Mąż mnie zdradził

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Utka2
Posty: 222
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:47
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Utka2 »

Ritka pisze: 06 mar 2018, 22:25 A co gdy nie mam juz sily zeby ratowac? Co bym nie zrobila czy powiedziala jest zle. Wieczna krytyka, zero dobrych slow. W domu cisza mijamy sie bez slow. Nie zaczynam rozmowy na zaden temat bo widze ze dzialam jak plachta na byka. Duzo mu pomagam w jego nowym przedsięwzięciu ale on tego nie docenia tylko krytykuje i traktuje jak sluzbe. Nie chce tak żyć. Nie umiem juz prosic Boga aby ratowal cos co nas oboje unieszczesliwia. On mnie unika a ja jego. Koszmar. Mam chec wyjsc z domu i juz nie wrocic ale to oznaczaloby zupelny KONIEC. Co robic?
jak wyżej - zając się sobą.


Pytanie - dlaczego mu pomagasz w nowym przedsięwzięciu, skoro on nawet tego nie docenia?
Ritka
Posty: 48
Rejestracja: 07 wrz 2017, 12:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Ritka »

Pytanie - dlaczego mu pomagasz w nowym przedsięwzięciu, skoro on nawet tego nie docenia?
Utko dobre pytanie. Chciałam mówic do niego "jego językiem miłości", miałam nadzieję, że się ocknie z amoku i będzie juz tylko lepiej, lecz nie jest. Od mojego pierwszego postu i tak duzo więcej zajmuję się sobą i dziećmi, ale pewnie jeszcze za mało. Nie potrafię powiedziec mu co czuję bo zaraz się wścieka, nie potrafię powiedzieć mu że juz więcej mu nie będe pomagac bo to już zupełnie przekreśli mnie u niego a nie jestem do końca pewna czy chce tego rozstania. Jak u każdej z osób tutaj wciąż tli sie nadzieja, że Bóg zadziała
zenia1780
Posty: 2170
Rejestracja: 18 sty 2017, 12:13
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: zenia1780 »

Ritko, co u Ciebie?
lecz [Pan] mi powiedział: «Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali».
(2Kor 12,9)
Ritka
Posty: 48
Rejestracja: 07 wrz 2017, 12:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Ritka »

Zeniu wzielam sobie do serca Twoje slowa aby zająć się sobą i odpuścić, nie pytać i przyjmować co Pan Bóg mi daje. Cieszę się kazdym kolejnym dniem. Moje relacje z mężem są dobre. Ja o nic nie pytam, staram sie go wspierac w trudnych sytyacjach a on jakby bardziej sie otwieral przede mną. Nie czuje juz tego okropnego scisku w klatce piersiowej, jest mi tak lekko i dobrze. Oczywiście nieustaje w modlitwie za męża. Wszystkich serdecznie pozdrawiam i bardzo Wam dziękuję
Ritka
Posty: 48
Rejestracja: 07 wrz 2017, 12:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Ritka »

Witam Was wszystkich ponownie. Dwa lata, przez dwa lata sporo sie wydarzylo ale moge powiedziec ze bylam szczesliwa. Kowalska zniknela z naszego zycia. Wydawalo sie ze jest ok. Niestety znowu sie zaczelo zle dziac. Od kilku miesuecy wyrosl miedzy nami ogromny mur. Maz spi w innym pokoju. Ucieka w prace. Nie rozmawiamy ze soba bo znowu wszystko u mnie krytykuje. Ja jestem silniejsza niz ostatnio i tez widze ze odpuszczam. Tylko przy znajomych traktuje mnie jakby nic sie nie dzialo. Teraz w czasach spolecznej kwarantanny jest tylko gorzej. Jest mi żal ze traktuje mnie znowu jak wroga.
Ukasz

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Ukasz »

Pisz. Czytamy, jesteśmy z Tobą.
Wiedźmin

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Wiedźmin »

Ritka pisze: 21 kwie 2020, 6:41 [...] Nie rozmawiamy ze soba bo znowu wszystko u mnie krytykuje. [...]
O wszystko znaczy, czego się "czepia"? ;)
Zostaw go w tym jego pokoju... nie zaczepiaj, jak chce - niech siedzi w swojej dziupli.

