Po zdradzie żony

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

żona i matka
Posty: 3
Rejestracja: 31 sty 2017, 15:32
Płeć: Kobieta

Po zdradzie żony

Post autor: żona i matka »

Witam. Jestem kobietą, która wdała się w romans. To działo się rok temu, nie przyznałam się wtedy do wszystkiego meżowi, pogodzilismy się i zaszłam w ciążę z drugim dzieckiem po czym cała prawda wyszła na jaw. Mąż kazał mi się wtedy wyprowadzić ze starszym dzieckiem z domu. Przez 3 miesiące żyliśmy oddzielnie po czym wróciłam do domu. Mąż wciąż mi nie może wybaczyć tego co zrobiłam i życie naszej rodziny jest koszmarem.
Załączam link do mojej historii na starym forum:
http://archiwum.kryzys.org/viewtopic.php?t=15518
Od mojego powrotu do domu jestem regularnie wyzywana i poniżania. Mąż twierdzi, że mnie nienawidzi i że nigdy nie wybaczy mi tego co zrobiłam. Przez cały okres ciąży przeżywałam piekło, czego skutkiem był przedwczesny poród naszego syna. Teraz mały ma miesiąc i widzę, że mąż go chyba kocha tak samo jak starsza córkę ale ja wciąż jestem dręczona psychicznie i czuje, że już nie daje rady. Wiosną bylismy na rekolekcjach malzenskich, które były wspaniałym doświadczeniem i wierzylam, że wszystko się zmieni. Niestety ta zmiana na lepsze trwała kilka dni. Próbowaliśmy chodzić na terapię małżeńską do katolickiego psychologa ale z niej także maz zrezygnował. Nasza Pani psycholog radzi mi bym odeszła od niego i nie pozwoliła dłużej na takie niszczenie siebie ale ja nie potrafię zrobić tego starszej córce, ktora kocha tatę niesamowicie i bardzo ciężko przeżyła poprzednie rozstanie. Dopiero po naszym powrocie do domu odżyła i odzyskała poczucie bezpieczeństwa.

Mój mąż cały czas mi mówi o swojej nienawiści do mnie, twierdzi że czasem daje mi chwilę wytchnienia między jednym wyzywaniem a drugim tylko po to by nie zniszczyć mnie od razu a robić to powoli, bym czuła że umieram. Mówi, że bardzo chciałby mojej śmierci bo wtedy mógłby ułożyć sobie życie z inną kobietą i naszymi dziećmi. Jednocześnie planuje cały czas branie wspólnych kredytów na mieszkanie lub dom, które potem miałabym opisać tylko na niego. Mówi mi cały czas także o tym, że mści się i nie zamierza poprzestać. Wiem, że było już kilka Kowalskich. Teraz na tapecie jest kolejna, rozwodka z dzieckiem i czuje, że może z tego wyjść jakąś powazniejsza relacja. Podejrzewam, że ona wie, że on jest żonaty i ma jedno dziecko ale nie sądzę, że mąż jej powiedział o synu bo chyba żadna normalna kobieta nie wchodzilaby z butami do rodziny, w której dopiero co urodziło się dziecko. Wiem kim ona jest i mam ochote z nią porozmawiać i prosić by go zostawila w spokoju ale nie wiem czy jest sens.

Ja już nie mam siły żyć, przez cała ciążę przeżywalam koszmar zamiast cieszyć się z błogosławionego stanu. Nasz syn będąc w brzuchu wspolprzezywal ze mną to wszystko i teraz po narodzeniu cały czas nie ma spokoju i ciepła w domu. Nie wiem co mam robić i jak dalej żyć. Nie potrafię już się nawet modlić tak jak wczesniej. Zawierzam to wszystko Bogu ale jakoś trudno jest mi dostrzec jego obecność.

moderacja: poprawiono link
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: Pavel »

Witaj ponownie :)
Tylko "klepnąłem" post i frunę spać.
Jutro, a właściwie dziś, ktoś się z pewnością odezwie.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Simon

Re: Po zdradzie żony

Post autor: Simon »

