśli mają one również tego dotyczyć).
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: tata999 »

Niestety, nie znalazłem prawnego sposobu na to, żeby kowalskiego nie było przy moich dzieciach i od wszystkich wokół, w tym adwokatów, słyszałem, że taki nie istnieje.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: s zona »

Niepozorny pisze: 22 sty 2020, 0:00

Macie jakieś doświadczenia związane z mediacjami i wiecie na co warto zwrócić uwagę?

Kolejna sprawa to alimenty. Czy ktoś miał taką sytuację, że został z dziećmi i mimo iż zarabia dużo więcej od współmałżonka (z 500+ wyjdzie ok. 3 razy więcej) to sąd przyznał mu alimenty na dzieci? Jeśli tak, to w jakim procencie pokrywały one miesięczne koszty utrzymania dziecka/dzieci?
Witaj Niepozorny,
u nas sad przyznal zabezpieczenie .. bylo to 40% dochodow meza ..a w jakim procencie to wystarczylo na wydatki .. u mnie w niewielkim .. czesne, zajecie dodatkowe plus dowozenie dzieci do szkoly i na kilka zajec ..koszty utrzymania , zywnosciowe, chemia, zakupy laptopow, drukarki dzieciom , wypsazenie pokojow dzieci ...jeszcze koszty paliwa tez zaksiegowalam .. zajecia byly po kilkanascie km a Skauci po calym departamencie ..
U nas nie ma 500 plus a rodzinne na 2 dzieci jest mizerne ..

Moja adwokat poprosila o zestawienie z 3 ost ms .Mnie bylo latwiej udokumentowac wszystkie wydatki , bo prowadze dla siebie taka domowa ksiegowosc ..

Nwm, czy czytales watek Mediacje z Forum, moze cos Ci rozjasni :)

viewtopic.php?t=518

Odnosnie kowalskiego, to moze warto polozyc nacisk na to,jak piszesz ,ze nie ma odpowiednich warunkow dla rozwoju dzieci, malenkie mieszkanie i brak mozliwosci noclegu w tym mieszkaniu ..

ps rachunki .. ja mialam zwykle paragony z kasy, placilam karta plus wydruk z konta.. plus rachunki za szkoly, zajecia dodatkowe, utrzymania,wszystko przeplywalo przez konto ..

Moze tylko dodam, ze u nas to bylo "tylko zabezpieczenie ".. na rozprawie nwm,jakie sad zajalby stanowisko ..
Zawiesilam separacje .. a wczesniej po kilku ms zrezygnowalam ze sciagania alimentow .. Czulam ,ze one rozwalaja malzenstwo .. Maz zechcial byc znowu Mezem I Ojcem .. chociaz w wymiarze na odleglosc ..
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1541
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Niepozorny »

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.
Nirwanna pisze: 22 sty 2020, 6:41 I jeszcze jedna rzecz - w jakiej kwestii spotkacie się u mediatora? Tylko w sprawie dzieci, czy szerzej?
Spotykamy się u mediatora głównie w sprawie dzieci i wszystkiego, co jest z nimi związane. Do tego w czasie mediacji mamy porozmawiać o alimentach i na temat: separacja czy rozwód (tu raczej prozumienia nie będzie).

Na razie miałem spotkanie z samym mediatorem, gdzie odpowiadałem na różne pytania, dzięki którym mediator miał poznać moje stanowisko i moje różne propozycje na rozwiązanie mogących się pojawić problemów. Jestem zadowolony z tego spotkania. Mam jednak nadzieję, że dalsza część to nie będzie coś w rodzaju targowania ceny, gdzie jedna osoba podaje kwotę jaką chciałaby otrzymać, druga jaką chciałaby zapłacić i w końcu spotykają się, gdzieś w połowie.
Obawiam się (być może całkiem niepotrzebnie), że propozycje żony będą całkowicie nie do przyjęcia przeze mnie. W ten sposób mogłaby pokazać, że ona jest w stanie z czegoś zrezygnować, ale tylko jeśli ja zrezygnuje z czegoś innego.
Z braku rodzi się lepsze!
Namiastka
Posty: 59
Rejestracja: 29 sie 2019, 21:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Namiastka »

