Re: Prośba o pilną pomoc - małżeństwo w rozsypce
: 11 sie 2018, 14:26
Bardzo cenię wasze zdanie i wielkie dzięki. Zmęczenie rozumiem, też jestem. Może dlatego czuję się nie do końca przez Was rozumiana bo nie mówicie o moim mężu.
Wiem, ze mam sporo do naprawienia i już niejednokrotnie to podkreslalam a chodzi mi o to, ze uważam że mąż tak jak ja - nie powienien oglądać się na moje zmiany tylko robić swoje. Noszenie takiego obciążenia jakimi jest oskarżenie przez mojego męża, ze wszystko to moja wina - zabiera wszelką nadzieję. I w tym chciałabym być zrozumiana - że mój mąż ma gdzieś wprowadzanie zmian w sobie.
W najbliższym czasie odpisze na resztę postów - niestety nie mam czasu tak siąść i odpisać na wszystki za jednym zamachem.
Wiem, ze mam sporo do naprawienia i już niejednokrotnie to podkreslalam a chodzi mi o to, ze uważam że mąż tak jak ja - nie powienien oglądać się na moje zmiany tylko robić swoje. Noszenie takiego obciążenia jakimi jest oskarżenie przez mojego męża, ze wszystko to moja wina - zabiera wszelką nadzieję. I w tym chciałabym być zrozumiana - że mój mąż ma gdzieś wprowadzanie zmian w sobie.
W najbliższym czasie odpisze na resztę postów - niestety nie mam czasu tak siąść i odpisać na wszystki za jednym zamachem.