Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Zastanawiam się czy jeszcze nie trafiłam na naprawdę dobrego psychologa czy taka oporna jestem. Zechcielibyscie podzielić się Waszymi doświadczeniami? Jak u Was wyglądała terapia, jeśli nie na forum to może na priv.

Tu, na forum dostaję od Was bardzo konkretne wskazówki, refleksje, mogę przemyśleć, zastanowić się z czego skorzystać, co byłoby dobre dla mnie, co mniej a na terapii muszę dojść do wszystkiego sama. Do czasu sprawdzalo się to ale już nie. Potrzebuję konkretnego ukierunkowania.
wulkan
Posty: 67
Rejestracja: 08 maja 2018, 23:00
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: wulkan »

Fino pisze: 10 wrz 2018, 10:18 Mi chodzi tylko o jedno - o uznanie ze mój mąż też mnie krzywdzi a jeśli wygląda to według Was inaczej - to też proszę napiszcie.

O widzę pozytywy męża tylko faktycznie nie piszę o nich. Przeswiadczenie, ze mnie nie kocha i totalnie nie akceptuje sprawia to, ze już nie wierzę w jego dobre intencje. Pozostaje wierzyć mi tylko Wam i to na słowo.

Pozytywne cechy mojego męża:
- uczynnisc (teraz różnie)
- jest opiekuńczy (teraz różnie)
- jest porządkowy
- szybko załatwia różne sprawy
- ma poczucie humor
- uwielbia dzieci
- jest czuły (teraz mało kiedy)
- pamięta o ważnych datach - rocznicach
- wychodzi z inicjatywą organizowania czasu (teraz mniej)
- nieźle gotuje i chce to robić
- Nie robi problemu ze wspólnego dbania o dom i obowiązki domowe

Brakuje mi tej drugiej strony - dobra rozmowa, wsparcie, zrozumienie, chec wysłuchania, dobre słowo, akceptacji
Co do pozytywnych cech męża - dużo pozytywnych cech ma, wielu mężów ich nie posiada
Co do tego, czego Ci brakuje - bardzo trudne, wrecz niemożliwe do dania osobie, która sie zachowuje tak jak Ty.
Podaj moze przyklad zlego zachowania meza, ale nie po Twoich słowach, nie kiedy Ty pierwsza zaczynasz
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Terapia z psychologiem to ciężka praca nad sobą
To ogromne emocje,często płacz ,złość i niezgoda na to co się słyszy.
Nie ma znaczenia z jakim przychodzi się problemem,czy to kryzys małżeński,zdrady,alkohol,czy też inny problem np z dziećmi, rodzicami,czy śmiercią.......
Nie ważne.

Psycholog to nie cudotwórca,ani doradca.
Psycholog nie doradza,on jedynie wskazuje kierunek, drogę jaką można pójść,ale wybór należy do pacjenta,bo tylko on decyduje o swoim życiu i tylko on sam ma na nie wpływ.
Psycholog nie sprawi ,że nasz mąż czy żona przestaną pić ,czy zdradzać,nie sprawi, że nasze malzenstwo stanie się szczęśliwe,a dzieci grzeczne itp.....
Psycholog po dokładnej analizie postara się nam pomóc,choć nie koniecznie w taki sposób jak byśmy oczekiwali .
Finio jeśli oczekujesz konkretnych rad od psychologa to od razu mówię.....zawiedziesz się.
On może Ci jedynie zwrócić uwagę na pewne aspekty twoich zachowań i naprowadzić co mogłabyś w sobie zmienić,aby jak najlepiej poradzić sobie z trudnościami i jakie Cię dopadły.
Tyle,albo aż tyle.

