Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Nirwanna »

Lustro :-D
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Czytam to co piszecie ale odniosę się do tego potem bo nurtuje mnie teraz jedna myśl.

Co potem? Jak powiem mężowi o stronach porno i portalu randkowym.
Powiem mu „nie akceptuję czegoś takiego bo to i to…” i co z tego, jak zechce będzie robił tak dalej i prawdopodobnie będzie. Nawet mogę o tym już nigdy się nie dowiedzieć – na pewno będzie jeszcze bardziej ostrożny.
Po drugie – zagubienie zagubieniem ale on chyba nie uważa tego za nic złego – z bratem i jednym kumplem (nie ma nikogo więcej) śmieją się z tego, tzn. śmieją się z kawałów w stylu – „nakryła mnie na oglądaniu porno” więc chyba nic sobie wielkiego z tego nie robi, zawsze lubił wulgarne kawały (śmiał się np. z filmiku, na którym facet podstawia nogę dziewczynie i ona wywraca się w komiczny sposób). Powiedziałam mu kiedyś, że to, że śmieje się z takich żartów to jakby nie szanował kobiet – twierdził że on to oddziela, kawał to jedno a szacunek to co innego.

Poza tym – i znów przewiduję ale znam po prostu reakcje męża – może w ogóle nie dać mi dojść do głosu. Reaguje furią jeśli w jego mniemaniu coś mu zarzucam. Straszy mnie rozwodem i innymi takimi. Mogę nie mieć szansy nic powiedzieć.

Po trzecie – tak naprawdę nie chcę chyba być z człowiekiem, który to już zrobił tylko myślę, że jeśli chciałabym znaleźć mężczyznę, który nie oglądał stron porno to trudno by było. Pytanie czy to wynika z naszej posuchy w sypialni czy to już jest większy problem. Pytanie dwa – to jak będą w życiu inne , poważne problemy, np. moja choroba to też będzie robił to co teraz?

No i widzę tu problem wierności kumplowskiej, uważam, że stworzyli sobie swój własny świat, w którym są inni niż przy nas – zonach.
Moje wnioski mnie przygniotły dziś i łzy się w oku zakręciły – bo tak podskórne czuje, że to nie jest człowiek dla mnie ale jest tyle niewiadomych i nie ma szans abym wyjaśniała je z moim mężem, że nie ma jak przekonać się o słuszności lub niesłuszności moich przeczuć.
Ja mogę się zmienić i dzięki mnie możemy się mniej kłócić itd. ale mój mąż nagle nie przejdzie transformacji dzięki mnie, zostanie w nim to co wyniósł z domu. To duże dziecko.
Magnolia

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Magnolia »

Fino, właśnie to miałam na myśli, że konsekwencje człowieka dopadają tak czy siak...
Jak rozumiem masz ślub kościelny, złożyłaś przysięgę.. więc nie ma wyjścia z małżeństwa...aż do śmierci.
To może strasznie brzmi, ale...powiem od siebie:
Dla mnie i mojego męża przysięga dawała nam zawsze siłę i motywację. Skoro nie ma innego wyjścia, to musimy zadbać, żeby było dobrze. Inaczej: mamy tylko jedno wyjście - musimy pracować by było dobrze. Mamy jedno życie i świadomie podjęliśmy zobowiązanie, reszta to konsekwencja w codziennym trwaniu.
Trudności w życiu nie brakuje, my także je przeżywamy i z determinacją pokonujemy, bo... nie mamy wyjścia...
Dobra nowina jest jednak taka, że nie jest Was dwoje ale Troje, czyli Wy i Bóg, dlatego to się nazywa sakrament małżeństwa.
Warto poczytać i zgłębić ten temat, bo z pewnością potrzebujesz pomocy Boga w waszym małżeństwie.

p.s Tu, w tym wątku, dużo się dzieje , dostajesz dużo rad i może przydałby Ci się czas na refleksję, czas na przemyślenie tego wszystkiego i poszukanie samodzielnie odpowiedzi na swoje pytania?
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Co potem? Jak powiem mężowi o stronach porno i portalu randkowym.
no ćóż .....tego raczej nikt Ci nie powie, owszem można się domyślać,przypuszczać,snuć scenariusze, tylko....po co?

