Re: Wątek Lavendy
: 21 kwie 2018, 12:59
Ach...te ich argumenty.Moj powiedział,ze mu pasji nie dałam uprawiać(a grał na potęgę,co udowodniłam zresztą),że jestem nadopiekuńczą matką,ale to tylko on gotował,robił wszystko a ja tylko seriale ogladałam.Śmieszne to trochę,bo w pozwie napisal,ze najlepiej bedzie jesli dzieci beda przy matce.Skoro nic nie robilam to dlaczego nie obawial sie,ze moge np.zamorzyc je glodemA z drugiej strony nadopiekuncza matka i nic nie robi.Sprzeczne.Wstydzilam sie,ze moze wyjedzie z pozyciem,ale jednak nie.Tylko,ze zrobil inna rzecz.Tonący brzytwy sie chwyta-Pokazal wszystkie smsy do niego ode mnie i jego do mnie,wydrukowal ksiazke.A tam masa milosnych,erotycznych tekstow,z czasow kiedy bylam bluszczem,masa takich,gdzie bralam wine na siebie.Jego adwokat to wlasnie akcentowal,ze biore wine na siebie.Ja jednak wyjasnilam jak zachowuje sie czlowiek na takim etapie,jak bardzo cierpi,nie mysli tak jak trzeba i ze chcac uratowac malzenstwo robilam wszystko,doszukiwalam sie wszystkiego.Te smsy to bylo takie upokorzenie....chociaz z drugiej strony nic zlego do niego nie napisalam,po prostu jak zona do męża,tylko po co inni ludzie mieli to czytac...Ech...przezylam ten wstyd,ale niczego tym nie wskoral,to byl tylko dowod,ze go kocham.W naszym malzenstwie furtka zlemu otwarta po linii prostej.Jego dziadek i ojciec zrobili to samo