Strona 14 z 32

Re: Wątek Lavendy

: 22 lis 2017, 13:17
autor: kemot79
Podjąłem podobne kroki - i żony nic nie zmieniło się w sferze decyzyjnej ale zawsze te kilka miesięcy uda mi się więcej spędzić z rodziną.nawet moje urodziny razem spędziliśmy, adoptowalismy zwierzęta i kilka fajnych rzeczy wspólnie udało się zrobić. Widzę że nie zmieni zdania chyba już za dużo w tym kierunku zrobiła ale też widzę że trochę żałuję tej pochopnosci. Zauważa że to potrwa a jeszcze podział majątku którego też nie będę ułatwiać. Tak więc trochę tego jest i zawsze kilka dodatkowych miesięcy może nawet lat będę miał z rodziną. Kryzys spowodował ze zacząłem pracę nad sobą - przestałem na żonie wisieć i jest mi dużo łatwiej. Teraz boję się głównie o dzieci jak one to przyjmą. Wiem że zona szykuje już zmianę swojego zachowania np. Oddzielne ferie ale zobaczymy już kiedyś miała jechać osobno a pojechaliśmy całą rodzina

Re: Wątek Lavendy

: 23 lis 2017, 0:23
autor: Lavenda
U mnie nowe fakty,
Dowiedziałam się, że kowalska przestraszyła się naszego rozwodu, widocznie interesował ją wakacyjny flirt i nie wiem co mój biedny mąż teraz zrobi, chyba że przekona ją do wielkiej miłości...nic już mnie nie zaskoczy...do rozwodu dalej prze...

Re: Wątek Lavendy

: 23 lis 2017, 9:05
autor: Lavenda
Najbardziej boli to, że od początku jak zaczął mówić że chce odejść,cały czas wbijał mnie w poczucie winy...że go zniszczyłam, że jest przeze mnie wrakiem, że go nie wspierałam itp. a teraz jak zaczyna wychodzić coraz więcej faktów o jego znajomości z kowalską, jego fascynacji nią, a ona nie do końca myśli o nim poważnie, słyszałam, że powiedziała do niego żeby" nie odwalał akcji z rozwodem" ( więc chyba nie zależy jej aż tak bardzo ) i boli mnie to strasznie, że robi swoje a mnie bezczelnie obarcza winą...nie umiem sobie z tym poradzić, mam ochotę wykrzyczeć mu w twarz te wszystkie kłamstwa i to co robił...ale wiem z drugiej strony, że to ulga na chwilę...choć mnie roznosi od środka, pewnie dlatego, że to świeże informacje.

Re: Wątek Lavendy

: 23 lis 2017, 10:39
autor: Simon
Lavenda pisze: 23 lis 2017, 9:05 Najbardziej boli to, że od początku jak zaczął mówić że chce odejść,cały czas wbijał mnie w poczucie winy...że go zniszczyłam, że jest przeze mnie wrakiem, że go nie wspierałam itp. a teraz jak zaczyna wychodzić coraz więcej faktów o jego znajomości z kowalską, jego fascynacji nią, a ona nie do końca myśli o nim poważnie, słyszałam, że powiedziała do niego żeby" nie odwalał akcji z rozwodem" ( więc chyba nie zależy jej aż tak bardzo ) i boli mnie to strasznie, że robi swoje a mnie bezczelnie obarcza winą...nie umiem sobie z tym poradzić, mam ochotę wykrzyczeć mu w twarz te wszystkie kłamstwa i to co robił...ale wiem z drugiej strony, że to ulga na chwilę...choć mnie roznosi od środka, pewnie dlatego, że to świeże informacje.
Lavenda, cierpliwości. Jeśli jest tak, jak mówisz, to są spore szanse, że upłynie trochę czasu i mąż wróci po rozum do głowy. Możliwe też, że w kółko rozpamiętuje zadane mu krzywdy... na to też potrzeba czasu. Ja bym pozostał przy modlitwie i liście Zerty ;)

