Po trzech latach - samotność.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

Ja już widzę, że się odsuwają ode mnie i wiem, ze tego już nie przeżyję, całkowitego rozpadu rodziny... Maja dosyć mojego płaczu, mojej rozpaczy. I czasami sobie myślę, ze jeszcze może być tak, że mąż, który nie miał właściwie z nimi kontaktu, nie interesował się nimi za bardzo, może teraz chcieć pokazać, że właściwie wszystko złe w naszej rodzinie to była moja wina. Że zaoferuje razem z kochanką dzieciom jakieś atrakcyjne sposoby spędzania czasu, a ja zostanę tą żałosną, nudzącą o lekcje, sprzątanie, zrozpaczoną, płaczącą, porzuconą... i one będą patrzeć na mnie z obrzydzeniem.... i przyznają mu rację
jacek-sychar

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: jacek-sychar »

Czyli masz po co się zmieniać.
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: GosiaH »

annes pisze: 14 sie 2017, 13:51 Ja już widzę, że się odsuwają ode mnie i wiem, ze tego już nie przeżyję, całkowitego rozpadu rodziny... Maja dosyć mojego płaczu, mojej rozpaczy.
Annes, jesteś mamą - rodzicielstwo nakłada obowiązki. W tym i ten, by pomóc dzieciom przejść przez trudny czas waszego małżeństwa.
To, że teraz jesteś w rozpaczy jest zrozumiałe, ale ten okres, tak myślę (z doświadczenia własnego przede wszystkim) trzeba by jak najszybciej zamknąć by pomóc dzieciom.
One naprawdę cierpią, a myślę, że bardzo się boją tego, co się u was dzieje. Pomóż im
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

Dowiedziałam się kim jest kochanka i wstrząsnęło mną to. Dawna "przyjaciółka" męża lat szkolnych utrzymywała go w kręgu adoratorów dopóki ja się nie pojawiłam, potem straciliśmy kontakt. Porzuciła własnego męża z małym dzieckiem. Podobno 2 miesiące temu odnowili znajomość
annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

jest młodsza ode mnie, atrakcyjniejsza, jest nowością, jeśli chodzi o sprawy intymne, ale jednocześnie młodzieńczą fascynacją męża nie ma żadnych obowiązków rodzinnych, tylko czas na niego i rozrywki - nie miałam żadnych szans i nasze dzieci, nasze codzienne życie też nie miało szans przy tym nowym, do którego odszedł.
Bardzo bardzo mi źle.
W każdym razie wiem jak to się stało, że tak szybko zaproponowała mu przeprowadzkę, rzeczywiście zadna inna normalna kobieta po dwóch miesiącach raczej nie zrobiłaby tego.
Chciałabym przestać o tym tak uporczywie myśleć, proszę o modlitwę
annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

Proszę o radę czy złożyć wniosek o separację, zażądać dokończenia remontu mieszkania i pomocy w logistyce z najmłodszym dzieckiem w ramach kontaktów, zaznaczając, że nie zgadzam się w tym przypadku na żadne rozrywkowe wyjścia w towarzystwie kochanki czy też odciąć się całkowicie od męża nie biorąc od niego już niczego. Dodam, że dokończenie remontu własnymi siłami byłoby potwornie trudne, dałoby też mężowi całkowitą wolność od nas ale może rany szybciej by się zagoiły? To takie bolesne jak przychodzi a potem idzie do tej kobiety... Proszę pomóżcie, co robić...Nie mam żadnej rodziny i pomocy oprócz dzieci.
jacek-sychar

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: jacek-sychar »

Annes
Czy sądzisz, że sąd zabroniłby Twojemu mężowi na "rozrywkowe wyjścia"? :shock:
O czymś takim jeszcze nie słyszałem.
Jeżeli mąż przychodzi do domu a potem z niego wychodzi do kochanki, to jest to coś strasznego i możesz tego długo nie wytrzymać. Ja uważam, że w takim przypadku szybciej dojdziesz do siebie, jak jego wcale nie będzie. A reszta pytań jest zbyt trudna, żebym mógł coś wymyślić. Zbyt dużo zależy od konkretnych sytuacji.
annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