Ty sama rozeznać musisz i co najważniejsze....być gotową na każdą ewentualność i na jej przyjęcie.

Na dziś przewidujesz jakieś tam reakcje męża i najzwyczajniej w świecie się ich boisz,co całkiem normalne i zrozumiałe jest.
Myślę sobie nawet,że nie tyle jego reakcje Cię przerażają,bo te niejako z doświadczenia znasz,ale .......bardziej obawiasz się tego jak Ty sama zareagujesz i jakie bedą tego konsekwencje.

Podstawowe pytanie jakie sama sobie zadać musisz to........co jest dla mnie najważniejsze,czego tak naprawdę chcę,dokąd zmierzam.
Póki co jeszcze się miotasz,ale jak zdobędziesz te wiedzę....łatwiej będzie.

Jeśli jednak nie czujesz się na siłach......zostaw na razie tę kwestię....przemódl,Boga pytaj i proś o wsparcie.



Tym niemniej uważam,ze problem istnieje i nie należy go zamieść pod dywan,bo kiedyś "czkawką" może się odbić.
lena50....dawniej lena
MareS
Posty: 232
Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
Płeć: Mężczyzna

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: MareS »

Fino pisze: 04 paź 2017, 14:49 Czytam to co piszecie ale odniosę się do tego potem bo nurtuje mnie teraz jedna myśl.

Co potem? Jak powiem mężowi o stronach porno i portalu randkowym.
Powiem mu „nie akceptuję czegoś takiego bo to i to…” i co z tego, jak zechce będzie robił tak dalej i prawdopodobnie będzie. Nawet mogę o tym już nigdy się nie dowiedzieć – na pewno będzie jeszcze bardziej ostrożny.
Po drugie – zagubienie zagubieniem ale on chyba nie uważa tego za nic złego – z bratem i jednym kumplem (nie ma nikogo więcej) śmieją się z tego, tzn. śmieją się z kawałów w stylu – „nakryła mnie na oglądaniu porno” więc chyba nic sobie wielkiego z tego nie robi, zawsze lubił wulgarne kawały (śmiał się np. z filmiku, na którym facet podstawia nogę dziewczynie i ona wywraca się w komiczny sposób). Powiedziałam mu kiedyś, że to, że śmieje się z takich żartów to jakby nie szanował kobiet – twierdził że on to oddziela, kawał to jedno a szacunek to co innego.

Poza tym – i znów przewiduję ale znam po prostu reakcje męża – może w ogóle nie dać mi dojść do głosu. Reaguje furią jeśli w jego mniemaniu coś mu zarzucam. Straszy mnie rozwodem i innymi takimi. Mogę nie mieć szansy nic powiedzieć.

Po trzecie – tak naprawdę nie chcę chyba być z człowiekiem, który to już zrobił tylko myślę, że jeśli chciałabym znaleźć mężczyznę, który nie oglądał stron porno to trudno by było. Pytanie czy to wynika z naszej posuchy w sypialni czy to już jest większy problem. Pytanie dwa – to jak będą w życiu inne , poważne problemy, np. moja choroba to też będzie robił to co teraz?

