Wątek Lavendy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Grzegorz1985 »

Panno chwalebna i błogosławiona
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Nirwanna »

o Pani nasza
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: s zona »

....O Pani nasza ,Oredowniczko nasza ....
SAMOA
Posty: 157
Rejestracja: 20 lut 2017, 9:43
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: SAMOA »

Lavendo żyjesz Kochana?
Daj znać jak się czujesz?
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Kochani,

Żyję i mam się dobrze, bardzo Wam wszystkim dziękuję za modlitwę, czułam jej moc. Dałam radę, z podniesioną głową stałam na straży sakramentu małżeństwa i mojej rodziny, sędzia była zapoznana ze sprawa i przygotowana, ja tez się dobrze przygotowałam, mój mąż wypadł słabo. Sędzia go pytaniami obnazyla, Pani lawnik az kipiala z emocji jak moj maz odpowiadal. Mąż nie chciał mediacji w pozwie, a sędzia mimo to je zaproponowała, ja się zgodzilam, on najpierw był na nie, po czym jego prawnik poprosił o 5 minut przerwy i jak wrócili to była zgoda z jego strony na mediacje...więc mamy mediacje ( przed którą mąż się zapierał ) i następna sprawa w maju...

Byłam spokojna i powiedzialam właściwie wszystko co chciałam, moja mecenas oceniła ze wypadlam jak odpowiedzialna żona i matka..a mąż jak zbuntowany chłopiec, któremu znudziło się małżeństwo...Tak chyba też odebrał go skład sędziowski sądząc po ich pytaniach i reakcjach.

Dziękuję jeszcze raz za Wasze ogromne wsparcie.

Wiele się nauczyłam na forum przez te miesiące, od Was i dzięki Wam.

Ten spokój jaki miałam dzisiaj w sobie jest nieoceniona umiejętnością jaką wypracowałam dzięki kryzysowi tak naprawdę...wszystko dzieje się po coś, rano modląc się..kolejny raz oddałam moje życie Bogu ufając mu że mnie poprowadzi...
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Lawendo,

Bardzo pozytywny ten Twój wpis.
Fajnie, że tak spokojnie i profesjonalnie udało Ci się zaprezentować na rozprawie.

Fajnie, że sędzina była przygotowana. Super.
Mediacje dopiero w maju? Długo coś... u nas były niecały miesiąc po rozprawie...
No ale za to wiosna - piękna pora roku :) Wszystko rozkwita.... :)
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Aleksander,
W sprawie mediacji mają do nas dzwonić, w maju następne spotkanie w sądzie.

Sądzę, że mój mąż na mediacje zgodził się bo był trochę przyparty do muru i nie podejdzie do tego na poważnie ..Ale zawsze zyskalam trochę czasu
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Aleksander,
Mamy czekać na telefon od mediatora, w maju następna sprawa w sądzie.

Co u Ciebie dały mediacje? Mój mąż zgodził się bo chyba trochę nie miał wyjścia...inaczej była szansa, że pozew zostanie oddalony...
Simon

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Simon »

Lavendo, cudowne wieści!

Ja nie miałem mediacji, więc nie wiem "z czym to się je", ale oby coś zdziałały :)
katalotka72
Posty: 155
Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: katalotka72 »

nie zwracaj uwagi na reakcje składu, u mnie też było przewracanie oczami, westchnięcia, różnego rodzaju miny w odpowiedzi na stanowisko męża, a wyrok zapadł jaki zapadł
u Ciebie jedyny argument na odrzucenie pozwu to maleńkie dziecko
dobrze, że byłaś spokojna i spójna
do maja będziecie mieli udowodniony zupełny rozpad więzi więc będzie to na Twoja niekorzyść :(
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

katalotka72,

dla mnie najważniejsze, że byłam wierna swoim wartościom i obroniłam swoje stanowisko...na decyzję sądu wpływu nie mam

Maleńkie dziecko to raz, a druga rzecz na której skupiła się sędzia, to że mąż właściwie nie umiał powiedzieć dlaczego chce rozwodu, no i pospieszył się z pozwem, bo jeszcze w czerwcu pisał mi że mnie kocha, w sierpniu bukiet kwiatów na rocznice...a w październiku złożył pozew, na to też sędzia zwróciła uwagę.

