Czym innym jest powiedzenie "słuchaj na pewno jesteś alkoholiczką", czym innym powiedzenie, słuchaj, to co opisujesz brzmi niepokojąco i "skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą".nałóg pisze: ↑11 lut 2020, 15:53Gaea pisze: ↑11 lut 2020, 10:55 A mnie jedno ciekawi, skoro w mądrych książkach i artykułach wszędzie jest napisane, że alkoholizm to choroba jak wszystkie inny itp. to rozumiem, że skoro Wy tutaj wszyscy na forum ją tak łatwo diagnozujecie u mnie, to może na wykrycie innych chorób też mogę liczyć jak podam objawy?Gaea, a wiesz że najbardziej przeszkadza nam w innych to z czym sami mamy problem? często głęboko skrywany.....często nie do końca uświadomiony.
A alkoholizm jako choroba został wpisany na listę WHO chyba w 1956 roku.
Samotność w małżeństwie
Moderator: Moderatorzy
Re: Samotność w małżeństwie
Re: Samotność w małżeństwie
Gaea z tego, co piszesz źle jest i Tobie i Twojemu mężowi w klimacie oddalenia i milczenia. Nikomu to chyba nie służy.
Może Twój mąż nie tyle karze Cię milczeniem co po prostu nie potrafi normalnie i swobodnie egzystować gdy czuje że jesteście od siebie daleko. Do tego może nie należy do osób pewnych siebie i jednak została w nim zadra po Twoich bezmilosnych epitetach i ocenach.. Mężczyźni też przeżywają to co uslyszeli od swoich żon.
Postaraj się wyeliminować ze swojego serca krytykę męża. A że wadę zazwyczaj leczy się cnotą w sposób naturalny szukaj dobra w mężu i doceniaj.
Myślę, i tego Ci życzę, że gdy sytuacja się między Wami zmieni na lepsze nie będziesz już łypała okiem za butelką wina czy piwa bo to nie będzie dla Ciebie jedyna przyjemność w Twoim życiu.
Do lepszego życia i samopoczucia ważniejsza zgoda i miłość bo przy tej butelce i tak człowiek jest sam i problemy się nie rozwiązują.
Pozdrawiam.
Może Twój mąż nie tyle karze Cię milczeniem co po prostu nie potrafi normalnie i swobodnie egzystować gdy czuje że jesteście od siebie daleko. Do tego może nie należy do osób pewnych siebie i jednak została w nim zadra po Twoich bezmilosnych epitetach i ocenach.. Mężczyźni też przeżywają to co uslyszeli od swoich żon.
Postaraj się wyeliminować ze swojego serca krytykę męża. A że wadę zazwyczaj leczy się cnotą w sposób naturalny szukaj dobra w mężu i doceniaj.
Myślę, i tego Ci życzę, że gdy sytuacja się między Wami zmieni na lepsze nie będziesz już łypała okiem za butelką wina czy piwa bo to nie będzie dla Ciebie jedyna przyjemność w Twoim życiu.
Do lepszego życia i samopoczucia ważniejsza zgoda i miłość bo przy tej butelce i tak człowiek jest sam i problemy się nie rozwiązują.
Pozdrawiam.
Re: Samotność w małżeństwie
Mnie pomogly to zrozumiec 2 male ksiazeczki panow Mieczyslwa Guzewicza https://www.tolle.pl/pozycja/malzenstwo-na-krawedzis zona pisze: ↑10 lut 2020, 21:20
Geaa czekam za Toba ?
A na powaznie ...Obawiam sie, ze jednak mnie dotyczy ..a czy sie wstydze .. raczej nie .. Gea wydaje mi sie, ze jesli trapi nas jakos chroba ,to wstyd chyba nie jest najwazniejszy ..
Przechodzilam juz rozne fazy, zeby meza przekonac ,ze moze to za duzo .... az do podawania w odp temperaturze ...Pamietam, jak mi sie oberwalo " kiedys na Rekolekcjach , gdy sie " pochwalilam" przy stoliku,jaka to ze mnie "dobra zona ". .."
