Wątek Lavendy

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

helenast
Posty: 3057
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: helenast »

Unicorn2 pisze: 17 wrz 2017, 21:40 Helenast pisze.

Ja bym się nie wypowiadała za kogoś. Nie wiemy co on czuje, co myśli i czy mu łatwo czy trudno.

Helenast bierzesz wszystko za bardzo do siebie Aleksander pewno miał na myśli źe zachowanie męźa Lavendy to standardowa ściema , no bo tak łatwiej niź powiedzieć prawde .
Lavenda takie bycie miłym jak Ci to proponuje Helenast to moim zdaniem tylko pogarsza wszystko .Faceci nie lubią takich miluśińskich , kobieta nie moźe się tak narzucać.
Bądź sobą , pewną siebie , zadbaną i silną a nie proszącą o miłość , tylko wtedy masz szanse uratować małźeństwo.
Nie biorę do siebie bo mnie to nie dotyczy. Po prostu nie wkładajmy swoich myśli i zachowań w inne osoby, osoby których tu na forum nie ma i nie mogą się odnieść / wypowiedzieć. Przekaz tu piszących jest subiektywny i nie wiemy jak widzą to współmałżonkowie.

Co do postępowania Lavendy - nie widzę w wysłaniu 1 smsa żony do męża nic narzucającego się pytając jak minęła podróż , a tym bardziej nie widzę tu prośby o miłość. A co powiesz na to, że gdy wróci zarzuci jej ,że nawet nie interesowała się co z nim ? , nie napisała nic przez cały czas jego nieobecności ? Weźmiesz na siebie konsekwencje swojej porady ?
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Niepotrzebny był SMS... ani tęskny wzrok. Skoro nie umiesz inaczej - to warto się tego nauczyć.

Ludzie starają się postępować racjonalnie (subiektywnie racjonalnie).
Do tego ludzie zwykle są egoistami. Postępują tak, aby im było dobrze, miło, łatwiej.

Dlatego skoro Twój facet tak się zachował (na zimno) - znaczy że dla niego to jest łatwiejsza droga i tyle - nie doszukiwałbym się tu drugiego dna.
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: twardy »

Aleksander, a może zamiast udzielania rad, co jest dobre a co złe, napisałbyś raczej coś z własnego doświadczenia?
Najlepiej pomaga dzielenie się własnym doświadczeniem, własnym świadectwem.
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

twardy pisze: 17 wrz 2017, 22:42 Aleksander, a może zamiast udzielania rad, co jest dobre a co złe, napisałbyś raczej coś z własnego doświadczenia?
Najlepiej pomaga dzielenie się własnym doświadczeniem, własnym świadectwem.
No to jest właśnie na podstawie własnego doświadczenia.
Im bardziej wisiałem - tym było gorzej.

Im jestem dalej - tym jest lepiej.
twardy
Posty: 1894
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Wątek Lavendy

Post autor: twardy »

Aleksander pisze: 17 wrz 2017, 23:01 No to jest właśnie na podstawie własnego doświadczenia.
To pisz - "ja tak wysyłałem SMS-y i źle to było odbierane przez żonę", a nie - "Niepotrzebny był SMS... ani tęskny wzrok."
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Właśnie kolejny raz usłyszałam że mam czekać na pozew rozwodowy, nie oczekiwac nic z jego strony bo juz wszystko sie wypalilo...powiedziałam że tego nie akceptuję...ze zepsulismy to razem i naprawmy tez razem ale to jak do sciany...ciężko jest ale juz dużo lepiej niż na początku.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Panowie dzięki za podzielenie się doświadczeniem, męski punkt widzenia jest przydatny.
Aleksander
Co to znaczy jestem dalej? Mieszkam razem z nim i mam go zacząć traktować jak powietrze? Do tej pory byłam miła bo tak czułam...Ale jak ktoś mówi czekaj na pozew to ciężko się do niego uśmiechać...
Wiedźmin

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Wiedźmin »

Lavenda - cóż - każdy jest inny.
Ja również mieszkam z żoną... w sumie jest nieźle.
Tak - nie uśmiecham się i stałem się na tyle obojętny, na ile potrafię.
W sumie to może faktycznie jest mi wszystko jedno już teraz... dlatego może łatwiej.
U mnie minęło 6 miesięcy...

Obie drogi są bardzo ciężkie.

