Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Nirwanna »

Fino, sytuacja jest trudna, ale na pewno nie beznadziejna, Pan Bóg żadnej sytuacji tak nie widzi. Pytasz Go, jak On to widzi?

Padały pytania o Twoją terapię....
?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Sara
Posty: 513
Rejestracja: 10 lut 2018, 16:50
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Sara »

Fino przykro mi to pisać, ale żal mi Twojego męża, co nie zrobi jest źle. Milczy źle, otworzy się - źle, przytuli - źle, nie przytuli - źle. Ty nie dajesz niczego bezinteresownie i masz żal do niego, że robi tak samo. Martwisz się o to, że za kilka lat Cię zdradzi. Fino poczytaj siebie, ogarnij siebie, pójdź na dobra terapię bo stracisz wiele dobra, które jest wokół. Według mnie Twój mąż mimo pewnie wielu niedoskonałości (jak każdy z nas) ma ogromnie dużo cierpliwości.
Fino czytasz i wyciągasz wnioski z tego, co ogrom ludzi już do Ciebie napisało? I zobacz - w większości odpowiedzi te są w podobnym schemacie zajmij się sobą, swoimi problemami, męża zostaw. A Ty z uporem maniaka dalej drążysz i szukasz w mężu zła.
Monika
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Sara pisze: 19 sie 2018, 8:51 ino przykro mi to pisać, ale żal mi Twojego męża, co nie zrobi jest źle. Milczy źle, otworzy się - źle, przytuli - źle, nie przytuli - źle
Rozumiem przekaz, czuję że coś jest na rzeczy ze z niczego nie jestem zadowolona ale wczoraj był pijany - wielce wtedy odważny. No wybacz
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: marylka »

Fino...ja wycofałam sie z rozmowy bo temat nałogu Twojego męża został przez innych forumowiczów ale i przez Ciebie - zlekceważony.
Po ostatnim Twoim wpisie napiszę jeszcze coś. ..
Wcześniej pisałaś o oglądaniu porno...teraz o alkoholu.....
przejdź sie Droga do wspólnoty dla współuzależnionych. Opowiedz o zachowaniach męża. Tam pomogą Ci rozeznać czy się męża czepiasz czy może słusznie czujesz że coś jest nie tak nie tylko z Tobą ale i z nim.
Według mnie to jest najlepsze wyjście dla Ciebie.
Chociaż byś była aniołem - jeżeli mężem rządzą nałogi -to niewiele zdziałasz żeby uratować to małżeństwo. Potrzebujesz jasnych wskazówek co i jak powinnaś robić. Zachecam Cie do wyjścia z domu i poszukania pomocy.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Planuję iść do centrum czy coś takiego - ppmocyr rodzinie. Zobaczymy, dziękuję
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

krople rosy pisze: 10 sie 2018, 14:22
Fino pisze: 10 sie 2018, 14:09 Wytlumacz mi proszę - czy to oznacza, ze cokolwiek złego zrobi małżonek to mamy o tym z nim nie rozmawiać?
To było w przeszłości ale strony porno w trakcie naszego małżeństwa
Nie. Ja odniosłam się do ingerowania Twojego w prywatną przeszłość męża.

Rozumiem, że zakomunikowałaś mężowi swoje zdanie na temat pornografii?
Co odpowiedział?
Jak dużo czasu spędza na tych stronach?
Czy jest między Wami intymna bliskość?
Przywołuje ten fragment swojego posta na zarzuty o lekceważenie problemu męża.
Na te i na inne pytania nie ma odpowiedzi od autorki wątku.
Myślę że porady tutaj wy stosowane też zostały przez Fino zlekcewazone czy pominięte.
Przynajmniej ja to tak odbieram.
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

marylka pisze: 19 sie 2018, 18:10 Chociaż byś była aniołem - jeżeli mężem rządzą nałogi -to niewiele zdziałasz żeby uratować to małżeństwo. Potrzebujesz jasnych wskazówek co i jak powinnaś robić. Zachecam Cie do wyjścia z domu i poszukania pomocy.
Natomiast Fino rządzą lęki, kompleksy, czarne wizje, urojenia, drobiazgowosc, ciągle analizy i z tego powodu również można nie uratować tego małżeństwa.
Problem ze sobą mają oboje małżonkowie.
A na forum jest Fino i ona prosi o pomoc stąd porady i sugestie forumowiczów kierowane do niej.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: marylka »