Omajgad, bardzo skomplikowana historia. Czyli w Twoim życiu był kowalski, mąż nienawidzi Cię za to, ale sam miał już kilkukrotne romanse? Według mnie z czysto ludzkiego punktu widzenia nie ma on żadnego prawa powiedzieć o Tobie złego słowa. Ja to widzę tak, że jesteś od męża uzależniona. On traktuje Cię tak źle, że nawet pani psycholog radzi, byś go zostawiła, ale Ty nie chcesz. Moim zdaniem słowna agresja męża wynika również z tego, że on CHCIAŁBY, żebyś zniknęła z jego życia, ale wolałby by wina była po Twojej stronie (to ONA się wyprowadziła, to ONA zdradziła).

Moim zdaniem potrzebna tu będzie mądra miłość i postawienie granic. Nawet nie wiem, czy nie doradziłbym Ci osobiście rozstania, ale oczywiście żaden ze mnie ekspert ;) Ty cierpisz, odbija się to na Twoim zdrowiu i Twoich dzieci. Może mąż gdy zobaczy, że jesteś na tyle silna i dumna, by się podnieść i odejść, otrząśnie się. W tym momencie sytuacja jest tak toksyczna, że trwanie w tym bez zmian z mojego punktu widzenia byłoby złe.
żona i matka
Posty: 3
Rejestracja: 31 sty 2017, 15:32
Płeć: Kobieta

Re: Po zdradzie żony

Post autor: żona i matka »

To nie do końca tak bo to ja bylam pierwsza, która zdradziła. Zanim to się stało maz był uczciwy. Dopiero po tym co ja zrobiłam maz mnie znienawidzil i zaczął się mścić. Teraz sytuacja wygląda tak, że mąż robi co i z kim chce a ja nie mam prawa niczego wymagać bo to ja wg niego jestem "dziw..", dla której rodzina nie miała znaczenia. A na koszmar, który mi funduje w pełni sobie zasłużyłam wg niego.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: mare1966 »

Nie ma się co zastawiać , tym co obecnie robi mąż .
Zdradziłaś i to jest bezsprzecznie największe małżeńskie przestępstwo .

Natomiast , twoja zdrada w żadnym razie nie usprawiedliwia
tego co maż robi obecnie .
Można powiedzieć , że ma słabą psychikę , ale i wykazuje jakieś
patologiczne skłonności .
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: Pavel »

Simon pisze:nawet pani psycholog radzi, byś go zostawiła
To akurat nie jest żaden wyznacznik. Psychologowie mają tendencje do dawania takich rad.
Dlatego istotne jest, by znaleźć takiego który kieruje się w życiu odpowiednimi wartościami.

Żono i matko,
czy podjęłaś jakieś działania mające na celu zmianę obecnej sytuacji?
Czy bronisz się jakoś przed agresją męża?
Czytałaś książki o stawianiu i bronieniu granic?

Twój mąż kompletnie się pogubił.
Rozumiem, że to co zrobiłaś zburzyło jego życie, jak widać nie potrafi przebaczyć, opętała go nienawiść i żądza zemsty.
W tym amoku nie zdaje sobie sprawy, że tym co czyni krzywdzi nie tylko Ciebie, ale również dzieci i siebie.
Wybrał niewłaściwą drogę.
W dodatku najwyraźniej nie rozumie, że fakt, iż Ty zbłądziłaś pierwsza go nie usprawiedliwia, ani nie rozgrzesza.
Każdy odpowiada za swoje tylko czyny.
Tak zupełnie po ludzku, swoimi czynami odebrał sobie moralne "prawo" do oceniania i potępiania Ciebie.

Poza tym, jak wygląda u Ciebie poczucie własnej wartości? Bo mam mocne wrażenie, że warto nad tym wspólnie z psychologiem się pochylić.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: Unicorn2 »

Źona i matka .
Zdradzony facet juź nigdy nie będzie sobą.
Moźna go prowadzać po psychologach woźić na rekolekcje ale to zawsze w nim będzie.
Wiem jak to jest źyć z kobietą która zdradziła , źyłem tak 16 lat.
Co chwile to do mnie wracało z okropną siła
a o zaufaniu nie ma juź mowy.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: Pavel »

Nie zgadzam się z tym co napisałeś Unicorn2.
Tak, zdrada to potworna rana, nie da się o tym zapomnieć, zwłaszcza u mężczyzn ze względu na naszą konstrukcję psychiczną dużo utrudnia pojednanie i odbudowę.

