Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: tata999 »

lustro pisze: 12 maja 2020, 14:42 tata999
od razu przyjmij, że to jest moje widzenie i moje doświadczenia - nie trzeba się z tym zgadzać.
Ja po prostu tak miałam.
Przyjmuję. Dziękuję za podzielenie się swoim doświadczeniem.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: tata999 »

krople rosy pisze: 12 maja 2020, 20:16 A kwestia dobra dzieci jest wg mnie istotna w każdym kryzysie małżeńskim dlatego chcialam ją zasygnalizować .
Dużo się mówi i pisze o potrzebach małżonków ale często pomija dzieci których prawa i potrzeby powinny być równie ważne co i małżonków.
W pełni podzielam tę opinię. Cieszę się, że nie jestem odosobniony. Wchodząc na to forum liczyłem w dużej mierze na dyskusje o sytuacji dzieci. Nie jest to jednak nośny temat, jak widać po nikłej liczbie nawiązań. W spotkaniach Sycharu, w których uczestniczyłem na żywo oraz w rozmowach z innymi porzuconymi małżonkami sytuacja dzieci również nie jest prawie wcale poruszana. Czasami słyszę krótkie stwierdzenie "najgorzej dzieciom krzywdę wyrządzili", gdzie cała reszta rozmowy jest o małżonkach i innych sprawach. Znane mi relacje dorosłych dzieci z rozbitych rodzin potwierdzają, że czuły się porzucone, opuszczone, nie zaopiekowane, niedostrzeżone, niedocenione, nie nauczone itd. Częściowo jest to nieuniknione, bo wymuszone sytuacją konfliktu rodziców, gdzie niemożliwe jest, żeby skoncentrować więcej uwagi na dziecku i dać mu więcej troski, np. kiedy rodzice żyją oddzielnie, dzieli ich odległość, dochodzą nowe obowiązki związane z utrzymaniem osobnego lokum, dodatkowo absorbują ich nowi partnerzy/partnerki. Częściowo jest to rezultat wyboru/decyzji rodzica, który dokonuje jej zgodnie ze swoją (wolną) wolą.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: Caliope »

Dodam od siebie, że ja obwiniałam siebie za picie mojego ojca oraz rozpad małżeństwa rodziców. Takie dzieci są niezauważalne przez rodzica który skupia się nie na sobie, a na współmałżonku i jemu poświęca swój czas. Dzieci nie mają na nic wpływu, a dla mnie w każdej sytuacji kryzysowej wsparciem jest psycholog i terapia. Każde dziecko powinno mieć możliwość takiego wsparcia od początku problemów, pozwoliłoby to wejść z poukładaną głową w jego późniejsze relacje z ludźmi.
krople rosy

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: krople rosy »

tata999 pisze: 13 maja 2020, 9:21 Znane mi relacje dorosłych dzieci z rozbitych rodzin potwierdzają, że czuły się porzucone, opuszczone, nie zaopiekowane, niedostrzeżone, niedocenione,
To własnie miałam na mysli, gdy pytałam o miejsce dzieci w tym całym dramacie. Bo to faktycznie nic przyjemnego gdy człowiek się spotyka z nieczułością i oschłością współmałżonka, z jego brakiem zainteresowania i ignorowaniem naszych potrzeb i pragnień.
Kazda żona lubi i chce być dowartościowana i zaopiekowana przez męża, każdy mąż lubi czuć wsparcie i zrozumienie ze strony żony.
A dzieci? Co z ich potrzebami i prawami?
Czy fakt zaniedbania przez współmałżonka jest tym argumentem, ktory przebija wszystkie inne a więc też i spokój i bezpieczeństwo dzieci?
Tyle się mówi o wybaczeniu żony mężowi, i odwrotnie. A dzieci? Czy wybaczyły ten rodzinny armagedon?
Też zauważam, że w dzisiejszych czasach zbyt dużo się mówi o prawie do własnego szczęścia a zapomina o tych, którzy również mają do tego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa prawo.
Czyli o dzieciach.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: lustro »

tata999 pisze: 13 maja 2020, 9:21
krople rosy pisze: 12 maja 2020, 20:16 A kwestia dobra dzieci jest wg mnie istotna w każdym kryzysie małżeńskim dlatego chcialam ją zasygnalizować .
Dużo się mówi i pisze o potrzebach małżonków ale często pomija dzieci których prawa i potrzeby powinny być równie ważne co i małżonków.
W pełni podzielam tę opinię. Cieszę się, że nie jestem odosobniony. Wchodząc na to forum liczyłem w dużej mierze na dyskusje o sytuacji dzieci. Nie jest to jednak nośny temat, jak widać po nikłej liczbie nawiązań. .
Proponuję zainteresownych o założenie odrębnego watku dla takiej dyskusji.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: Pavel »