krople rosy pisze: 20 sie 2018, 12:34
marylka pisze: 19 sie 2018, 18:10 Chociaż byś była aniołem - jeżeli mężem rządzą nałogi -to niewiele zdziałasz żeby uratować to małżeństwo. Potrzebujesz jasnych wskazówek co i jak powinnaś robić. Zachecam Cie do wyjścia z domu i poszukania pomocy.
Natomiast Fino rządzą lęki, kompleksy, czarne wizje, urojenia, drobiazgowosc, ciągle analizy i z tego powodu również można nie uratować tego małżeństwa.
Problem ze sobą mają oboje małżonkowie.
A na forum jest Fino i ona prosi o pomoc stąd porady i sugestie forumowiczów kierowane do niej.
To super Fino że chcesz udać się po pomoc. Centrum pomocy rodzinie - zwłaszcza te przy kuriach bardzo prężnie działają. Sama korzystałam z ich pomocy i doświadczenia i takąż otrzymałam. Wszystko w duchu miłości bliźniego i zgodnie z wyznawanymi wartościami.

Gdybyś miała czas i ochotę podzielić się jak Twoja historia sie potoczyła - będę Ci wdzięczna.
Ciekawa jestem czy faktycznie masz urojenia i lęki i kompleksy czy jednak sprawa ma inne - nie w Tobie źródło.
Ja na taką ocenę Twoich zachowań nie odważyłabym się w życiu chociażby ze względu na to że zwyczajnie ani nie jestem psychologiem ani nie znam Twojej historii.
Natomiast moje zdanie jest takie że skoro znalazłaś tą stronę, założyłaś wątek i szukasz pomocy próbując stanąć w prawdzie sama przed sobą....więcej....postanawiasz szukać dalej i w realu....to dla mnie znaczy że jesteś dzielną kobietą, która nie boi sie zawalczyć o lepsze jutro dla siebie i swojej rodziny nawet jeśli miałoby to oznaczać zmierzenie sie i staniecie twarzą w twarz z nałogami na które nie ma Twojej zgody i nie masz zamiaru zamiatać problemów pod dywan. I to świadczy o Twojej odwadze i checi wziecia byka za rogi.I dojrzałości, braku irracjonalnych lęków i kompleksów. . I miłości do męża, któremu nie chcesz pozwolić staczać sie na Twoich oczach. Życzę Ci pokoju i spokoju. Jestem z modlitwą.
Pierwszy krok już wykonałaś. Nie ustawaj!
jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

Apeluję o zaprzestanie pisania postów nie będących postami pomocowymi.
Proszę odnosić się do postów autora wątku, a nie polemik z innymi użytkownikami forum.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

krople rosy pisze: 20 sie 2018, 12:21
krople rosy pisze: 10 sie 2018, 14:22
Fino pisze: 10 sie 2018, 14:09 Wytlumacz mi proszę - czy to oznacza, ze cokolwiek złego zrobi małżonek to mamy o tym z nim nie rozmawiać?
To było w przeszłości ale strony porno w trakcie naszego małżeństwa
Nie. Ja odniosłam się do ingerowania Twojego w prywatną przeszłość męża.

Rozumiem, że zakomunikowałaś mężowi swoje zdanie na temat pornografii?
Co odpowiedział?
Jak dużo czasu spędza na tych stronach?
Czy jest między Wami intymna bliskość?
Przywołuje ten fragment swojego posta na zarzuty o lekceważenie problemu męża.
Na te i na inne pytania nie ma odpowiedzi od autorki wątku.
Myślę że porady tutaj wy stosowane też zostały przez Fino zlekcewazone czy pominięte.
Przynajmniej ja to tak odbieram.
To źle odbierasz. Już wyjaśnialam ze nie na wszystko mogę od razu odpowiedzieć a myślę, ze nie na wszystkie też muszę.

