A mi się wydawało, że żona pierwsza uciekła ...
Odpowiedzialność za zdradę
Moderator: Moderatorzy
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Dzień Dobry, ośmielona nieco przez nie_Ewę postanowiłam się zarejestrować. Podczytuję Was już chyba ponad rok. Jestem mężatką z długim stażem (ponad dwadzieścia lat) Do niedawna bardzo szczęśliwa, obecnie w kryzysie; bez zdrady.
I podobnie jak nie_Ewę zmobilizowała mnie chęć napisania, że bardzo podoba mi się to co w tym wątku piszecie obaj Mare i Jacek.
Nie można brać odpowiedzialności za czyjąś zdradę. Doprowadzona do "krawędzi" skorzystałabym z separacji
Dziękuję za to Forum i za to,co tutaj robicie; dzięki temu, co tutaj znalazłam, inaczej patrzę też na to, co się u nas teraz dzieje; chociaż każda historia jest jednak inna.
I podobnie jak nie_Ewę zmobilizowała mnie chęć napisania, że bardzo podoba mi się to co w tym wątku piszecie obaj Mare i Jacek.
Nie można brać odpowiedzialności za czyjąś zdradę. Doprowadzona do "krawędzi" skorzystałabym z separacji
Dziękuję za to Forum i za to,co tutaj robicie; dzięki temu, co tutaj znalazłam, inaczej patrzę też na to, co się u nas teraz dzieje; chociaż każda historia jest jednak inna.
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Witaj Agaton na naszym forum.
A Twoje słowa są dla mnie jak miód.
Wreszcie ktoś jest takiego zdania jak ja. Huurrraaa!
A Twoje słowa są dla mnie jak miód.
Wreszcie ktoś jest takiego zdania jak ja. Huurrraaa!
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Rozmawiamy nadal o sytuacji nie_ewy i jej męża czy jużo Twojej żonie i Tobie?
Również Cię witam Agaton na forum i dziękuję za podaielenie się
Tak gwoli wyjaśnienia, ja również nie jestem za braniem odpwoedzialności za czyjąś zdradę, a jedynie za pochyleniem się i zobaczeniem, że nasze postępowanie w płączeniu z ludzką słabością i niedijrzałością małżonka mogło doprowadzić go do takiego momentu, że posunął się do zdarady...
Wybacz kochana, ale wiemy o sobie tyle na ile mieliśmy okazję się sprawdzić...
Byćmoże Ty już mialaś taką okazję i piszesz z doświadczenia. Tymbardziej dziękuję za postawę...
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
(2Kor 12,9)
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Jacku, bo to chyba "najuczciwsze" co można w takiej trudnej sytuacji zrobić jeśli inne dostępne narzędzia i działania nie skutkują.
Witaj Zeniu, tak czuję się spychana na krawędź od dwóch lat, ale opcja zdrady jest mi całkowicie obca- niemożliwa. Mam wrażenie,że gdybym nawet była niewierząca to również nie potrafiłabym zdradzić-najpierw musiałabym się rozwieść.Nie dlatego,że jestem taka wspaniała( bo niestety nie jestem) ale dlatego, że to jest takie krańcowo nieuczciwe i potwornie traumatyczne w końcowym efekcie dla obu stron.
I mam nadzieję,że to nie pycha, podobnie jak nie kradnę, nie zabijam, tak samo nie zdradzam....bo nie chcę.Chociaż na to starcza mi mojej słabej silnej woli
Witaj Zeniu, tak czuję się spychana na krawędź od dwóch lat, ale opcja zdrady jest mi całkowicie obca- niemożliwa. Mam wrażenie,że gdybym nawet była niewierząca to również nie potrafiłabym zdradzić-najpierw musiałabym się rozwieść.Nie dlatego,że jestem taka wspaniała( bo niestety nie jestem) ale dlatego, że to jest takie krańcowo nieuczciwe i potwornie traumatyczne w końcowym efekcie dla obu stron.