Do maja może się jeszcze dużo wydarzyć, więc nie ma sensu wybiegać w przyszłość :) Zostawmy to Bogu...
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Unicorn2 »

Lavenda masz całkowitą racje ,do maja jeszcze dużo czasu i może się wiele wydarzyć.
U mnie przez ostatnie dwa tygodnie zaczyna się coś dziwnego dziać.
Najpierw uświadomiłem sobie że jest mi teraz całkiem fajnie i że narazie nie chce powrotu żony .
Teraz zaczynam się tego już bać i nie mogę zrozumieć o co ja walczyłem przez ostatnie 2 lata.
Żona przestała jeżdzić do konkubenta więc nie wiem co tam sie podziało.
I najbardziej dziwna sprawa to że przestała mi sie żona podobać a jeszcze niedawno była ideałem piękna.
Wszystko to stało się po tym jak byłem w Kalwari
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Nirwanna »

No coż, Pan Bóg widocznie stwierdził, ze skoro zaliczyłeś Tatry, włącznie ze słowackimi ;-) to teraz pora na Alpy. :-D
Czyli na naukę kochania żony nie emocjami, a postawą, oraz nie przez własne wyobrażenia, a patrząc na nią realnie - taką, jaka ona jest faktycznie.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Aleksander pisze: 18 sty 2018, 21:42 Lawendo,

Bardzo pozytywny ten Twój wpis.
Fajnie, że tak spokojnie i profesjonalnie udało Ci się zaprezentować na rozprawie.

Fajnie, że sędzina była przygotowana. Super.
Mediacje dopiero w maju? Długo coś... u nas były niecały miesiąc po rozprawie...
No ale za to wiosna - piękna pora roku :) Wszystko rozkwita.... :)
Aleksander,
Napisz coś więcej jesli mozesz jak wyglądały u Was mediacje.
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Lavendo - w skrócie opisałem w swoim wątku... ale dla przypomnienia.

U nas mimo, że minął miesiąc (w ciągu miesiąca miał się mediator skontaktować... ale się nie skontaktował - nie przyszło po prostu nic do niego z sądu) - ja podjechałem do sądu z prośbą o kopie skierowania na mediacje - przesłałem tę kopie maile'm do mediatora i już udało się szybko wyznaczyć termin (mi zależało na czasie, bo chciałem cokolwiek więcej wiedzieć przez świętami Bożego Narodzenia).

My w sumie z żoną byliśmy w wstępnie dogadani "na ratowanie" tego małżeństwa... - ale fajnie było u mediatora usłyszeć, że ona widzi, że tak naprawdę tylko ja się zawsze starałem... i inne takie zdania, których na co dzień nigdy nie słyszałem.

Więc u nas na mediacji pierwszej (pół godziny ze mną, potem pół godziny z żoną) a potem już razem... 1,5h ustaliliśmy, że próbujemy, ja poruszyłem kwestię finansów - i tu żona też mile mnie zaskoczyła, bo stwierdziła że będzie się dokładać do domowego budżetu (i to nawet w równym udziale) ...

Mądry mediator to skarb... też nasz był taki sobie - żona zaczęła wspominać, że pewne rzeczy / zachowania - wynikają z wczesnego dzieciństwa.. i pewnie mógłby pomóc psycholog - a mediator "Nie.... to chyba nic nie da..." - ale że "Niepotrzebne na tę chwilę" ... dziwne - tym mnie zaskoczył - ale generalnie był spokojny i faktycznie w miarę dobrze mi się rozmawiało w jego towarzystwie.

Suma sumarum na drugiej mediacji podtrzymałem zawieszenie sprawy... i tyle - mediator musi jakąś krótką notatkę odesłać do sądu, że strony próbują, sprawa zawieszona automatycznie po roku o 1 rozprawy zostaje umorzona... no i tyle.

Jak coś więcej potrzebujesz... , to pisz na priv.
ODPOWIEDZ