Re: Wątek Lavendy

: 23 lis 2017, 11:04
autor: s zona
Lavenda pisze: 23 lis 2017, 9:05 Najbardziej boli to, że od początku jak zaczął mówić że chce odejść,cały czas wbijał mnie w poczucie winy...że go zniszczyłam, że jest przeze mnie wrakiem, że go nie wspierałam itp. a teraz jak zaczyna wychodzić coraz więcej faktów o jego znajomości z kowalską, jego fascynacji nią, a ona nie do końca myśli o nim poważnie, słyszałam, że powiedziała do niego żeby" nie odwalał akcji z rozwodem" ( więc chyba nie zależy jej aż tak bardzo ) i boli mnie to strasznie, że robi swoje a mnie bezczelnie obarcza winą...nie umiem sobie z tym poradzić, mam ochotę wykrzyczeć mu w twarz te wszystkie kłamstwa i to co robił...ale wiem z drugiej strony, że to ulga na chwilę...choć mnie roznosi od środka, pewnie dlatego, że to świeże informacje.
Lavendo Twoje rozterki przypomnialy mi watek Dotki ,
wg mnie podobnie sie szarpala..
Moze warto zajrzec ,jesli nie czytalas ..
Dotce udalo sie opanowac sytuacje ...
/www.kryzys.org/viewtopic.php?f=10&t=272

ps wczoraj ogladalam swietny film "Sniezne Anioly " i chcialabym Wam i sobie zyczyc ,
aby takie Anioly zawitaly do naszych domow :D
www.kryzys.org/viewtopic.php?f=29&p=16378#p16378

Re: Wątek Lavendy

: 24 lis 2017, 21:46
autor: Lavenda
Mój mąż wprowadza w życie jakieś gierki dziwne...poprosiłam żeby nocowal w domu czasami, bo syn jest mały budzi się co noc właściwie i że chcialabym się wyspac i on niech spi z synem w pokoju a ja w salonie..powiedzial że zostanie z dziećmi ale jak ja pójdę na noc do rodziców, nie będzie spał jak ja też tu będę...co i tym myśleć? Prawnik czy kowalska czy jakaś choroba?!

Re: Wątek Lavendy

: 24 lis 2017, 22:06
autor: Unicorn2
Prawnik by powiedział nie spać w domu u źony jeśli chcesz rozwód.
Moja źona nie pozwoliła spać swojemu kochankowi u jego źony gdy miał chore dziecko .
Powiedziała mu źeby postawił swojej źonie granice w ich relacji , bo to juź jest ........ za duźo.

Re: Wątek Lavendy

: 24 lis 2017, 22:12
autor: lustro
Obstawiala bym zazdrosną kowalską 😕 choć prawnik też mógł tak mu poradzic

Re: Wątek Lavendy

: 24 lis 2017, 23:29
autor: SAMOA
Raczej choroba rozwodowa. Lawendo tylko nie myśl iść do rodziców na noc. Absolutnie zabraniam Ci tego.

Re: Wątek Lavendy

: 25 lis 2017, 0:14
autor: Grzegorz1985
SAMOA pisze: 24 lis 2017, 23:29 Raczej choroba rozwodowa. Lawendo tylko nie myśl iść do rodziców na noc. Absolutnie zabraniam Ci tego.
ma racje
Moja żona dziś zabrała prawie wszystkie rzeczy z mieszkania.:(
Nawet kota.

Re: Wątek Lavendy

: 25 lis 2017, 8:02
autor: Lavenda
SAMOA,
nigdzie się nie wybieram, co by dzieci sobie pomyslaly jakby teraz na noc pojawił sie tata, ale dla odmiany mama by sobie poszła...
Słyszałam, że kowalską trochę sploszyl rozwod, chyba tylko chciała się pobawić i poflirtowac a sprawy wymknely się spod kontroli, znajomi mojego męża sami mi donoszą że jemu "odwalilo"...w czerwcu jeszcze mnie kochal, pod koniec lipca chce odejść, w październiku składa pozew...w styczniu rozprawa...

