Wątek Lavendy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Unicorn2 »

Lavenda niestety Twój mąź nie będzie miał innego wyjścia jak wnieść o rozwód z Twojej winy.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Unicorn2
To jakie wyjście jest dla mnie najlepsze? Nie chcę się z nim szarpać, może pisać w odpowiedzi ze oddalenie lub ewentualna separacja, ja poprostu nie godze się na rozwód z wiadomych względów ( wiara ) ale nie chodzi mi o jakąś walkę z nim. A co czeka mnie jak wniesie ze z mojej winy?
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Unicorn2 »

Lawenda najlepsze wyjście dla Ciebie to dobry adwokat z polecenia , niestety oni chcą około4000 i to całość od razu.
Lavenda pisze.
A co czeka mnie jak wniesie ze z mojej winy?

Będziesz musiała odpowiedzieć na zarzuty męźa ,
napisać jak Ty to widzisz i podać świadków .
Potrwa to minimum rok i mąź jak się nie znudzi dostanie rozwód.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: lustro »

To niestety schemat, bo rzadko który dochodzący chce wziąć calą wiem na siebie. Chce się na ogół szybkiego rozwodu za obopulną zgodą.
A jak takiej nie ma, zaczyna się wyciąganie brudów. Wzywanie świadków.
Dowodzenie czyja wina.

I pewnie tak to będzie Lavenda.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Macie jakieś doświadczenie jaką mam szansę na odrzucenie pozwu? A co jeśli nie zostanie odrzucony? Co mnie czeka? :(
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "odrzucenie pozwu"?

O ile nie ma jakiś braków formalnych, są dane, odpisy aktów urodzenia dzieci, odpis aktu małżeństwa, wpłata chyba 600zł... to zaczyna się sprawa rozwodowa. Ty odstajesz kopie pozwu (całość wraz ze zdjęciami, oświadczeniami świadków itd)... no i na niego odpowiadasz.

Sąd to dostaje i wyznacza termin pierwszej rozprawy. Bez wykazania przez męża faktycznego braku pożycia przez 6 miesięcy, braku związku emocjonalnego... i Twoim sprzeciwie na rozwód - sprawa się mocno przeciągnie na pewno.
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Unicorn2 »

Lavenda byłaś u jakiegoś prawnika?
Jeśli nie to powinnaś iść jak najszybciej.
Na pierwszej rozprawie będą ustalone alimenty , Ty musisz wykazać koszty utrzymania dzieci .
Nie baw się w to sama tylko weź dobrego adwokata
Jak jesteś z okolic Krakowa to mogę Ci kogoś polecić.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Aleksander,
Pozew odebrany, sprawa 18 stycznia, mam jeszcze tydzień na odpowiedź, już zaczęłam pisać, teraz już wiem czemu prawnik męża w pozwie pisze że pożycie ustalo pod koniec 2016 roku...co nie jest prawdą, tylko jak to udowodnić? Świadków mąż nie podaje, chce bez orzekania o winie, ja w odpowiedzi na pozew chcę wnosic o odrzucenie powodztwa w sprawie rozwodowej i pytanie jakie mam szanse na to, ze sad nie da mu tego rozwodu? Czy pisac tez o ewentualną separacje?
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Lavenda - weź prawnika - naprawdę - to są za poważne sprawy żeby ot samemu sobie odpowiedzieć na pozew.

To nie jest szkolne wypracowanie - weź prawnika - to są naprawdę dobrze zainwestowane pieniądze.
Możliwe że "zwrócą" Ci się raz dwa w zasądzonych alimentach.

