Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Rozum
Posty: 19
Rejestracja: 14 gru 2018, 12:42
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Rozum »

mgła pisze: 15 gru 2018, 15:53 Wtrącę i ja swoje trzy grosze.
Czy nie wydaje Wam się dziwne, że od ponad osiemdziesięciu stron tyle mądrych, doświadczonych, życzliwych osób- pisze i pisze i pisze...
Fino, masz od nas niezłe paliwo, aby z uporem trwać przy swoim.
Ileż to siły trzeba, żeby tak nic a nic nie zmieniać. Masz w sobie naprawdę bardzo dużo siły.
Ja się Fino nie nabieram na to, że (jak twierdzisz) cokolwiek więcej czy głębiej widzisz niż osiemdziesiąt stron temu.
...Albo, że jesteś wdzięczna. No chyba za to, że paradoksalnie utwierdzasz się na swoim stanowisku, gdyż coraz bardziej się okopujesz, udowadniając wszystkim, że się mylą. Więc jesteś zmuszona sięgać po kolejne, albo te same od miesięcy argumenty.

Komu ten wątek jest bardziej potrzebny?
Fino?, czy nam, kolejnym adwersarzom aby zaspokoić nasze potrzeby pomagania?

Czy my- którzy czytamy ten wątek, możemy wreszcie w pokorze przyjąć, że aby cokolwiek zmienić, trzeba mieć motywację i chcieć po prostu?
Otóż to. Szkoda tylko, że te "mądre życzliwe osoby" naskakują na każdą osobę, która odważy się wypowiedzieć nieco bardziej radykalnie. Nikt tu nie jest autorytetem dla Fino, bo jeden drugiemu kładzie kłody pod nogi, bo wychodzi na wierzch jego PYCHA. Czemu służą wpisy takie, jak niektóre z powyższych? Już to pisaliśmy, o, znalazł się mądrala. Jesteśmy tacy mądrzy, nikt nam nie ma prawa nic wytykać, bo to kółko wzajemnej adoracji. I tylko pozorna wolność słowa. Karmienie swojej pychy tym, jak się "pomogło".

Piszecie: musisz chcieć, musisz chcieć, musisz chcieć. A Fino: guzik muszę. Nic nie muszę, nikt mi nie będzie mówił, że muszę, choćbym się miała rozwieść. Taki typ. Przejrzyjcie na oczy.

Fino jak to fino. Nawet w swojej nazwie zakłada koniec. Tylko kto przekazał taki wzorzec? Że trzeba się rozwieść choćby nie wiem co? Ona nie słucha, bo ma wdrukowany rozwód w swoją naturę. Tak została zaprogramowana. Tylko nie zdaje sobie z tego sprawy.

Konsekwencje.

Rozpisałam się, ale w sumie stwierdziłam, że na próżno. Szkoda miejsca. Fino nie wyraziła chęci. A wystawiać się pod pręgierz opinii niedowiarków i nieżyczliwych komentatorów nie zamierzam, szkoda życia na wszelki hejt.

Pytanie brzmiało, Fino, czy chcesz. Chyba nie chce, bo nie odpowiedziała.

Fino wszelkimi drogami dąży do rozwodu, który nie byłby potrzebny, gdyby się ocknęła.

Drodzy szydercy, mam asa.

Ale Fino go nie chce.

Chcesz, to się rozwiedź. Może kogoś nasz na zastępstwo i dlatego z uporem do tego dążysz?

