To miało być śmieszne?
Wątek Lavendy
Moderator: Moderatorzy
Re: Wątek Lavendy
Bo to bardzo poważna sprawa jest
Czas wyjść do ludzi, otworzyć się bardziej na świat. I pielęgnować w sobie poczucie, że jeszcze wiele dobrego przed nami Ale powiało optymizmem
Czas wyjść do ludzi, otworzyć się bardziej na świat. I pielęgnować w sobie poczucie, że jeszcze wiele dobrego przed nami Ale powiało optymizmem
Re: Wątek Lavendy
Brawo Lavendo
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Wątek Lavendy
Dzięki Pavel,
Staram się z pomocą Boga i Waszą jest dużo łatwiej.
Przypomniało mi się co pomogło mi usypiać wieczorami, kiedy dzieci już spały, w domu cisza, pustka a mnie chciało się ryczeć w poduszkę...myślałam o tym, wręcz to odczuwałam jak Jezus otula mnie kołdrą, utula mnie do snu i mówi śpij a ja się tym zajmę, to jest niesamowite...i nie było tych łez i zasypiałam...
Teraz wiedząc, że mąż ma napisany pozew ( który pewnie kiedyś złoży - narazie nie porusza tego tematu, ja ty bardziej ) jest mi cieżko, ale myślę sobie, że Bóg wie że jeszcze nie czas na nas, jeszcze musimy ochłonąć i zrozumieć czemu tak się stało, może on odejdzie, choć myslę że dla niego to też bardzo ciężkie ( mamy dzieci w tym 2 letniego synka ) cokolwiek się wydarzy wierzę, że Bóg ma w tym swój plan i jemu ufam.
Staram się z pomocą Boga i Waszą jest dużo łatwiej.
Przypomniało mi się co pomogło mi usypiać wieczorami, kiedy dzieci już spały, w domu cisza, pustka a mnie chciało się ryczeć w poduszkę...myślałam o tym, wręcz to odczuwałam jak Jezus otula mnie kołdrą, utula mnie do snu i mówi śpij a ja się tym zajmę, to jest niesamowite...i nie było tych łez i zasypiałam...
Teraz wiedząc, że mąż ma napisany pozew ( który pewnie kiedyś złoży - narazie nie porusza tego tematu, ja ty bardziej ) jest mi cieżko, ale myślę sobie, że Bóg wie że jeszcze nie czas na nas, jeszcze musimy ochłonąć i zrozumieć czemu tak się stało, może on odejdzie, choć myslę że dla niego to też bardzo ciężkie ( mamy dzieci w tym 2 letniego synka ) cokolwiek się wydarzy wierzę, że Bóg ma w tym swój plan i jemu ufam.
Re: Wątek Lavendy
Poradzcie,
Sytuacja u mnie nadal w zawieszeniu, pozwu jeszcze nie dostałam, ustaliłam z mężem że mamy zachowywać się w domu z szacunkiem do siebie, nie kłócić żeby w domu dzieci miały normalna atmosferę, ale wiem że prędzej czy później czeka mnie rozmowa z moją 10 latka, widzę że przeżywa każde nasze spiecie, powiedziała mi ze jak ostatnio było lepiej w domu to myślała że już jest dobrze między nami, nie wie nic o pisaniu pozwow itd.bardzo martwi mnie ze jak jak ojciec odejdzie to będzie dla niej szok
Macie jakieś doświadczenia w takich sytuacjach?
Jak przeprowadzić przez to dzieci, bardzo się o nią martwię...
Sytuacja u mnie nadal w zawieszeniu, pozwu jeszcze nie dostałam, ustaliłam z mężem że mamy zachowywać się w domu z szacunkiem do siebie, nie kłócić żeby w domu dzieci miały normalna atmosferę, ale wiem że prędzej czy później czeka mnie rozmowa z moją 10 latka, widzę że przeżywa każde nasze spiecie, powiedziała mi ze jak ostatnio było lepiej w domu to myślała że już jest dobrze między nami, nie wie nic o pisaniu pozwow itd.bardzo martwi mnie ze jak jak ojciec odejdzie to będzie dla niej szok
Macie jakieś doświadczenia w takich sytuacjach?
Jak przeprowadzić przez to dzieci, bardzo się o nią martwię...
Re: Wątek Lavendy
Lavenda, może trochę pomoże Ci ta książka: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... cale-konca
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Wątek Lavendy
Nirwanno,
Dzięki za radę, strasznie mnie rozbiło zdanie w opisie tej książki..." dom bez taty boli.." bardzo boję się, że zostanie skrzywdzona tą sytuacją na całe życie, ona jest bardzo wrażliwa. Ze wszystkim jestem w stanie się pogodzić...że on mnie nie kocha, nie chce ze mną żyć, ale ta krzywda dzieci mnie poprostu dobija z tym sobie nie radzę kompletnie
Dzięki za radę, strasznie mnie rozbiło zdanie w opisie tej książki..." dom bez taty boli.." bardzo boję się, że zostanie skrzywdzona tą sytuacją na całe życie, ona jest bardzo wrażliwa. Ze wszystkim jestem w stanie się pogodzić...że on mnie nie kocha, nie chce ze mną żyć, ale ta krzywda dzieci mnie poprostu dobija z tym sobie nie radzę kompletnie
Re: Wątek Lavendy
Lavenda
A widzisz różnicę między domem, w którym nie ma ojca a domem, w którym rodzice niby są razem, ale od dawna są oddzielnie?
Poczytaj proszę coś więcej o dorosłych dzieciach rozwiedzionych rodziców (DDRR). Rozwód nie musi być formalny. Może być nieformalny lub wręcz emocjonalny, a skutki są takie same.
Dzieci często nie rozumieją pewnych sytuacji, ale one emocjonalnie oceniają je bardzo prawidłowo.
A widzisz różnicę między domem, w którym nie ma ojca a domem, w którym rodzice niby są razem, ale od dawna są oddzielnie?
Poczytaj proszę coś więcej o dorosłych dzieciach rozwiedzionych rodziców (DDRR). Rozwód nie musi być formalny. Może być nieformalny lub wręcz emocjonalny, a skutki są takie same.
Dzieci często nie rozumieją pewnych sytuacji, ale one emocjonalnie oceniają je bardzo prawidłowo.
Re: Wątek Lavendy
Jacku,
Właśnie u nas to sprawa jeszcze dość świeża, córka nie widzi notorycznych kłótni w domu między nami, staramy się dla dzieci funkcjonować normalnie, robimy razem zakupy, jamy posilki, zajmujemy się dziećmi, oglądamy np. wszyscy razem wieczorami jakieś programy w tv, więc ona czuję się w tym bezpiecznie bo ma przede wszystkim oboje rodziców przy sobie, bardzo przeżywa jak mąż służbowo wyjeżdża...Ale taka sytuacja kiedyś się skończy, on twardo mówił jeszcze 2 tygodnie temu o rozwodzie i nie wyobrażam sobie, ze złoży ten pozew a ja nadal będę gotować obiadki i się uśmiechać jakby nigdy nic...no nie da się tak...i co wtedy?....jak to poukładać z córką? Bo dla mnie, on w takiej sytuacji najlepiej jakby się wyprowadzil bo będzie mnie ranil samą swoją obecnością w domu.
Właśnie u nas to sprawa jeszcze dość świeża, córka nie widzi notorycznych kłótni w domu między nami, staramy się dla dzieci funkcjonować normalnie, robimy razem zakupy, jamy posilki, zajmujemy się dziećmi, oglądamy np. wszyscy razem wieczorami jakieś programy w tv, więc ona czuję się w tym bezpiecznie bo ma przede wszystkim oboje rodziców przy sobie, bardzo przeżywa jak mąż służbowo wyjeżdża...Ale taka sytuacja kiedyś się skończy, on twardo mówił jeszcze 2 tygodnie temu o rozwodzie i nie wyobrażam sobie, ze złoży ten pozew a ja nadal będę gotować obiadki i się uśmiechać jakby nigdy nic...no nie da się tak...i co wtedy?....jak to poukładać z córką? Bo dla mnie, on w takiej sytuacji najlepiej jakby się wyprowadzil bo będzie mnie ranil samą swoją obecnością w domu.
Re: Wątek Lavendy
mam tak od kilku lat- wakacje, święta, wyjścia, kosciół, znajomi- wszystko razem a za miesiąc mam drugi termin sprawy rozwodowej. Ja żonę przytulałem przy dzieciach i zawsze dobrze o niej mówiłem. Ona o mnie także- nie wiem czy dzieci dostrzegały ten nasz ( żony w zasadzie) emocjonalny rozwód. Prawdopodobnie tak- poziom inteleginecji maluch jest niezwykle wysoki, do tego to takie emocjonale barometry. Od dwóch miesięcy śpimy w oddzielnych łóżkach.
Re: Wątek Lavendy
Kemot79,
Jak Ty się w tym odnajdziesz? Bo ja chyba nie potrafię tak żyć, wczoraj mialam gorszy dzien takie poczucie bezsensu mnie dopadlo, on wyjechał na dwa tygodnie. Corka poplakuje a ja taka slaba...Jest jakiś kowalski? skąd parcie na rozwód u Twojej żony?
Jak Ty się w tym odnajdziesz? Bo ja chyba nie potrafię tak żyć, wczoraj mialam gorszy dzien takie poczucie bezsensu mnie dopadlo, on wyjechał na dwa tygodnie. Corka poplakuje a ja taka slaba...Jest jakiś kowalski? skąd parcie na rozwód u Twojej żony?
Re: Wątek Lavendy
To przeczytaj książkę:Lavenda pisze: ↑29 paź 2017, 22:01 Właśnie u nas to sprawa jeszcze dość świeża, córka nie widzi notorycznych kłótni w domu między nami, staramy się dla dzieci funkcjonować normalnie, robimy razem zakupy, jamy posilki, zajmujemy się dziećmi, oglądamy np. wszyscy razem wieczorami jakieś programy w tv, więc ona czuję się w tym bezpiecznie bo ma przede wszystkim oboje rodziców przy sobie
Jim Conway, Dorosłe dzieci prawnie lub emocjonalnie rozwiedzionych rodziców. Jak uwolnić się od bolesnej przeszłości. Wydawnictwo Logos, Warszawa 2010
Autor też miał dwoje rodziców w domu. Tyle że rozwiedzionych emocjonalnie.
I pierwsze objawy.
Dzieci mają lepszy barometr emocjonalny niż my, dorośli.
Niestety.