Zrób wyciągi z Twoich rachunków bankowych potwierdzające:
- wpłaty na szkołę (obiady/rada rodziców/ świetlica itd)
- wpłaty na przedszkole (o ile to młodsze chodziło)
- zakupy jedzeniowe (czyli te wszystkie Auchan, Lidl, Biedronka, Piotr i Paweł i tam cała reszta) .
- zakupy ubraniowe na dzieci (warto już teraz brać na wszystko faktury imienne)
- zapłatę za mieszkanie (czynsz / kredyt / prąd / internet itd).
- leczenie dzieci (nie wiem, prywatne wizyty, stomatologia inne takie, zakupy w aptece)

Co w pozwie jest napisane o dzieciach? Chce wyłącznej opieki? Naprzemiennej? Czy nic nie ma na ten temat?
Wniósł o zabezpieczenie miejsca pobytu dzieci przy nim? Jeśli tak, to podał jakąś wysokość alimentów?

Jeśli sypiacie w jednym łóżku albo nawet po prostu jecie razem obiad czy cokolwiek, to warto to udokumentować zdjęciami. Będą świadczyć, że więź emocjonalna i fizyczna nie ustała.

Prawnik!
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Aleksander,
Dzieci zostają ze mną, on chce mieć nieograniczone kontakty z nimi, podaje po 900 zł alimentów na każde dziecko, konto mamy cały czas wspólne, z niego idą opłaty na wszystko, on dopiero niedawno założył sobie drugie konto ( 2 tygodnie temu ) kombinuje czasami żeby nie jeść z nami już wiem czemu, ale głupio mu chyba przed córką. Lodówka wspólna, je też to co ja kupię. Pozew pomaga mi napisać znajoma prawnik i możliwe ze skorzystam z jej pomocy na rozprawie jeśli tak radzisz, bo ja nie wiem co mnie tak naprawdę tam czeka. Czasami piszę do niego SMS żeby coś kupił jak zapomnę więc może to też dowód, że jednak nie tak do końca osobno żyjemy.
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: MareS »

TuPrzem pisze: 11 lis 2017, 19:24 Czyli żona składa pozew.
Ja piszę uzasadnienie że małe dziecko że chcę mamy kryzys małżeński że wierze że damy radę to naprawić itd.
Czy sąd może na samej tej podstawie odrzucić pozew.
Czy jeśli żona powie że chce rozwodu to sąd wtedy normalnie wszczyna procedure i rusza machina rozwodowa czyli rozprawy itd?
W moim przypadku było tak, że żona chciała rozwodu bez orzekania o winie. Ja w odpowiedzi na pozew nie zgodziłem się na rozwód. Na pierwszej rozprawie sędzia zapytała strony czy podtrzymujemy swoje stanowiska. Żona i ja podtrzymaliśmy swoje stanowiska, tzn. żona - rozwód a ja, że się nie zgadzam. Była też propozycja negocjacji ale żona kategorycznie odrzuciła. Wobec takiej postawy sąd zapytał powódki (moja żona) jakie jest jej stanowisko. Wtedy zażądała rozwodu z wyłącznie mojej winy. Zmiana pozwu uruchomiła od nowa procedurę, tzn. sąd wyznaczył termin przedstawienia dowodów i świadków oraz wyznaczył termin następnej rozprawy.
W przypadku gdy są niepełnoletnie dzieci sąd z urzędu wnioskuje o alimenty (świadczenie pieniężne na dzieci). Dodatkowo można wystąpić o zabezpieczenie alimentacyjne (świadczenie pieniężne na dzieci zanim sprawa się skończy) - w tym przypadku sąd wyznacza termin dostarczenie dowodów (źródła i wielkość dochodów oraz wydatki na dzieci). Orzeczenie o zabezpieczeniu alimentacyjnym sąd wydaje na posiedzeniu niejawnym. Od orzeczenia można się odwołać w ciągu 7 dni od daty otrzymania uzasadnienia. O uzasadnienie trzeba wystąpić do sądu a sąd ma 30 dni na wysłanie uzasadnienia. Wydane orzeczenie ma od razu klauzulę wykonalności.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: s zona »

lawendo ,
zgadzam sie z tym ,co pisza panowie ,to jest trudne emocjonalnie dla nas bardziej niz dla mezow..
To dobrze ,ze ma kto Ci pomoc ..
Napisze Ci pare szczegolow na Pw ale dopiero wieczorem ..
Sciskam
ps a kompletowac wszystkie dokumenty mozesz zaczac od zaraz ..
Jesli sie pogodzicie z mezem to spalisz je w kominku ...
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

U mnie dalej się dzieje...