Wolność wyboru. Ty zyskasz więcej spokoju, który przecież też jest cenny.
Można przeczytać kolejną książkę z polecanych tu na forum, w spokoju pomóc dzieciom w lekcjach...
... czy w końcu popracować, jak jesteś w grupie tych szczęśliwców, którzy nie zostali wysłani na przymusowe bezrobocie i masz możliwość pracy zdalnej.

A na koniec - jeśli "traktuje Cię jak wroga" to chyba nie jest najgorszy jeszcze wariant... - bo drzemią w nim jakieś emocje - a jak wielokrotnie pisane tu było na forum, że najgorsza jest ponoć obojętność/niewidoczność.
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: tata999 »

Wiedźmin pisze: 23 kwie 2020, 15:19 (...)
A na koniec - jeśli "traktuje Cię jak wroga" to chyba nie jest najgorszy jeszcze wariant... - bo drzemią w nim jakieś emocje - a jak wielokrotnie pisane tu było na forum, że najgorsza jest ponoć obojętność/niewidoczność.
Pozwolę sobie wyrazić odmienną opinię. Nie wiem czym poparte może być twierdzenie, że najgorsza jest obojętność/niewidoczność. Spotkałem się z nim kilka razy w wypowiedziach kipiących rozgoryczeniem (i uwieszeniem, które jest szkodliwe/przeciwwskazane). Myślę, że nie warto w ogóle stawiać sprawy w taki sposób, czy najgorsza jest obojętność, czy traktowanie, jak wroga.
Ritka
Posty: 48
Rejestracja: 07 wrz 2017, 12:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Ritka »

Moj maz nie lubi jak sie ma inne zdanie niz on w kazdym temacie i w kazdej sytuacji nawet w czynnosciach zycia codziennego. Do mnie zwraca sie bardzo rzadko a jesli juz to tonem rozkazujacym. Najgorsze jest to ze tak naprawde to odsunal sie ode mnie z dnia na dzien w sumie nie wiem dlaczego. Twiedzi ze ja chce rzadzic w tym zwiazku choc zawsze liczylam sie z jego zdaniem ale raz nie wytrzymalam ciaglych pretensji jak to przypalilam przyslowiowy garnek i wykrzyczalam mu kilka gorzkich slow ze mam tego juz dosc. Schodze mu z drogi a on unika mnie, wiec chyba niestety wchodzimy w faze obojetnosci. W rej chwili modle sie juz tylko aby moje dzieci zaznaly w zyciu prawdziwej milosci i stworzyly szczesliwe rodziny poniewaz niestety przykladu nie maja od nas.
Wiedźmin

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Wiedźmin »

Droga Ritko,

Z pewnością ciężko Ci w obecnej sytuacji... jednak to co opiusjesz wsjazuje na stan mocnego uwieszenia sie na mężu. Piszesz że mąż nie znosi Twojego odmiennego zdania... z jak zwraca się do Ciebie... to rozkazujacym tonem - a mimo wszystko najgorszy dla Ciebie nie jest brak szacunku... ale jak piszesz najgorsze jest to, ze mąż się od Ciebie odsunął.

Dzieci Twoje z pewnością maja szansę zaznać miłości - myślę ze warto je uczyć szacunku do siebie samych - miłości do siebie. Mnie nikt tego nie uczył... może dlatego między innymi trafiłem w to miejsce.
Ritka
Posty: 48
Rejestracja: 07 wrz 2017, 12:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Ritka »

Drogi Wiedzminie dziekuje Ci za Twoje slowa i analize mnie samej. Tak, trudno jest sie przyznac ze nie potrafie znalezc sposobu aby moj maz mnie szanowal, aby docenial. Nie wiem czego on ode mnie oczekuje. Nie potrafie z nim o tym porozmawiac. Moze za malo sie modle, moze znowu jestem letnia w wierze.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Nirwanna »