Podsumowując...praca i jeszcze raz praca nad sobą i nadzieja,że pod wpływem naszych zmian, zmieniają się inni.
U wielu się sprawdziło,a jeśli nawet nie to są o wiele szczęśliwsi.
Powodzenia.
lena50....dawniej lena
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

....jeszcze coś....
Fino pisze: 10 wrz 2018, 23:05 Tu, na forum dostaję od Was bardzo konkretne wskazówki, refleksje, mogę przemyśleć, zastanowić się z czego skorzystać, co byłoby dobre dla mnie, co mniej a na terapii muszę dojść do wszystkiego sama. Do czasu sprawdzalo się to ale już nie. Potrzebuję konkretnego ukierunkowania.
Finio...każda wskazówka jaką dostajesz głównie dotyczy zmiany siebie, Twoich zachowań,reakcji na niektóre sytuacje.

Ty oczekujesz gotowców,konkretnych rad,jakiegoś konkretnego ukierunkowania, czego my forumowicze najzwyczajniej w świecie robić nie możemy.Owczem czasem zdarza się,
ale moderacja na szczęście reaguje.

Dlaczego nie możemy?
Dlatego że każdy z nas jest inny,z różną psychiką, wrażliwością.Inaczej reagujemy,inaczej radzimy sobie z problemami,co jednemu pomoże,drugiemu niekoniecznie.
Każdy z nas też zmagał się z innym problemem,co też nie jest bez znaczenia w "doradzaniu" innym, nawet jeśli uważamy, że jest już po problemie .

Któraś z dziewczyn napisała,że nas nie szanujesz,że manipulujesz......
Szczerze.......ostre to było,ale .....na to wygląda,choć prawdopodobnie robisz to bezwiednie.

Moim zdaniem chcesz wymusić na nas odpowiedzi,że tak....Twój mąż to tyran ,uzależniony od pornografii i alkoholu.
Ja i owszem mogę Ci to napisać skoro chcesz,tylko........zastanów się,co byś z tą informacją zrobiła. Poczułabyś się lepiej?
Zauważ, że niejednokrotnie pisane było, że Twój mąż jest nie w porządku,bo nie jest......i co?

Nie jesteśmy obojętni, wciąż staramy się odpowiadać na Twoje posty,choć niejeden z nas jak mniemam ma już serdecznie dość.

Bardzo zdziwiło mnie Twoje podejście do psychologa.....to co wytłuściłam.....bo do wszystkiego muszę dojść sama.
A czego Ty się Finio spodziewałaś?.... że ktoś inny za Ciebie robotę odwali?

To forum to nie lekarz.
lena50....dawniej lena
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

lena50 pisze: 11 wrz 2018, 2:02 Któraś z dziewczyn napisała,że nas nie szanujesz,że manipulujesz......
Szczerze.......ostre to było,ale .....na to wygląda,choć prawdopodobnie robisz to bezwiednie
Nie chcę tego robić i zaczęłam zastanawiać się na czym ta moja manipulacja polega.
Mówisz wymuszanie - może i tak to wygląda ale nie widzialam tak tego.
lena50 pisze: 11 wrz 2018, 0:28 Psycholog to nie cudotwórca,ani doradca.
Psycholog nie doradza,on jedynie wskazuje kierunek, drogę jaką można pójść,ale wybór należy do pacjenta,bo tylko on decyduje o swoim życiu i tylko on sam ma na nie wpływ.
Jestem tego bardzo świadoma, zastanawiam się czy może mój psycholog nie jest w tym nakierunkowaniu mało konkretny. Nie chcę chodzić kolejne kilka lat. A poza tym zastanawiam się co jest, ze po tylu latach okazuje się, ze zalatwilam jedną jakby część, tzn. zrozumialam schematy, zaakceptowałam przeszłość, wybaczylam sobie to co zrozbilam źle a jakby nie wyjęłam tego na zewnątrz. I to mnie martwi.
Chyba tak to wygląda, ze oczekuje gotowcow ale to dlatego, ze ja naprawdę nie wiem jak to jest właściwie postąpić w jakiejś sytuacji - to jest straszne, dosłownie jak dziecko, które poznaje świat i wszystkiego trzeba go nauczyć.

