Odpowiedzialność za zdradę

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

jacek-sychar

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: jacek-sychar »

helenast pisze: 18 paź 2017, 15:48 To zrozumiałe ... Ja i Ty oraz każdy w tym temacie jest w innym punkcie kryzysu. Ty mnie Jacku jeszcze nie rozumiesz, Ja widzę w Twoich słowach siebie sprzed kilku lat.

Dlatego tu jest tyle zdań , tyle różnych punktów widzenia bo każdy z nas jest na innym etapie.
Że każdy z nas jest na innym etapie, to się zgodzę.
Ale że ja jestem w tym miejscu, gdzie Ty byłaś kilka lat temu, to się nie zgodzę. To (moim zdaniem oczywiście :P ) Ty jesteś tam, gdzie ja byłem na początku mojego kryzysu. Pozwoliłem swojej żonie wmówić mi, że to ja jestem wszystkiemu winny. No i oczywiście moja mama, która w tamtym czasie nie żyła już od 11 lat.
Ale sporo od tego czasu przemyślałem i wycofałem się z przyznawania do zdrady.

Ale jeżeli Ty tak uważasz, to Twoja wola. Masz ją wolną. Tak samo, jak miała ją moja żona, gdy decydowała się na zdradę.
No, chyba że negujesz fakt posiadania przez człowieka wolnej woli, która może się kierować.
helenast
Posty: 3089
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: helenast »

GregAn czy uważasz,że tylko zdrada powoduje, jak to określiłeś, obdarcie człowieka z należnego mu szacunku ?
helenast
Posty: 3089
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: helenast »

jacek-sychar pisze: 18 paź 2017, 15:53
Ale że ja jestem w tym miejscu, gdzie Ty byłaś kilka lat temu, to się nie zgodzę. To (moim zdaniem oczywiście :P ) Ty jesteś tam, gdzie ja byłem na początku mojego kryzysu. Pozwoliłem swojej żonie wmówić mi, że to ja jestem wszystkiemu winny.

:-)
Ja już naprawdę nie wiem jak to pisać ?
Czy możesz mi zacytować moje słowa gdzie stwierdziłam ,że Ty lub inni są wszystkiemu winni ? ? ?
Jeżeli uważasz że wina i współwina to to samo słowo, to samo znaczenie to ta dyskusja rzeczywiście nie ma sensu.
jacek-sychar

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: jacek-sychar »

Helenast
Przeczytaj proszę to, co ja napisałem i do czego odniosłem się.
Gdzie ja Tobie przypisuję, że napisałaś, że ja lub inni są wszystkiemu winni? :shock:
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4408
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: ozeasz »

shadow ,nie wiem czy celowo czy przypadkiem ,wyciąłeś kawałek który dla mnie potwierdza moje myślenie :

I dlatego istnieje też odpowiedzialność za własną miłość: czy jest ona taka, tak dojrzała i tak gruntowna, że w jej granicach to ogromne zaufanie drugiej osoby, zrodzona z jej miłości nadzieja, że oddając siebie nie traci swej "duszy", ale wręcz przeciwnie, odnajduje tym większą pełnię jej istnienia - czy to wszystko nie dozna zawodu.
Dla mnie sprowadza się myśl naszego Papieża do tego czerwonego zaznaczenia , w tym zawiera się dalsza analiza ,to co wycięte to spójnik pierwszego i trzeciego akapitu i wyraźnie zmienia znaczenie .

JPII - '' Nie ma miłości ,BEZ WOLNOŚCI" , nie ma wolności nie ma miłości ,jest tylko pozór ,nie ma wolności kiedy nie ma odpowiedzialności ,ZA SWOJE DZIAŁANIE ,bo to niewola (nie wola - nie moja wola ,tzn. jestem zdeterminowany przyczynami zewnętrznymi ,a więc działam pod presją ,a więc nie ja działam ,nie ja działam nie ja za to odpowiadam , odpowiadają czynniki które mnie zdeterminowały ) a w kontekście tytułu do którego się odnosisz właśnie chodzi o podjęcie odpowiedzialności za swoje decyzje .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
helenast
Posty: 3089
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: helenast »

Fakt , przepraszam ... nie napisałeś wprost , ale zasugerowałeś ,że zachowuje się jak Twoja żona wmawiając winę - przynajmniej tak zrozumiałam Twój post.

A co etapu kryzysu to nie chodziło mi by się targować o miejsce- ja już jestem po kryzysie - Ty w trakcie i dlatego myślę,że nasz punkt widzenia tak się różni. O to mi chodziło .
jacek-sychar

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: jacek-sychar »

Helenast
Ja Ci nic nie chciałem zasugerować ani wmówić.
Ja tylko chciałem napisać, że przyznawałem się do odpowiedzialności za zdradę zaraz na początku kryszysu.
Zresztą wtedy przyznałbym się do wszystkiego. :lol:
Zdaje się, że jest to taka męska specjalność. :P

I też nie chcę się targować co do miejsca kryzysu. Ja tylko chciałem żartobliwie porównać różnice i znaleźć wspólne cechy.
Chyba mi się jednak nie udało. :?
helenast
Posty: 3089
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: helenast »

Wspólne cechy piszesz, a wiesz,że właśnie o tym myślałam - jak te same słowa / cechy właśnie / posunięcia/ wydarzenia mają różne znaczenia w zastosowaniu / określeniu każdego kryzysu.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: mare1966 »

Shadow ,
no i w czym to przeczy temu o czym pisałem ?
Mowa jest o odpowiedzialności ZA OSOBĘ ,
a nie za jej CZYNY , w tym zdradę np.
A wszystko to napisane w kontekście postrzegania OSOBY ,
jako istoty duchowej także .
Nawiasem , książkę mam , nie jest dla mnie odkrycie .