I mam nadzieję,że to nie pycha, podobnie jak nie kradnę, nie zabijam, tak samo nie zdradzam....bo nie chcę.Chociaż na to starcza mi mojej słabej silnej woli
Re: Odpowiedzialność za zdradę
agaton
"tak czuję się spychana na krawędź od dwóch lat, ale opcja zdrady jest mi całkowicie obca- niemożliwa. Mam wrażenie,że gdybym nawet była niewierząca to również nie potrafiłabym zdradzić-najpierw musiałabym się rozwieść."
Możliwa i byś potrafiła .
To nie kwestia siły woli , ale siły pokusy .
Tak , tak , uważam jak ty , jestem bardzo pewny siebie ,
ale nie jestem aż tak nierozsądny
bo ,
gdzie diabeł nie może tam babę pośle .
Kwestia tylko właściwej baby .
Każde drzewo można obalić , kwestia tylko siły wiatru i kierunku .
Kiedy ostatni raz byłaś zakochana ?
"tak czuję się spychana na krawędź od dwóch lat, ale opcja zdrady jest mi całkowicie obca- niemożliwa. Mam wrażenie,że gdybym nawet była niewierząca to również nie potrafiłabym zdradzić-najpierw musiałabym się rozwieść."
Możliwa i byś potrafiła .
To nie kwestia siły woli , ale siły pokusy .
Tak , tak , uważam jak ty , jestem bardzo pewny siebie ,
ale nie jestem aż tak nierozsądny
bo ,
gdzie diabeł nie może tam babę pośle .
Kwestia tylko właściwej baby .
Każde drzewo można obalić , kwestia tylko siły wiatru i kierunku .
Kiedy ostatni raz byłaś zakochana ?
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Mare, z całym szacunkiem ( od dawna z wielką przyjemnością czytam Twoje wpisy ) ale baby na mnie nie działają choćby diabeł wysyłał ich całe zastępy. Poważnie- jak mówi Szustak( i inni) zakochać się można tylko pytanie co z tym zrobisz.
Czyżbyś uważał, że na prawdę każdy ulegnie i to tylko kwestia atrakcyjności pokusy ?
Czyz to znaczy, że każdy w wyjątkowo sprzyjających warunkach będzie kradł, zdradzał. zabije ? Czy to znaczy, że ci którzy przeżyli swoje życie bez zdrady, mieli po prostu szczęście, że nie trafili na dość skutecznego kusiciela?
Czyżbyś uważał, że na prawdę każdy ulegnie i to tylko kwestia atrakcyjności pokusy ?
Czyz to znaczy, że każdy w wyjątkowo sprzyjających warunkach będzie kradł, zdradzał. zabije ? Czy to znaczy, że ci którzy przeżyli swoje życie bez zdrady, mieli po prostu szczęście, że nie trafili na dość skutecznego kusiciela?
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Sądzę, że tego po prostu nie wiemy. Między innymi dlatego trzeba jasno nazywać zło po imieniu, w tym zdradę, a jednocześnie nie oceniać człowieka, nie czuć się lepszym, nie patrzeć z góry. Może rzeczywiście po prostu miałem szczęście i dlatego nigdy nie zrobiłem różnych paskudnych rzeczy? A może Bóg wiedział, że z jakiejś strony jestem tak słaby, że pokusa by mnie zupełnie rozwaliła i ją ode mnie odsunął? Może ten, kto upadł, nawet zdradził, stoczył przedtem naprawdę heroiczną walkę ze sobą? Warto starać się zrozumieć zdradzającego współmałżonka, widzieć swoje zaniedbania, które mogły się do tego przyczynić, a jednocześnie ani zła nie usprawiedliwiać, ani nie patrzeć na osobę tylko przez ten pryzmat, ani nie przypisywać sobie winy za cudzy grzech.
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Agaton ,
oczywiście
Pawlukiewicz np. doradza zadawać sobie pytanie "i co dalej ? " .
A ja tylko chcę zwrócić uwagę ,
że pokusa będzie miała "twarz anioła" , nie diabła .
Nie chodzi tu oczywiście wyłącznie o to piękno zewnętrzne .
Można też odwrócić pytanie i zapytać :
Czy jesteś w 100 % pewna , że TY nie zdradzisz nigdy , nie ukradniesz
czy nawet nie zabijesz ?