Nie oznacza to jednak, że się nie da, że sprawa jest z góry przegrana.
Zdradę, podobnie jak kryzys, mozna przepracować.
Zapanować nad swoim ego, przebaczyć, wyjsć z tego silniejszym i co prawda nie takim samym, ale nawet lepszym.
Zaufanie również da się odbudować.
Małżeństwo również może być lepsze niż kiedykolwiek wcześniej.
To jest trudne, praco i czasochłonne, ale zależne od nas.
Nie jest to tylko teoria, są tego świadectwa.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: mare1966 »

Unicorn2
tu akurat też się z tobą nie zgodzę .

Zdrada to potworna rzecz , ale nie znaczy ,
że musi wszystko kończyć
i nie da się tego ZALECZYĆ .
Owszem , pozostaje blizna , ale ta NIE BOLI .
Co innego jak ktoś tej ranie nie pozwala się zagoić ,
wręcz posypuje stale solą i grzebie w tym .
Ta rana , w właściwie podejście do niej
może spowodować śmierć całego człowieka .

Unicorn , prosta sprawa .
Sam też mógłbyś zdradzić , to tylko kwestia odpowiedniej kobiety ,
czasu itd.
I bądź nie , bo powieje pychą .
I jak już to sobie uświadomisz , to łatwiej i zdradę wybaczyć .

Natomiast mąż autorki wątku
wszedł w zachowania dysfunkcyjne i patologiczne .
Trochę jak seryjny zabójca , który został okaleczony psychicznie w dzieciństwie .
Swoje wyczyny , "usprawiedliwia" zdradą żony .
Chyba polubił się mścić .
Normalny facet się nie mści , to raczej domena kobiet .
A on się "pastwi" jak psychopata .
Może trochą przesadzam , albo autorka nieco ubarwia ,
ale to nie jest normalne .
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Po zdradzie żony

Post autor: s zona »

Simon pisze: 15 lip 2017, 9:32

Moim zdaniem potrzebna tu będzie mądra miłość i postawienie granic. ..... Ty cierpisz, odbija się to na Twoim zdrowiu i Twoich dzieci. Może mąż gdy zobaczy, że jesteś na tyle silna i dumna, by się podnieść i odejść, otrząśnie się. W tym momencie sytuacja jest tak toksyczna, że trwanie w tym bez zmian z mojego punktu widzenia byłoby złe.
Witaj zono i matko , po dluzszej przerwie :)

Moze nalezaloby wyjsc od Tego ,
co mozesz zrobic sama dla siebie i dzieci ...
Najprosciej
nie podpisywac zadnych wspolnych kredytow i przepisywac wspolnego dobra na poczet meza i jego przyszlych kowalskich ,
bo niby w imie czego mialabys finansowac jego rozpuste..

Poszukalabym tez jakiegos wsparcia realnie w ognisku Sychar
jesli mozesz liczyc na pomoc rodzicow ,
to jest bezcenne ,jesli sa male dzieci ,zeby zaczac wychodzic do ludzi ..
Jesli maz zobaczy silna ,madra kobiete ,ktora potrafi zadbac o swoje sprawy ,
moze spasuje ..

Tak na teraz ,widzialas tzw Liste Zerty ?
Czego nie robić w kryzysie.
/www.kryzys.org/viewtopic.php?f=10&t=282&p=4494#p4494

Moze chcesz pomodlic sie i pogadac na Skype ?
http://sychar.org/skype/
moze da Ci to jakies wsparcie ,pomoze uwierzyc w siebie na nowo ...