U mnie problemem jest odleglosc .. i to raczej w tys km ...a kiedy juz jestem, to z reguly w pon mam wyjazd..
Czuje ,ze powinnam poszukac sposobu na Tak , a nie powodu na nie ..Chodzi mi po głowie cały czas to, co napisałaś. Nigdy nie brałam pod uwagę tego, że mąż może się rozglądać za innymi. On po prostu był zawsze zachwycony mną w sensie i fizycznym, i osobowościowym, co mnie niesamowicie dowartościowało jako młodą dziewczynę, która nigdy adoratorów nie miała. A sama piszesz, że nie mogłaś uwierzyć, że w życiu Twojego męża są inne kobiety. Mojego męża o to na razie nie podejrzewam, choć tak jak pisałam była już sytuacja, która dała mi do myślenia, parę razy też komentował wygląd innych kobiet (które znam, np. moja koleżanka) przy mnie, myślę, że nie robił tego złośliwie, po prostu nieświadomie popełnił faux pas... Chyba za bardzo byłam pewna siebie.s zona pisze: ↑10 lut 2020, 21:20 Odnosnie wczesniejszego cytatu, to wg mnie przegielas .. nazywac meza "ciamajda " i na dodatek , ze inni mezowie potrafia lepiej .. to prawie,jak kastracja chyba ... wydaje mi sie ,ze braklo intuicji ...
Zakladajac, ze jedna z 3 Potrzeb mezczyzny jest Docenienie.. to sama wpychasz meza lapy potencjalnej kowalskiej .. zeby poczul sie dowartosciowany ..
i Jacka Pulikowskiego https://www.tolle.pl/pozycja/warto-naprawic-malzenstwo
Osobiscie tego nie znosze i nie toleruje .. Bo czy ja juz tak koszmarnie wygladam, zeby maz az musial sie napic ,zeby chcial byc ze mna,jak maz z zona
Gea, jesli pozwolisz napisze prosto z mostu i od serca ,ale ostro ..
Idz, prosze, sprawdz a potem sama zobaczysz, na czym stoisz .. czym Teraz ryzykujesz?
Re: Samotność w małżeństwie
Nino nigdy nie wiesz jak będzie, z moich obserwacji wynika, że często mężowie/żony się wyszaleją u kowalskich a finalnie wracają ze spuszczonymi uszami do domu. Nie zawsze tak jest ale wielokrotnie mnie to zaskoczyło jak słyszałam od kogoś, że żona/mąż chciał wrócić a wyglądało na to, że cudownie "ułożył sobie życie na nowo". Z takich małżeństw z długim stażem, które nie są razem to znam jedno, gdzie mąż po 30 latach powiedział do żony przy wyprowadzce "ciesz się, że tyle z tobą wytrzymałem"...Nino pisze: ↑11 lut 2020, 18:39 No i popłynął mój jeszcze nie 50-latek w swój światek. Nigdy nie wyglądał tak korzystnie, jak obecnie. Coś w tym jest, że wiek przydaje mężczyznom urody. Żony, w swoim mniemaniu nie ma, z dorosłymi dziećmi zerwał kontakt, pracuje jak chce, ile chce i wreszcie nikt się o to nie czepia ( jest pracoholikiem ). Obrączki nie nosi. Ostatni mignęło mi jego zdjęcie w mediach społecznościowych. Zupełnie przez przypadek ( nie tropiłam go ). Jaki men!! Foto zrobione w auturażu lasu, on: jaki męski, testosteron aż kipi. A ta siwizna tylko dodaje mu blasku... I te oczy. Takie tajemnicze. I tylko ja wiem, i nasze dzieci, co kryje się pod maską tego człowieka. Jaka jest jego historia, przynajmniej ta, związana z nami.