lustro pisze: 13 maja 2020, 13:33
tata999 pisze: 13 maja 2020, 9:21
krople rosy pisze: 12 maja 2020, 20:16 A kwestia dobra dzieci jest wg mnie istotna w każdym kryzysie małżeńskim dlatego chcialam ją zasygnalizować .
Dużo się mówi i pisze o potrzebach małżonków ale często pomija dzieci których prawa i potrzeby powinny być równie ważne co i małżonków.
W pełni podzielam tę opinię. Cieszę się, że nie jestem odosobniony. Wchodząc na to forum liczyłem w dużej mierze na dyskusje o sytuacji dzieci. Nie jest to jednak nośny temat, jak widać po nikłej liczbie nawiązań. .
Proponuję zainteresownych o założenie odrębnego watku dla takiej dyskusji.
To chyba dobry pomysł, jako że autor wątku dzieci nie ma co już zostało podkreślone.
Tu warto skupić się na autorze wątku i jego sytuacji.

Tomko, nie odpowiedziałem ci na pytanie, ale odpowiedź Ukasza jest zbieżna z moim postrzeganiem.
Aby stawiać granice, warto się w tym powoli wprawiać oraz być świadomym ewentualnych konsekwencji. Granice mają za zadanie chronić ciebie a nie być narzędziem do osiągania jakichś celów.
Osobiście uważam również, że do czasu osiągnięcia spokoju, pionu emocjonalnego nie warto dokonywać radykalnych decyzji. Emocje są często bardzo kiepskim doradcą i może być ciężko później to naprawić.
Czyli - warto zając się sobą - autolustracja i program naprawczy. Każdy ma w tym zakresie masę roboty ;)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
tomko
Posty: 43
Rejestracja: 29 kwie 2020, 15:38
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: tomko »

Witam ponownie. Od jakiegoś czasu moje relacje z żoną uległy znacznej poprawie. Wiem że minęły dopiero 3 miesiące od rozpoczęcia kryzysu ale widzę znaczna poprawę relacji. Modlę się dalej ale sam nie prowokując jej swoim nagłym nawróceniem. Staram się ją wspierać każdego dnia gdy mnie o coś prosi i czasami prawic komplementy ot tak. Być tak po prostu dobrym mężem dla swojej żony - najważniejszego człowieka w moim życiu. W następnym tygodniu idę do psychologa po wsparcie w pracy nad sobą i żeby odbudować relacje z żoną. Na początku czerwca mamy trzecią rocznicę ślubu i zamówiłem mszę św z tej okazji chociaż nigdy tego nie robiłem. Jeszcze nie powiedziałem żonie, mam nadzieję że ze mną pójdzie chociaż od Kościoła jest teraz daleko. Staram się czerpać siłę do zmiany siebie z sakramentu małżeństwa i widzę że to naprawdę dużo daje. Jeżeli Jezus jest to wszystko będzie dobrze. Pogody ducha wszystkim w kryzysie. Ufajcie Bogu i zmieniajcie siebie na lepsze. 🙂
tomko
Posty: 43
Rejestracja: 29 kwie 2020, 15:38
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: tomko »

Witam. Trochę dopadł mnie kryzys. Nie współżyliśmy z żoną już jakieś 4 miesiące. Ja żyję w czystości ale już dłużej nie dam rady chyba. Każda rozmowa na temat seksu kończy się stwierdzeniem że ma do mnie uraz i nic nie czuję więc seks nie ma sensu. Żona twierdzi że mnie nie zdradziła i nie zdradza ale ze mną współżyć nie może. Zaproponowałem wizytę u specjalisty to twierdzi że to nie ma sensu. Próbuję sobie z tym radzić ale mając w domu piękna żonę popęd jeszcze tylko narasta widząc ja codziennie i śpiąc z nią w jednym łóżku. Powiedziała mi też jak co chwilę nie będę jej o tym wspominał to może się odblokuje.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: Caliope »

Tomko, ja jestem w abstynencji prawie pół roku. Boli ten brak, ale zajmując się sobą i robiąc inne ciekawe rzeczy jakoś czas upływa. Ja chcę, ale nie inicjuję, nie proszę, oboje musimy mieć potrzebę bliskości.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: Pavel »