No i widzę tu problem wierności kumplowskiej, uważam, że stworzyli sobie swój własny świat, w którym są inni niż przy nas – zonach.
Moje wnioski mnie przygniotły dziś i łzy się w oku zakręciły – bo tak podskórne czuje, że to nie jest człowiek dla mnie ale jest tyle niewiadomych i nie ma szans abym wyjaśniała je z moim mężem, że nie ma jak przekonać się o słuszności lub niesłuszności moich przeczuć.
Ja mogę się zmienić i dzięki mnie możemy się mniej kłócić itd. ale mój mąż nagle nie przejdzie transformacji dzięki mnie, zostanie w nim to co wyniósł z domu. To duże dziecko.
Fino nie oglądaj się na męża. Buduj swoją wartość wewnętrzną i swój świat. Na forum polecana jest książka O. Pelanowskiego "Życie udane czy udawane". Czy chcesz żyć naprawdę czy chować się. Masz wspaniałe wartości i nie masz czego się wstydzić. Widziałaś te wartości w mężu. Może tylko udawał albo je porzucił albo po prostu zapomniał. Doskonale wiesz dlaczego wybrałaś jego. Niech Twój świat stanie się spójny, czyli to co w głowie to na zewnątrz. Buduj te swoje światło, aby oświetlało ono innych.

Jeszcze 3 lata temu byłem innym człowiekiem, który nakładał 100 różnych masek. Grałem pewnego siebie, zwycięzcę, człowieka wszechwiedzącego, no po prostu cudo tego świata. A tak naprawdę to miałem problemy z akceptacją siebie, niewyrabiałem się z robotą. Miałem swoje lęki i strachy. Tak jak Twój mąż opowiadałem świńskie kawały, śmiałem się z innych ludzi. I w pewnym momencie żona powiedziała dość i zostałem sam. Prawda jest taka, że na początku chciałem się zmienić aby ona wróciła. Moje nawrócenie, 12 kroków, 2 letnie warsztaty NVC. Powoli zdejmowałem swoje maski i pewnym momencie poczułem, że nic już nie muszę grać. Nawet więcej nie chcę już wracać do starego życia. Około pół roku temu moja stara znajoma (pracowaliśmy razem ponad 10 lat temu) powiedziała mi prawdę o sobie. Bardzo delikatnie. Ja stwierdziłem, że niezłym dupkiem byłem. Przytaknęła.
Czy wszystko się dobrze się układa. Nic z tego. Żona doszła do wniosku, że nasze małżeństwo jest nieważne. Od ponad roku nie zgadzam się na rozwód cywilny. Być może czeka mnie rozprawa w sądzie metropolitalnym. W międzyczasie musiałem uporać się z dorosłym synem, który był na moim garnuszku i prowadził życie "niebieskiego ptaka". Starsza córka zupełnie odcięła się ode mnie. Ojciec leży w ZOL'u chory na Perkinsona, gdzie ostatnio lekarze stwierdzili porażenie przełyku i to co zje to od razu zwraca i żyje tylko dzięki kroplówkom (jak założono mu sondę to wyjął sobie sam). Wiesz Fino jestem wobec tego bezsilny ale nie bezradny, bo nauczyłem się dostrzegać piękno i sens swojego życia za co wielbię Boga.
Rok temu będąc na pielgrzymce to co Tobie opisałem opowiedziałem pewnej młodej dziewczynie. Ona nic o sobie nie mówiła, ale chyba była bardzo poraniona. Jak skończyłem to mi odpowiedziała. Dzięki za to co powiedziałeś, bo myślałam że tylko ja jestem tak "pokręcona".
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Fino....jeszcze coś,być może mało istotne,ale temat poruszyłaś więc się odniose.......
Fino pisze: 04 paź 2017, 14:49 z bratem i jednym kumplem (nie ma nikogo więcej) śmieją się z tego, tzn. śmieją się z kawałów w stylu – „nakryła mnie na oglądaniu porno” więc chyba nic sobie wielkiego z tego nie robi, zawsze lubił wulgarne kawały (śmiał się np. z filmiku, na którym facet podstawia nogę dziewczynie i ona wywraca się w komiczny sposób). Powiedziałam mu kiedyś, że to, że śmieje się z takich żartów to jakby nie szanował kobiet – twierdził że on to oddziela, kawał to jedno a szacunek to co innego.
Celowo wytłuściłam......widac jak ten temat bardzo Cię porusza.
Miałam podobnie....mnie poruszały kawały o dziwkach i choć wcześniej śmieszyły,wtedy bulwersowały.
To samo mogą czuć blondynki,teściowe,lekarze,żydzi itp.......to kawały tylko,czasem głupie,wręcz beznadziejne,ale tylko kawały.
Ot historyjka stworzona ku radości innych.

