Jak radzić sobie z agresją.

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Jonasz

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: Jonasz »

mare1966 pisze: 22 sie 2017, 9:03 Nirwanno i Jacku70 .
Niby wszystko się zgadza .
Tylko , czy poza sferą "boską"
nie ma miejsca na "ludzkie i ziemskie" działanie ?
mare1966 Autor wątku pytał o sposób na poradzenie sobie z bolesnymi uczuciami. Starałem się podzielić doświadczeniem.
Ale dobrze że zwróciłeś uwagę na fakt, że trzeba coś "po ludzku".
Emocje informują nas o naszym życiu. Mamy możliwość działania.
mare1966 pisze: 22 sie 2017, 9:17 Dawniej sprawa była by prosta ( i skuteczna )
dzisiaj niestety nie bardzo .
Uważam jednak , że można by przedstawić kowalskiemu
własne stanowisko ( zakres wedle okoliczności ) .
Żona nie może traktować domu jak świetlicę .
Nie wpuszczać , ciuchy wywalić , niech wezwie policję .
Nie taić sprawy po rodzinie , uświadomić żonę kowalskiego
..... jak nie wie .

Co to da ?
.... pewnie nic ( w większości przypadków )
no ale masz poczucie , że COŚ ROBISZ
( tylko z głową ! )
Zgadzam się mare1966 z Tobą. :) Unicorn ma prawo się bronić przed krzywdzicielami.
Dla mnie problemem swego czasu był wpływ emocji na moje działanie...
Jak mówił stary mistrz Yoda gniew, lęk i agresja to Ciemne Strony Mocy :lol:
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: mare1966 »

Unicorn
Jeżeli żona pozwala sobie na nocne wyjścia ,
to będzie trudno ją już naprostować .
Tym niemniej , jak już podejmiesz decyzję o działaniu
to musi być to "zmasowany nalot" , uderzenie wszystkimi siłami ze wszystkich stron .
I albo się uda , albo nie .
Musisz przemyśleć , jakie masz argumenty
i czego oni mogą się obawiać .

Tylko myślę niestety, że takie działanie to ma największe prawdopodobieństwo
powodzenia jak sprawa świeża .

---------------------------------
Ja nie wiem
może nie mam racji , ale
mam wrażenie , że tu na forum
istnieje taki pogląd ,
że Bóg nieustannie ingeruje w życie każdego człowieka .
Siedzi i obmyśla , zsyła , naprawia itp.
Ja to widzę nieco inaczej .
Bóg stworzył NATURĘ człowieka
a dalej to już konsekwencja tego aktu stworzenia .

Wierzący czy nie , w tego czy innego Boga ,
każdy człowiek najlepszą naukę pobiera
na własnej skórze .
A można to sobie i nazywać "kamienie żarzące" .
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: Unicorn2 »

Źona obawia się jedynie źe kowalski się wycofa , jest od niego 5 lat starsza .
Obawia się równieź przyszłej teściowej która moją źone ma za diabła .Razem z kowalskim boją się źe on straci prace , źona juź straciła.
Ale jest tak szaleńczo zakochana źe nic jej nie powstrzyma.Powiedziała źe teraz liczy się tylko ona.
Dzisiaj dowiedziałem się źe zaliczka na mieszkanie przepadła 7500 poszło w błoto .Teraz się jej nie pozbęde bo ona chce coraz więcej .Jej wymagania rosną z kaźdą rozprawą sądową.
Jutro idziemy na mediacje moźe to coś pomoźe.
Wiedźmin

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: Wiedźmin »

Unicorn2 pisze: 22 sie 2017, 17:28 [...].Teraz się jej nie pozbęde bo ona chce coraz więcej .Jej wymagania rosną z kaźdą rozprawą sądową. [...]
To chesz się jej w końcu pozbyć czy nie? :P Bo już nie wiem.

Jak wiesz, że idzie do Pana X na noc... to problem wynająć detektywa / kolege / w najgorszym przypadku samemu się ruszyć i nagrać to? Że wieczorem wchodzi do kowalskiego... rano wychodzi? Póki nie macie rozwódu... takie coś to ją jednak obciąża - tak? No to może warto... nie wiem - zawsze jakiś argument w negocjacjach.