Dzieci w chwili obecnej nie chcą w ogóle kontaktować się z ojcem. Sąd , jeśli mąż wystapiłby z wnioskiem,żeby np zabierać syna do tamtego mieszkania mógłby wydać zgodę na kontakty tylko w miejscu zamieszkania dziecka i bez osoby trzeciej, po rozmowie kuratora z synem.
Jacku, byłoby łatwiej odciąć się od męża całkowicie, ale nie wiem, czy mnie na to stać - przez niego straciłam mieszkanie i ten remont to zaledwie w małej cząstce jakieś zadośćuczynienie za tamtą krzywdę, nie wiem, czy borykanie się z tym samotnie to dobre wyjście....Nic nie wiem....
Obrączka
Posty: 28
Rejestracja: 10 maja 2017, 18:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: Obrączka »

annes
jacek-sychar ma rację że nie widząc tego wszystkiego co twój mąż czyni to będzie ci lżej to przechodzić , co nie twierdzę że będziesz mniej myślała o tym . Na pewno będąc z kimś pod jednym dachem łatwiej może by się odbudowywało zniszczone ruiny , tylko jeżeli on już jest z kowalską to czy by to było mu na rękę ? Było by może nie do wytrzymania . Może się opamięta po jakimś czasie , nie znam człowieka , jaki ma charakter .A to z kim ktoś się wiąże nie ma znaczenia , czy jest młodszy , czy piękniejszy , tu działa amok .Mój się związał z dużo starszą ode mnie , nie jestem miss ale ona to katastrofa jak dla mnie .
annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

Mąż nie chce z nami mieszkać, chce przychodzić i kończyć remont. jego obecność w domu i to jak później zbiera rzeczy i wychodzi to jakaś tragedia. Do amoku, o którym piszesz, doszedł jeszcze ten cień sentymentu z młodosci, kiedy uważał, że ta kobieta jest samym cudem charakteru, a w rzeczywistości lubiła utrzymywać wokół siebie, mimo związku, w którym była, wpatrzonych w nią innych mężczyzn. Jest całkowitym moim przeciwieństwem, jeśli chodzi o charakter : słodka, bardzo wylewna, łatwo wchodząca w relacje, bardzo sprawnie owijająca sobie mężczyzn wokół palca. Jesli zechciała mojego męża akurat teraz, to była sprawa beznadziejna....Jego obecne zycie z nią musi byc dla niego rzeczywiscie sielanką, wobec której się nie liczymy.
Obrączka
Posty: 28
Rejestracja: 10 maja 2017, 18:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: Obrączka »

Nikt nie wie jak będzie gdy będzie razem mieszkał lub osobno . Dużo ludzi wyobraża sobie że osoba z lat młodości to jest ta sama osoba . Niestety nie , jest starsza , ma trochę doświadczenia życiowego , coś przeszła . Twój mąż ma wyobrażenie o tamtej . Osoby często na zewnątrz są inne niż w domu i się tym nie sugeruj że ona taka fajna , słodka . Dopiero jak razem zamieszkają na stałe a nie jak niektórzy spotykają się od święta i opowiadają że to takie skarby to może stwierdzi że to nie to co myślał .Żeby stwierdzić ,czy ktoś jest lepszy czy gorszy to by musiał wziąć ślub z tą osobą , mieć dzieci i przechodzić te same problemy , a często tak jest że w nowym związku już tego nie ma i dlatego jest taka sielanka bez problemów dnia codziennego . Nawet jak komuś się nie powiedzie to się do tego nie przyzna niestety .Mój w śród ludzi to był taki fajny , chodzący ideał a teraz ludzie zmienili o nim zdanie po tym wszystkim , zobaczyli jakim jest człowiekiem , ale sam sobie zapracował na swoją opinię .
annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

Zdecydowałam się, ze względu na to, że znam kochankę męża, na ostatnią rozmowę, trudno, wiem że to niezgodne z radami forum. Potem jestem umówiona z prawnikiem i wnoszę pozew o separację - mąż ma zasądzone groszowe alimenty, z czasów, kiedy doprowadził naszą rodzinę do ruiny i poza alimentami, wszystko, co zarobił szło na poczet komornika. Alimenty w tej wysokości są dla mnie nie do zaakceptowania. Proszę o modlitwę
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13376
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: Nirwanna »

Otaczamy modlitwą.
Pod Twoją obronę....
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

zdecydowałam się na rozmowę, żałuję. Dowiedziałam się, że byłam obojętna, nieczuła, okropna i nigdy mu nie wybaczyłam tamtych przejść.dla dzieci i tak lepiej, że się wyprowadził, nie straci ich, a jak tak to trudno, zaryzykuje.
annes
Posty: 57
Rejestracja: 04 sie 2017, 23:04
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy mogę jeszcze coś zrobić - prośba o pomoc

Post autor: annes »

Po rozmowie z prawnikiem: wg niej mąż przygotowuje się do obrony przed separacją ze swojej wyłącznej winy i temu służą agresywne oskarżenia kierowane w moją stronę. Powinnam się bronić i to zdecydowanie - składając pozew jako pierwsza, występując o alimenty na siebie - ze względu na kryzys, w którym utraciłam mieszkanie i rozgrzebany remont tego mieszkania oraz podwyższenie do realnej wysokości alimentów na dzieci.
ODPOWIEDZ