U mnie funkcjonuje opieka naprzemienna, ale w takim wariancie, że dzieci mają jeden dom - kiedy jest czas opieki męża, ja jestem u swoich rodziców. Wszelkie koszty dzielimy na pół, ale jeśli chodzi o mieszkanie, to mąż współdzieli koszty eksploatacyjne, ale już do czynszu się nie dokłada - ale to ja zaproponowałam to.
Mój mąż się zgodził na ten system, zgodził się również na to, że spotkania z dziećmi mają być bez kowalskiej - ale to ostatnie mąż próbuje teraz zmienić..
To rozwiązanie dla strony odchodzącej jest też o tyle wygodne, że nie musi inwestować w całą infrastrukturę dzieciową w swoim nowym mieszkaniu - może twoja żona też się tym skusi
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Monti »

Namiastka pisze: 25 sty 2020, 17:21 U mnie funkcjonuje opieka naprzemienna, ale w takim wariancie, że dzieci mają jeden dom - kiedy jest czas opieki męża, ja jestem u swoich rodziców. Wszelkie koszty dzielimy na pół, ale jeśli chodzi o mieszkanie, to mąż współdzieli koszty eksploatacyjne, ale już do czynszu się nie dokłada - ale to ja zaproponowałam to.
Mój mąż się zgodził na ten system, zgodził się również na to, że spotkania z dziećmi mają być bez kowalskiej - ale to ostatnie mąż próbuje teraz zmienić..
To rozwiązanie dla strony odchodzącej jest też o tyle wygodne, że nie musi inwestować w całą infrastrukturę dzieciową w swoim nowym mieszkaniu - może twoja żona też się tym skusi
Skoro Niepozorny obecnie zajmuje się dziećmi, to po co ma rozmawiać o opiece naprzemiennej? Może będzie jednym z nielicznych facetów, którzy przejęli opiekę.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Astro »

Niepozorny czy żona nie jest zainteresowana aby dzieci były przy niej ? To ważne bo jeśli nagle zmieni zdanie to sąd ustali miejsce pobytu dzieci przy matce. Tak jest w przeważającej części spraw . No chyba że się porozumiecie i będzie opieka naprzemienna. To są nie liczne przypadki kiedy dzieci są przy ojcu . Lub ma równy wpływ na kontakty i wychowanie swoich dzieci.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1541
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Ochrona dzieci, mediacje, alimenty

Post autor: Niepozorny »

Astro pisze: 26 sty 2020, 11:41 Niepozorny czy żona nie jest zainteresowana aby dzieci były przy niej ? To ważne bo jeśli nagle zmieni zdanie to sąd ustali miejsce pobytu dzieci przy matce. Tak jest w przeważającej części spraw . No chyba że się porozumiecie i będzie opieka naprzemienna. To są nie liczne przypadki kiedy dzieci są przy ojcu . Lub ma równy wpływ na kontakty i wychowanie swoich dzieci.
To ja zdecydowałem się złożyć pozew o separację, gdyż chciałem mieć sądową decyzję potwierdzającą, że dzieci zostają przy mnie. Żona w odpowiedzi na pozew, zgodziła się na to. Podczas pierwszej rozprawy swojego zdania nie zmieniła. Co jakiś czas informuje mnie jednak, że kiedyś będzie chciała to zmienić. Na razie nie ma warunków, żeby dzieci mogły być u niej na stałe. Ja jakoś nie widzę szans, żeby jej sytuacja finansowo-mieszkaniowa miała się polepszyć. Być może liczy na pomoc swojej rodziny.

Nie jestem zainteresowany opieką naprzemienną. W naszym przypadku byłoby to niemożliwe (w chwili obecnej). Gdyby jednak żona nagle zmieniła decyzję dotyczącą dzieci, to wątpię żeby sąd zdecydował się zabrać dzieci z miejsca, gdzie spędziły całe swoje życie, chodzą do szkoły i mają przyjaciół.
Z braku rodzi się lepsze!
ODPOWIEDZ