Może psychoanaliza nie jest odpowiednią już formą dla mnie, może 12 kroków.
lena50 pisze: 11 wrz 2018, 2:02 Moim zdaniem chcesz wymusić na nas odpowiedzi,że tak....Twój mąż to tyran ,uzależniony od pornografii i alkoholu.
Ja i owszem mogę Ci to napisać skoro chcesz,tylko........zastanów się,co byś z tą informacją zrobiła. Poczułabyś się lepiej?
Zauważ, że niejednokrotnie pisane było, że Twój mąż jest nie w porządku,bo nie jest......i co?
Tu faktycznie nie piszę praktycznie nic dobrego o mężu ale widzę w nim wartość, inaczej prawdopodobnie już dawno zrezygnowalabym z małżeństwa.
Czy by mi pomoglo? Mam przekonanie, ze jednak tak - pomogłoby mi to zweryfikować swoje myśli na temat zachowania męża bo niestety mam ogrom w sobie niepewności, strachu a to mi te myśli zdrowe zakłóca. Gdybym usłyszała od Was , że dla Was wygląda to tak a tak to miałabym jakąś inną stronę do rozwarzenia a tak zostaję wyłączenie ze swoimi myślami.
Nie oczekiwalam ani nazwania mojego męża tyranem ani aniołem, chciałam po prostu dojść do jakiejś prawdy.

Ale to prawda, ze było pisane wprost, ze mój mąż ma prawdopodobnie problem z komunikacją, kulturą... przyznam, ze jest coś we mnie, że jakby za słabe nacechowanie tego było. Może głupio to teraz formułuje ale nie potrafię wytłumaczyć.
Boję się, ze tracę czas na swoje małżeństwo i chciałabym usłyszeć jak jest, stojąc obok więcej się często widzi i nie ukrywam, ze chciałabym usłyszeć - albo nie przesadzaj, z tym co masz można sobie poradzić albo zastanów się bo zachowania twojego męża nie są bezpieczne. No ale wiem, ze nie mogę tego wymagać.

A za cierpliwość bardzo dziękuję, faktycznie macie cierpliwość angielską. Tu na forum powtarza się to co mam w życiu codziennym - widzę, ze choć to nie jest moją intencją to często wchodzę w dyskusje z innymi, jakbym nie odpuszczala, w spiecia, nawet z majstrami którzy mieszkanie nam wykanczaja. Nie rozumiem bo staram się być kukturalna tylko wymagam ale robię to w jakiś taki najwidoczniej sposób, ze wzbudzam w ludziach irytację.
renta11
Posty: 845
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: renta11 »

Fino
Z konkretnych terapii to:
1. terapia z Bogiem - czyli jak pisałam nowennę pompejańską na otwarcie Twoich oczu i serca na męża (nawet kilka, bo oporna jesteś :D ), msze o uzdrowienie (o Twoje uzdrowienie), konferencje np. Szustak, Pelanowski np. "pogłębiarka" - medytacje u Jezuitów
2. polecam z doświadczenia program 12 kroków, może być w realu np. w Al-Anon choć możesz się nakręcić na "alkoholizm" męża i dalej wieszać na nim psy. Więc może tutaj w internecie?
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

renta11 pisze: 11 wrz 2018, 10:11 2. polecam z doświadczenia program 12 kroków, może być w realu np. w Al-Anon choć możesz się nakręcić na "alkoholizm" męża i dalej wieszać na nim psy. Więc może tutaj w internecie?
W internecie? Co masz dokładnie na myśli, sesje on-line czy książka i samemu?
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Czytając listę Zerty zastanawia mnie kilka punktów, biorę poprawkę to, do kogo w szczególności lista jest skierowana i że nie wszystkie punkty w pełni mogę wykorzystać w swojej sytuacji ale może moglibyście pomóc mi zrozumieć poniższe punkty w odniesieniu do mojej sytuacji?

