Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Zepsuty13
Posty: 236
Rejestracja: 16 lip 2018, 0:49
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Zepsuty13 »

Najlepiej to idź się połóż, poczytaj dobra książkę albo archiwum forum - zostaw to wszystko do rana i zobaczysz :) nie wyrokuj, nie prorokuj...
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

jacek-sychar pisze: 08 wrz 2018, 23:07
Fino pisze: 08 wrz 2018, 23:03 Tylko tak sobie myślę, bo nigdy nie wiem jak się zachować - czy nawiązywać do mojej smsowej prośby jeśli mąż nie weźmie jej pod uwagę czy noc nie mówić.
Fino
Znowu piszesz scenariusze. :?
Jacku, może trudno w to uwierzyć ale ja naprawdę nie mam pojęcia jak się zachować żeby nie zepsuć dlatego myślę tyle wcześniej jak się zachować.
Amica

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Amica »

Fino, jak spędziłaś dzisiejszy wieczór?

Bóg daje Ci ŻYCIE. Masz zdrowie, wszystkie zmysły, młodość, żyjesz w bezpiecznym kraju, masz co jeść, dach nad głową, masz internet, tysiące opcji i możliwości. Mogłaś ten dzień spędzić na milion sposobów, atrakcyjnych, rozwijających.

A Ty co zrobiłaś? Na czym, na jakim zajęciu spędziłaś dzisiejszy wieczór?

Zmarnowałaś dzień swojego życia. Nikt nie da Ci go przeżyć jeszcze raz. Wytrzymałość ludzka ma swoje granice i naprawdę nie chcę być złym prorokiem, ale mam dziwne przekonanie, że jeśli nie zaczniesz działać w kierunku odklejenia się od męża, jeśli nie dasz mu spokoju od dręczenia tym wszystkim, czym go dręczysz, to najbliższe święta Bożego Narodzenia spędzisz sama...
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: s zona »

Fino pisze: 08 wrz 2018, 23:17
Jacku, może trudno w to uwierzyć ale ja naprawdę nie mam pojęcia jak się zachować żeby nie zepsuć dlatego myślę tyle wcześniej jak się zachować.
Fino ,
jesli pozwolisz to moze taka propozycja z najnowszego z Newslettera SYCHAR

..." Zapraszamy na najbliższe spotkanie Ogniska z Magdą (psycholog), które
odbędzie się w poniedziałek 10 września 2018 r. o godz. 19.00. (wejście do
Centrum Pomocy Duchowej schodami w dół od ul. Lubelskiej). Przed spotkaniem -
Msza Św. o godz. 18.00 w kościele przy ul. Skaryszewskiej. Serdecznie
zapraszamy!....

Przemysl ,prosze :)
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Ja odpuszczam.
Finio....dorośnij.
lena50....dawniej lena
wulkan
Posty: 67
Rejestracja: 08 maja 2018, 23:00
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: wulkan »

Fino a mnie bardzo zastanawia rozbieżność miedzy konkretnymi zachowaniami męża, ktore opisujesz jako przykład a okresleniami, w jakich je postrzegasz. Juz wyjasniam - czytam wielokrotnie u Ciebie powazne zarzuty w stosunku do męża np. nie szanuje mnie, jest wulgarny, rani mnie, lekceważy, nie liczy sie z moja osobą. Tymczasem sytuacje, ktore opisalas sa blahe w gruncie rzeczy. Fino, mam wrazenie ze nie wiesz jak moze czasem wyglądać brak szacunku, nie liczenie sie z drugą osobą. Czy moglabys przytoczyć konkretne sytuacje, w ktorych Ty poczulas sie nieszanowana? Opisać je. Odpisze wtedy jak widzę je patrząc z boku. Bo Twoj maz moim zdaniem to ma i tak anielska cierpliwość i nie jeden dawno by sobie poszedl. On Cie musi kochać. Dlaczego? Bo jeszcze z Toba jest, jeszcze wytrzymuje.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Pavel »

Fino, ja się cofnę trochę wstecz, ale do dzisiejszego wieczoru jeszcze wrócę.

Dla każdego czytającego dość oczywiste jest, że Twój mąż ma udział w Waszym kryzysie. Ma najwyraźniej problem z komunikacją, kontrolowaniem i wyrażaniem swoich emocji, kulturą również.
Jednocześnie, ma też zestaw zalet, mimo tych nerwów i niefajnych zachowań, ma moim zdaniem wielką cierpliwość do Ciebie, ja również odbieram, że bardzo mu na Tobie zależy. Jednocześnie odbieram, że nierzadko ma Ciebie dość, nie bez powodu zresztą.
Ja nie wiem czy teraz bym przetrwał takie ciągłe analizowanie mnie i każdego mego słowa, szukanie dziury kiedy tylko się da i totalne ubluszczowienie. Od tego można się udusić. Nie tylko emocjami, ale sprzecznymi komunikatami rozwalasz go i w końcu wybucha. Jasne, mógłby być przepracowany i inaczej reagować. Ale nie jest, na razie nie zapowiada się, aby był.

