Szykuje się rozwód :/

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Jelmutto
Posty: 35
Rejestracja: 27 wrz 2020, 17:22
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Jelmutto »

Witam, opowiem ciekawą sytuację z ostatniej niedzieli. Byłem na mszy jak co tydzień i podczas tej mszy zwróciłem się do Matki Boskiej o ratunek dla małżeństwa. Mimo, że ze mną jest już dużo lepiej i ogarniam życie na nowo to czasem mimo wszystko zwrócę się do Boga o wsparcie. Jakieś 10min po mszy dostałem od żony SMS w którym wyraziła swoje wątpliwości co do swojego postępowania. Popisaliśmy potem dosyć długo, no widzę już po niej pewne wątpliwości, pisała o kowalskim, że jest dziecinny, że już nie wie jakby to było, że myśli o nas, o tym domu który miałem budować... Jednak wczoraj znów popisaliśmy i tym razem już była bardziej za kowalskim. Ogólnie nie robię sobie nadziei bo ta zdrada też mimo wszystko we mnie siedzi i chcąc coś naprawić to żona musiałaby całkiem zerwać z nim kontakt i zrozumieć swój błąd. Ale widać, że męczy ją to wszystko i ciekaw jestem rozwoju wydarzeń. Z Bogiem :)
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: sajmon123 »

Jelmutto pisze: 02 lut 2021, 8:08 Witam, opowiem ciekawą sytuację z ostatniej niedzieli. Byłem na mszy jak co tydzień i podczas tej mszy zwróciłem się do Matki Boskiej o ratunek dla małżeństwa. Mimo, że ze mną jest już dużo lepiej i ogarniam życie na nowo to czasem mimo wszystko zwrócę się do Boga o wsparcie. Jakieś 10min po mszy dostałem od żony SMS w którym wyraziła swoje wątpliwości co do swojego postępowania. Popisaliśmy potem dosyć długo, no widzę już po niej pewne wątpliwości, pisała o kowalskim, że jest dziecinny, że już nie wie jakby to było, że myśli o nas, o tym domu który miałem budować... Jednak wczoraj znów popisaliśmy i tym razem już była bardziej za kowalskim. Ogólnie nie robię sobie nadziei bo ta zdrada też mimo wszystko we mnie siedzi i chcąc coś naprawić to żona musiałaby całkiem zerwać z nim kontakt i zrozumieć swój błąd. Ale widać, że męczy ją to wszystko i ciekaw jestem rozwoju wydarzeń. Z Bogiem :)
Cześć. My, a przynajmniej ja, też jestem ciekaw rozwoju wydarzeń? Coś się zmieniło w Waszej relacji? Pozdrawiam serdecznie i liczę na pomyślne wieści.
Jelmutto
Posty: 35
Rejestracja: 27 wrz 2020, 17:22
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Jelmutto »

Witam, no zmieniło się całkiem sporo. Powiem krótko - żona chce wrócić, jest rozbita, z Kowalskim się nie układa, (ostatnio jak byłem po dziecko to była totalnie załamana, co chwilę się przytulała, płakała) rozmawiamy ostatnio całkiem sporo o powrocie, jednak ja z jednej strony chciałbym wrócić ale z drugiej już nie, trochę to siedzi we mnie mimo wszystko. Obecnie siedzę z synem u siebie ale w niedzielę wielkanocną mam jechać do niej i zostać na 2-3 dni żeby normalnie porozmawiać. Co do mnie i mojego samopoczucia - naprawdę się poprawiło wszystko, czuję się już bardzo dobrze, i zacząłem już swoje życie układać pod siebie, aż tu nagle jakiś tydzień temu zaczęliśmy coraz więcej z żoną rozmawiać no i to trochę zbiło mnie z tropu, nie ukrywam, że mam mętlik w głowie.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Pavel »

Nie zachęcam do nadmiernego pośpiechu, mętlik rozumiem, dodatkowo nie warto wracać do siebie za wszelką cenę i na każdych warunkach.

Jednocześnie, BYĆ MOŻE, przed tobą jedna z (albo jedyna) szansa na posklejanie tego.
Dlatego polecam rozwagę, dużo modlitwy i decyzję, czego tak naprawdę chcesz.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: sajmon123 »

