Odpowiedzialność za zdradę

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

renta11
Posty: 846
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: renta11 »

Dla wszystkich o stanięciu w prawdzie przez Samarytankę


https://www.youtube.com/watch?v=7QxWrj-Ngww
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
jacek-sychar

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: jacek-sychar »

Czyli ojciec Adam wymienia 4 etapy dla ludzi o złamanych sercach (dla nas? :P ):
1. wyjść do ludzi (czyli nasza wspólnota? :lol: )
2. stanąć w prawdzie za powody kryzysu
3. tylko Bóg może napełnić nam serca.
4. Bądźmy dalej z ludźmi (czyli znowu Sychar? :lol: )

O. Adam pisze jednak trudną rzecz przy okazji kroku trzeciego. Mówi o dalszym szukaniu kogoś. Może to zostać źle zrozumiane. W wydźwięku jest to pochwała dla kolejnych związków. :?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13369
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: Nirwanna »

O. Adam pisze jednak trudną rzecz przy okazji kroku trzeciego. Mówi o dalszym szukaniu kogoś. Może to zostać źle zrozumiane. W wydźwięku jest to pochwała dla kolejnych związków. :?
Faktycznie może, jednak myślę, że jego słowa należy - podobnie jak Słowo Boże, Pismo Święte - rozpatrywać w kontekście.
Po pierwsze o. Adam był długo duszpasterzem akademickim, tam związki z definicji są głównie jeszcze niemałżeńskie, sądzę, że o. Szustakowi myśląc o złamanych sercach, z automatu może myśleć się o studentach i związkach typu "chodzenie ze sobą".
Poza tym kontekst drugi - jeśli ktoś nawiązuje szczerą i głęboką relację z Bogiem, gdy to Bóg kieruje człowieka sercem i pragnieniami, to te pragnienia i decyzje człowieka są z definicji Boże i moralne. Więc i potencjalne związki też, czyli przykładowo opuszczony sakramentalny małżonek nie będzie podejmował relacji przypominającej małżeńskiej, skupi się na innych relacjach moralnie dopuszczalnych - z dziećmi, rodziną, wspólnotą, przyjaciółmi.... A Pan Bóg zapełniać będzie resztę.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
renta11
Posty: 846
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: renta11 »

Nirwanna pisze: 03 gru 2017, 9:45
O. Adam pisze jednak trudną rzecz przy okazji kroku trzeciego. Mówi o dalszym szukaniu kogoś. Może to zostać źle zrozumiane. W wydźwięku jest to pochwała dla kolejnych związków. :?
Faktycznie może, jednak myślę, że jego słowa należy - podobnie jak Słowo Boże, Pismo Święte - rozpatrywać w kontekście.
Po pierwsze o. Adam był długo duszpasterzem akademickim, tam związki z definicji są głównie jeszcze niemałżeńskie, sądzę, że o. Szustakowi myśląc o złamanych sercach, z automatu może myśleć się o studentach i związkach typu "chodzenie ze sobą".
Poza tym kontekst drugi - jeśli ktoś nawiązuje szczerą i głęboką relację z Bogiem, gdy to Bóg kieruje człowieka sercem i pragnieniami, to te pragnienia i decyzje człowieka są z definicji Boże i moralne. Więc i potencjalne związki też, czyli przykładowo opuszczony sakramentalny małżonek nie będzie podejmował relacji przypominającej małżeńskiej, skupi się na innych relacjach moralnie dopuszczalnych - z dziećmi, rodziną, wspólnotą, przyjaciółmi.... A Pan Bóg zapełniać będzie resztę.
Dokładnie tak właśnie rozumiem. Choć czasami mam wrażenie, że on trochę relatywizuje.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: zenia1780 »

Nirwanna pisze: 03 gru 2017, 9:45
O. Adam pisze jednak trudną rzecz przy okazji kroku trzeciego. Mówi o dalszym szukaniu kogoś. Może to zostać źle zrozumiane. W wydźwięku jest to pochwała dla kolejnych związków. :?
Faktycznie może, jednak myślę, że jego słowa należy - podobnie jak Słowo Boże, Pismo Święte - rozpatrywać w kontekście.
Po pierwsze o. Adam był długo duszpasterzem akademickim, tam związki z definicji są głównie jeszcze niemałżeńskie, sądzę, że o. Szustakowi myśląc o złamanych sercach, z automatu może myśleć się o studentach i związkach typu "chodzenie ze sobą".
Poza tym kontekst drugi - jeśli ktoś nawiązuje szczerą i głęboką relację z Bogiem, gdy to Bóg kieruje człowieka sercem i pragnieniami, to te pragnienia i decyzje człowieka są z definicji Boże i moralne. Więc i potencjalne związki też, czyli przykładowo opuszczony sakramentalny małżonek nie będzie podejmował relacji przypominającej małżeńskiej, skupi się na innych relacjach moralnie dopuszczalnych - z dziećmi, rodziną, wspólnotą, przyjaciółmi.... A Pan Bóg zapełniać będzie resztę.
Dokładnie tak samo myślę. Ja zastosowałam wszystkie te proponowane przez niego kroki, z tym że w kroku trzecim nakierowałam się na małżonka, który tak naprawdę okazał się dla mnie kimś innym (nowym) niż dotąd sądziłam.
I to właśnie przyniosłow rezultaty...
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
ODPOWIEDZ