Polecam Ci tez ksiazke
Kochaj siebie a nieważne z kim się zwiążesz
Eva Maria Zurhorst
Tłumaczenie: Barbara Chojnacka
Wydawnictwo: Czarna Owca
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/236707/k ... e-zwiazesz

A postepowanie meza jest tym bardziej karygodne ,
gdyz robi to wtedy ,gdy Ty jestes w ciazy i z malenkim dzieckiem..
Wydaje mi sie ,ze nasi mezowie traktuja nas zle ,
wtedy ,gdy im na to pozwalamy ...
Nie wiem ,czy znasz ?
http://www.tolle.pl/pozycja/milosc-potr ... anowczosci
http://www.tolle.pl/pozycja/granice-w-r ... alzenskich
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Po zdradzie żony

Post autor: s zona »

mare1966 pisze: 15 lip 2017, 10:27
Natomiast , twoja zdrada w żadnym razie nie usprawiedliwia
tego co maż robi obecnie .
Można powiedzieć , że ma słabą psychikę , ale i wykazuje jakieś
patologiczne skłonności .
zastanowilo mnie to ,o czym pisze Mare ..
moze problem tkwi w rodzinie pierwotnej meza ?
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: Unicorn2 »

Mare ja wcale nie usprawiedliwiam jej męźa, poprostu wiem jak to jest źyć z kobietą która zdradziła .
Kaźdy napotkany facet na ulicy wydaje Ci się lepszy od Ciebie i jak to zmienić.
Poprostu facet sobie nie radzi ze złością a widok źony powoduje u niego wściekłośc .
Źona i matka pisze źe kiedyś był ok.
Ciekaw jestem co on by napisał o swojej sytuacji.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: mare1966 »

Unicorn ,
to , że żona zdradza
świadczy O ŻONIE , a nie o mężu .
Owszem , są takie "podśmiechujki" , można totalnie stracić
poczucie wartości ( męskości )
ale trzeba oprzytomnieć .
Odbudować swoje poczucie wartości itd.
Warto też skorzystać i zauważać te bardziej przychylne
oceny innych pań .
Wbij sobie do głowy , że z ciebie fajny facet jest
i nie daj sobie wmówić , że jest inaczej .


Facet musi sobie ze sobą poradzić .
A mąż autorki jakieś zemsty urządza , skacze od łóżka do łóżka ( wg. autorki , ? )
Nawiasem , może go jakiś mąż wreszcie pogoni .
No i kwestia ile to już trwa .
Wiedźmin

Re: Po zdradzie żony

Post autor: Wiedźmin »

Smutna historia... zresztą jak większość tutaj.

Mąż bardzo nie ładnie mówi o Tobie... ewidentnie Cie nie szanuje.
Dlaczego? Moim zdaniem, ponieważ nie szanuje siebie.

Ja stoje na stanowisku odmiennym od powszechnie przyjętego.
Często daje się słyszeć: "Szanuj siebie, to będziesz szanowany przez innych".
Dla mnie to totalnie nietrafione.

Ja uważam: "Mając szacunek do siebie, będziesz portafić szanować innych".

Czyli mąż pewnikiem ma bardzo niskie poczucie własnej wartości.
"Dokopując" Ci... próbuje się poczuć lepiej... widocznie bardzo źle się sam ze sobą czuje.
Bardzo mu czegoś brakuje.

A facet po zdradzie oczywiście ma bardzo ciężko - to fakt.
Owe podśmiechujki, "jak on daje radę przechodzić przez futrynę z takimi rogami" itd... no lekkie to nie jest.
Złwaszcza dla kogoś, kto nisko się ceni... i żona (wierna żona) to było dla niego ileś tam ważnych dodatkowch punktów.


Najważniejsze są konkretne rady, więc:

- rozdzielność majątkową macie? Może warto zrobić, zwłaszcza w kontekscie tych kredytów.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Po zdradzie żony

Post autor: mare1966 »

Aleksander
"Ja stoje na stanowisku odmiennym od powszechnie przyjętego.
Często daje się słyszeć: "Szanuj siebie, to będziesz szanowany przez innych".
Dla mnie to totalnie nietrafione.

Ja uważam: "Mając szacunek do siebie, będziesz portafić szanować innych". "

Obie sprawy opisują co inne .
Szacunek do nas i szacunek nas do innych .
I nie koniecznie mając szacunek do siebie ludzie szanują innych .
Zresztą szacunek to pojęcie dość różnie rozumiane .
ODPOWIEDZ