Jelmutto pisze: 29 mar 2021, 23:28 Witam, no zmieniło się całkiem sporo. Powiem krótko - żona chce wrócić, jest rozbita, z Kowalskim się nie układa, (ostatnio jak byłem po dziecko to była totalnie załamana, co chwilę się przytulała, płakała) rozmawiamy ostatnio całkiem sporo o powrocie, jednak ja z jednej strony chciałbym wrócić ale z drugiej już nie, trochę to siedzi we mnie mimo wszystko. Obecnie siedzę z synem u siebie ale w niedzielę wielkanocną mam jechać do niej i zostać na 2-3 dni żeby normalnie porozmawiać. Co do mnie i mojego samopoczucia - naprawdę się poprawiło wszystko, czuję się już bardzo dobrze, i zacząłem już swoje życie układać pod siebie, aż tu nagle jakiś tydzień temu zaczęliśmy coraz więcej z żoną rozmawiać no i to trochę zbiło mnie z tropu, nie ukrywam, że mam mętlik w głowie.
Fajnie ze napisałeś. Masz ogromną szansę, żeby to poskładać, ale to już tylko od Ciebie zależy. Bardzo rozumiem, że możesz nie chcieć wchodzić w głębszą relację, duzo krzywd Cię spotkało, a Ty się odciąłeś od żony. To tylko potwierdza, moje teorie z mojego wątku, którego kobiety nie do końca rozumieją.

Ja odnoszę wrażenie, że jak mężczyzna odchodzi, zostawia wszystko za sobą. Nie rani jakby specjalnie itd. Później może mu się "od widzieć" i jest szansa na powrót. Kobiety zaś, starają się zniszczyć męża. Wynika to pewnie z chęci przerzucenia winy, usprawiedliwiania siebie. Mężczyzna próbuje z tym walczyć, ale w końcu odpuszcza i zamyka pewien rozdział bardzo zraniony i poszarpany. Gdy kobieta jednak chce powrotu, rany są zbyt głębokie by dało się to naprawiać.

Jellmuto mógłbyś potwierdzić bądź zaprzeczyć temu?
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Pavel »

sajmon123 pisze: 30 mar 2021, 9:18 Ja odnoszę wrażenie, że jak mężczyzna odchodzi, zostawia wszystko za sobą. Nie rani jakby specjalnie itd. Później może mu się "od widzieć" i jest szansa na powrót. Kobiety zaś, starają się zniszczyć męża. Wynika to pewnie z chęci przerzucenia winy, usprawiedliwiania siebie. Mężczyzna próbuje z tym walczyć, ale w końcu odpuszcza i zamyka pewien rozdział bardzo zraniony i poszarpany. Gdy kobieta jednak chce powrotu, rany są zbyt głębokie by dało się to naprawiać.
Moje doświadczenie po lekturze wielu wątków na forum oraz obserwacja otoczenia w realu jasno mówi, że zachowania które opisałeś zdecydowanie nie są zależne od płci.
Czyli - zdarza się to zarówno opuszczonym mężom i żonom, a sprawcami są zarówno mężowie jak i żony.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Caliope »

Obie płcie robią sobie złe rzeczy, obie, nie jedna.
Jelmutto, pomyśl czego ty chcesz, bo przecież pragnąłeś by żona wróciła, wybacz jej i przyjmij z powrotem.Ile bym dała by mieć taką szansę, bo z mężem mieszkam jak z kolegą.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Astro »

Jelmutto wszystko co teraz możesz zrobić , to przemyśleć wszystko na chłodno bez emocji, a może być ciężko. Wszystko co zrobisz ma być w zgodzie z tym co czujesz i jak czujesz.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Jelmutto
Posty: 35
Rejestracja: 27 wrz 2020, 17:22
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Jelmutto »

sajmon123 pisze: 30 mar 2021, 9:18
Jelmutto pisze: 29 mar 2021, 23:28 Witam, no zmieniło się całkiem sporo. Powiem krótko - żona chce wrócić, jest rozbita, z Kowalskim się nie układa, (ostatnio jak byłem po dziecko to była totalnie załamana, co chwilę się przytulała, płakała) rozmawiamy ostatnio całkiem sporo o powrocie, jednak ja z jednej strony chciałbym wrócić ale z drugiej już nie, trochę to siedzi we mnie mimo wszystko. Obecnie siedzę z synem u siebie ale w niedzielę wielkanocną mam jechać do niej i zostać na 2-3 dni żeby normalnie porozmawiać. Co do mnie i mojego samopoczucia - naprawdę się poprawiło wszystko, czuję się już bardzo dobrze, i zacząłem już swoje życie układać pod siebie, aż tu nagle jakiś tydzień temu zaczęliśmy coraz więcej z żoną rozmawiać no i to trochę zbiło mnie z tropu, nie ukrywam, że mam mętlik w głowie.
Fajnie ze napisałeś. Masz ogromną szansę, żeby to poskładać, ale to już tylko od Ciebie zależy. Bardzo rozumiem, że możesz nie chcieć wchodzić w głębszą relację, duzo krzywd Cię spotkało, a Ty się odciąłeś od żony. To tylko potwierdza, moje teorie z mojego wątku, którego kobiety nie do końca rozumieją.