Walcz o swoje małżeństwo, ale mądrze. Bo u mnie już tylko czekać na Boży CUD. I jeszcze czekać nie czekając.... Trudne jak diabli.
Myślę, że o dzieciach sobie przypomni, wcześniej czy później, jak miną lata świetności i starość nauczy go pokory. Wybacz, że tak wprost ale tak po prostu myślę. Opis fizyczny Twojego męża pasuje mi właśnie do jednego z trzeźwych alkoholików, którego znam. Całe życie żona miała z nim ciężko, a jak wytrzeźwiał to poszedł w świat. Dam Ci radę wprost mimo, że jestem młodsza, mniej doświadczona i popaprałam swoje małżeństwo. Nie oglądaj tych zdjęć! Nie rozumiem, nie lubie i nie praktykuję portali społecznościowych. Tym bardziej, że ostatnio ciągle jedni znajomi obgadują innych jakie to zdjęcie wrzucili na fc czy gdzie tam.
Jak to przeanalizowałam to chyba akurat w tym przypadku właśnie tak jest. On nie umie rozmawiać, być wesoły kiedy jesteśmy od siebie daleko i to wszystko jest takie sztuczne.krople rosy pisze: ↑11 lut 2020, 21:51 Gaea z tego, co piszesz źle jest i Tobie i Twojemu mężowi w klimacie oddalenia i milczenia. Nikomu to chyba nie służy.
Może Twój mąż nie tyle karze Cię milczeniem co po prostu nie potrafi normalnie i swobodnie egzystować gdy czuje że jesteście od siebie daleko. Do tego może nie należy do osób pewnych siebie i jednak została w nim zadra po Twoich bezmilosnych epitetach i ocenach.. Mężczyźni też przeżywają to co uslyszeli od swoich żon.
Postaraj się wyeliminować ze swojego serca krytykę męża. A że wadę zazwyczaj leczy się cnotą w sposób naturalny szukaj dobra w mężu i doceniaj.
Myślę, i tego Ci życzę, że gdy sytuacja się między Wami zmieni na lepsze nie będziesz już łypała okiem za butelką wina czy piwa bo to nie będzie dla Ciebie jedyna przyjemność w Twoim życiu.
Do lepszego życia i samopoczucia ważniejsza zgoda i miłość bo przy tej butelce i tak człowiek jest sam i problemy się nie rozwiązują.
Pozdrawiam.
Dostałam już kiedyś podobną radę od znajomej i często ją stosuję, tzn. skupić się na zaletach męża, a nie wadach. Wrócić czasem do tego za co go pokochałam, co sprawiło, że chciałam z nim wziąć ślub. KIedy to robię jest mi troszkę cieplej na sercu. Bo naturalnie mam sporo dobrych wspomnień. Faktycznie odkąd jest tak źle, od tych 2 miesięcy to częściej piję, piłam. Staram się uspokoić, wyciszyć, pomodlić, być życzliwą i swoją postawą pokazać mu, że mi zależy ale obawiam się, że on się tego nie domyśli i będę musiała wprost mu to powiedzieć. Byłam już u różnych psychologów i każdy mówi co innego. Zacznę od tego, że jeden stwierdził, że w głowie kobiet to zazwyczaj jest mętlik ale u mnie to już wyjątkowo W każdym razie raz nawet trafiłam na taką kobietę, która radziła mi między wierszami zostawić męża i ułożyć sobie życie na nowo, a była to znajoma prawniczki, którą znam i specjalizuje się w rozwodach...
s zona w takich sytuacjach moje dziecko radzi zrobic wyliczankęs zona pisze: ↑11 lut 2020, 22:47 Geaa czekam za Toba ?
A na powaznie ...Obawiam sie, ze jednak mnie dotyczy ..a czy sie wstydze .. raczej nie .. Gea wydaje mi sie, ze jesli trapi nas jakos chroba ,to wstyd chyba nie jest najwazniejszy ..