........... wiem , wydaje się niemożliwe
Ale NA CZYM opierasz tą swoją PEWNOŚĆ ???
A okoliczności mogą prześcignąć naszą wyobraźnię na dzisiaj .
Ja oczywiście widzę , że różne osoby mają różne
kręgosłupy moralne , co jest skutkiem wyznawanych wartości ,
ale ludzie czasem zupełnie się zmieniają ,
co można zaobserwować w życiu .
oczywiście
Pawlukiewicz np. doradza zadawać sobie pytanie "i co dalej ? " .
A ja tylko chcę zwrócić uwagę ,
że pokusa będzie miała "twarz anioła" , nie diabła .
Nie chodzi tu oczywiście wyłącznie o to piękno zewnętrzne .
Można też odwrócić pytanie i zapytać :
Czy jesteś w 100 % pewna , że TY nie zdradzisz nigdy , nie ukradniesz
czy nawet nie zabijesz ?
........... wiem , wydaje się niemożliwe
Ale NA CZYM opierasz tą swoją PEWNOŚĆ ???
A okoliczności mogą prześcignąć naszą wyobraźnię na dzisiaj .
Ja oczywiście widzę , że różne osoby mają różne
kręgosłupy moralne , co jest skutkiem wyznawanych wartości ,
ale ludzie czasem zupełnie się zmieniają ,
co można zaobserwować w życiu .
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Mare 1966 ,jesli pozwolisz ....
zanim zajrzy tu Agaton ,to moje trzy grosze ...
Generalnie zgadzam sie z tym co piszesz ,
moze troche nieraz przerysowane ,ale ogolnie ma sens .
To naturalne ,ze sie zmieniamy ,ale wazne jest w jakim kierunku to idzie ..
I tutaj zgodze sie ,ze kregoslup moralny /wyznawane wartosci sa pomocne ....
Ale wg mnie wazne jest w jaki sposob reagujemy na pokuse ,
czy potrafimy sie wycofac .. czy pozwalamy " zlu podchodzic za blisko "...
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Dla jasności Jacku... to nie była opinia o Tobie ,ale o tym co i jak piszeszDziękuję za Twoją opinię o mnie. Przykro mi, że akurat Tobie moje pisanie nie pasuje.
Ale może jestem inny? Może jestem facetem?
EL, Nirwanna, Mirakulum to Panie, więc mają trochę inne spojrzenie.
Tobie może nie "przypasowałem", ale może innym?
Mnie i owszem nie "przypasowałes",ale jesli innym tak to ok.
Nie chodziło mi również o płeć,dla mnie to bez znaczenia,wymieniłam panie bo o moderatorów chodziło.
Gdyby nałog moderatorem był też bym go wymieniła..... faceta nie lubiłam,ale pomógł.
Nie gniewaj się na mnie.
Zapytałeś ....odpowiedziałam.
Renta....Oj tam, oj tam. Jesteśmy tylko ludźmi.
Jeśli ktoś zamieszcza dużo wpisów, to czasami straci samokontrolę, poniosą go emocje. Dotyczy to także moderatorów. Trudno się kontrolować stale. A moderatorzy są tylko ludźmi. Potem będzie tak, ze moderator będzie się bal cokolwiek napisać, bo będzie myślał trzy dni, a wpis się zdezaktualizuje.
Oj tam ,oj tam....dla Ciebie może zrozumienie mam(choć niekoniecznie),zwykłym forumowiczem jesteś,ale moderacja zobowiązuje.
O naprawę małżeństwa w końcu chodzi.
Watek sie rozwinął....i dobrze,tyle,że ja w nim udziału już brać nie chcę.
Nie widzę sensu w przekomarzaniu się czyja większa wina.
Nie o to na tym forum chodzi...chyba....
lena50....dawniej lena
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Zło nosi maskę dobra .
"Wąż mnie zwiódł" powiedziała Ewka .
Ona się usprawiedliwia , że niby na emocje jej poszedł i oszukał ,
a ona przecież głupiutka .
Adam inteligentnie odpowiedział zgodnie z prawdą ,
logicznie poprawnie .