- nie narzucaj się a jednocześnie nie bądź oziębłym ale zdystansowanym (zastanawiam się jak odnieść to do swojej sytuacji ponieważ kiedy pokłócimy się mąż milczy, wychodzi częściej niż zwykle robić coś do drugiego pokoju, najczęściej czeka aż ja zrobię jakiś krok – po prostu trudno wyczuć czy tak się zapiera czy nie chce kontaktu.
Co do sfery bardziej intymnej – ostatnio powiedział mi, że nie ma śmiałości, że boi się, że sobie pomyślę, że chodzi mu o jedno. Byłam dla niego wyrozumiała i sama wyszłam z inicjatywą, najpierw też wytłumaczyłam, że najpierw potrzebuję zwykłego przytulenia, itp.
Nie bardzo go rozumiem bo z pełną intymnością nie ma problemu – poddaje się temu ale jak go przytulam to czuję pewien dystans (sam też mało kiedy przytula).
Dziwnie się czuję, trochę przedmiotowo dlatego nie wiem czy właściwe jest abym wykonywała w tej sferze jakieś większe ruchy. Może na razie zbliżyć się poprzez bycie po prostu lepszą, fajniejszą (wiem – nie wkręcać się ale po cos te zasady są i chciałabym sobie nimi pomóc)

- zachowywanie się tak jakby w życiu wszystko było w porządku (rozumiem aby nie mieć skwaszonej ciągle miny, nie nawiązywać do tematów o relacje ale … tak jakby wszystko było w porządku? – to chyba udawanie?)

- nie okazywanie zbytniego entuzjazmu (to trochę kłóci się z byciem wesołym i otwartym)

- nie pokazuj cierpienia, nawet jeśli tak jest a pokazywanie wyłącznie zadowolenia (to trochę tak jak wyżej, np. mąż jest wulgarny a ja mam nie pokazac, że mi przykro? jak działa taka postawa? Może wtedy lepiej zrozumiem).
Ukasz

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Ukasz »

Fino,
sądzę, że lista Zerty zupełnie nie jest dla Ciebie. To rady dla osób, których współmałżonek zakochał się i jest w tzw. amoku. Twoja sytuacja jest zupełnie inna.
Skoro chciałaś konkretnych rad, to jedną Ci dam - może moderacja przepuści. Nie licz na żadną szybką zmianę. Taką, żeby z dnia na dzień było widać poprawę. Przygotuj się na maraton. Wasze problemy w komunikacji są tak ogromne, że to praca na lata. Małymi kroczkami. I będzie tak, ze po dwóch do przodu przyjdzie jeden w tył. Uzbrój się w cierpliwość, popatrz wyrozumiale na siebie i męża, i powolutku staraj się zmienić choćby jeden szczegół. Jak się uda, to go długo pielęgnuj, żeby nie uciekł.
Tylko w jednej sprawie, jak sama piszesz, czas trochę goni - dziecko. Tę decyzję albo podejmiesz nie znając przyszłości i nie mając gwarancji, albo "podejmie się" sama. Można jednak spojrzeć na to z innej strony - już ją kiedyś podjęłaś wychodząc za mąż, a teraz możesz co najwyżej się z niej wycofać. Zobowiązanie do przyjęcia potomstwa to bardzo ważny element tej wspólnej zgody, która tworzy małżeństwo. A właściwie przeżywane rodzicielstwo to jedna najpiękniejszych i najmocniejszych więzi, jakie łączą małżonków. Dlatego Kościół nie zgadza się na udzielenie sakramentu, jeśli choćby jedno z młodych nie jest gotowe na bycie w przyszłości rodzicem. Tyle, że dla Ciebie chyba ta przyszłość właśnie powoli staje się teraźniejszością. Teraz możesz zaufać Bogu, sobie i mężowi, albo nie. To jest teraz dla Ciebie i dla Was wyzwanie znacznie poważniejsze, niż wulgarność czy nawet doświadczenia pornograficzne męża.
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: lena50 »

