Strona 4 z 15

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 19 cze 2020, 21:59
autor: elena
Pavel pisze: 19 cze 2020, 20:34 Upadki to rzecz normalna w kryzysie zwłaszcza.
Rzecz w tym by się podnieść i iść dalej wyznaczoną uprzednio drogą.
I wciąż możesz być z siebie dumna, jeden czy kilka upadków nie przekreślają wykonanej uprzednio dobrej roboty :)
Dziękuję :) jutro przecież nowy lepszy dzień

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 19 cze 2020, 22:26
autor: Nino
Kochana, ja upadlam tak "nisko",ze seksowalam sie z mezem, ktory nie chce ze mna byc!
Glowa do gory! Tak jak pisze Pawel: upadki ludzka rzecz. Oby tylko nie zboczyc z drogi. Kusy bedzie zasadzal pulapki, a zranione uczucia itd. tez swoje robia.

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 19 cze 2020, 23:18
autor: elena
Nino pisze: 19 cze 2020, 22:26 Kochana, ja upadlam tak "nisko",ze seksowalam sie z mezem, ktory nie chce ze mna byc!
Glowa do gory! Tak jak pisze Pawel: upadki ludzka rzecz. Oby tylko nie zboczyc z drogi. Kusy bedzie zasadzal pulapki, a zranione uczucia itd. tez swoje robia.
To rzeczywiscie musial byc bolesny upadek, jesteś silna babka, że się podnioslas i idziesz dalej (brawo).

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 20 cze 2020, 8:08
autor: Bławatek
Niestety nie raz jeszcze każdy z nas upadnie bo jesteśmy tylko ludźmi, bo w takiej sytuacji jesteśmy pierwszy raz w życiu i uczymy się zarówno jak postępować ale również swoich emocji i odczuć. A do tego nieustannie w naszym życiu toczy się walka Złego z Dobrem. Właśnie czytam książkę John Eldredge 'Dzikie serce. Tęsknota męskiej duszy'. Kupiłam aby podarować mężowi, ale chciałam najpierw przeczytać aby nie dawać kota w worku. Jak dla mnie jest rewelacyjna - nie tylko wyjaśnia mechanizmy działania mężczyzn ale też na temat wiary ma dużo pięknych przesłań, właśnie jestem na fragmencie walki Złego o nasze dusze.

Mi osobiście ciężko dalej stawiać granice mężowi - chociaż książkę o granicach przeczytałam. Dalej daję mu sposobność mną manipulować, a potem mam doła. I też gromadzą się we mnie emocje, żale które czasem wylewają się przy nim lub innych.

Długa droga przed nami.
Ale damy radę 🙂

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 20 cze 2020, 8:59
autor: elena
Bławatek pisze: 20 cze 2020, 8:08 Niestety nie raz jeszcze każdy z nas upadnie bo jesteśmy tylko ludźmi, bo w takiej sytuacji jesteśmy pierwszy raz w życiu i uczymy się zarówno jak postępować ale również swoich emocji i odczuć. A do tego nieustannie w naszym życiu toczy się walka Złego z Dobrem. Właśnie czytam książkę John Eldredge 'Dzikie serce. Tęsknota męskiej duszy'. Kupiłam aby podarować mężowi, ale chciałam najpierw przeczytać aby nie dawać kota w worku. Jak dla mnie jest rewelacyjna - nie tylko wyjaśnia mechanizmy działania mężczyzn ale też na temat wiary ma dużo pięknych przesłań, właśnie jestem na fragmencie walki Złego o nasze dusze.

Mi osobiście ciężko dalej stawiać granice mężowi - chociaż książkę o granicach przeczytałam. Dalej daję mu sposobność mną manipulować, a potem mam doła. I też gromadzą się we mnie emocje, żale które czasem wylewają się przy nim lub innych.

