Re: wyprowadzka - czy może pomóc w kryzysie ?
: 15 lut 2019, 23:27
Zahir Twoja postawa jest bardzo podobna do postawy mojego męża. On też bardzo żałuje, za wszelką cenę chce zadośćuczynić. Na każdym kroku widzę, jak się stara. Ja to doceniam, ja dałam szansę mężowi, bo pomimo wszystko go kocham i nie chciałam skrzywdzić dzieci. Nie mniej jednak na początku chciałam się wyprowadzić, zaczęłam szukać mieszkania, ale wtedy mąż zaczął mnie straszyć, że się zabije. Może by się nie zabił, ale na pewno zrobiłby coś głupiego, chciałam tego uniknąć, więc zostałam. Mam wrażenie, że jakbym się wprowadziła, to trudniej byłoby mi wrócić do męża. Doceniam to co robi mąż, jesteśmy razem i narazie jest dobrze. Czy mu wybaczyłam? Czasem myślę, że tak, ale są chwile, gdy napływa do mnie ogrom złych myśli i mam znowu ochotę uciec, odciąć się od tego wszystkiego. Zgadzam się z tym co napisał Aleksander, ja na początku nie wyobrażałam sobie życia z mężem, wcale nie myślałam o układaniu sobie życia z kimś innym. Chciałam po prostu spokoju, wyciszenia emocji, zajęcia się sobą (byłam w ciąży z drugim dzieckiem) i swoim starszym synkiem. W całej tej zdradzie najgorsze dla mnie było, że mąż nie zawahał się zaprzepaścić naszego małżeństwa, zdradził nie tylko mnie, ale całą naszą rodzinę. Jak mi wyznawał prawdę o romansie to powiedział: Przepraszam, że zniszczyłem Ci życie. Zabawne zdanie. Ja osobiście zdradę uważam za najgorsze wydarzenie w moim życiu, najbardziej traumatyczne jak do tej pory. Tego nic nie zmieni, no ale trzeba żyć dalej.