Re: Wątek Lavendy

: 25 lis 2017, 12:54
autor: Grzegorz1985
Lavenda pisze: 25 lis 2017, 8:02 SAMOA,
nigdzie się nie wybieram, co by dzieci sobie pomyslaly jakby teraz na noc pojawił sie tata, ale dla odmiany mama by sobie poszła...
Słyszałam, że kowalską trochę sploszyl rozwod, chyba tylko chciała się pobawić i poflirtowac a sprawy wymknely się spod kontroli, znajomi mojego męża sami mi donoszą że jemu "odwalilo"...w czerwcu jeszcze mnie kochal, pod koniec lipca chce odejść, w październiku składa pozew...w styczniu rozprawa...

Ja mam podobnie w sierpniu jeszcze mnie kochała a listopadzie pozew i rozprawa w styczniu

Re: Wątek Lavendy

: 25 lis 2017, 16:52
autor: Lavenda
Grzegorz1985,
Mój mąż z kolei wszystko mi zostawił, cały dorobek 11 lat małżeństwa, zabrał pod moją nieobecność swoje ubrania i tyle, zresztą głupio by mu pewnie było przed córką jakby jeszcze jakieś rzeczy z domu wynosił...
Facet, który miał rodzinę, dom, czegoś się dorobił...odchodzi...wybiera mieszkanie kątem u kumpla w pokoju, zostawia wszystko...zastanawiajaca determinacja...nawet mi go trochę szkoda, bo emocje opadną, kowalska się znudzi albo już się znudziła nim...stracil w oczach znajomych, jego ojciec nie chce z nim rozmawiac, zacznie tęsknić za dziećmi i pewnie zacznie docierać "co ja zrobilem" i wizję szczęśliwego życia zwryfikuje rzeczywistość...to takie moje spojrzenie na sytuację...może się mylę

Re: Wątek Lavendy

: 25 lis 2017, 18:23
autor: Grzegorz1985
Lavenda pisze: 25 lis 2017, 16:52 Grzegorz1985,
Mój mąż z kolei wszystko mi zostawił, cały dorobek 11 lat małżeństwa, zabrał pod moją nieobecność swoje ubrania i tyle, zresztą głupio by mu pewnie było przed córką jakby jeszcze jakieś rzeczy z domu wynosił...
Facet, który miał rodzinę, dom, czegoś się dorobił...odchodzi...wybiera mieszkanie kątem u kumpla w pokoju, zostawia wszystko...zastanawiajaca determinacja...nawet mi go trochę szkoda, bo emocje opadną, kowalska się znudzi albo już się znudziła nim...stracil w oczach znajomych, jego ojciec nie chce z nim rozmawiac, zacznie tęsknić za dziećmi i pewnie zacznie docierać "co ja zrobilem" i wizję szczęśliwego życia zwryfikuje rzeczywistość...to takie moje spojrzenie na sytuację...może się mylę

Moja żona chciała to zrobić pod moją nieobecność ale dla niej niestety byłem w domu.
Nawet jej buty z piwnicy przeniosłem ;).
Ona weryfikuje rzeczywistość razem ze swoją mamą. I uważa że rozwód to najlepsza droga.

Re: Wątek Lavendy

: 25 lis 2017, 21:18
autor: Wiedźmin
Grzegorz1985 pisze: 25 lis 2017, 18:23 [...] I uważa że rozwód to najlepsza droga.
Na tę chwilę... - na tę chwilę tak uważa.

Spróbuj pokazać najlepszą wersję siebie. Skoro żona jest pod ogromnym wpływem swoich rodziców, to może prócz bycia na maksa fajnym tatą dla synka, spróbuj też być super wersją zięcia.

Teściowie widzące fajnego zięcia, ogarniętego, dbającego o rodzinę... a zwłaszcza o ich wnuka... - to na pewno zostanie zauważone.
Trzymaj się :)