Osobiscie tego nie znosze i nie toleruje .. Bo czy ja juz tak koszmarnie wygladam, zeby maz az musial sie napic ,zeby chcial byc ze mna,jak maz z zona
Gea, jesli pozwolisz napisze prosto z mostu i od serca ,ale ostro ..
Idz, prosze, sprawdz a potem sama zobaczysz, na czym stoisz .. czym Teraz ryzykujesz?
nie wiem, nie chcę tam iść po prostu, uważam, że problem mimo wszystko mnie nie dotyczy, że jestem na granicy ale jeszcze nie tak, by tam pójść.
Gdyby każde zbliżenie wiązało się z uprzednim napiciem się to faktycznie dałoby mi to do myślenia, jeśli to sporadycznie to mi nie przeszkadza
Pozycje literatury wrzucam do listy obawiam się, że w tym jesienno-zimowym sezonie mojego czytania wszystkiego nie ogarnę ale na przyszłość mam. Dziękuję.
Re: Samotność w małżeństwie
Gaea ok,s zona pisze: ↑11 lut 2020, 22:47s zona w takich sytuacjach moje dziecko radzi zrobic wyliczankęGeaa czekam za Toba ?
A na powaznie ...Obawiam sie, ze jednak mnie dotyczy ..a czy sie wstydze .. raczej nie .. Gea wydaje mi sie, ze jesli trapi nas jakos chroba ,to wstyd chyba nie jest najwazniejszy ..
Gaea, jesli pozwolisz napisze prosto z mostu i od serca ,ale ostro ..
Idz, prosze, sprawdz a potem sama zobaczysz, na czym stoisz .. czym Teraz ryzykujesz?
nie wiem, nie chcę tam iść po prostu, uważam, że problem mimo wszystko mnie nie dotyczy, że jestem na granicy ale jeszcze nie tak, by tam pójść.
.. przyjmuje,ze tak masz na dzisiaj ..
Twoje slowa " panuje" "mam pod kontrola " itp .. slysze od meza ... bo to tylko piwo po pracy .. zeby wyluzowac .. bo to lub tamto ..
Nie wiem .. w sumie to Twoje zycie ... dorosla jestes .. tylko sadzisz,ze dzieci nie widza tego .. i podobno kobiety szybciej sie uzalezniaja ..i potem to juz rownia pochyla ..
Mam ciagle w pamieci moja kolezanke , ktora " poplynela "...
A wystarczy tylko isc te 20 min od domu i sprawdzic .. i miec czyste sumienie, ze to mnie nie dotyczy ..
Osobiscie zobowiazuje sie przy najblizszej okazji - tj pobycie w Pl - nawiedzic to miejsce i zdac relacje .. czy jestem wspoluzalezniona .. a moj maz wsiakl w nalog .. czy to tylko ja jestem przeczulona ..
Ostatnio zmieniony 14 lut 2020, 9:37 przez Al la, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
Powód: poprawiono cytowanie
Re: Samotność w małżeństwie
Gaea,na trzeźwo? Czy był alkohol?
Re: Samotność w małżeństwie
https://stopuzaleznieniom.pl/moj-bliski ... alezniony/
To standardowy test współuzależnienia. Posługują się nim także poradnie. Trzeba jednak przed udzieleniem każdej odpowiedzi mocno się sobie przyjrzeć, cztery pięć lat temu oszukiwałabym sama siebie i pewnie wyszłoby mi że nie jestem współuzależniona. A jakby wyszło to uznałabym że test jest głupi, bo co jest złego w tym, że martwię się o męża, czy że mam wybuchy emocji, przecież każdy ma...
Re: Samotność w małżeństwie
Rutho dzieki za przypomnienie ... moze ktos przy okazji skorzysta ....Ruta pisze: ↑17 lut 2020, 23:46https://stopuzaleznieniom.pl/moj-bliski ... alezniony/
To standardowy test współuzależnienia. Posługują się nim także poradnie. Trzeba jednak przed udzieleniem każdej odpowiedzi mocno się sobie przyjrzeć, cztery pięć lat temu oszukiwałabym sama siebie i pewnie wyszłoby mi że nie jestem współuzależniona. A jakby wyszło to uznałabym że test jest głupi, bo co jest złego w tym, że martwię się o męża, czy że mam wybuchy emocji, przecież każdy ma...