Tomko,
Rozumiem, że to trudne, zwłaszcza wtedy gdy podejście do sfery seksualnej nie zostało poukładane tak jak należy. Znam z autopsji to o czym piszesz.
Tak jak to, że naciskami możesz tylko popsuć. Warto w takiej sytuacji jednak podejść rozumowo i ustalić priorytety.
Warto moim zdaniem byś uszanował to co mówi, a to co się dzieje, czyli post w tym obszarze, potraktował jako naukę cierpliwości, panowania nad swoim pożądaniem, tak jakby żona obiektywnie nie mogła.
Może to spowoduje, że będzie ci nieco łatwiej.
I tak właściwie nie masz wyboru.
Chciałbyś by z tobą współżyła „na siłę”, wbrew sobie? Wątpię.
Gdyby nawet się mając takie podejście zgodziła, mogłoby to tylko pogorszyć waszą sytuację.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: tata999 »

tomko pisze: 23 maja 2020, 12:19 Nie współżyliśmy z żoną już jakieś 4 miesiące. Ja żyję w czystości ale już dłużej nie dam rady chyba.
Nie dasz rady i co zrobisz? Jakie rozważasz możliwości?
tomko
Posty: 43
Rejestracja: 29 kwie 2020, 15:38
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: tomko »

W sumie macie rację. Nic nie zrobię w tym temacie. Do niczego jej nie zmuszę. Na razie poświęcę się budowaniu relacji.
tomko
Posty: 43
Rejestracja: 29 kwie 2020, 15:38
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: tomko »

Tylko nie bardzo mam z kim o tym pogadać. Prawie wszyscy moi znajomi to rozwodnicy albo w "wolnych związkach" a jak małżeństwa to tylko cywilne. Szkoda że są odwołane spotkania Sychar w realu bo online to nie to samo.
tomko
Posty: 43
Rejestracja: 29 kwie 2020, 15:38
Płeć: Mężczyzna

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: tomko »

Witam. Dawno mnie nie było więc chciałem napisać jak wygląda sytuacja u mnie. Kryzys trwa w dalszym ciągu. Mimo że śpimy w jednym łóżku to fizycznie miedzy nami jest przepaść. Na codzień staram się być dl niej miły czuły i pomocny ale z trudem mi to przychodzi gdyż z jej strony mogę liczyć jedynie na obojętność. Wiem że 4 miesiace kryzysu to dopiero początek początku i jeszcze sporo pracy przede mną. Wczoraj podczas rozmowy wyznała mi że moje starania są na nic bo po prostu jej uczucie do mnie zniknęło i nie da się zakochać po raz drugi w kimś a związek bez miłości nie może istnieć. Czasem namawia mnie żebym sobie odpuścił starania i spróbował być szczęśliwy z kimś innym bo nasze relacje się nie zmienia bo do siebie nie pasujemy. Do psychologa mogła by pójść tylko po co, przecież nie może jej nakazać się zakokochac we mnie. Nie wiem czy dobrze to odbieram ale moja żona kieruje się teraz wyłącznie uczuciami i żeby coś drgnęło w naszych relacjach to musiała by zakończyć toksyczny związek z Kowalskim. A z relacji mojej żony wiem jego żona dąży do jak najszybszego rozwodu. Na ile to prawda nie wiem. Na msze św z okazji rocznicy ślubu i żona pójdzie że mną tylko dlatego że było by to "słabe" jakby nie poszła. Z komuni św jednak zrezygnuje bo do spowiedzi nie ma co iść skoro nie żałuje tego co robi i że chce odejść do innego mężczyzny. Myślicie jak długo może trwać taki stan zawieszenia gdzie nie ma konkretnych decyzji ani o odejściu ani o powrocie tylko wegetacja.?
Ukasz

Re: Trudne relacje z niedojrzałą żoną

Post autor: Ukasz »

tomko pisze: 07 cze 2020, 8:57 nie da się zakochać po raz drugi w kimś
To po prostu nieprawda, co jest łatwo udowodnić pokazując wiele przykładów. Chyba warto spróbować tego, nie licząc oczywiście na to, że to od razu zmieni nastawienie żony do Ciebie i do małżeństwa. Możesz zebrać sporo świadectw, znaleźć kontakt z ludźmi, którzy po zdradzie wrócili do współmałżonka. Może Twoja żona będzie chciała z kimś takim porozmawiać, np. z czystej ciekawości, jak to jest.

Przypominam Ci też jeden z punktów listy Zerty: nie wierz w to, co Twoja żona teraz. Jej samej jest trudno ocenić, w co wierzy, a w co nie. Buduj na własnej postawie, a nie na jej deklaracjach.
tomko pisze: 07 cze 2020, 8:57 A z relacji mojej żony wiem jego żona dąży do jak najszybszego rozwodu.
A masz szansę sięgnąć do bardziej wiarygodnego źródła? Jeżeli oczywiście uznasz, że taka wiedza jest Ci potrzebna.
ODPOWIEDZ