Problemu męża - jeśli taki jest nie zignorowałam a przestałam pisać o pornografi bo prawie każdy tu odwodzil mnie od rozmawiania z mężem o tym od razu. Posluchalam się i najpierw postanowilam zadbać o lepsze relacje co przez około 6 miesięcy mi się udało aż do czasu głupiej kłótni podczas której mąż pokazał ze nic w sobie nie zmienił.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

krople rosy pisze: 20 sie 2018, 12:34
marylka pisze: 19 sie 2018, 18:10 Chociaż byś była aniołem - jeżeli mężem rządzą nałogi -to niewiele zdziałasz żeby uratować to małżeństwo. Potrzebujesz jasnych wskazówek co i jak powinnaś robić. Zachecam Cie do wyjścia z domu i poszukania pomocy.
Natomiast Fino rządzą lęki, kompleksy, czarne wizje, urojenia, drobiazgowosc, ciągle analizy i z tego powodu również można nie uratować tego małżeństwa.
Problem ze sobą mają oboje małżonkowie.
A na forum jest Fino i ona prosi o pomoc stąd porady i sugestie forumowiczów kierowane do niej.
Nie mam urojeń- przesadzilas
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Finio.....ja już kompletnie zgłupiałam...co jest Twoim,Waszym największym problemem,bo zgułpiałam.
lena50....dawniej lena
Amica

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Amica »

Fino pisze: 23 sie 2018, 11:30
krople rosy pisze: 20 sie 2018, 12:34
marylka pisze: 19 sie 2018, 18:10 Chociaż byś była aniołem - jeżeli mężem rządzą nałogi -to niewiele zdziałasz żeby uratować to małżeństwo. Potrzebujesz jasnych wskazówek co i jak powinnaś robić. Zachecam Cie do wyjścia z domu i poszukania pomocy.
Natomiast Fino rządzą lęki, kompleksy, czarne wizje, urojenia, drobiazgowosc, ciągle analizy i z tego powodu również można nie uratować tego małżeństwa.
Problem ze sobą mają oboje małżonkowie.
A na forum jest Fino i ona prosi o pomoc stąd porady i sugestie forumowiczów kierowane do niej.
Nie mam urojeń- przesadzilas

Tak?


To spójrz:

Usłyszałam niezrozumiałe dla mnie zdanie " powiedIalem bratu żeby kupił bilety bo wiedziałem że i tak nic z tego nie będzie". To zdanie znaczy dla mnie ze nie zależało mi na tym wyjeździe i wiedząc że i tak nic z tego nie wyjdzie to powiedIalem dla odczepnego żeby kupił bilety. A tak naprawdę chce tam jechać. Poczułam się oszukiwana o czym też powiedzialam. Bo nie wierzę że mąż nie wie nic na temat tego wyjazdu. O nocleg nie pytałam bo uznałam, ze sam powinien mi powiedzieć.

To jest właśnie urojenie. Mąż powiedział Ci rzecz ABC, a Ty czytasz tam DEF. I w związku z tym, że sama sobie wymyśliłaś swoje znaczenie jego słów, poczułaś się oszukana.

Poczułaś się oszukana nie dlatego, że mąż Cię oszukał, ale dlatego, że SAMA sobie wymyśliłaś znaczenie jego prostej odpowiedzi.

Takich urojeń mogłabym z pięć z Twojego wątku, ale szkoda mi trochę mojego czasu. Jeśli Tobie szkoda Twojego, żeby korzystać z tego, co piszą Ci ludzie, to tym bardziej ja nie mam w tym żadnego interesu. To Twoje życie. I jeśli masz ochotę, możesz otaczać się klakierami, którzy będą pochwalać Twój wielki wspaniały rozwój oraz wieszać psy na Twoim mężu. Pytanie - jak daleko zajedziesz z taką postawą?
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: marylka »

Amica pisze: 23 sie 2018, 18:20 Takich urojeń mogłabym z pięć z Twojego wątku, ale szkoda mi trochę mojego czasu. Jeśli Tobie szkoda Twojego, żeby korzystać z tego, co piszą Ci ludzie, to tym bardziej ja nie mam w tym żadnego interesu. To Twoje życie. I jeśli masz ochotę, możesz otaczać się klakierami, którzy będą pochwalać Twój wielki wspaniały rozwój oraz wieszać psy na Twoim mężu. Pytanie - jak daleko zajedziesz z taką postawą?

Fino - ja wprawdzie nie wieszałam psów na Twoim mężu /nie wiem o kim pisze forumowicz, bo nie doczytałam jakiś obraźliwych komentarzy/ ale zachęcałam Cię do rozeznania czy to nie nałogi nim żądzą bo ja też tak miałam. TEORETYCZNIE wszystko z nim było ok.
Sama się zastanawiałam - o co mi chodzi?
Może to ze mna jest cos nie tak?
Może ja sie zwyczajnie czepiam?
Wiadomo - idealnie to nigdzie nie ma ale może to ze mna jest cos nie tak?