Błogosławione Niedzieli
Pustelnik

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Pustelnik »

Tak, mgła,

jedno z uzależnień to ... uzależnienie od (potrzeby) pomagania innym (blisko Syndromu Ratownika)

:-) Dobrej Niedzieli :-)

A co złego w znalezieniu (u siebie) jeszcze jednego wiecej "zniewolenia" ?
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

mgła pisze: 15 gru 2018, 15:53 Czy my- którzy czytamy ten wątek, możemy wreszcie w pokorze przyjąć, że aby cokolwiek zmienić, trzeba mieć motywację i chcieć po prostu?
.....jeszcze trzeba być przekonanym do tego, że warto zmienić i uporządkować w sobie to co negatywnie i toksycznie wpływa nie tylko na stan zdrowotny w pełnym tego słowa znaczeniu ale i na więź z drugim człowiekiem. Fino jak widać wcale nie jest do tego przekonana, jest pełna wątpliwości i buntu wobec takiego postawienia sprawy. Ciągle jest na etapie upatrywania źródła problemów (które się z dnia na dzień nawarstwiają) poza sobą. Nie ma w niej ufności we własną moc , której fundamentem jest akceptacja i zrozumienie samej siebie, troska o siebie i miłość do własnej osoby oraz czerpanie siły z wiary.
Dopóki tego przekonania nie nabierze że nie warto oglądać się na męża i pod niego planować swoje życie sytuacja nie ruszy z miejsca.
Ciągłe rosnąca liczba postów w jej temacie gubi sens i wartość pisanych tu słów, zachęt i poglądów dlatego moim zdaniem wątek ten powinien choćby na jakiś czas zostać zablokowany by zamiast wrzucać tu kolejne treści móc jeszcze raz spokojnie się im przyjrzeć i w nie wczytać.
Ale decyzja należy do samej zainteresowanej.
jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

Rozum pisze: 15 gru 2018, 17:03 Rozpisałam się, ale w sumie stwierdziłam, że na próżno. Szkoda miejsca. Fino nie wyraziła chęci. A wystawiać się pod pręgierz opinii niedowiarków i nieżyczliwych komentatorów nie zamierzam, szkoda życia na wszelki hejt.
:shock:
Napisałaś Rozum 6 postów i już piszesz o rozpisywaniu się i o hejcie? :o
Piszą Ci, co mają ochotę pisać. Zobacz ile osób już w wątku Fino nie pisze.
I nie ma mówią o:
Rozum pisze: 15 gru 2018, 17:03 "mądre życzliwe osoby" naskakują na każdą osobę, która odważy się wypowiedzieć nieco bardziej radykalnie
gdyż jak sama zaznaczyłaś:
Rozum pisze: 15 gru 2018, 17:03 Nikt tu nie jest autorytetem dla Fino
A tego:
Rozum pisze: 15 gru 2018, 17:03 bo jeden drugiemu kładzie kłody pod nogi, bo wychodzi na wierzch jego PYCHA
to ja nie rozumiem. :?
Czyja pycha? :shock:
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

Pustelnik pisze: 15 gru 2018, 17:36 edno z uzależnień to ... uzależnienie od (potrzeby) pomagania innym (blisko Syndromu Ratownika)
Nie wiem do kogo to było ale odpowiem za siebie. Mam swoje życie. Nie muszę się tu udzielać.
Nie mam problemu by stad odejść. Mogę to zrobić choćby zaraz jeśli zechcę. Nie jestem uzależniona od pomagania innym gdyż ja tego nawet pomocą nie nazywam. Nie przyszłam tu z misją.
jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

krople rosy pisze: 15 gru 2018, 17:45 dlatego moim zdaniem wątek ten powinien choćby na jakiś czas zostać zablokowany by zamiast wrzucać tu kolejne treści móc jeszcze raz spokojnie się im przyjrzeć i w nie wczytać
A może wystarczy przestać pisać w tym wątku?

Apel do wszystkich pomagaczy.
Na naszym forum staramy się dzielić naszym doświadczeniem. Może to doświadczenie będzie dla innego użytkownika wskazówką lub pomocą.
I nikt tutaj nic nie musi.
Również Fino nic nie musi. To jej życie i jej decyzje.
A ponieważ wątek nie łamie regulaminu (jak ktoś widzi takie powody to proszę je zgłosić), to nie ma chyba powodów, żeby go zamykać.
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

jacek-sychar pisze: 15 gru 2018, 17:53 A może wystarczy przestać pisać w tym wątku?
Pewnie, że wystarczy.
Rozum pisze: 15 gru 2018, 17:03 Drodzy szydercy, mam asa.

