Mąż odchodzi jak ratować ten związek

[Dotka]

Wczoraj maz powiedzial ze podpisal umowe na wynajem mieszkania of 1 sierpnia I to koniec. Dodal tez ze on chce miec wiecej dzieci przeciez ale nie ze mna. To bylo jak noz w serce. Nie moge tego zniesc. A on jest taki obojetny, momentami zly. Nie wiem ja sie zachowywac, nie umiem nie plakac.

Mój mąż też najpierw mi powiedział że odchodzi, że chce mieć jeszcze syna, ale ja mu go nie dałam przy 3 podejściach, więc ze mną tego syna już nie chce mieć. Wtedy jeszcze zarzekał się że nie ma innej kobiety, choć jak się później okazało to była juz od jakiegoś czasu. Po miesiącu od tego jak powiedział, że chce odejść, że mnie nie kocha, pod moimi naciskami przyznał się że spotyka się z inną kobietą i z nią chce być.

[s zona]

Ewelinko zamiast plakac ,tez trzeba ,zeby sie oczyscic...
ale moze zobacz/znasz ten film ?
viewtopic.php?f=29&t=173
widzialas tzw Liste Zerty ,czego nie robic w kryzysie
/www.kryzys.org/viewtopic.php?f=10&t=282&p=4494#p4494
sciskam ,nie jestes tu sama ..
"Zakop sie" w starym forum ,zobaczysz ile podobnych sytuacji do Twojej i ludzie wychodzili ,
a nawet sa szczesliwi teraz ..
pomodle sie o 15h

[Utka2]

Wczoraj maz powiedzial ze podpisal umowe na wynajem mieszkania of 1 sierpnia I to koniec. Dodal tez ze on chce miec wiecej dzieci przeciez ale nie ze mna. To bylo jak noz w serce. Nie moge tego zniesc. A on jest taki obojetny, momentami zly. Nie wiem ja sie zachowywac, nie umiem nie plakac.

Mój mąż też najpierw mi powiedział że odchodzi, że chce mieć jeszcze syna, ale ja mu go nie dałam przy 3 podejściach, więc ze mną tego syna już nie chce mieć. Wtedy jeszcze zarzekał się że nie ma innej kobiety, choć jak się później okazało to była juz od jakiegoś czasu. Po miesiącu od tego jak powiedział, że chce odejść, że mnie nie kocha, pod moimi naciskami przyznał się że spotyka się z inną kobietą i z nią chce być.

Dotka - ten twój mąż to mocno niedouczony ... to facet determinuje płeć, a nie kobieta.

[Ewelina]

s zona dziękuje!! Wszystkim Wam dziękuje każde słowo od was jest cenne.

Małżeństwem jesteśmy 7 lat wcześniej znaliśmy sie 6. Przeżyliśmy już jeden kryzys pare lat temu. Ale ostatni rok był dobrym czasem, bliskości, planów. Dlatego nie moge sie pogodzić jak w ciągu miesiąca można zrezygnować z rodziny, dla swojego szczęścia. Nie rozumiem jak można tak krzywdzić własne dziecko które jest świetnym obserwatorem i dużo rozumie i już cierpi widząc moje łzy mój smutek.

[Pavel]

Niestety w amoku ludzie są zdolni do wielu czynów w imię "prawa do szczęścia".

[bosa]

Ewelina,strasznie Ci współczuję,bo zaczyna się dla Ciebie czas o jakim w najgorszych koszmarach nie śniłaś. Nóż w serce i powolne obracanie tego noża...
To chyba można porównać do takiego stresu pourazowego ,jak mają ludzie po wypadkach,przynajmniej ja tak to odczuwałam.
Mogę powtórzyć za Mare,kolejny dzieciak niedojrzały...
Dzięki Bogu ten czas jest też dla Ciebie. Aby przyjrzeć się sobie ,swojemu życiu i zmienić się ,na lepsze oczywiście.
Dobrze ,że tu trafiłaś.

[Dotka]

Niestety w amoku ludzie są zdolni do wielu czynów w imię "prawa do szczęścia".

Oj tak. Przekonałam się o tym bardzo boleśnie. Słowa wypowiadane przez najbliższe osoby ranią niesamowicie. I niestety pozostają w nas.

[Faustyna]

Ewelino,
Jesli cieżko ci zrozumieć to bardzo dobrze amok opisuje pan Jerzy Grzybowski

[Donata 82]

Ewelina jeśli takie słowa padają tak nagle to na 99% jest pocieszycielka.
Nie liczył bym na to źe mąź się przyzna.

ewelino też tak myślałam że nie ma nikogo twierdził że chce być sam a pożniej wyszło jak był on sam

[Ewelina]

Znowu go prosiłam żeby nie odchodził. Im bliżej 1 sierpnia w tum większy marazm wpadam. Nasze dziecko jeszcze nie wie dowie sie w następny weekend. Tego boje sie najbardziej. Nie mam na nic siły wszystko co robię do czego sie zmuszam to dla dziecka. Gdyby nie ono nie wystawałabym z łóżka. On jest niewzruszony mówi ze nie może na mnie taka patrzeć. Ale ja nie umiem być silna poprostu sie rozpadam.
Czytam archiwalne forum, linki od Was.
Mysle tez o ewentualnej kobiecie. Nie wiem czy to możliwe chce wierzyć ze nie. Nie sprawdzę tego nawet.
Jutro znowu do pracy, nawet tam płacze gdy nikt nie widzi nie moge sie otrząsnąć. Odmawiam modlitwę ojca Amortha i nowennę dziś w kościele ksiądz podczas modlitwy wymienił intencje małżeństw w kryzysie same łzy zaczely mi lecieć.

[mare1966]

Co wy z tym "amokiem" ?
Co rusz ktoś wszystko tłumaczy amokiem .
Proponuję się zapoznać z definicją tego stanu psychicznego .

Ewelino ,
wiem , że na teraz trudno będzie ci przyjąć taka perspektywę ,
ale to nie jest "koniec świata" .
Owszem , to CZAS sprawia , że musimy się przystosować , aby jakoś funkcjonować .
Modlitwa na pewno nie zaszkodzi .
Nie siedź z problemem sama , nie siedź w domu .
W przestrzeni inaczej wszystko widzimy .

[Wiedźmin]

Nie proś go.
Kobiete ma na 99%. (A może faceta? - taki żarcik )
Dziecku jeszcze nic nie mówcie... im później tym lepiej - może mu się zmienić.
Płacz ile wlezie... ale najlepiej w samotności - łzy fajnie oczyszczają - na planie fizycznym i nie tylko.

[Unicorn2]

Mamy juź liste Zerty czego nie robić w kryzysie .
Moźe ktoś stworzy liste co robią osoby zdradzające.
1 Telefon cały czas przy sobie.
2 Zablokowany kodem.

[bosa]

3. mówi że nie kocha, ew.,że się "wypalił (a)"

[Ariel]

Czuję że powinnam się odezwać :/

4. zabieranie telefonu wszedzie np do toalety
5. strach (piłam kilka herbat z melisy dziennie, bolał mnie brzuch ze stresu)
6. wracanie późno z pracy
7. ciągłe imprezy firmowe
8. pytanie ciagłe o sens małżenstwa
9. skrajne rozdrażnienie lub bycie bardzo miłym żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia