Wątek Lavendy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Niezapominajka »

Ja też na początku słyszałam że odchodzi ode mnie nie od dzieci. Że już nie da się że mna. Gdybym wtedy odwiesiłam się mentalnie szybciej byśmy się uratowali. Ale popełniłam wszystkie możliwe błędy chcąc ratować po swojemu. Że jak ja przejrzałam to i on musi od razu a jak nie to foch. Daj Bogu czas, sobie i mężowi. Nie zepsuj tego nadgorliwością. On jest na wielkim zakręcie. Musi poukładać w sobie siebie. Musi zobaczyć też w Tobie trochę inna partnerkę a nie zmiane zryw, na emocjach. Z każdą Twoją pewnością on będzie coraz bardziej niepewny swojej decyzji, to jedyna szansa na zmiany. Fajnie że zauważyłaś swoje błędy. Pracuj nad nimi, nie oczekuj na ten moment niczego. Zabijamy się przez nasze oczekiwania.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Niezapominajko

Właśnie to nas gubi, że chcemy po swojemu, ja teraz widzę, że właśnie tak cały czas się zachowywałam, usłyszałam od męża, że zawsze jestem najmądrzejsza, wszystko wiem najlepiej, poprawiałam go jak tylko robił coś inaczej niż ja bym sobie tego życzyła, krytykowałam że nie jest dobrym ojcem, bo zdarzały mu się potknięcia ( jest dość impulsywny ) ale ja nie umiałam go w tym wesprzeć tylko krytykowałam, wymagałam, nie zdając sobie sprawy ze on jest tak na to wrażliwy, do tego niezadowolona, że nie jest taki jak sobie go wymyśliłam odtrącałam go, no i nazbierało się...on też nie jest łatwy, ale nie ma ideałów jak to wcześniej napisałaś Niezapominajko...Wiem, że możemy być jeszcze szczęśliwi, wierzę w to...dużo pracy przede mną, ale stawka jest najwyższa na świecie, tak bardzo chciałabym żeby i on w to uwierzył...oddaje to Bogu i modlitwie...
Bardzo dużo mi dają Wasze słowa, czuję w sobie dobrą energię dzięki Wam, zwłaszcza dzięki Tobie Niezapominajko.
helenast
Posty: 3088
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: helenast »

Lavenda

Czy rozumiejąc już pretensje męża i swoje błędy zrobiłaś jakiś mały kroczek do przodu. Np.

- Czy pochwaliłaś/doceniłaś męża za coś co zrobił ? Słowa mają moc te złe , ale i te dobre.
- Czy dałaś mu zadanie i nie ingerowałaś w sposób wykonania/ działania ?
- Czy zmienił się w Tobie styl rozmowy z mężem - przestał być rozkazującym i nakazującym ?
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

helenast

Tak, staram się to robić, choć z tym chwaleniem to też nie chcę wypaść sztucznie, na razie nie daję zadań, nie proszę o nic bo nie chcę się narzucać ( może źle robię..) styl rozmowy jest inny z mojej strony, spokój i opanowanie, choć mąż próbuje mnie sprowokować momentami.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Pomóżcie proszę...dobre słowo potrafi czynić cuda, modlę się jestem wyciszona, ale dzisiaj mąż wyjechał na jakiś czas i wpadam w dół ( choć nie tak głęboki jak kiedyś, pracuje nad tym ) był tydzień w domu, pomaga we wszystkim, nawet więcej niż kiedyś, ale mnie traktuje jak wroga, to już nawet nie jest obojętność...jakby chciał pokazać mi zależy mi na domu na dzieciach ale Ty jesteś dla mnie nikim, wychodząc jak chciałam się pożegnać to się odwrócił spojrzał ze złością w oczach i wyszedl...a ja mało się nie rozsypalam, już nie wiem co mam robić, Jestem spokojna dbam o dom nie narzucam się, nie prowokuje rozmów. Może wolałby zebym go znienawidziła wtedy łatwiej by mu było odejsc i to go denerwuje ze jestem mila...macie takie doswiadczenia u siebie?
jacek-sychar

Re: Wątek Lavendy

Post autor: jacek-sychar »

Lavenda
Jesteśmy z Tobą.
Spróbuj może budować własne "ja", bo obecnie Ty widzisz tylko swoją wartość poprzez ocenę Twojego męża.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

To fakt powoli buduje to moje " ja" ale jest jeszcze dość małe, nie wiem jak czytać ten jego sposób traktowania, czy mam się totalnie wycofać...czy mimo wszystko próbować normalnie przy nim żyć...ech ciężko jest
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Faustyna »

Lavendo,
Moze wysłuchaj "List od Boga do kobiety"
A swoje małżeństwo zawierz szczerze Bogu
Pracuj teraz nad sobą
I nie zapominaj o dzieciach, one wszystko widza.
helenast
Posty: 3088
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: helenast »

Lavenda pisze: 17 wrz 2017, 16:28 Pomóżcie proszę...dobre słowo potrafi czynić cuda, modlę się jestem wyciszona, ale dzisiaj mąż wyjechał na jakiś czas i wpadam w dół ( choć nie tak głęboki jak kiedyś, pracuje nad tym ) był tydzień w domu, pomaga we wszystkim, nawet więcej niż kiedyś, ale mnie traktuje jak wroga, to już nawet nie jest obojętność...jakby chciał pokazać mi zależy mi na domu na dzieciach ale Ty jesteś dla mnie nikim, wychodząc jak chciałam się pożegnać to się odwrócił spojrzał ze złością w oczach i wyszedl...a ja mało się nie rozsypalam, już nie wiem co mam robić, Jestem spokojna dbam o dom nie narzucam się, nie prowokuje rozmów. Może wolałby zebym go znienawidziła wtedy łatwiej by mu było odejsc i to go denerwuje ze jestem mila...macie takie doswiadczenia u siebie?
A może napisz sms np. jak droga czy szczęśliwie dojechał , jak się czuje - taka moja sugestia, ale zrób jak uważasz.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Dzieci widzą i to też boli bo człowiek tak chciałby im tego zaoszczędzić, narazie jakoś sobie z tym radzę, ale ta atmosfera w domu jaką mąż stwarza wobec mnie jest ciężka do wytrzymania i boję się ze dzieci też to zaczną zauważać, zwłaszcza to starsze. Idę do kościoła...Ojciec mnie ostudzi
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

helenast

Oczywiście, tak zrobiłam, napisałam żeby dał znać jak dojedzie, mimo tej wrogości z jego strony nie umiem inaczej, tylko nie umiem zrozumieć co u niego to powoduje...
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Jemu jest po prostu tak łatwiej.
helenast
Posty: 3088
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: helenast »

Aleksander pisze: 17 wrz 2017, 19:58 Jemu jest po prostu tak łatwiej.
Ja bym się nie wypowiadała za kogoś. Nie wiemy co on czuje, co myśli i czy mu łatwo czy trudno.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Aleksander,

Czemu uważasz, że tak jemu łatwiej? Możesz to rozwinąć...
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Unicorn2 »

Helenast pisze.

Ja bym się nie wypowiadała za kogoś. Nie wiemy co on czuje, co myśli i czy mu łatwo czy trudno.

Helenast bierzesz wszystko za bardzo do siebie Aleksander pewno miał na myśli źe zachowanie męźa Lavendy to standardowa ściema , no bo tak łatwiej niź powiedzieć prawde .
Lavenda takie bycie miłym jak Ci to proponuje Helenast to moim zdaniem tylko pogarsza wszystko .Faceci nie lubią takich miluśińskich , kobieta nie moźe się tak narzucać.
Bądź sobą , pewną siebie , zadbaną i silną a nie proszącą o miłość , tylko wtedy masz szanse uratować małźeństwo.
ODPOWIEDZ