Swoją drogą ciekawe czy Twoja ma jakiś plan B, jakby się jednak kowalski odkochał ;)
Myślę że sojusz z ewentualną przyszłą teściową to jest super pomysł - nieco szatański... ale mi się bardzo podoba :)))
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: mare1966 »

"Źona obawia się jedynie źe kowalski się wycofa , jest od niego 5 lat starsza ."

Ciekawe ile od ciebie Unicorn młodsza
jest żona kowalskiego i młodsza od twojej ?

Oczywiście , że obciąża , wnosi pozew w trakcie romansu .
Będzie z winy obopólnej ewentualnie , tak czy siak .
Zawsze ci coś zarzuci , cokolwiek .

Mimo wszystko twoja żona dużo ryzykuje .
5 lat na minusie .
Dobre może na jakiś czas , ale na dłużej ?

O ile to możliwe stawiaj twarde warunki
i nie idź na ustępstwa .
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: Unicorn2 »

Aleksander pisze.

To chesz się jej w końcu pozbyć czy nie? :P Bo już nie wiem.

Nie chce mieszkać z moją źoną jeśli jest z innym facetem .
Detektywa nie muszę wynajmować bo kowalski przyznał się w sądzie do wszystkiego .
Była teź źona kowalskiego wszysko powiedziała co jej zrobili jak była w ciąźy źe miała ciąźe zagroźoną przez zachowanie kowalskiego .
Nic to jednak nie zmienia rozwód będzie , alimenty juź płace a opieka nad dziećmi to tylko dobra wola mojej źony .Narazie zgadza się na opieke naprzemienną bo potrzebuje zaspokajac kowalskiego .
Dom wybudowany na jej działce , drugi moi rodzice zapisali na nas oboje i kredyt hipoteczny wzięty na moich rodziców .Więc widać kto rozdaje karty .
Wiedźmin

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: Wiedźmin »

Tak - to że od strony nieruchomości (finansowo) wygląda to nieciekawie, to pamiętam z poprzednich postów.
Unicorn2 pisze: 23 sie 2017, 5:36 Nie chce mieszkać z moją źoną jeśli jest z innym facetem .
Tak - to zrozumiałe.
Pytanie czy w ogole byś jeszcze chciał (jakby się "nawróciła")?
Unicorn2 pisze: 23 sie 2017, 5:36 Była teź źona kowalskiego wszysko powiedziała co jej zrobili jak była w ciąźy źe miała ciąźe zagroźoną przez zachowanie kowalskiego .
To w którą stronę teraz ów rozwód się toczy? Z orzeknięciem o czyjejś winie? Czy bez? Czy jej wszystko jedno byle go dostać?

Ale to, że Twoja żona weszła w małżeństwo, gdzie kolejne dziecko jest w drodze... hmm - mocne.
Wyobrażam sobie co musi czuć żona kolwalskiego... urodziła już?
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: Unicorn2 »

Źona złoźyła pozew bez orzekania o winie , ja odpowiedziałem o oddalenie pozwu.
Więc teraz się toczy o orzekniecie mojej winy.
Źona by brała w ciemno nawet rozwód z jej winy byle by go dostać.
Wie o tym źe rodzina kowalskiego to wielcy jaśnie państwo więc konkubina w rodzinie im nie pasuje.
Źona kowalskiego urodziła ,dziecko ma juź prawie rok.
Nie wiem czy chciałbym mieszkać z źoną jakby się nawróciła, jako katolik teoretycznie muszę ją przyjąć.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: mare1966 »

Polskie prawo nie waży winy małżonków .
Tak więc , jeżeli np. jedna strona zdradza ,
a druga ( tu można wpisać cokolwiek jako zarzut )
to winne są obie strony .
Prawo jest idiotyczne , ale i sędziowie wydają głupawe wyroki .
Nie twierdzę , że wszyscy , ale oni niespecjalnie się przejmują .
To się powinno zmienić , niestety jak widać
opór wielki .

Nawiasem , chyba trafił "swój na swego" .
Oboje , jakby to ująć , niezbyt mądrzy .
Facet robi dziecko , a potem idzie w romans .
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: lustro »

Unicorn2 pisze: 23 sie 2017, 14:25 Nie wiem czy chciałbym mieszkać z źoną jakby się nawróciła, jako katolik teoretycznie muszę ją przyjąć.
Jako katolik wcale nie musisz ją przyjąć.
Ale jako Ty...będziesz umiał żyć ze świadomością, że jej nie przyjales?
Że uraza wzięła górę nad wyłączeniem i ratowaniem małżeństwa?