To samo z filmikami.....no taka nasza natura,ze śmieszą nas beznadziejne sytuacje,które nas samych nie dotyczą.

Tym akurat bym się nie przejmowała.Bywa,ze i ksiądz się uśmiechnie,chociaż nie wypada.
Fino pisze: 04 paź 2017, 14:49 No i widzę tu problem wierności kumplowskiej, uważam, że stworzyli sobie swój własny świat, w którym są inni niż przy nas – zonach.
Osobiście problemu nie widzę.
Faceci mają kumpli,my mamy "psiapsiółki" i w nim swój własny świat....babski świat, w którym też jesteśmy "inne" niż przy naszych mężach......czyż nie?
lena50....dawniej lena
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lustro »

Fino
Tak jak napisała Lena.
Jeżeli nie jesteś jeszcze gotowa na rozmowę z mężem o tych tematach, to na razie zostaw to.
A moze raczej - zostaw to Bogu.

MareS pisze Ci i tym jak człowiek się zmienia, dorasta...i to co kiedyś to przerastalo, przestaje być tak trudne.
Przyjdzie moment natają rozmowę.

Czasem lepiej zrobić krok w tył i pozwolić sobie jeszcze na trochę czasu.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lustro »

I jeszcze jedno słowo w kwestii manipulatorow.

To, co wcześniej napisalam, nie miało być w żadnym razie budzeniem podejrzliwisci Fino względem męża.
Z resztą...Fino wiele razy pisala, ze nie rozumie zachowań męża, gubi się w nich i są one dla niej trudną zagadką.
Rzecz w szukaniu odpowiedzi, a nie w podejrzliwosci.
W zapoznaniu się z charakterystycznymi zachowaniami manipulatora i zastanowieniu ile z nich spotyka się w kontaktach z tą konkretną osobą.
Każdy z nas jest trochę manipulatorem. I czasem stosuje jakieś takie zachowania, nawet zupełnie nieświadomie.
Ale to zupełnie coś innego, niż ktos, kto zachowuje się niemal wyłącznie w ten sposób.

Ja sama zetknęłam się z manipulatorem, który wyrządził ogromne szkody w naszej rodzinie, a nikt z nas nie zdawał sobie sprawy ze specyfiki zagadnienia. Nikt nie przypuszczal, ze tak trzeba by na to spojrzeć. I ze trzeba podejść inaczej, niż do normalnego człowieka.
Dopiero niedawno ktoś mnie uświadomił.

Kiedyś magnolia pisala, ze każdy ma sumienie.
I na tym forum generalnie przecież takie się ma podejście do współmałżonka. Z założenia jest dobry i ma sumienie. Nawet jak aktualnie jest zagluszone.
I to jest bardzo dobre podejście do normalnych ludzi.
Manipulator niestety nie jest taki, to psychopatyczna osobowość bez sumienia, uczuc, wrażliwości na innych.
I wobec manipulatora trzeba jednak przygotować się na coś innego.

Fino
Przepraszam, ze to napisalam, choć mysle, ze akurat Ty dobrze odebralas moje intencje.
To tylko moje krążące po głowie pytania.