Sklejanie, ratowanie, naprawa... po tym wszystkim co się wydarzyło, bardzo bardzo trudne.
Rozstanie + osobne zamieszkanie - również bardzo bardzo trudne.
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Na pewno początek będzie ciężki, jeśli jedna osoba kocha i chce ratować a druga chce rozwodu...muszę się modlić o wytrwałość spokój i cierpliwość bo czeka mnie duża próba, żyć obok kogoś kogo kochasz a jednocześnie ta osoba Cię tak rani ...smutne no i dzieci w tym wszystkim, jak to wszystko poukładać...
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Faustyna »

Lavendo,
Czytałaś Miłość potrzebuje stanowczości?
Ja po przeczytaniu spróbowałam wdrażać w życie. Wysyłałam mężowi maile, bo na tamta chwile nie wiele był w stanie zrozumieć poprzez rozmowy. A tak mógł czytać kilkukrotnie. Pisałam jasne komunikaty jednocześnie zapewniające o mojej miłości oraz o nie akceptowaniu krzywdy, która mi wyrządza. Wypuszczałam "lwa z klatki". Określałam swoje granice. I pracowałam nad sobą- dla Boga i siebie. Widziałam, ze moja postawa, stanowczość, konsekwencja wraz z miłością ( czasem twardą), spokojem, cierpliwością pomału dociera do męża. Druga strona sama moze sie "wybudzić", zrozumieć. Daj czas czasowi. "Trochę" to trwa😀
Czytaj archiwalne forum, polecane tu książki, nagrania . Dużo pomagają. Zadbaj o siebie i dzieci
Głowa do góry. Tez dosłownie. W kierunku Pana.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Faustyna »

Dobrze jest przeczytać rachunek sumienia na stronie sycharu. Choć ostatnio córka kupiła tez ciekawa książeczkę: "Rachunek sumienia dla małżonków" - wydawnictwo Homo Dei. Polecam. Tak by " przerobić" siebie i swoje błędy
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Faustyno,
Czy Ty też słyszałaś od męza, że chce rozwodu i że nie kocha, mój naciska mnie na rozwód i ma nadzieję, jak to ujął, "że nie będę z nim walczyć", nie mam dowodów narazie, ale coś mi się wydaję że w momencie jak między nami się nie układało poszukał szczęścia gdzie indziej i chce nasze małżeństwo jak najszybciej zakończyć, żeby móc "otworzyć" sobie drogę do lepszego w jego mniemaniu życia, na pytanie o dzieci odpowiada mi, że nie odchodzi od nich tylko ode mnie...wymyślił dzisiaj, że do rozwodu mieszka z nami a po się wyprowadzi...
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Faustyna »

Lavenda pisze: 18 wrz 2017, 12:13 Faustyno,
Czy Ty też słyszałaś od męza, że chce rozwodu i że nie kocha, mój naciska mnie na rozwód i ma nadzieję, jak to ujął, "że nie będę z nim walczyć", nie mam dowodów narazie, ale coś mi się wydaję że w momencie jak między nami się nie układało poszukał szczęścia gdzie indziej i chce nasze małżeństwo jak najszybciej zakończyć, żeby móc "otworzyć" sobie drogę do lepszego w jego mniemaniu życia, na pytanie o dzieci odpowiada mi, że nie odchodzi od nich tylko ode mnie...wymyślił dzisiaj, że do rozwodu mieszka z nami a po się wyprowadzi...
Lavendo,
Ja usłyszałam, ze to ja mam złożyć pozew o rozwód bo on sam "wewnętrznie" nie potrafi😮.Jeszcze o kowalskiej nie wiedziałam. Oczywiście nie zgodziłam sie.
Ja podeszłam do zachowania męża jak do choroby, ze nie wie co tak naprawdę czyni
To co mówił w tamtym czasie, choć nieraz bolesne, cedziłam przez sito
I pomału zmieniałam, naprawiałam siebie. Dla Boga i siebie. Duzo modlitw( za męża tez), wsłuchanie w Boga. Zaufałam Mu całkowicie.
Jeszcze polecę "Życie udane czy udawane". Duzo tych lektur ale warto
helenast
Posty: 3057
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: helenast »

Lavenda pisze: 18 wrz 2017, 12:13 Faustyno,
Czy Ty też słyszałaś od męza, że chce rozwodu i że nie kocha, mój naciska mnie na rozwód i ma nadzieję, jak to ujął, "że nie będę z nim walczyć", nie mam dowodów narazie, ale coś mi się wydaję że w momencie jak między nami się nie układało poszukał szczęścia gdzie indziej
Wiesz czy Ci się wydaje ? Znów gdybanie ?
Lavenda
Posty: 285
Rejestracja: 05 wrz 2017, 14:14
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Wątek Lavendy

Post autor: Lavenda »

Faustyno,
ja usłyszałam, że mam czekać na pozew, więc jest zdeterminowany...sam się przyznał do kowalskiej? mój teraz się zapiera, ale zastanawia mnie ta determinacja na rozwód przecież siłą i tak go nie zatrzymam. Jak to wygląda na dzisiaj u Ciebie ?
ODPOWIEDZ