Ale Fino go nie chce.
Po pierwsze : nie rozumiem takiego tonu, po drugie to, ze Fino się nie odezwała jeszcze nie znaczy, że nie chce żebyś napisała co masz do przekazania. Nikt tu się nie pyta czy może pisać tylko pisze a czytający decyduje czy coś z tego zabiera dla siebie czy odrzuca.
Po co ta egzaltacja?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lustro »

krople rosy pisze: 15 gru 2018, 17:57 Po co ta egzaltacja?
Bo to Rozum :lol:
mgła
Posty: 90
Rejestracja: 21 lip 2017, 11:02
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: mgła »

Rozum pisze: 15 gru 2018, 17:03
Otóż to. Szkoda tylko, że te "mądre życzliwe osoby" naskakują na każdą osobę, która odważy się wypowiedzieć nieco bardziej radykalnie. Nikt tu nie jest autorytetem dla Fino, bo jeden drugiemu kładzie kłody pod nogi, bo wychodzi na wierzch jego PYCHA.
Można jaśniej?
Rozum?
jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

mgła pisze: 15 gru 2018, 20:06 Można jaśniej?
Rozum?
Użytkowniczka o nicku Rozum. :D
Pustelnik

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Pustelnik »

Robi się teoretyczna (co nieco :-) ) dyskusja ...
Dodam i ja swoje 3 grosze z perspektywy samego siebie.
Ja lubię obserwować swoje reakcje/motywacie/odczucia z ciàła.
Pamiętam o zasadzie "lustra"( bez aluzzji do tejże Sycharki) - to nas rusza - co jeszcze mamy w sobie "nieprzepracowane".
Najbardziej bezczenna była dla mnie (jak dotychczas :-) ) Pustelnika-Obserwatora .... moja własna reakcja na komentarze moderatorów do moich odrzuconych postów.

POMOC
Osobiście staram się być bardzo czujny na pomoc (przejawiające się w niej (moje i innych) potencjalne intencje/"projekcje"/...).

I tak z własnego podwórka: z mieszanymi uczuciami (nie był to u mnie problem "portfela") włączyłem się w pomoc materialna żywieniową pewnej wieloosobowej rodziny w mojej wspólnocie (wejscie meza/ojca w zaawansowany alkoholizm). W tym zakresie jestem dobrym "teoretykiem" (12 kroków na WK AA), dodatkowo temat ew.pomocy skonsultowałem ze znajomą Sycharką AA (od lat sponsoruje programem 12K alkoholiczkom). Wiedziałem, że ... powinno być ... "nie".
Ale ... podjąłem ryzyko/zdobywanie wł.doswiadczenia (kierujac się tym, że kobiets zaczęla terapiè AL'Anon i zaczela kroki prawne w kier. przymusowej ter. (przez sąd) dla meza). Ale po pewnym czasie bylem pewny, za na tym etapie, taka pomoc to ... niestety ... więcej szkody niz pozytku !!!
Poinformowalem pare innych osób o swojej decyzji i jej umocowaniach (oczywiste jest, ze do pomocy wyrywaly się z poczatku moje Siostry o ... rodowodzie DDA).

Pogody Ducha !
Rozum
Posty: 19
Rejestracja: 14 gru 2018, 12:42
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Rozum »

lustro pisze: 15 gru 2018, 19:16
krople rosy pisze: 15 gru 2018, 17:57 Po co ta egzaltacja?
Bo to Rozum :lol:
Żadna egzaltacja. Po prostu czasem trzeba postawić kogoś pod ścianą, żeby się opamiętał. A po co ma doczekać się, aż np. mąż znajdzie sobie kowalską albo postanowi odejść? Smutno mi, ale to jest bardzo możliwy scenariusz. To dno, o którym ktoś tu niedawno pisał.

Co do pychy, mam takie odczucie, że niektórzy użytkownicy reagują ambicjonalnie, gdy zaneguje się ich racje. Niepotrzebnie.