Ty możesz być, Twoja postawa może spowodować totalną odmianę Waszej relacji.

To mi mówi moje doświadczenie - zmiana jednej tylko osoby może spowodować, że nie będzie kłótni, czepialstwa, napięć, niezdrowej i niesprzyjającej budowaniu atmosfery. Nauczyłem się w kryzysie, że nie warto oglądać się na żonę i na to co ona robi, jak ona się zachowuje a totalnie skupić się na sobie. Jestem cholerykiem, zapalam się więc stosunkowo łatwo, jednocześnie nauczyłem się gasić pożary w zarodku - od ponad 2 lat nie ma u nas kłótni. Bo nie da się tego robić w pojedynkę. Nauczyłem się też milczeć gdy emocje buzują. Rozmawiać warto tylko wtedy, gdy nad nimi panujemy.

Wielkie brawo, że tu jesteś Fino, wielkie brawo, że pomimo tylu zapewne nieprzyjemnych w odbiorze opiniach na temat swoich zachowań nie uciekłaś. Jednocześnie, wbrew temu co piszesz - z uporem maniaka (możliwe, że podświadomie) nie chcesz porzucić swoich destrukcyjnych zachowań - analizowania, dzielenia włosa na czworo, bardzo wyraźnej chęci kontroli, nadinterpretacji.

Zastanawia mnie również, dlaczego tak mocno chciałaś tego, by przeczytać tu negatywne opinie na temat swego męża?

Przechodząc do dzisiejszego wieczoru, a zarazem jego wyjścia w trakcie urlopu, uderzyła mnie Twoja chęć kontroli. Uderzyły mnie sprzeczne komunikaty, swego rodzaju matkowanie mu. On jest dorosłym facetem, nie małym dzieckiem. Z tego co piszesz, ja z zachowania Twego męża odczytuje coś w stylu "ona znowu ma problem z niczego", moim zdaniem wysyłanie smsa o takiej treści, w jakiejkolwiek formie było złym posunięciem. W każdej z tych wersji odebrałem go jako manipulacyjny, kontrolujący, uwłaczający tzw. męskiej dumie.
Od dość dawna mam wrażenie, że niespecjalnie wiesz jak funkcjonują faceci.
Może warto tę wiedzę nabyć?
Masz taki dział na liście polecanych przez nas lektur.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Nirwanna pisze: 08 wrz 2018, 21:17
Fino pisze: 08 wrz 2018, 20:58
Nirwanna pisze: 08 wrz 2018, 20:48 A musisz go w ogóle wysyłać? jakie to będzie mieć konsekwencje?
Już wysłałam. Konsekwencje swojskie - może mąż poczuje jakiekolwiek zainteresowanie z mojej sttony i weźmie pod uwagę to co napislam i wróci nie tak późno albo zrobi mi na złość i specjalnie wróci późno.
A może jednak nie? To, co jakiś czas wrzucasz, pokazuje, że konsekwencje jednak mogą być inne. Jeśli możesz, opisz rano, ok?
Fino pisze: 08 wrz 2018, 20:58

Mąż wrócił o 01.30, wcześniej niż zwykle wraca (oczywiscie dobrze pijany ). Byłam ogromnie zaskoczona. Nie wiem czy tak mu wyszło czy wziął pod uwagę moją prośbę. Chciałabym o to zapytać, myślicie ze to dobry pomysł? Czy lepiej powiedzieć po prostu - dobrze ze normalnie wrociles?
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Nie znoszę tego drugiego dnia po napiciu męża. Jest cisza, dom jakby obumarly bo ja zła na niego ze znów pił do oporu a on zapewne czuje moje nastawienie więc też się nie odzywa. Mówić o jego piciu właśnie dziś nie ma co bo to nic dobrego nie wniesie. Nie mogę na niego patrzeć takiego skacowanego. I tu jest kolejne pytanie jak się zachowywać? Jak tu zachować pogodę ducha, co oznacza odwieszenie się w takiej sytuacji, czy mówić, ze dobrze ze wczesniej wrociles i pytać czy wziął moją prośbę pod uwagę czy nie. Głupią jestem, nie wiem, po prostu nie wiem.
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Czarek »

Fino pisze: 09 wrz 2018, 10:05 Nie znoszę tego drugiego dnia po napiciu męża. Jest cisza, dom jakby obumarly bo ja zła na niego ze znów pił do oporu a on zapewne czuje moje nastawienie więc też się nie odzywa. Mówić o jego piciu właśnie dziś nie ma co bo to nic dobrego nie wniesie. Nie mogę na niego patrzeć takiego skacowanego.
Fino taką swoją postawą jesteś skoncentrowana na ... problemie męża a nie na swoim współuzależnieniu.
Postępując w ten sposób skupiasz jego uwagę na Twoim niezadowoleniu i nie pozwalasz mu doświadczyć konsekwencji jego picia.
W tej sytuacji myślenie Twojego męża może być takie: "O co jej chodzi? Ona ma chyba jakiś problem.".
I kółko się zamyka, Ty skupiasz się na problemie męża, na który nie masz wpływu, a on na Twoim, zamiast zająć się sobą.

