Prośba o pomoc
Moderator: Moderatorzy
Re: Prośba o pomoc
Justdb,
nwm czy czytalas https://www.tolle.pl/pozycja/dolindo-ruotolo ....polecam , kolezanka mi przyslala .. wciaga i zajmuje glowe dobrymi sprawami .. kusy nie ma wtedy dostepu ..
z modltwa ...
nwm czy czytalas https://www.tolle.pl/pozycja/dolindo-ruotolo ....polecam , kolezanka mi przyslala .. wciaga i zajmuje glowe dobrymi sprawami .. kusy nie ma wtedy dostepu ..
z modltwa ...
Re: Prośba o pomoc
Tak przeczytaliśmy razem z mężem:) ta modlitwa dodaje mi sił w trudnych chwilach mojego zycias zona pisze: ↑12 lut 2020, 19:10 Justdb,
nwm czy czytalas https://www.tolle.pl/pozycja/dolindo-ruotolo ....polecam , kolezanka mi przyslala .. wciaga i zajmuje glowe dobrymi sprawami .. kusy nie ma wtedy dostepu ..
z modltwa ...
Justyna
Re: Prośba o pomoc
Rozważ proszę, co jest tak naprawdę źródłem tej rany, tego bólu. Na ile postawa męża w przeszłości - zdrada - a na ile ta obecna; na ile rzeczywista sytuacja krzywdy, a na ile uruchomiony niepotrzebnie schemat wejścia w poczucie krzywdy.
Czy nie wymagasz od męża czegoś, co w tym momencie jeszcze zwyczajnie przerasta jego możliwości?
I niech Wam Bóg błogosławi. Dajcie Mu czas.
Re: Prośba o pomoc
Niestety mój mąż nadal mnie zdradza emocjonalnie. Przyłapałam go jak pisze z kowalską... Kolejny raz ... Nie mam już siły. Ten rollercoaster trwa już ponad rok.
Justyna
Re: Prośba o pomoc
Mąż pojechał do kowalskiej. Zobaczyć dziecko, którego ma być biologicznym ojcem. Twierdzi, że go to męczyło. Powiedział że to jego syn. Jest pewny. I tu zaczyna się farsa. Bo odchodzi ode mnie. Dziecko kowalskiej jest zapisane na jej męża. Który przyjął je jako swoje. Mój odchodzi, ale za 1,5 miesiąca prosi mnie o modlitwę. Żebym się nie poddawala. Potem chce żebym go przytuliła bo ze mną jest spokojny. Zażądałam testów dna. Kowalska odpisała przy mnie że nie zrobi, bo ona wie ,że to syn mojego męża bo ma jego oczy i jest coraz bardziej do niego podobny, a alimentów nie chce. Testy dna absolutnie. Strasznie się przed nimi broni.Dziecko ma 10 miesięcy. Mój potem stwierdza, że odchodzi, a potem że kocha.Taka telenowela, a ja cierpię.
Justyna
Re: Prośba o pomoc
Strasznie mi przykro z powodu cierpien jakich doznajesz Justdb.
Ogromnie.
Kiedys ja jak sie dowiedzialam o zdradzie mialam podobne mysli - a co jesli poczeło sie dziecko?
Nie moja intencja jest Ci dyktowac bo wiem że jestes ogarnieta i madra babka.
Gdyby to na mnie trafiło - podzielilabym majatek i zrobila rozdzielnosc.
Niech maż odpowie za swoje czyny swoimi pieniedzmi a nie moimi.
A moje pieniadze sa dla mnie i dla moich dzieci.
Kowalska nie chce alimentów?
Na razie nie chce. Cale życie przed nia i jej dzieckiem a już swoim zachowaniem pokazala że to oszustka kradnac czyjegos meża
Co do niej...no cóż...wiedziala że może miec dziecko nie ze swoim meżem wiec i pewnie liczyla sie z tym że to dziecko może wychowywac sama.
Wszystko teraz zależy od postawy meża.
Ja bym oddalila sie od spraw ojcowskich - niech maż sobie ustala lub nie jak chce.
To jego konsekwencje jego czynow.
Nie Twoich.
I jeszcze....ja nie życzylabym sobie tematu kowalskiej w domu. Nie bylabym pocieszycielka w jego popapraniach. Nawarzyl? Niech wypije.
I jak warzyl sam to niech sam pije.
Jak Ty musisz sie czuc latajac za sprawami meża?