Może na dziś - tak.
Ale za 10-15 lat...zje Cię twoje własne sumienie. Żywcem.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: mare1966 »

Póki co "nikt nie woła" , to raz , ale ......

Zanim Unicorn odpowie , ja to widzę tak .
Bycie katolikiem jest ( chyba POWINNO BYĆ ) tożsame z byciem JA .
Trudno to rozdzielić .
Owszem , "katolickość" jest po części podzbiorem ogólnego JA ,
bo chyba jest tak , że ludzie w różnym stopniu żyją wiarą na co dzień .

Ja to widzę jak Unicorn .
Właśnie jako katolik musi ją przyjąć ,
bo jako człowiek ( mężczyzna ) po co mu taka ?
Raz się już nie sprawdziła , będzie trudniejsza niż "nowa" .
Mało to kobiet , jakby tylko chciał ?

A za 10-15 lat , to oboje będą już w zupełnie innej sytuacji .
Dzieci dorosną , albo będą już dawno na swoim .
Praktycznie , to będą obce osoby .
Nawet nie będą mieli o czym gadać ,
no chyba że powspominać ( o ile pamięć dopisze )
zamierzchłe czasy .

No i po za tym jeszcze ktoś musi wołać .
Tak więc póki co nie martw się Unicorn .
Zresztą jeszcze nawet dobrze nie odeszła ,
nawet sprawa w toku .
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: lustro »

mare1966 pisze: 24 sie 2017, 8:35
Ja to widzę jak Unicorn .
Właśnie jako katolik musi ją przyjąć ,
bo jako człowiek ( mężczyzna ) po co mu taka ?
Raz się już nie sprawdziła , będzie trudniejsza niż "nowa" .
Mało to kobiet , jakby tylko chciał ?
A ta wiedza dotycząca kobiet, to skąd?
Z teorii czy praktyki? 😜
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: Unicorn2 »

Jako katolik przyjąć ją musze ale mam straszny problem źeby ją oddalić.
Nie chce się wyprowadzić i tyle.Wolała by mnie się pozbyć ale adwokat odradza mi wyprowadzke.
Źycie z źoną która się puszcza to koszmar i kopalnia agresji.Modlitwa coś pomaga ale czasami moja złość jest nie do opisania.
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: twardy »

lustro pisze: 23 sie 2017, 23:41 Jako katolik wcale nie musisz ją przyjąć.
Ale jako Ty...będziesz umiał żyć ze świadomością, że jej nie przyjales?
Że uraza wzięła górę nad wyłączeniem i ratowaniem małżeństwa?

Może na dziś - tak.
Ale za 10-15 lat...zje Cię twoje własne sumienie. Żywcem.
Dokładnie tak samo uważam.
Wiedźmin

Re: Jak radzić sobie z agresją.

Post autor: Wiedźmin »

lustro pisze: 23 sie 2017, 23:41
Jako katolik wcale nie musisz ją przyjąć.
Ale jako Ty...będziesz umiał żyć ze świadomością, że jej nie przyjales?
Że uraza wzięła górę nad wyłączeniem i ratowaniem małżeństwa?

Może na dziś - tak.
Ale za 10-15 lat...zje Cię twoje własne sumienie. Żywcem.
Zadziwia mnie ta Twoja troska o sumienie Unicorna.

Czemu nie zamartwiacie się o żonę Unicorna? Czy jej sumienie nie zjada? Chyba powinno :)
A jak zostanie z kowalskim... to za te 10-15 też jej nie zje? Żywcem?
Może ten wątek lustro rozwiniesz? Sumienia kobiety, która swoim postępowaniem rozwala dwie rodziny na raz?

I myślę, że Unicornowi świetnie będzie się żyło ze świadomością :) Przynajmniej ma jakis wpływ na rozwój wypadków - a nie się biernie poddaje. Najważniejsze, żeby skupił się na sobie i tego czego ON teraz potrzebuje.
ODPOWIEDZ