Ja odnoszę wrażenie, że jak mężczyzna odchodzi, zostawia wszystko za sobą. Nie rani jakby specjalnie itd. Później może mu się "od widzieć" i jest szansa na powrót. Kobiety zaś, starają się zniszczyć męża. Wynika to pewnie z chęci przerzucenia winy, usprawiedliwiania siebie. Mężczyzna próbuje z tym walczyć, ale w końcu odpuszcza i zamyka pewien rozdział bardzo zraniony i poszarpany. Gdy kobieta jednak chce powrotu, rany są zbyt głębokie by dało się to naprawiać.

Jellmuto mógłbyś potwierdzić bądź zaprzeczyć temu?
U nas było tak, że mimo tej zdrady utrzymywaliśmy ze sobą cały czas kontakt, ja odcinałem się w sensie takim, że po prostu oswajałem się z sytuacją. Kontakt był cały czas - raz większy raz mniejszy, z każdym spotkaniem z nią mimo wszystko widziałem w niej to, że nie straciła do końca uczuć do mnie, takie rzeczy się wyczuwa. Ona nie chciała mnie zniszczyć tak jak wiele kobiet niszczy mężów ograniczając im dostęp do dzieci, sądząc się o wysokie alimenty itp. W niczym mi nie chciała zaszkodzić i szła mi cały czas na rękę, z początku próbowała oczywiście przerzucać winę na mnie, z czasem jednak zaczęła widzieć tą winę w sobie, przepraszała itp. Wspomniałem w wątku, że nasza miłość na początku była bardzo silna, bardzo specyficzna. To nie mogło wygasnąć nawet mimo tego co się stało. Ja ostatnimi czasy też miałem zainteresowanie z strony innych kobiet jednak nie potrafiłem się w nic zaangażować, wszystko wydawało mi się jakieś takie płytkie i bez polotu w porównaniu do tego co miałem z żoną.

Co do mojego powrotu - myślę, że dam temu szansę, ona bardzo tego chcę, z kowalskim zerwała z tego co wiem. Przed zdradą mieliśmy spory kryzys w którym też ją bardzo raniłem, to nie usprawiedliwia zdrady bo to była jej świadoma decyzja, ale ogólnie święty nie byłem... no i mamy też dziecko które też na tym cierpi.

Ogólnie zdrada uświadomiła mi sporo rzeczy, o mnie, o związkach, myślę, że ta sytuacja zmieniła mnie w pewnym stopniu, stałem się bardziej świadomy pewnych rzeczy, takie kryzysy odciskają piętno ale też potrafią dużo w życiu zmienić, trzeba z tego wyciagać jedynie odpowiednie wnioski. Może tak po prostu miało być, Bóg chciał mi coś w ten sposób przekazać, dać do zrozumienia, może mi a może nam obojgu. Dzięki za wszystkie słowa wsparcia, będę też informował co jakiś czas jak postępy :) Z Bogiem.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: lustro »

Jak to trzeba uważać o co człowiek się modli.
O co prosi
Czego pragnie.
nałóg
Posty: 3328
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: nałóg »

Bo Bóg podobno ma poczucie humoru a słowa i myśli mają moc sprawczą.PD
sajmon123
Posty: 871
Rejestracja: 16 lis 2020, 22:57
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: sajmon123 »

Jelmutto bardzo mądrą decyzję podejmujesz. Teraz świadomi i przede wszystkim z Bogiem zasługujecie na drugą szansę. Mam nadzieję i będę cierpliwie czekał na Twoje świadectwo, ale na to jeszcze jest dużo czasu. Wykorzystajcie go mądrze i nie zamieccie wszystkiego pod Dywan.
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: renta11 »

Jelmutto

A może warto przed powrotem zająć się uzależnieniem żony od gier? Uzależnienie rzutuje na wszystko, powrót może sprawić, że znowu temat będzie maskowany i zamiatany pod dywan. Może warto postawić warunek terapii?
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Jelmutto
Posty: 35
Rejestracja: 27 wrz 2020, 17:22
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Jelmutto »

renta11 pisze: 31 mar 2021, 7:01 Jelmutto

A może warto przed powrotem zająć się uzależnieniem żony od gier? Uzależnienie rzutuje na wszystko, powrót może sprawić, że znowu temat będzie maskowany i zamiatany pod dywan. Może warto postawić warunek terapii?
Żona mówiła, że jak dam jej szanse to sprzeda konsole.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Szykuje się rozwód :/

Post autor: Caliope »

Jelmutto pisze: 31 mar 2021, 9:21
renta11 pisze: 31 mar 2021, 7:01 Jelmutto

A może warto przed powrotem zająć się uzależnieniem żony od gier? Uzależnienie rzutuje na wszystko, powrót może sprawić, że znowu temat będzie maskowany i zamiatany pod dywan. Może warto postawić warunek terapii?
Żona mówiła, że jak dam jej szanse to sprzeda konsole.
Jeszcze mogla dodać, że pójdzie na terapię, żeby ta konsola nie wracała.
ODPOWIEDZ