Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

bozeng
Posty: 7
Rejestracja: 13 wrz 2017, 15:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: bozeng »

Dzień dobry, szukając pomocy natrafiłam na informację o Wspólnocie Sychar. Zaczęłam się bliżej przyglądać i pomyślałam, że może znajdzie się jakaś osoba, która podpowie mi co dalej?
Oto pokrótce moja historia. Jesteśmy z mężem 24 lata po ślubie , mamy 21 - letniego syna i wszystko można by było powiedzieć szło ku dobremu, aż tu nagle trzy miesiące temu przez przypadek? dowiedziałam się, że byłam zdradzana. Właściwie przyparłam męża do muru (miałam złe wyniki badań) i przyznał się do zdrad (wcześniej też czułam , że coś nie gra, ale zapewniał mnie, że nigdy mnie nie zdradził).
Świat runął. Pierwszy raz zdradził mnie 12 lat temu, podobno było krótko, ale potem jeszcze utrzymywał kontakt telefoniczny (żeby być takim miłym i fajnym kolegą) potem miał kolejne okazje, ale się nie udawały. I kolejna zdrada 5 lat temu (też podobno krótki , bo 3 miesięczny) ale jak w pierwszym przypadku podtrzymywał kontakt telefoniczny przez prawie kolejny cały rok.
Wtedy też trafiłam na terapię, ponieważ nie wiedziałam co się dzieje? Obarczałam winą siebie, że tak się oddaliliśmy od siebie. Wpadłam w depresję. Powoli zaczęłam się z tego podnosić, no i miedzy nami zaczęło się jakoś układać. Mąż zaczął się zmieniać, bardziej dbać o mnie ( do tej pory to praca była jego całym życiem). I nagle łupss. Taka informacja.
Szok, rozpacz itd. itd. Jestem katoliczką więc po pomoc udałam się do księdza, który prosił abym się wstrzymałam z decyzją o rozwodzie lub separacji.
W chwili obecnej żadne z nas nie chce rozwodu, jesteśmy na terapii małżeństw, mąż naprawdę się stara, ale problem mam ja. To wszystko strasznie boli, wracają myśli i sobie po prostu nie radzę. Mąż twierdzi, że go nęcam psychicznie ciągle o coś pytając.
Wydaje mi się , że przebaczyłam mężowi ( ale czy na pewno?)
Nie potrafię przebaczyć tym kobietom. To były żony i matki . Straciłam wiarę w dobroć ludzi. Modlę się do Pana Boga, żeby nam pomógł, bo bez Niego nic się nie uda. Byłam na spotkaniu we Wspólnocie Galilea szukam pomocy, aby skruszyć to moje serce. Proszę o podpowiedź, co robić dalej.

Pozdrawiam serdecznie
jacek-sychar

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Bozeng na naszym forum

Zdrada bardzo boli. Wiedzą to dokładnie Ci, co jej doświadczyli. Ale zdrada potrzebuje przebaczenia, bo inaczej złość, ból, może i nawet wściekłość czy chęć zemsty mogą Ciebie zniszczyć.
Warto więc starać się o przebaczenie. Za chwilę (w tym tygodniu) na naszym forum pojawi się lista książek, które polecamy. na pewno będzie tam Jerzego Grzybowskiego "Romans, zdrada i co dalej?"
https://www.wdrodze.pl/opis,736,Romans_ ... alej_.html
oraz inne książki dotyczące zdrady i przebaczenia.
Teraz przeżywasz jakąś żałobę po swoim poprzednim małżeństwie. Żałoba ma swoje etapy:
http://www.katolik.pl/przebaczenie-jako ... 16,cz.html
Ale teraz masz możliwość budowania nowego związku. Lepszego, bo dojrzalszego. Zachęcam do tego. Może czas się cieszyć z tego, że jednak mąż chce dalej z Tobą być? Że się stara. Zobacz ilu tutaj jest takich, którzy nie mają (wierzymy, że chwilowo) nawet co ratować?

Pisząc na naszym forum pamiętaj, że staramy się chronić naszą tożsamość. Dlatego nie podawaj szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
bozeng
Posty: 7
Rejestracja: 13 wrz 2017, 15:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: bozeng »

Witam, dziękuję serdecznie po odpowiedź. Bardzo mi pomógł artykuł o etapach żałoby. Szukałam tego na wielu stronach , ale ten odzwierciedla to wszystko przez co przechodzę. Dobrze jest to zrozumieć .