Dlatego napisałam to co powyżej zacytowano.
Chociażbys była aniołem - to nałóg wszystko zniszczy i unicestwi.
Nawet jeśli jest skrzętnie ukrywany.
To i tak wszystko zniszczy.
Natomiast powtórzę za ZENIĄ - oczywiście powinnyśmy też nad sobą pracować. Ale powinnaś być uważna czy słusznie cała wina leży po Twojej stronie.
Jedno nie wyklucza drugiego.
Pozdrawiam
krople rosy

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: krople rosy »

Fino pisze: 19 sie 2018, 0:55 Chyba jeszcze go kocham ale jestem przerażona byciem z nim przy całej świadomości swoich skrzywień. Dziecka nie wyobrażam sobie w takiejw sytuacji, a dosłownie za chwilę będzie za późno - jestem w wieku kiedy już czas na to, wspominałam ze mam dziedziczna chorobę która za kilka, kilkanaście lat zrobi ze mnie kalekę - jak mój mąż temu podola skoro nie radzi sobie nawet ze swoją frustracja w pracy która moim zdaniem po części wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Będzie rozladowywal napięcie alkoholem a może i zdradami mając nie nadająca się już do łóżka żonę. A ja nie bedę mogła już wtedy nawet dobrze mówić (upośledzenie między innymi mowy ). To mnie przeraża. Potrzebuję spokoju, stabilizacji.

Czuję beznadzieje sytuacji:(
Skad wiesz ze dziedzicznosc jakiejs choroby uaktywni sie w Tobie? Skad wiesz jaki bedzie miala przebieg i objawy? Skad wiesz jak w obliczu ewentulanej twojej choroby zachowa sie Twoj maz? Skad wiesz ze wasnie tak jak napisalas? Jak z tym co napisalas dyskutowac? Jak ma sie obronic maz? Nawet dziecka juz byc nie moze bo cos tam...
Sama sobie kladziesz klody pod nogi swoimi lekami (przepraszam za brak polskich znakow) i nic dziwnego ze jestes przerazona. Bo to ty w swojej glowie tworzysz rzeczywistosc i ona taka sie stanie jesli nie przestaniesz tego robic.
Nie ma tu miejsca na Boga i na zaufanie Jemu. Ty juz wszystko wiesz. I bacznie obserwujesz czy juz widac pierwsze symptomy.

Przykladow mozna podawac wiecej ale i tak staniesz okoniem i skoncentrujesz swa uwage na mezu.
Ja przeczytalam Twoj watek caly. Od deski do deski.
Od pierwszych Twoich postow wiele sie nie zmienilo.
Fino pisze: 23 sie 2018, 11:29 To źle odbierasz. Już wyjaśnialam ze nie na wszystko mogę od razu odpowiedzieć a myślę, ze nie na wszystkie też muszę.
Pewnie ze nic nie musisz tylko wiesz...skoro zadajesz pytania i prosisz o obiektywne spojrzenie to wyobraz sobie ze ktos czyta wszystkie posty, mysli nad nimi ,poswieca swoj czas i uwage i stara Ci sie pomoc. Pytania tez sa forma pomocy. I dla mnie sa istotne tak samo jak ustosunkowanie sie do nich. Lektura calego Twojego tematu pokazala mi ze odpowiadasz na to co chcesz i zamiast sie zatrzymac pedzisz z pytaniami dalej rzucajac jak mantre: ,,Jestescie cenni ze mi odpisujecie'', po czym mnozysz kolejne pytania zostawiajac w tyle wszystko co zostalo do Ciebie zaadresowane.
Zadalam ci kilka pytan ktore laczyly sie z twoja prosba o pomoc, zasugerowalam kilka rozwiazan, i odnosze wrazenie ze splynelo to po Tobie jak po kaczce.
Oprocz mnie dolaczyli inni ktorzy widza twoja trudna sytuacje podobnie jak ja. Ofiarowali swoje slowo i porady. Wszyscy wiec sie myla. Byc moze.
Czego wiec oczekujesz?
Ostatnio zmieniony 24 sie 2018, 8:47 przez Czarek, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