Fino pisze: ↑13 gru 2018, 0:19Nie mam już sił tłumaczyć - jak ktoś twierdzi ze wszystko to moja wina to będę to korygować bo mam wystarczajaco zrzucania całej odpowiedzialności za wszelkie zło przez mojego meza i to tyle.Jagodzianka pisze: ↑12 gru 2018, 21:58 Zobacz, że nawet teraz - my piszemy o Tobie, o Twoich obszarach do naprawy, a Ty swoje: ale mąż też ma swoje problemy, ale mąż też ponosi winę itd. Zawsze mąż, Twój główny punkt odniesienia. I żywi dowód na to, że bez okiełznania swojego zafiksowania w temacie męża, naprawdę nie pokonacie tego kryzysu. Nawet jeśli mąż nagle stał się aniołem.
Nie musisz tłumaczyć. W końcu to Twoje życie, Twój mąż, Twoja przyszłość - nie nasza. Tylko pytanie - co Ci daje i do czego prowadzi Twoja postawa? W jakim punkcie życia jesteś? To się sprawdza? Małżeństwo się naprawia, jest coraz lepiej, jesteś szczęśliwa?
Jeśli nie, a sytuacja się pogarsza, to może jednak warto zmienić myślenie, bo Twoje do niczego nie prowadzi?
Nie pytam z pustej ciekawości. Po prostu czytałam, jak reagujesz na niektóre słowa czy posty ludzi i można było odczytać, że pierwszy raz się stykasz z jakimiś refleksjami, pierwszy raz dochodzisz do jakichś wniosków, podczas gdy tyle miesięcy na terapii chyba musiało Cię już wcześniej doprowadzić do pewnych spostrzeżeń. Stąd moje pytanie - o czym rozmawiacie z psychologiem, skoro jakieś podstawowe refleksje wychodzą dopiero na forum - dodajmy, wśród totalnych amatorów i ludzi bez kompetencji. A Twój pierwszy wpis jest sprzed ponad roku...Nie chodziło mi o konkretne sprawy, tylko np. zakres. Bo nie wiem, może rozmawiacie tylko o Twoim dzieciństwie czy coś. Po prostu brzmisz jak osoba, która nie uczęszcza na żadną terapię. I stąd moje pytanie. Nie miałam nic złego na myśli, raczej rodzi się we mnie jakaś wewnętrzna krytyka tego psychologa, który z Tobą "pracuje".Fino pisze: ↑13 gru 2018, 0:19
Pytasz mnie o czym rozmawiam z psychologiem - a w jakimś celu? Bo też już nie mam siły tłumaczyć. Może Wy napiszcie o czym rozmawialiacie, skoro w cudowny sposób wyszliscie lub wychodzicue ze swoich problemów.
Ja zmieniłam psychologa, byłam na 3 wizytach i to pierwszy psycholog który będzie dawał mi zadania domowe.