Długa droga przed nami.
Ale damy radę 🙂
Blawatku, a jak dajesz mezowi ksiazki do przeczytania to on je chociaz czyta? Czy dopiero masz zamiar dać i jeszcze nie znasz jego reakcji? Zastanawiam sie czy to dobry pomysl i czy nie sprobowac.
Jakis czas temu dalam mezowi poswiecony rozaniec z Jasnej Gory, ucieszyl sie, podziekowal i widzialam, ze wisi u niego w aucie. Moze ksiazke tez by przyjal.

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 20 cze 2020, 9:34
autor: s zona
Bławatek pisze: 20 cze 2020, 8:08 Niestety nie raz jeszcze każdy z nas upadnie bo jesteśmy tylko ludźmi, bo w takiej sytuacji jesteśmy pierwszy raz w życiu i uczymy się zarówno jak postępować ale również swoich emocji i odczuć. A do tego nieustannie w naszym życiu toczy się walka Złego z Dobrem. Właśnie czytam książkę John Eldredge 'Dzikie serce. Tęsknota męskiej duszy'. Kupiłam aby podarować mężowi, ale chciałam najpierw przeczytać aby nie dawać kota w worku. Jak dla mnie jest rewelacyjna - nie tylko wyjaśnia mechanizmy działania mężczyzn ale też na temat wiary ma dużo pięknych przesłań, właśnie jestem na fragmencie walki Złego o nasze dusze.

Mi osobiście ciężko dalej stawiać granice mężowi - chociaż książkę o granicach przeczytałam. Dalej daję mu sposobność mną manipulować, a potem mam doła. I też gromadzą się we mnie emocje, żale które czasem wylewają się przy nim lub innych.

Długa droga przed nami.
Ale damy radę 🙂
Blawatku,
dzieki za rekomendacje ksiazki, robie zamowienie na Dzien Ojca i w sama pore, zeby dorzucic obok https://www.tolle.pl/pozycja/mocni-ojcowie-mocne-corki
https://www.tolle.pl/pozycja/kochanie-wojny-nie-bedzie
https://www.tolle.pl/pozycja/pakiet-jak-zbudowac-dom .. niestety niedostepna
moze sie komus przyda :)

Wracajac do granic... https://www.tolle.pl/pozycja/granice-w- ... alzenskich
3 razy czytalam . i za kazdym razem ciezko bylo mi cos zrobic wbrew sobie . bo jak to przeciw wlasnemu mezowi .
Ale dzieki Bogu spotkalam madrych ludzi . pamietam jak min madra Sycharka ze Szczecina Teresa -Halina prostowala mnie ..Jestem jej bardzo wdzieczna . wydaje mi sie ,ze dopiero jak stanelam na nogii , poczulam sie pewnie- to byl jakis paradoks bo to ja utrzymywalam siebie , dzieci plus jeszcze przelewy dla domu - a tak trudno bylo mi postawic Sobie granice .. Wtedy dopiero maz zaczac doceniac ...

Podobnie,jak z Postem Daniela stawialam dzien po dniu .... nawet jesli upadlam , to tak jak kiedys pisano na starym Forum " padlas , powstan, zaloz korone i zasuwaj '
Mnie osobiscie pomagalo ,jesli dany dzien bralam w czyjes intencji; glupio mi bylo wtedy nie wytrwac ...
Westchne w modlitwie :)

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 20 cze 2020, 11:03
autor: Bławatek
Jak na początku po odejściu męża z domu dałam mu książkę 'Małżeństwo jest święte' to do dziś wozi nieprzeczytana w aucie. Od swoich rodziców dostał 'Ile jest warta twoja obrączka' i raczej nie przeczytał. A jak kiedyś dałam mu 'Miłość nie ma wcale końca' to czytał u nas czekając na herbatę ale nie skończył i nie zabrał z sobą.
'Dzikie serce' na pewno mu dam bo jeśli nie chce nic zrobić dla siebie to niech pomyśli o synu. Przynajmniej jakoś próbuję poruszyć jego serce - bo jeśli jego miłość do mnie wygasła to niech przynajmniej pielęgnuje miłość do syna (bo z tym u niego ostatnio marnie). Mi osobiście ta książka wiele pomogła zrozumieć i poznać. A i wiara też mi się jakoś bardziej ugruntowała. I gdybym w samotności o nasze małżeństwo miała walczyć to będę - bo to prawdziwa walka Dobra ze Złem. Niestety.