Wszystkich urazonych - przepraszam.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Magnolia pisze: 04 paź 2017, 22:03 Fino, właśnie to miałam na myśli, że konsekwencje człowieka dopadają tak czy siak...
Nadal nie do końca rozumiem rozumiem co konkretnie Magnolio masz na myśli. Konsekwencje przysięgi małżeńskiej czyli do grobowej deski razem mimo, że jestem niszczona?
Magnolia pisze: 04 paź 2017, 22:03 To może strasznie brzmi, ale...powiem od siebie:
Dla mnie i mojego męża przysięga dawała nam zawsze siłę i motywację
Cóż, mój mąż jest niewierzący choć kiedyś, w latach młodzieńczych wierzył w Boga. Dla niego przysięga jest mimo wszystko ważna ale nie tak jak dla mnie. On jest w marazmie - nic nie jest motywacja dla niego.
Magnolia pisze: 04 paź 2017, 22:03 Trudności w życiu nie brakuje, my także je przeżywamy i z determinacją pokonujemy, bo... nie mamy wyjścia...
Rozumiem Cię Magnolio natomiast jestem trochę nie innego zdania, tzn. Uważam, że każdy z nas ma prawo odejść jeśli drugi człowiek go niszczy. Nie oczekuję życia bez problemów tylko są pewne granice.
Magnolia pisze: 04 paź 2017, 22:03 p.s Tu, w tym wątku, dużo się dzieje , dostajesz dużo rad i może przydałby Ci się czas na refleksję, czas na przemyślenie tego wszystkiego i poszukanie samodzielnie odpowiedzi na swoje pytania?
Szukam Magnolio cały czas a Wasze głosy bardzo dużo mi wyjaśniają i pokazują inne perspektywy
. To nie przeszkadza mi w samodzielnym myśleniu. Przez te kilka dni zrozumialam więcej niz na terapii:), na terapii oczywiście też dużo :) - jestem chyba po prostu bardziej gotowa teraz na przyjęcie niektorych prawd, kiedyś tylko je rozumiałam ale nie potrafiłam zastosować.
Magnolia

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Magnolia »

Wiele zrozumieć to jedno, drugie to wprowadzić w czyn, przenieść w działanie, żeby faktycznie zmiana się dokonała. To wymaga czasu.

Próbuję spojrzeć na Twoją sytuację z powiedzmy "Bożej perspektywy" (w cudzysłowiu bo nie wypowiadam się w Imieniu Boga tylko sobie gdybam). A co jeśli Twój mąż jest Tobie dany jako lekcja?
"Niektórzy ludzie są dla nas błogosławieństwem, inni zadaną lekcją do odrobienia".
Jedni są dla nas dobrzy, mili i dają nam wsparcie i to co pozytywnego potrzebujemy, z innymi musimy się trochę "pomęczyć". Pomęczyć nie oznacza pozwolić siebie niszczyć, ale o zdrowym stawianiu granic było tu dużo mowy, wiec nie będę przepisywać.

Drugi człowiek, a szczególnie mąż sakramentalny, może być nam zadaną lekcją w tym sensie że nie możemy Go opuścić w żadnej niedoli. Jeśli już widzisz w nim problem, widzisz słabość, widzisz uzależnienie, widzisz grzeszność to trzeba mu pomóc. Tego wymaga postawa miłości wobec małżonka. Kochać to znaczy patrzeć na czyjeś dobro i to dobro mu ofiarować.
Twój mąż potrzebuje Boga, nawrócenia. Ale nie da się nikogo do tego przekonać, nakłonić, wymóc siłą. Jedyne co możemy to świadczyć o Bogu i dać komuś czas. Konsekwencją tej logiki jest własne nawrócenie, by świadczyć mężowi o Bogu, dać taki przykład, aby mąż zapragnął w tym uczestniczyć. Być tak radosny i szczęśliwym jak Ty, bo uwierzyłaś. Może właśnie takie zadanie stawia przed Tobą Bóg. (nie jest to sprzeczne z tym, co tu się wpierw radzi, czyli "zajmij się sobą"- wręcz napisałam co przez to rozumiem)