Ty go pocieszasz i żądasz ustalenia ojcostwa???
A przepraszam.....to kim jest ten maż?
Facet czy facecik co broi a żona załatwie jego sprawy?
Zreszta - nieważne kim on jest
Ważne żebyś TY potrafila odnaleźć siebie - swoja godnosc i honor w calej tej sytuacji.
Rozważ prosze ile jestes w stanie wytrzymać w tej sytuacji i nie rob nic ponad to. Bo sama staniesz sie wrakiem człowieka.
Przytulam i o modlitwie zapewniam
Pozdrawiam
Ogromnie.
Kiedys ja jak sie dowiedzialam o zdradzie mialam podobne mysli - a co jesli poczeło sie dziecko?
Nie moja intencja jest Ci dyktowac bo wiem że jestes ogarnieta i madra babka.
Gdyby to na mnie trafiło - podzielilabym majatek i zrobila rozdzielnosc.
Niech maż odpowie za swoje czyny swoimi pieniedzmi a nie moimi.
A moje pieniadze sa dla mnie i dla moich dzieci.
Kowalska nie chce alimentów?
Na razie nie chce. Cale życie przed nia i jej dzieckiem a już swoim zachowaniem pokazala że to oszustka kradnac czyjegos meża
Co do niej...no cóż...wiedziala że może miec dziecko nie ze swoim meżem wiec i pewnie liczyla sie z tym że to dziecko może wychowywac sama.
Wszystko teraz zależy od postawy meża.
Ja bym oddalila sie od spraw ojcowskich - niech maż sobie ustala lub nie jak chce.
To jego konsekwencje jego czynow.
Nie Twoich.
I jeszcze....ja nie życzylabym sobie tematu kowalskiej w domu. Nie bylabym pocieszycielka w jego popapraniach. Nawarzyl? Niech wypije.
I jak warzyl sam to niech sam pije.
Jak Ty musisz sie czuc latajac za sprawami meża?
Ty go pocieszasz i żądasz ustalenia ojcostwa???
A przepraszam.....to kim jest ten maż?
Facet czy facecik co broi a żona załatwie jego sprawy?
Zreszta - nieważne kim on jest
Ważne żebyś TY potrafila odnaleźć siebie - swoja godnosc i honor w calej tej sytuacji.
Rozważ prosze ile jestes w stanie wytrzymać w tej sytuacji i nie rob nic ponad to. Bo sama staniesz sie wrakiem człowieka.
Przytulam i o modlitwie zapewniam
Pozdrawiam
Re: Prośba o pomoc
Kochani. Dawno nie pisałam. No więc sprawy mają się następująco. Mąż nie odszedł. Kowalska wysłała zdjęcia dziecka. Chłopczyk ładny, jest podobny do kowalskiej, ale nie do jej męża. Czy jest mojego męża, tego się nie dowiem. Kowalska absolutnie nie chce zrobić testów, bo jest pewna, że mojego męża, ponoć ma jego oczy. Mój oglądał ze mną te zdjęcia i już nie był taki przekonany, że to jego syn. Nie wiem co się z nim działo. Był jak zagubiony mały chłopiec. Za to pojechał ze mną do księdza, ktory mi pomagał. Rozmawialiśmy. Ksiądz dał wskazówki. Zerwał kontakt messengerowy z kowalską. Uznał, że nieważne czyje to dziecko, skoro ono ma już ojca-męża kowalskiej. Notabene ten mężczyzna zżył się z tym chłopcem. Byliśmy u spowiedzi. Mąż był czuły. Ja jestem tydzień po operacji. Siedzimy wszyscy w domu. Jak chodziłam do pracy, to pisał do mnie czule. Teraz brakuje mi przytulania. On cały czas zapracowany. Ciągle czymś zajęty. A mi brakuje czułości. Ten brak czasu dla mnie, powoduje , że myślę o tym romansie. I wpadam w rozpacz, jak mógł mi to zrobić? Mówiłam kilka razy że czuje się odtrącona. To przyjdzie przytuli. Ale nie ma w tym takiego ciepła. Nie wiem jak mam postępować.