Ale odwróć sobie teraz sytuację .
Jaką odpowiedzialność za małżeństwo i osobę małżonka prezentuje
osoba zdradzająca , albo definitywnie kończąca związek , wchodząca w nowy ?

-------------------------

GregAn
witam .
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: mare1966 »

Ozeasz
to głębiej ujął .

Problem w tym tylko ,
że papież pisze o miłości dojrzałej ,
a taką bardzo trudno .
Trudno spotkać osoby o takiej dojrzałości WŁASNEJ .
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: lustro »

Helenast

Podziwiam twoją determinacje, cierpliwość i spokój...

Może należy zostawić "ich" czyli forumowiczów, ze swoimi przekonaniami bronionymi z takim zacięciem, swojemu losowi?

Nie da się uszczęśliwić nikogo na siłę.

Ty masz swoje malzenstwo, które dzięki zrozumieniu kilku spraw nadal jest.
I ja podobnie.
Myślę, ze my na tym wygralyśmy swoje małżeństwa.

Przecież każdy może zrobić co uważa.
GregAN
Posty: 99
Rejestracja: 18 paź 2017, 12:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: GregAN »

helenast pisze: 18 paź 2017, 15:57 GregAn czy uważasz,że tylko zdrada powoduje, jak to określiłeś, obdarcie człowieka z należnego mu szacunku ?
Helenast,
Nie uważam , ze tylko zdrada wynika z braku elementarnego szacunku dla człowieka . Takich działań jest tak wiele jak tylko inwencja złego sięga i tak długa jak historia człowieka .
Pytanie :
- czy uważasz , ze można odpłacać pięknym za nadobne ?
Złem rozwiązywać zło ?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: lustro »

GregAN pisze: 18 paź 2017, 17:42
helenast pisze: 18 paź 2017, 15:57 GregAn czy uważasz,że tylko zdrada powoduje, jak to określiłeś, obdarcie człowieka z należnego mu szacunku ?
Helenast,
Nie uważam , ze tylko zdrada wynika z braku elementarnego szacunku dla człowieka . Takich działań jest tak wiele jak tylko inwencja złego sięga i tak długa jak historia człowieka .
Pytanie :
- czy uważasz , ze można odpłacać pięknym za nadobne ?
Złem rozwiązywać zło ?
Pytanie nie do mnie, ale odpowiem.

GregAN
A czy ktos wogole mówi, ze tak się powinno?
Przecież nikt nie mowi, ze to wzór do naśladowania i ze tak jest dobrze.

Mowa jest o tym, ze i dlaczego tak jest.

A wogole ... To witaj GregAN 😊
GregAN
Posty: 99
Rejestracja: 18 paź 2017, 12:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: GregAN »

Witaj lustro :)

tak, masz rację nikt tu nie mówił, że zło mozna naprawiać złem.
Tak samo jak nie wspominałem że zdrada jest jedynym sposobem w arsenale dzia lan na obdarcie człowieka z niezbywalnej godności.
Stąd, może na wyrost, zastanawiając się dlaczego takie pytanie padło, zacząłem przypuszczać, że może wynika z założenia, że zdrada jest reakcją na innego rodzaju "obdarcie z godności".
Może, ale czy uzasadnioną reakcją ... czy "zło można prawić złem " ?
lustro pisze: 18 paź 2017, 17:37
Myślę, ze my na tym wygralyśmy swoje małżeństwa.

Przecież każdy może zrobić co uważa.
własnie z tym mam problem.
- czy nie jest to na zasadzie "przypudrowania problemu". taki "puder" można przecież strzepnąć, kiedy znowu coś pójdzie nie tak... , przecież, już "wiemy" że zdrada nie jest winą jednej strony, przecież wiemy że można zdradą "otrzeżwić" tego drugiego.. a zielona łaczka jest taka kusząca :)
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Odpowiedzialność za zdradę

Post autor: Unicorn2 »

Moźemy się nie zgadzać z Lustro bronić święcie swoich racji , tylko co nam to daje , dalej jesteśmy w tym samym miejscu .
To źe jest ktoś z nami kto był z tej drugiej strony
i chce nam pokazać co ją do tego popchnęło , powinno być dla nas bardzo cenne.
Co nam daje to opluwanie zdradzających , stajemy się przez to lepsi?
Myśle źe wielu z nas mogło zapobiec zdradzie i to chyba chce nam przekazać Lustro .
Nie obwiniajmy innych no chyba źe ktoś jest ideałem , ja mam sobie wiele do zarzucenia .
ODPOWIEDZ