Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Bławatek »

Firletko,

Nie miałaś łatwo z mężem i aby chronić siebie i dzieci zrobiłaś wiele. Rozwód nigdy nie jest dobry dla katolików, ale w dzisiejszych czasach gdy to prawdziwa plaga to niejako nawet dla księży już staje się normą. Ja nigdy nie byłam za rozwodami i mąż o tym wiedział, więc gdy dostałam od niego pozew to mój świat się zawalił. Gdy się odważyłam z proboszczem porozmawiać to tylko usłyszałam " czy jest jakaś szansa porozumienie z mężem, bo jeżeli nie, to nic na tą chwilę nie zrobię i rozwody są teraz największym przekleństwem społeczeństwa". Inny znajomy ksiądz w rozmowie mówił o separacji, ale gdyby doszło do rozwodu, to dopóki z nikim się nie zwiążę to będę mogła korzystać z sakramentów. Miałam też okazję rozmawiać ze znajomymi z młodości, którzy są teraz księżmi i każdy się zasmucił, że ja też mogę być "ofiarą" dziwnych pomysłów męża, czyli rozwodu. I tu też słyszałam, że to największa plaga naszych czasów. Ty myślałaś o rozwodzie w kategorii ucieczki od przemocowego męża. Każda sytuacja inna.

Niestety często na wiele rzeczy nie mamy wpływu, często musimy podjąć radykalne kroki. Najważniejsze - jak mimo to, będziemy dalej funkcjonować. Czy zostaniemy blisko Boga i w zgodzie z dobrymi wartościami, czy też damy szansę współczesnemu światu na pożarcie nas i naszych poglądów. Tu każdy decyduje sam.
Firletka
Posty: 243
Rejestracja: 05 kwie 2020, 9:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Firletka »

Spieszę powiedzieć, że jestem po rozwodzie. Z winy męża. Na pewno będzie apelacja. Jego. Ale wyrok taki.:)
Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Sarah »

👍
Było do przewidzenia, ale dobrze, że sędzia okazał się przyzwoity, bo to zawsze stres.
Apelacja nic mu nie da, może nie jest tak odklejony od rzeczywistości i da sobie jednak spokój?
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Astro »

Firletka pisze: 14 paź 2022, 22:22 Spieszę powiedzieć, że jestem po rozwodzie. Z winy męża. Na pewno będzie apelacja. Jego. Ale wyrok taki.:)
Jeśli taki wyrok zostanie po apelacji możesz domagać się alimentów także na siebie.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Firletka
Posty: 243
Rejestracja: 05 kwie 2020, 9:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Firletka »

Wiem, alimentow póki co na siebie nie potrzebuje.
Apelacje będzie, on jest odklejony...mieszka nadal że mną, manipuluje dziećmi, twierdzi,że ja przekupiłam wszystkich... łącznie z prezesem sądu chyba (nie znam żeby nie bylo) o on... cytuje zaskarży wyrok i odbierze mi dzieci.
Niestety bardzo mocno nastawia dzieci przeciwko mnie.

No ale cóż...walczę o sprawiedliwosc dalej.


A tak z innej strony. Dowiedziałam się ostatnio,że jego jeden wujek się powiesił, dwóch kolejnych się zachlalo na śmierć, cioteczny brat został zamordowany, jakiś drugi wujek że 30 lat temu wypchnięty z pociągu (zginął). Kolejny cioteczny brat poszukiwany jest od lat przez policję. O części tych spraw wiedziałam, choć zawsze to były ich rodzinne tajemnice. Czy to jakaś klątwa czy co?
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Lawendowa »

Firletka pisze: 16 paź 2022, 10:27 A tak z innej strony. Dowiedziałam się ostatnio,że jego jeden wujek się powiesił, dwóch kolejnych się zachlalo na śmierć, cioteczny brat został zamordowany, jakiś drugi wujek że 30 lat temu wypchnięty z pociągu (zginął). Kolejny cioteczny brat poszukiwany jest od lat przez policję. O części tych spraw wiedziałam, choć zawsze to były ich rodzinne tajemnice. Czy to jakaś klątwa czy co?
Firletko, my Ci tego nie powiemy co to jest.
Moje życiowe i sycharowskie doświadczenie podpowiada, że przyczyna bywa zazwyczaj bardzo przyziemna czyli :
- dziedziczone problemy psychiczne
- przekazywane z pokolenia na pokolenia schematy czyli np. alkohol "lekiem" na problemy
- wzorce życia przekazywane w domu i najbliższym środowisku
- i jeszcze wiele innych czynników