Odpowiedź na pozew złożona w ubiegłym tygodniu, wczoraj tyle co wróciłam z pracy, dzwoni domofon...kurator sądowy...więc tak jak myślałam, nie ominęła mnie ta wizyta. Na szczęście nie chciał rozmawiać z córką, przeprowadził wywiad, przy pytaniu co jest przyczyną że się rozstajemy, pociekła mi łezka i powiedziałam, że musiałby męża zapytać, opisałam w skrócie sytuację i pan był zdziwiony, sam podsumował że argumentacja męża za odejściem jest słaba i sama sytuacja bardzo gwałtowna, więc nie dziwi mi się, że ciężko mi o tym mówić. Miałam wrażenie, że najchętniej potrząsnąłby moim mężem i powiedział mu facet ogarnij się...
Więc teraz kolejny krok to sprawa rozwodowa w styczniu...boję się trochę że mąż przy mojej niezgodzie, wniesie o rozwód z mojej winy, bo tak może zrobić i że zacznie na mnie jakieś bzdury wymyślać...ja jakby co mam jego bilingi ( miliony minut rozmów z przyjaciółką przez pół roku...) on na mnie może jedynie wymyślać i ubarwiać jakieś sytuacje na potrzeby rozwodu,...

Macie jakieś doświadczenia, czym mógłby mnie obciążyć żeby dostać rozwód z mojej winy? Narzeka ciągle, że nie miał pożycia tyle ile by chciał, ale czy to może być argument...
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Unicorn2 »

Lawenda on wniesie o rozwód z Twojej winy a sąd uzna prawdopodobnie źe z winy obojga.
Tak to wygląda zazwyczaj.
Jego adwokat coś nawymyśla i to raczej wystarczy, poda teź kilku świadków którzy powiedzą źe nie byliście szczęśliwi i za bardzo się róźnicie .
Sędzia prowadzący rozprawe będzie miał to głęboko gdzieś , bo na wokandzie 6 albo 7 rozwodów .
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Unicorn2,

Mam dowody ( zresztą dołączone do odpowiedzi na pozew ) jak mąż miesiąc przed tym jak wybuchł, że chce odejść, pisał do mnie, że mnie kocha, więc teraz ma udowadniać że od dawna nie był szczęśliwy...? Jego znajomi też są zaskoczeni jego decyzją, chyba że będą kłamać, ale sami męża próbowali przekonać że żle robi a teraz mieliby zeznawać przeciwko mnie...chociaż nic mnie już nie zaskoczy...zresztą mam jego bilingi z kilku ostatnich miesięcy więc ja mam chociaż dowody na jego winę...on kłamstwa, ale nie chodzi mi o wyciąganie brudów, ja po prostu jestem zdania że jego decyzja jest pochopna i że powinniśmy ratować małżeństwo, tym bardziej że on zarzeka się że nikogo nie ma i rozmowy z koleżanką zakończył, więc nie rozumiem co stoi na przeszkodzie żeby dał nam chociaż szanse...i właśnie taką postawę prezentuję w swojej odpowiedzi za pozew...co zrobi z tym sąd nie wiem...ja robię to co czuję, mój mąż pewnie też, ale liczę, że ta jego frustracja kiedyś minie, emocje opadną i może wtedy przyjdzie refleksja że tu jednak dzieci, rodzina, żona wcale nie taki potwór ;) i dlatego chcę ugrać dla nas trochę czasu...
ODPOWIEDZ