Sama rozumiesz że to nie jest łatwe do zrealizowania, no i zajmuje sporo czasu. Ale trzeba zapytać Boga czy i jaki ma plan dla Was?
To co napisałam to moje gdybanie, domysły.
W każdym razie ja tak czuję co do mojego małżeństwa. Że mój mąż jak jest w potrzebie, to się za Niego modlę, pomagam czynem i modlitwą.
Bóg mnie poprzez osobę mojego męża wiele nauczył. Widzę to po latach. Przede wszystkim wychodzenia ze swojego egoizmu by się porozumieć z drugim człowiekiem, przebaczania i przepraszania pierwszemu, troski wzajemnej i niesienia pomocy w potrzebie, chorobie i kłopotach, a czasem nawet miłości nieprzyjaciół (jeśli właśnie jesteśmy w stanie nieprzyjaźni). Tym jest dla mnie odrabianie lekcji jaką dostałam w swoim małżeństwie od Boga. Ale to się udaje przy takim nastawieniu że wszystko co mnie spotyka ma mnie czegoś ważnego nauczyć. no i założeniu, ze nie mam innego wyjścia, jak pisałam wyżej. Może sens nie zawsze jest jasny i od razu go dostrzegam, ale po czasie już tak. I wtedy widzę czy odrobiłam tą lekcję dobrze czy nie i jest do poprawki.

Ja także uważam, że mąż ma poważny problem, i to bardzo zagraża Twojemu małżeństwu, ale twojego męża tu nie ma więc na nim się nie skupiam. Ani nie zamiatam pod dywan, po prostu nakreślam co ewentualnie możesz zrobić Ty. Padło tu :Stawianie granic, modlitwa, poprawa komunikacji lub zrezygnowanie z niej jesli "i tak nie dociera", ulotka o pornografii, własne nawrócenie, szukanie oparcia w Bogu. W innych wątkach już pisałam, że jak problem jest duchowy, a uzależnienie od pornografii takie jest, to należy sięgnąć po środki duchowe: modlitwa, post i jałmużna.
Odradzałam na razie rozmowę z mężem o tym najcięższym kalibrze, bo w moim odczuciu nie jesteś na nią gotowa, masz wiele wątpliwości i sama nie wiesz czego chcesz. A w tej sytuacji więcej można zniszczyć niż osiągnąć. Czyli to taka rada by ochronić Ciebie przed sobą samą.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Magnolia pisze: 04 paź 2017, 9:28 Znalazłam ten tekst, przeczytałam, jest tam słowo skierowane do mężów jak i do żon.
Znajdziesz tam Fino potwierdzenie wielu rad, które tu padły;-)
https://vocatio.com.pl/pl/p/file/.../Dr ... grafii.pdf
Magnolio, ten link nie działa
jacek-sychar

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: jacek-sychar »

Magnolia miała już na to zwracaną uwagę, ale zlekceważyło to.
Magnolia

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Magnolia »

Magnolia pisze: 04 paź 2017, 11:07

Przeczytajcie tą ulotkę polecaną przez Faustynę.
Wystarczy wpisać w google Michael Pearl "Droga do piekła" , skoro link nie działa.

Poprzednia strona;-) Niczego, nikogo nie zlekceważyłam;-)
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

MareS pisze: 04 paź 2017, 10:20 Fino wracając do problemów Twojego męża z pornografią mam do Ciebie pytanie. Co naprawdę Cię uderza w jego zachowaniu? Bo jeśli w podświadomości zadajesz sobie pytanie "czy jestem piękna i podobam się" to może warto też popracować nad miłością własną.
Nie mam większego problemu z akceptacją swojej fizyczności, wyglądu. A w zachowaniu męża boli mnie to, że najzwyczajniej w święcie podnieca się innymi kobietami, w tak lubiezny sposób. Że zdradził mnie w ten sposób mentalnie ponieważ określił się jako człowiek z zasadami a jedną z nich była wierność, również mentalna, z tą wiernością wiązał się szacunek do siebie. A on to wszystko złamał.
Myślałam, ze będzie niezmienny w tych życiowych zasadach, które - wydawało się - również on podzielal a teraz nie co...
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

https://vocatio.com.pl/pl/p/Droga-do-piekla/972
Na dole strony plik do pobrania
lena50....dawniej lena
ODPOWIEDZ