Fino nie ma innej drogi wyjścia z takiego zamkniętego koła jak zajęcie się sobą.
Fino pisze: 09 wrz 2018, 10:05 Jak tu zachować pogodę ducha, co oznacza odwieszenie się w takiej sytuacji, czy mówić, ze dobrze ze wczesniej wrociles i pytać czy wziął moją prośbę pod uwagę czy nie.
Zacząć chodzić na spotkania al-anon i zacząć zmieniać siebie.

Poczytaj: www.al-anon.org.pl/
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Czarek pisze: 09 wrz 2018, 10:18
Fino pisze: 09 wrz 2018, 10:05 Nie znoszę tego drugiego dnia po napiciu męża. Jest cisza, dom jakby obumarly bo ja zła na niego ze znów pił do oporu a on zapewne czuje moje nastawienie więc też się nie odzywa. Mówić o jego piciu właśnie dziś nie ma co bo to nic dobrego nie wniesie. Nie mogę na niego patrzeć takiego skacowanego.
Fino taką swoją postawą jesteś skoncentrowana na ... problemie męża a nie na swoim współuzależnieniu.
Postępując w ten sposób skupiasz jego uwagę na Twoim niezadowoleniu i nie pozwalasz mu doświadczyć konsekwencji jego picia.
W tej sytuacji myślenie Twojego męża
Masz rację i bardzo zaciekawiło mnie ostatnie zdanie, ze nie pozwalam odczuć mu konsekwencji picia. Proszę, powiedz mi jaką postawą dam mu to odczuć. Napisałeś żeby zająć się sobą , ok rozumiem - wyjść z domu, poczytać książkę, zjeść dobre śniadanie, włączyć sobie film mimo że maż siedzi skacowany.Ale jaka jeszcze ta postawa powinna być? Mówić ze dobrze ze nie wrócił późno? Komentować jakoś jego napicie? Proszę o takie może dla Was oczywiste wskazówki bo muszę załapać o co dokladnie w tym chodzi.

Myślałam żeby powiedzieć - widzę że źle się czujesz, czy warto tak się upijac? Masz teraz stracony cały dzień
Ostatnio zmieniony 09 wrz 2018, 10:32 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawiono cytowanie
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: rak »

Fino pisze: 09 wrz 2018, 10:27 Myślałam żeby powiedzieć - widzę że źle się czujesz, czy warto tak się upijac? Masz teraz stracony cały dzień
Fino, tylko tak dalej koncentrujesz się na nim - on się źle czuje, mu się nie warto upijać, on ma stracony dzień.

Możesz zrobić coś dla siebie. Powiedzieć mu, że źle się czujesz jak Twój mąż tak wygląda i nie chcesz zmarnować całego dnia z powodu jego kaca. Wyjść sama na powietrze, rower, spędzić jakoś przyjemnie czas, nie kręcąc się wokół jego problemu...
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

rak pisze: 09 wrz 2018, 10:34 Możesz zrobić coś dla siebie. Powiedzieć mu, że źle się czujesz jak Twój mąż tak wygląda i nie chcesz zmarnować całego dnia z powodu jego kaca
Czy on wtedy nie odbierze takich słów jako czepialstwo, chociaż nie chce właśnie zachowywać się tak jakby było mi obojętne ze znów wrócił w takim stanie. Fajnie że nie wrócił późno ale to ze wrócił upity ma znaczenie. I w sumie chyba mam prawo coś powiedzieć
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Czarek »

Fino pisze: 09 wrz 2018, 10:27 Masz rację i bardzo zaciekawiło mnie ostatnie zdanie, ze nie pozwalam odczuć mu konsekwencji picia. Proszę, powiedz mi jaką postawą dam mu to odczuć.
Przestać zajmować się problemem męża aby dać mu szansę żeby on sam go zauważył i zapragnął coś z nim zrobić.
Fino pisze: 09 wrz 2018, 10:27 Ale jaka jeszcze ta postawa powinna być? Mówić ze dobrze ze nie wrócił późno? Komentować jakoś jego napicie?
To jest właśnie zajmowanie się mężem i jego problemem.

Fino specjalistów od tego jak zmienić siebie będąc w takiej relacji znajdziesz we wspólnocie al-anon.

Tego problemu nie rozwiążesz przez internet.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Czarek pisze: 09 wrz 2018, 10:46 Masz rację i bardzo zaciekawiło mnie ostatnie zdanie, ze nie pozwalam odczuć mu konsekwencji picia. Proszę, powiedz mi jaką postawą dam mu to odczuć.
Przestać zajmować się problemem męża aby dać mu szansę żeby on sam go zauważył i zapragnął coś z nim zrobić
Rozumiem żeby przestać się zajmować mężem, po prostu nie wiem co konkretnie, no ale rozumiem że tu nie miejsce na szczegóły co do tego problemu.
ODPOWIEDZ