Fino pisze: 11 wrz 2018, 11:10
renta11 pisze: 11 wrz 2018, 10:11 2. polecam z doświadczenia program 12 kroków, może być w realu np. w Al-Anon choć możesz się nakręcić na "alkoholizm" męża i dalej wieszać na nim psy. Więc może tutaj w internecie?
W internecie? Co masz dokładnie na myśli, sesje on-line czy książka i samemu?
12 kroków na forum.
lena50....dawniej lena
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Ukasz pisze: 14 wrz 2018, 22:31 Skoro chciałaś konkretnych rad, to jedną Ci dam - może moderacja przepuści. Nie licz na żadną szybką zmianę. Taką, żeby z dnia na dzień było widać poprawę. Przygotuj się na maraton. Wasze problemy w komunikacji są tak ogromne, że to praca na lata. Małymi kroczkami. I będzie tak, ze po dwóch do przodu przyjdzie jeden w tył.
Uzbrój się w cierpliwość, popatrz wyrozumiale na siebie i męża, i powolutku staraj się zmienić choćby jeden szczegół. Jak się uda, to go długo pielęgnuj, żeby nie uciekł.
Chyba taka właśnie jest prawda. Tylko gdzie tu miejsce na porozmawianie o ważnych sprawach, wyjaśnienie czegokolwiek, jak żaden czas nie jest dobry.
Ukasz pisze: 14 wrz 2018, 22:31 Tylko w jednej sprawie, jak sama piszesz, czas trochę goni - dziecko. Tę decyzję albo podejmiesz nie znając przyszłości i nie mając gwarancji, albo "podejmie się" sama.
Co masz na myśli pisząc, ze podejmie się sama?
Ukasz pisze: 14 wrz 2018, 22:31 A właściwie przeżywane rodzicielstwo to jedna najpiękniejszych i najmocniejszych więzi, jakie łączą małżonków
Naiwnością byłoby myśleć, że dziecko coś zmieni w naszej sytuacji chociaż mam nieodparte wrażenie, że jego brak - zabije nasz związek.
Zastanawiają mnie też sytuacje kiedy ludzie decydują się na dziecko mimo, ze właśnie sytuacja małżeńska nie jest za ciekawa - ciekawie mnie czy to lekkomyslnosc, naiwność czy może te czasem bardzo trudne sprawy nie przeslaniaja im całego życia.
Ukasz

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Ukasz »

Fino pisze: 17 wrz 2018, 17:25 Co masz na myśli pisząc, ze podejmie się sama?
Że jeżeli jeszcze poczekasz kilka lat, to po prostu nie będziesz już mogla mieć dziecka, albo będzie się to wiązało z rosnącym ryzykiem jego upośledzenia. W inny sposób może to stać się jeszcze szybciej: Twoja konsekwentna odmowa w tej sprawie może spowodować odejście męża.
Fino pisze: 17 wrz 2018, 17:25 Naiwnością byłoby myśleć, że dziecko coś zmieni w naszej sytuacji chociaż mam nieodparte wrażenie, że jego brak - zabije nasz związek.
Zastanawiają mnie też sytuacje kiedy ludzie decydują się na dziecko mimo, ze właśnie sytuacja małżeńska nie jest za ciekawa - ciekawie mnie czy to lekkomyslnosc, naiwność czy może te czasem bardzo trudne sprawy nie przeslaniaja im całego życia.
Fino, to bardzo delikatna i sprawa i bardzo Cię proszę o uważną lekturę tych kilku zdań poniżej.
Grzeszną głupotą jest przekonanie, że dziecko to świetne panaceum na problemy małżeńskie, a decyzja o powołaniu na świat nowego człowieka musi być podjęta odpowiedzialnie, z myślą o jego dobru.
Z drugiej strony można, i tak dzieje się często, przesadzić w drugą stronę w pewnym wyrachowaniem i dążeniem do zapewnienia maleństwu raju na ziemi pod różnymi względami. Bycie rodzicem to rzecz wielka, ale zarazem całkiem normalna, dla zwykłych ludzi, ułomnych, grzesznych, borykających się z problemami.
Najważniejsze wydaje mi się jednak spojrzenie na tę decyzję z perspektywy wiary. Poczęcie nowego człowieka to jakby stworzenie nowego świata. Coś, czego nie da się dobrze zrobić we dwójkę, tu zawsze jest obecny Bóg. Obecny szczególnie mocno, uzdalniając nas do tego niezwykłego zadania. Czy On oczekuje teraz od Was właśnie tego? Ofiaruję łaskę potrzebną właśnie w tym wyzwaniu? Czy nie jest tak, że wskazuje Wam właśnie taką drogę do przezwyciężenia impasu w Waszych relacjach? Rozsądek jest ważny, niezbędny, ale czasem Bóg oczekuje od mnie czegoś głupiego w oczach ludzi, wręcz szalonego, a mądrego w Jego oczach.
Również rozważając tę decyzję postaraj się spojrzeć przede wszystkim na siebie - czy jesteś gotowa na macierzyństwo, czy pragniesz tego dziecka? Twój mąż jakoś sobie na to pytanie odpowiedział. Pozytywnie. To jego odpowiedzialność. Oceniaj bardziej swoją gotowość, niż tę jego.
Nie namawiam Cię na dziecko tu i teraz - dzielę się jedynie przemyśleniami, jak można podejść do takiej decyzji. I jestem w tym bardzo ograniczony, bo jestem mężczyzną. Macierzyństwo pozostanie dla mnie wielką, wspaniałą tajemnicą.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Ukasz... brak mi słów. Dziękuję za Twoje słowa.

