Zły sen
: 29 mar 2020, 21:25
Witam wszystkich chciałem opowiedzieć moją historię. Koszmar się zaczął na początku lutego córka użytkująca razem z żoną jeden samochód zauważyła że od jakiegoś czasu kamera samochodowa jest w innym miejscu każdego ranka,sprawdziłem nagrania i okazało się że żona jadąc z pracy niedaleko od domu wyłączała zapis(żona pracuje na nocną zmian ja również) pewnego dnia miałem mniej pracy niż zwykle i postanowiłem sprawdzić gdzie Ona jest. I znalazłem Ją na ciemnym parkingu z młodym chłopakiem w jego samochodzie, żona stwierdziła że tylko pije kawę o 4.30 rano i nic złego nie robiże to tylko kolega z pracy. To że musiał dojechać na ten parking 30 kilometrów od swojego domu już nie powiedziała. Potem parę dni żałowała, ale po tygodniu oznajmiła mi że nie zamierza urywać kontaktu bo to tylko kolega który już nie pracuje bo się zwolnił. Za parę dni kolega się przeprowadził mieszka już tylko 5 minut od naszego domu załatwiła mu też pracę, dlatego z poprzedniej się zwolnił. Założyłem żonie lokalizator w samochodzie i przeżywałem przez parę dni tortury nie mogąc nic zrobić, widziałam jak jedzie ile czasu jest u niego. Już widziałem wszystko lokalizator już jest w szufladzie. Od 5 lutego codziennie rozmawiałem z żoną mamy troje dzieci 20 lat córka, syn 12 lat, i córeczka 4 latka. Moje rozmowy nie odnosiły żadnego skutku postanowiłem już nie napierać będzie co będzie. Ale żona postanowiła że nie będzie tak łatwo tydzień temu gdy wychodziłem do pracy pożegnała się ze mną długim pocałunkiem słowami żebym uważał na siebie(pracuję jako kierowca), ale gdy wróciłem rano do domu była już inną kobietą, znowu wszystko wróciło żołądek jak orzeszek i stres na moje pytanie czemu mnie całowała dzień wcześniej odpowiedziała że przez 20 lat czuła się przy mnie nieatrakcyjna, prezeny perfumy bielizna inne osobiste prezenty bez okazji to nic nie znaczyło, co jakiś czas mówiłem jej że jest dla mnie ważna, że cieszę się że ją mam. Pomoc w zakupach gotowaniu sprzątaniu wszystko nic.Żona ma 41 lat ja 50 ponad 20 lat jesteśmy razem i co dalej? Daję sobie, nam kilka miesięcy i chyba się wyprowadzę może nie będzie tak bolało, chodzę do psychologa, żona stwierdziła że nie ma zamiaru ze mną iść. Zapomniałem dodać że nowy kolega jest młodszy ode mnie o 25 lat.