Znam ... robilam 2 lata temu - przy okazji,gdy zaczelam Kroki i Prowadzaca wrzucila program HALT ... niestety ...wyszly co najmniej 4 odp potwierdzajace ...
I o ile w innych sytuacjach - mnie dotyczacych - szukam sposobu.. to tutaj, jesli chodzi o meza wydaje mi sie,ze jednak powodu, zeby diagnoze w realu odwlec ?
Dlatego staram sie jakos zmotywowac, pomimo tych moich niecheci, stad ta deklaracja "walentynkowa "powyzej ...
Gaea,
Bozej Odwagii
Re: Samotność w małżeństwie
Moje problemy nagle zeszły na dalszy plan w obliczu choroby bardzo bliskiej mi osoby.
Wracam do punktu wyjścia - życie i tak przeminie czy z mężem czy bez niego.
Wracam do punktu wyjścia - życie i tak przeminie czy z mężem czy bez niego.
Re: Samotność w małżeństwie
Gaeo, życie może przeminąć pod wpływem środków zmieniających świadomość i z tego powodu najczęściej przedwcześnie, lub na trzeźwo
Re: Samotność w małżeństwie
Gaeo, życie może przeminąć pod wpływem środków zmieniających świadomość i z tego powodu najczęściej przedwcześnie, lub na trzeźwo
Re: Samotność w małżeństwie
Nie pije. Nie, że zupełnie ale niewiele, nawet o tym nie myślę, po prostu inne sprawy mam w głowie.
Nie jestem uzależniona. Tak, teraz wiem to napewno. Po prostu szukałam ucieczki od kiedy pogorszyły się moje relacje z mężem. Teraz powoli sobie to układam i jest dużo lepiej.
Nie jestem uzależniona. Tak, teraz wiem to napewno. Po prostu szukałam ucieczki od kiedy pogorszyły się moje relacje z mężem. Teraz powoli sobie to układam i jest dużo lepiej.
Re: Samotność w małżeństwie
Super. Gratulacje....... do zobaczenia w drodze....obym się mylił.PD
Wydrukuj sobie ten fragment i zachowaj.......... dla potomności i pamięci.PDGaea pisze: ↑18 lut 2020, 22:25 Nie pije. Nie, że zupełnie ale niewiele, nawet o tym nie myślę, po prostu inne sprawy mam w głowie.
Nie jestem uzależniona. Tak, teraz wiem to napewno. Po prostu szukałam ucieczki od kiedy pogorszyły się moje relacje z mężem. Teraz powoli sobie to układam i jest dużo lepiej.
Re: Samotność w małżeństwie
Nałóg rozumiem, że dla Ciebie jako niepijącego alkoholika prawie każdy, kto pije alkohol jest na dnie, z którego się nie podniesie a ja znam dużo ludzi, którzy czasem piją i mają i 30 i 60 lat i nigdy przez to nie mieli większych problemów.
Re: Samotność w małżeństwie
To, że niektórzy się uzależniają i muszą się leczyć by normalnie żyć, a co za tym idzie żyć w całkowitej abstynencji nie znaczy, że nie ma jednostek, które mają w sobie tyle siły, by samodzielnie sobie poradzić.
Tym bardziej, że nawet tutaj jest wiele wpisów forumowiczów o tym, że w kryzysie pili, bo nie umieli sobie poradzić z emocjami ale się otrząsnęli.
Tym bardziej, że nawet tutaj jest wiele wpisów forumowiczów o tym, że w kryzysie pili, bo nie umieli sobie poradzić z emocjami ale się otrząsnęli.