Twardy....i ja się z Tobą zgadzam,Bóg na pierwszym miejscu,bez Niego ani rusz.twardy pisze: ↑16 wrz 2017, 10:15 Tak.
Wszystko zależy czy postawiliśmy w swoim życiu tak naprawdę na pierwszym miejscu Boga.
Jeśli ktoś decyduje się na układanie sobie życia z inną osobą niż sakramentalny współmałżonek to oznacza, że stawia wtedy na pierwszym miejscu swoje szczęście, a nie Boga.
Wystarczy postawić Boga naprawdę na 1 miejscu, a nie będzie się mieć wątpliwości co do swojego postępowania w przyszłości. Jeśli jednak ma się te wątpliwości, to trzeba zastanowić się, czy na pewno Bóg w moim życiu jest na tym 1 miejscu.
Gdyby nie ON nie byłabym dziś w miejscu w jakim jestem.
Małżeństwo to dla mnie świętość i choć miałam chwile zwątpienia,pokusy,a czasem wręcz zdecydowanie odpłacić pięknym za nadobne....powstrzymałam się,a może raczej powstrzymał mnie Bóg.....raczej na pewno.
Jednak....czy ON wtedy był na pierwszym miejscu w mojej świadomości....chyba nie.
Jestem tylko człowiekiem,grzesznym i omylnym.
Mogę bardzo wierzyć,bardzo chcieć,nawet przekonanym być,ale.....wciąż jestem tylko człowiekiem.
Bóg tylko ON nie zawodzi,tylko ON wszechwiedzący,nieomylny i doskonały jest.
Ja mogę tylko chcieć i mieć nadzieję,dlatego też nie powiem...na pewno,nigdy...
Ponadto.....rozmawiamy tu przede wszystkim o sakramentalnym małżeństwie i w tej kwestii deklarujemy Boga na pierwszym miejscu........a co z cała resztą?
Czy tam też zawsze na pierwszym miejscu jest?
Gdyby tak było życie było by cudowne.