Niezwykle często powyższe idą w parze i dlatego tak trudno z tych powielanych schematów wyjść.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Firletka
Posty: 243
Rejestracja: 05 kwie 2020, 9:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Firletka »

Lawendowa: i moja głowa mówi,że to są przyczyny.

Czuje ogromną satysfakcję,że sąd nie miał wątpliwości że rozpadł małżeństwa jest z jego winy (jak pomyślę że ten człowiek odpisał,że chce rozwodu z wyłącznie mojej winy..
) Żebyście go słyszeli na rozprawie. Wprawiał w oslupienie własną adwokat...I dalej tkwi przy mnie...gdzie honor, jakies jaja, przyzwoitość?

I niestety przyznam publicznie mam go już serdecznie dość...
Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Sarah »

Firletka pisze: 16 paź 2022, 10:58 (jak pomyślę że ten człowiek odpisał,że chce rozwodu z wyłącznie mojej winy..
To niestety częste, "mój" też tak napisał...
Firletka pisze: 16 paź 2022, 10:58
niestety przyznam publicznie mam go już serdecznie dość...
Chyba nikt się temu nie dziwi, nawet na forum Sychar. Nie ma możliwości pozbycia się go z domu?
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski
Firletka
Posty: 243
Rejestracja: 05 kwie 2020, 9:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Firletka »

Nie wiem jak mam go się pozbyć.

Najprawdopodobniej dziecko kochanki jest jego albo inaczej...On nie wie czy jest jego, jej męża czy kogoś jeszcze (chyba nie pisałam,na rozprawie przyznal się do 2letniego romansu i powiedział, cytuje,że musiał, bo zona się brzydko ubierała - w lumpeksach ( co bardzo ciekawe jest bo akurat mało prawdziwe)
Pójść...do kochanki nie pójdzie, bo ona go nie chce (choć prowadzą zażyłą znajomość internetowa, ona go wspiera w tym trudnym czasie ;) ). Do mamusi również, bo...mamusia jest od glaskania po głowie na odległość i wmawianiu wszystkim,że zdrada jest norma, a zona, która wzywa policję, bo mąż ja bije jest nienormalna, raczej synka na co dzień nie chce. Zdziwiona jest, cytuje,że nie jestem kaplanka rodziny, jak to ona, bo gdy znalazła meza z inna kobieta w swoim lozku to...miłosiernie nie zrobila nic...a niedobry maz kochanki się z nią rozwiódł)


Facet nie ma jaj, honoru. Kochanka namawia go żeby został przy byłej żonie, bo nie daj Boże, jeszcze będzie chciał się z nią (kochanka ) związać, mamusia synka nie chce (po co jej alkoholik, już patrzyła jak brat się zapil). Mój [...]* mąż kolegów nie ma to nawet nikt mu nie powie,ze zachowuje się bez klasy o honoru.
Zniszczył rodzinę, siebie, teraz zabrał się za dzieci...
Ostatnio zmieniony 16 paź 2022, 18:16 przez Niepozorny, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Niezgodność z regulaminem.
Firletka
Posty: 243
Rejestracja: 05 kwie 2020, 9:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie nie kocha... Moje małżeństwo to gruzy...

Post autor: Firletka »

Dzien dobry,

Po latach :)


Coś mnie dziś tknelo,żeby tutaj napisać

Za dużo się nie zmieniło. Czekam na apelacje mojego kościelnego męża, który wciąż mieszka ze mną, spotyka się z kowalska i nie może zrozumieć że tak się nie da zyc. Uważam,że bardzo mocno manipuluje też dziećmi.

Pozdrawiam
ODPOWIEDZ