Dziękuję. Sama, myślałam podobnie ale miałam odwagi wypuścić tych myśli bardziej z głowy.
Fino
Posty: 584
Rejestracja: 20 wrz 2017, 7:15
Płeć: Kobieta

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Fino »

Bez dwóch zdań pragnę dziecka z całych sił - bardzo wcześnie widziałam największy sens w rodzinie. Nie potrafię wytłumaczyć tego co czuję natomiast coś mi mówi, tak jak napisałam, ze brak dziecka nie przyniesie nam nic dobrego.
Chciałabym z mężem porozmawiać, chciałabym aby spiął się i od razu zmienił niektóre swoje zachowania abym mogła poczuć się bezpieczniej ale wydaje mi się, że nie znajdę w nim przychylności do tego i boję się zobaczyć po raz setny jego opór. Boję się tej prawdy, ze on nawet z myślą o dziecku nie zechce podjąć zmian. Z drugiej strony czy sens jest wymagać diamteralnych zmian w obliczu dziecka? Zmiany nie przychodzą z dnia na dzień a w obiecywania nie uwierzę.
Boję się, ze jak będę w ciąży a będzie wobec mnie wulgarny to serce mi pęknie.
Albo tego, ze nie zrozumie zwykłych kobiecych humorów spotęgowanych hormonami i ciążę przetrzyma a po latach mi wypomni.
Poza tym mój mąż w ogole o mnie nie zabiega, nie stara się, i chyba nie zamierza. Mogę mówić o swoich potrzebach a to jak kulą w płot. Oboje czujemy się sobą skrepowani - mój mąż nie stara się aby to przełamać.

Myślałam też o porozmawianiu z nim o tej jego zdradzie. Wiem, że to może w ogóle zepsuć sytuację, tzn. mój mąż może przestraszyć się napięcia jakie jego dosiegnie nawet jeśli ja zachowam spokój i empatię. Uważam (duzo myślałam o tym), ze tu można się dogadać, wyjaśnić, ze chyba faktycznie jeden czyn nie musi definiować całego człowieka.
Myślę, że nie mogę ukrywać przed nim, że wiem o tym, poza tym nie chcę już budować małżeństwa na takich kłamstwach, niedopowiedzeniach, tajemnicach - to za daleko zaszło.
Amica

Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce

Post autor: Amica »

Witamy kolejny rozwód na forum.

Przepraszam. Ale teraz tylko takie słowa mi przychodzą do głowy. Sorry.

Fino - byłaś u psychologa?
ODPOWIEDZ