Ritko, zaczynamy od siebie.
Ludzie zaczynają mnie szanować, bo ja sama zaczynam siebie szanować. Dokładnie w tej kolejności.
Odpuść więc mężowi to porozmawianie, i zacznij czule i z szacunkiem rozmawiać ze sobą. A w ramach odwieszania się o męża, podczas rozmawiania samej ze sobą i okazywania sobie szacunku - nie patrz na męża, co on na to. Jak zauważy - pierwsza się o tymdowiesz.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Nino
Posty: 611
Rejestracja: 14 gru 2019, 18:26
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Nino »

Ritko,

a co się stało, że się ponownie od siebie odsunęliście? Napisałaś, że ostatnie dwa lata były szczęśliwe... Czy kowalska wkroczyła ponownie w Wasze życie?

Przepraszam, że tak dopytuję, ale sama jestem na podobnej huśtawce od kilku lat i po - wydawałoby się udanych powrotach - są jeszcze gorsze, niż wcześniej, upadki :(

Dużo myślę, dlaczego tak się dzieje i zaczynam dostrzegać pewne mechanizmy. Jednym z nich było to, że zamiataliśmy problemy pod dywan. Odcinaliśmy się od przeszłości i zaczynaliśmy od nowa, nie przepracowawszy tego, co nas doprowadziło do kryzysu, w tym do zdrad.

Od roku nie jesteśmy razem, ale w maju mąż wraca do domu. Cieszę się, ale też boję tego powrotu. Dużo zrobiłam dla siebie, odwiesiłam się emocjonalnie od męża, ale mam pietra :( W jego powrocie "dopomógł" koronawirus. Nieoczekiwanie straciłam pracę, mąż zgodził się pomóc mi finansowo. W tym celu wypowiedział mieszkanie, które wynajmuje za okrągłą sumkę. Od maja pójdzie ona na ważniejsze rachunki....

Doceniam to, jednak mąż nadal nie zabiega o kontakt z nami oraz o odbudowę relacji. Natomiast da się już z nim porozmawiać i odbiera telefon, a nawet zdarzy się, że oddzwoni. Nie wpadam z tego powodu w euforię, ale przynosi mi to ulgę, że ustąpiła zupełnie irracjonalna dla mnie wrogość z jego strony.

Od kilku tygodni stosuję listę Zerty. Robię to dla siebie, bo męża nie ma przecież przy mym boku. Bardzo pomaga mi bieganie.

Mam za sobą dwie NP. Kilka nowenn... Czuję się dobrze zaopiekowana przez Matkę Bożą :)

Bywa, że zapał do modlitwy słabnie. Chyba nie trzeba się z tego powodu katować. Tak po prostu zdarza się. Najważniejsze, aby nie schodzić z raz obranej drogi. To jeden z punktów z listy Zerty :) Ale też pozwolić sobie na słabość. Nie wypierać się jej. Nie chcieć być doskonałym, bez zarzutu przed Panem Bogiem. Oddawać wszystko Jezusowi. Godzić się na różne scenariusze. Szukać Woli Bożej, również w życiu bez męża. Przestać się bać.
Ritka
Posty: 48
Rejestracja: 07 wrz 2017, 12:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Ritka »

Droga Nino
W sumie to sama nie wiem dlaczego tak sie stało. Chyba tak jak u Was bylo malo szczerych rozmow miedzy nami. Maz nigdy nie przyznal sie do zdrady. Mysle ze zawsze gdzies obok nas (bardziej kolo niego) jest jakas kowalska. Pisuje z nimi to wiem. Czy sa spotkania intymne tego nie wiem ale mnie nawet nie dotyka. Zycze Ci kochana duzo siły i cierpliwosci.
Ritka
Posty: 48
Rejestracja: 07 wrz 2017, 12:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż mnie zdradził

Post autor: Ritka »

Tylko jak zajac sie soba? Co to tak naprawde oznacza? Jak odwiesic sie od meza? Zupelnie traktowac go z obojetnoscia, przechodzic kolo niego tak jakby go nie bylo. Teraz jak wstaje rano i sie spotkamy to ja pierwsza mowie czesc bo on nic do mnie pierwszy nie powie. Czuje sie zle, jest mi przykro, kopie sie ze sciana. A on niewzruszony.
ODPOWIEDZ