Justyna
Re: Prośba o pomoc
Oby tylko mąż kowalskiej albo sama kowalska nie wystąpili o zaprzeczenie ojcostwa, bo wtedy zaczną się schody...Justdb pisze: ↑22 mar 2020, 19:33 Kochani. Dawno nie pisałam. No więc sprawy mają się następująco. Mąż nie odszedł. Kowalska wysłała zdjęcia dziecka. Chłopczyk ładny, jest podobny do kowalskiej, ale nie do jej męża. Czy jest mojego męża, tego się nie dowiem. Kowalska absolutnie nie chce zrobić testów, bo jest pewna, że mojego męża, ponoć ma jego oczy. Mój oglądał ze mną te zdjęcia i już nie był taki przekonany, że to jego syn. Nie wiem co się z nim działo. Był jak zagubiony mały chłopiec. Za to pojechał ze mną do księdza, ktory mi pomagał. Rozmawialiśmy. Ksiądz dał wskazówki. Zerwał kontakt messengerowy z kowalską. Uznał, że nieważne czyje to dziecko, skoro ono ma już ojca-męża kowalskiej. Notabene ten mężczyzna zżył się z tym chłopcem. Byliśmy u spowiedzi. Mąż był czuły. Ja jestem tydzień po operacji. Siedzimy wszyscy w domu. Jak chodziłam do pracy, to pisał do mnie czule. Teraz brakuje mi przytulania. On cały czas zapracowany. Ciągle czymś zajęty. A mi brakuje czułości. Ten brak czasu dla mnie, powoduje , że myślę o tym romansie. I wpadam w rozpacz, jak mógł mi to zrobić? Mówiłam kilka razy że czuje się odtrącona. To przyjdzie przytuli. Ale nie ma w tym takiego ciepła. Nie wiem jak mam postępować.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Prośba o pomoc
Monti, dziecko ma 11 miesięcy. Z tego co wiem mięli na to 6 miesięcy, teraz można chyba tylko na wniosek prokuratora. Popraw mnie jeśli się mylę
Justyna
Re: Prośba o pomoc
Justb,
Ukasz ma racje
Moze nie jest tak zle ,jak sobie ukladasz w glowie .. co teraz Opatrznosc robi z "zamyslami serc naszych ".... wszystko pada ..
Justb korzystaj, z tego,co masz : maz blisko, operacja udana, zdrowiejesz .. Mnie kiedys jedna madra Sycharka napisala " nie schrzan tego " i moze warto sie tego trzymac i posluchac rady spowiednika ...
A mezczyzna nie ma funkcji " domysl sie ". podobno tak zostal zaprogramowany .. niby to wiemy ,a ciagle oczekujemy .. tez sie na tym lapie
Zdrowiej prosze, bez kowalskiej w tle, nawet jesli " Cie korci "..
Sorry ,ze tak zrzedze,ale pozno juz ,a jutro poniedzialek ...
Bozej Odwagii i Pogody Ducha
Obiecuje modlitwe ...
Re: Prośba o pomoc
Mąż matki może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu roku od dnia, w którym dowiedział się, że dziecko od niego nie pochodzi, nie później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.
Matka może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa swego męża w ciągu roku od dnia, w którym dowiedziała się, że dziecko od niego nie pochodzi, nie później jednak niż do dnia osiągnięcia przez dziecko pełnoletności.
Dziecko po osiągnięciu pełnoletności może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu roku od dnia, w którym dowiedziało się, że nie pochodzi od męża swojej matki. Jeżeli dziecko dowiedziało się o tej okoliczności przed dniem osiągnięcia pełnoletności, termin do wytoczenia powództwa biegnie od dnia osiągnięcia pełnoletności.
(art. 63, 69 i 70 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego)
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Prośba o pomoc
Tak Ukaszu mówię mu to. Jak mu powiem to mnie przytuli. Sam z siebie to nie. Ale czuje, że jest jakiś zrezygnowany. Nie jest nawet zainteresowany zbliżeniami.
Mnie martwi również to dziecko
Justyna
Re: Prośba o pomoc
Może powiedz mu jeszcze, że chciałabyś doświadczyć tej czułości również bez "wezwania"? Może mu już to mówisz...
Nie mam takiego doświadczenia, ale wyobrażam sobie, że sprawa tego dziecka może być dla Twojego męża bardzo trudna. Oczywiście sam jest sobie winien, ale warto to mieć na uwadze.
Nie mam takiego doświadczenia, ale wyobrażam sobie, że sprawa tego dziecka może być dla Twojego męża bardzo trudna. Oczywiście sam jest sobie winien, ale warto to mieć na uwadze.