No , ale Pan Bóg się nie dał oszukać .
Pokus pół świata ,
murem się nie odgrodzisz .
Trzeba jakoś bezpiecznie się poruszać pomiędzy
i zachowywać bezpieczną odległość .
( jak przy jeździe autem )
"Wąż mnie zwiódł" powiedziała Ewka .
Ona się usprawiedliwia , że niby na emocje jej poszedł i oszukał ,
a ona przecież głupiutka .
Adam inteligentnie odpowiedział zgodnie z prawdą ,
logicznie poprawnie .
No , ale Pan Bóg się nie dał oszukać .
Pokus pół świata ,
murem się nie odgrodzisz .
Trzeba jakoś bezpiecznie się poruszać pomiędzy
i zachowywać bezpieczną odległość .
( jak przy jeździe autem )
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Dobry wieczór, witam się po intensywnym dniu, nadrabiam zaległości, czytam, podziwiam i zazdroszczę. Oj, jak ja Wam zazdroszczę.
Zeni - dojrzałości, takiej jaką dostaje się po prawdziwym spotkaniu z Bogiem. Masz już, Zeniu, sa sobą, potok Jabbok. Też bym tak chciała. Może wtedy, potrafiłabym powiedzieć w miłości najtrudniejsze rzeczy.
Panom mądrości, niezłomności, dowcipu.
Wielu piszącym swobodnej szczerości, u mnie ciągle albo emocje, albo spastyczna sztywność.
EK się nie pojawia, nie dostanę chyba odpowiedzi na moje pytania.
A chciałam od Niej. Też od niej
Zeni - dojrzałości, takiej jaką dostaje się po prawdziwym spotkaniu z Bogiem. Masz już, Zeniu, sa sobą, potok Jabbok. Też bym tak chciała. Może wtedy, potrafiłabym powiedzieć w miłości najtrudniejsze rzeczy.
Panom mądrości, niezłomności, dowcipu.
Wielu piszącym swobodnej szczerości, u mnie ciągle albo emocje, albo spastyczna sztywność.
EK się nie pojawia, nie dostanę chyba odpowiedzi na moje pytania.
A chciałam od Niej. Też od niej
Re: Odpowiedzialność za zdradę
Mare oczywiście,że pokus pełno,wszelakich. Jednak myślę,że nasze przekonania, te najgłębsze,muszą mieć wpływ na nasze wybory, bo inaczej nie moglibyśmy składać przysięgi małżeńskiej.Skoro taka była wola Boga to myślę,że dotrzymanie danego słowa leży w naszych możliwościach.
Możliwe, że na nasze poglądy mają znaczny wpływ doświadczenia z własnej rodziny.Miałam szczęście wychowywać się w pełnej ,szczęśliwej rodzinie, Rodzice obchodzili niedawno 55 rocznicę ślubu ;podobnie w rodzinach rodzeństwa Rodziców, dziadków.
I oczywiście w żaden sposób nie czuję się z tego powodu lepsza, nie potępiam tych, którzy ulegli pokusie i mam nadzieję, że nieprecyzyjnym wyrażaniem się, nie sprawiłam takiego wrażenia. To moje początki i nie czuję się specjalnie pewnie Ostatnie wypracowania pisałam w ubiegłym wieku
Możliwe, że na nasze poglądy mają znaczny wpływ doświadczenia z własnej rodziny.Miałam szczęście wychowywać się w pełnej ,szczęśliwej rodzinie, Rodzice obchodzili niedawno 55 rocznicę ślubu ;podobnie w rodzinach rodzeństwa Rodziców, dziadków.
I oczywiście w żaden sposób nie czuję się z tego powodu lepsza, nie potępiam tych, którzy ulegli pokusie i mam nadzieję, że nieprecyzyjnym wyrażaniem się, nie sprawiłam takiego wrażenia. To moje początki i nie czuję się specjalnie pewnie Ostatnie wypracowania pisałam w ubiegłym wieku
Re: Odpowiedzialność za zdradę
mare......no jak zwykle nie rozumię.....no głupia ja.
lena50....dawniej lena