Wiem, jaka jest zasada forum. Ale zasada Fino jest taka, że ona swoje, Wy swoje. Moje pytanie o jej chęć jest mocno uzasadnione.

Misji również nie mam. Zbliża się Boże Narodzenie i chociaż nie narzekam na brak zajęć w pracy i domu, chciałam wyciągnąć rękę. Wbrew pozorom Fino wcale nie potrzebuje lat terapii. Żadna terapia jej dotąd nie pomogła, bo żaden psycholog nie miał odwagi jej powiedzieć, że głupio robi.

Jak na razie jej wątek wygląda coraz gorzej. Jakieś zaburzenia lękowe się pojawiły, idzie to w złą stronę.

Z Panem Bogiem
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Rozum....czytałam Twoje posty kilka razy i.....wciąż nie rozumię.
No głupia ja :oops:

Oprócz krytyki niczego nowego nie wniosłaś.

Poza tym....
Fino, według mojej obserwacji, jest osobą, która zbiera kamyk do kamyka, którym nie tylko przytłacza siebie, ale też kamienuje swojego męża.
Kto z Was jest bez winy, że rzucił kamień jako pierwszy?
Fino zbiera złe słowa. Pielęgnuje je w sobie, bo utwierdzają ją w tym, że ma męża tyrana.
Wszelkie opinie i określenia na tym forum są przefiltrowane przez pojmowanie Fino. Ze zły, że pijak, erotoman, wróg. Krzywdzi ją, rani. Że tak, tak Fino, jesteś taka skrzywdzona, ale spróbuj być ponad to, bądź świętą, która wszystko znosi, on jest taki zły, ale jeśli Ty staniesz się lepsza, to może on też.
Gdzieś TY to Kobieto wyczytała???
lena50....dawniej lena
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: s zona »

Niestety dobrze nie jest ...
"
Mialam nie raz wrazenie ,ze robimy Fino " niedzwiedziedzia przysluge " i kilka razy tez juz wymiekalam...

Ale szkoda ,ze nie widzisz Fino szklanki do polowy pelnej .. i to dazenie do rozwodu ...dziewczyny juz wczesniej zwrocily uwage ..

Czytajac odpowiedzi na nasze wpsy - wydawalo mi sie ,ze jeslibybysmy napisali .. ok Fino ,twoj maz jest niewiele wart .. bo ,tamto i jeszcze cos .. to wtedy Fino ruszylabys do przodu , nie zastanawiajac sie ...

Natomiast , co mnie smuci to dosc luzny do Pana Boga .. I moze tu tkwi problem ..Moja sw pamieci babcia mawiala ,
ze , " bez Boga ani do proga " ...

Fino , nie zrozum mnie zle ,to nie sa przytyki , ale konstruktywna krytyka ,ktora osobiscie cenie , gdy podana z miloscia ma szanse zmienic to ,co zbutwiale lub gnije w nas od srodka ..Osobiscie jestem wdzieczna tym ludziom ,ktorych Pan Bog postawil na mojej drodze , zeby mnie naprostowac .. A oporna tez bylam i nadal chyba do konca mi nie przeszlo :lol:
Sama tez sie motam .. szukam .. czytam .. slucham ..
A przede wszystkim staram sie przylgnac do Boga , jak tylko potrafie, czego Ci serdecznie zycze :D
Pomodle sie za Ciebie jutro o 10 h30 :)
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

s zona pisze: 15 gru 2018, 22:53 Mialam nie raz wrazenie ,ze robimy Fino " niedzwiedziedzia przysluge " i kilka razy tez juz wymiekalam...
Nie Ty jedna....sama wciąż się wkręcam.
Niestety,albo "stety" natura człowieka podpowiada....a może jeszcze coś,a może tym razem się uda,może zrozumie?
Mam wrażenie ,że nam bardziej zależy na uratowaniu Finio małżeństwa,niż jej samej.

Szkoda dziewczyny i tego małżeństwa.
lena50....dawniej lena
ODPOWIEDZ