I nawet zastanawiam się czy męskiej części rodziny ta książką nie obdzielić. Tym bardziej,że mam przykład w rodzinie - mój ojciec nigdy nie umiał być do nas prawdziwym Ojcem. I mój brat jak wpadł w młodości w złe towarzystwo to nigdy od naszego ojca żadnego 'kazania' nie usłyszał, a w zeszłym roku mój brat wykrzyczał 'że nigdy nie miał Ojca, bo gdy go potrzebował to albo go nie było albo nie chciał wychowywać synów'. Dlatego tym bardziej wiem ile dla chłopca znaczy ojciec. Nie tylko człowiek który żyje w rodzinie jako tata tylko właśnie jako OJCIEC.

Jedynie jakoś przejść przez 'Mezczyzni są z Marsa a kobiety z Wenus' nie mogę. Może dlatego że całe życie musiałam być twarda i często wykonywać męskie prace w domu i może dlatego już mi bliżej do Marsa.

Ja dużo zamawiam na Bonito bo często hurtem coś dla siebie i jakieś lektury dla dziecka, a i mam obok pracy ich księgarnie więc odbieram osobiście.

Zerkne też na pozycje polecane przez s zonę, może coś nowego do czytania sobie zamówię.

I znów się rozpisałam....

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 21 cze 2020, 9:53
autor: elena
Dziękuję za rekomendacje ksiazek, napewno przeczytam. Obecnie czytam Mezczyzni sa z Marsa... ale tez jakos nie moge skonczyc. Czesciej za to zagladam do Pisma Swietego i zamierzam przeczytac Dzienniczek Siostry Faustyny.

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 27 cze 2020, 14:44
autor: elena
Kochani, dziś przypada 5. rocznica mojego ślubu, to pierwsza rocznica, którą spędzam bez męża, dlatego wasze wsparcie (słowem czy modlitwą) jest mi dziś potrzebne.

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 27 cze 2020, 15:43
autor: Al la
Elena, dzisiaj sobota, zawierzam Ciebie i Twoje małżeństwo Najlepszej Matce, Maryji

Zdrowaś Maryjo, łaski pełna...

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 27 cze 2020, 21:46
autor: lena101
Pan z Tobą,
Błogosławionaś Ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus...

Ps.
ja za niecały miesiąc będę świętować 20 rocznicę

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 27 cze 2020, 22:52
autor: Bławatek
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz i w godzinie śmierci naszej, amen

Niech Cię Bóg prowadzi w ten niełatwy czas

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 27 cze 2020, 23:10
autor: elena
Dziękuję Wam bardzo! Wiedziałam, że na Was mogę liczyć :) Bóg zapłać!

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 28 cze 2020, 11:55
autor: Triste
Eleno za kilka dni rowniez moja rocznica ślubu. Trzecia. Również bez męża. Mąż słowem się do mnie nie odzywa od 8 miesięcy.
Spędzę ja jak zwykły kolejny dzień. Na szczęście w pracy.
Przytulam.

Re: I żyli długo i szczęśliwie, czyli czemu życie to nie bajka

: 28 cze 2020, 12:57
autor: elena
Triste pisze: 28 cze 2020, 11:55 Eleno za kilka dni rowniez moja rocznica ślubu. Trzecia. Również bez męża. Mąż słowem się do mnie nie odzywa od 8 miesięcy.
Spędzę ja jak zwykły kolejny dzień. Na szczęście w pracy.
Przytulam.
Triste myśle, ze w pracy łatwiej jakoś przeżyć ten dzień. Ja wybrałam się do sanktuarium maryjnego. Wiem, co czujesz, otaczam Cię modlitwą. Napisz w dniu rocznicy to wtedy pomodlimy się za Twoje małżeństwo.

Nie masz żadnej wiadomości co u męża? Nawet od kogoś z rodziny? Nie wiesz nic?