Re: Wątek Lavendy
: 18 lut 2018, 15:12
Niezapominajko jak dobrze, że te słowa napisałaś " Mąż powiedział, że w amoku, szczytowym okresie w ogóle się nie myśli o drugim ani o dzieciach. O ile o żonie usiłuje zrozumieć i ok, no zdarza się, to o dzieciach? Ale powiedział że tak. Że nie myśli się kompletnie, to jak opętanie, amok, bielmo na gały, jeśli się ewentualnie myśli to raczej w kategorii przeszkody. Cudowne nie? Jak to usłyszałam to było to jak operacja na otwartym sercu. Bo ja myślałam że nawet psychopata coś by czuł a tu niestety. Tak że nie ma co się zamartwiać płakać rozpaczać bo na drugim to nie zrobi żadnego wrażenia, spłynie, można by się za włosy pod sufitem zawiesić i też nic. Jeszcze odrzuci odepchnie i zracjonalizuje odejście - od wariatów trzeba się trzymać z dala."
Mnie bardzo nurtowała właśnie ta myśl, że mąż tak łatwo zrezygnował z córki, ileż to razy dręczyła mnie myśl : Jak tak można ??? Przecież to jego jedyne dziecko, ukochana córka........a jednak "kowalska" ma przewagę nad wszystkim i wszystkimi Mąż najczęściej odwiedza naszą córkę gdy jego "kowalska" jest w pracy .... w innym przypadku wolna niedziela z córką czy z kochanką raczej zawsze wybiera kochankę.....
Nie ustanę w modlitwie.....
Mnie bardzo nurtowała właśnie ta myśl, że mąż tak łatwo zrezygnował z córki, ileż to razy dręczyła mnie myśl : Jak tak można ??? Przecież to jego jedyne dziecko, ukochana córka........a jednak "kowalska" ma przewagę nad wszystkim i wszystkimi Mąż najczęściej odwiedza naszą córkę gdy jego "kowalska" jest w pracy .... w innym przypadku wolna niedziela z córką czy z kochanką raczej zawsze wybiera kochankę.....
Nie ustanę w modlitwie.....