Pozdrawiam serdecznie

Z Panem Bogiem wszystko się uda.
katalotka72
Posty: 155
Rejestracja: 16 mar 2017, 18:52
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: katalotka72 »

ja proponuję wątek przekleić do kryzysowych, bo tu w krzakach mało kto go zauważy i cokolwiek napisze
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13353
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: Nirwanna »

Słusznie, katalotko, dzięki za czujność :-) Z krzaków przeniosłam na "główne" forum :-)
Mam nadzieję, bozeng, że nie masz nic przeciw?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Magnolia

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: Magnolia »

Rady O. Szustaka dla osób, którym świat runął na głowę...
https://www.youtube.com/watch?v=iLbLdkCVixY&t=581
bozeng
Posty: 7
Rejestracja: 13 wrz 2017, 15:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: bozeng »

Dziękuję Nirwanna i Tobie Karotko również.
bozeng
Posty: 7
Rejestracja: 13 wrz 2017, 15:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: bozeng »

Dzięki Wam moi Drodzy , zaczynam patrzeć na to co się stało z innej perspektywy- przebaczenia. Oczywiście wracają myśli, które czasami powodują, że cała jestem roztrzęsiona, że tego nie rozumiem, ale korzystam ze wszystkiego co mi proponujecie byleby ratować siebie i nie zwariować. Cieszę się, że mąż mnie rozumie, przytula, nie ucieka od rozmów. Poza tym doznał łaski nawrócenia, w ciągu tych kilku miesięcy nagle pozbył się nałogów . Czuje jak mówi, że jest wreszcie wolny!
Czasami jednak jestem na niego zła, czuję się skrzywdzona i oszukana. Chciałabym o tym zapomnieć , ale tak szybko się chyba po prostu nie da.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.
bozeng
Posty: 7
Rejestracja: 13 wrz 2017, 15:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: bozeng »

Zrobiłam źle , kazałam się wyprowadzić mojemu mężowi, teraz tego żałuję. Myślę że decyzję też podejmie sam. Wypowiedział teraz to wszystko co myślę że czuł od początku. Ze nie zależało mu na naszym małżeństwie, że nie zależało mu na mnie. Że lepiej jak będziemy osobno, bo on codziennie nie będzie się biczował patrząc na moje doły, raz przeprosił i nie będzie tego robił do końca życia. Sama nie wiem co robić i myśleć.
Magnolia

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: Magnolia »

A co tobą kierowało że kazałaś mężowi się wyprowadzić ? Chodzi mi o uczucia, co tobą kierowało?
jacek-sychar

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: jacek-sychar »

Magnolia pisze: 08 paź 2017, 18:40 Chodzi mi o uczucia, co tobą kierowało?
No właśnie. Kobiece uczucia.
A ja bym wolał wiedzieć, jakie fakty były przesłanką podjęcia takiej decyzji. :(
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: lustro »

bozeng pisze: 08 paź 2017, 16:14 Że lepiej jak będziemy osobno, bo on codziennie nie będzie się biczował patrząc na moje doły, raz przeprosił i nie będzie tego robił do końca życia. Sama nie wiem co robić i myśleć.
Wyrzucilas męża z domu? Dlaczego?

Czy dlatego, ze nie potrafisz sobie sama poradzić ze swoimi uczuciami?
Może potrzebujesz więcej czasu.
A moze ta terapia dla Ciebie jest mało skuteczna.

Mąż przeprosił, a teraz czuje się dreczony przez Ciebie, bo wracasz do tego co było...wiesz, ze będzie bardzo trudno cokolwiek odbudować w takiej atmosferze?
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: lena50 »

lustro pisze: 08 paź 2017, 20:20 Wyrzucilas męża z domu? Dlaczego?

Czy dlatego, ze nie potrafisz sobie sama poradzić ze swoimi uczuciami?
Każdy interpretuje na swój sposób,ja akurat zrozumiałam,że bozeng powiedziała męzowi żeby sie wyprowadził pod wpływem jego słów....
Wypowiedział teraz to wszystko co myślę że czuł od początku. Ze nie zależało mu na naszym małżeństwie, że nie zależało mu na mnie. Że lepiej jak będziemy osobno, bo on codziennie nie będzie się biczował patrząc na moje doły, raz przeprosił i nie będzie tego robił do końca życia

Jak było naprawdę ...nie wiem.
Wiem jedno...trzy miesiące na oswojenie się z zaistniałą sytuacją,na zrozumienie,akceptacje i na wybaczenie, to naprawdę niewiele mimo szczerych chęci.
lena50....dawniej lena
bozeng
Posty: 7
Rejestracja: 13 wrz 2017, 15:40
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: bozeng »

Tak nie radzę sobie ze swoimi uczuciami, to po pierwsze, po drugie miałam wrażenie, że mąż nie jest ze mną szczery w swoich uczuciach. Stara się , ale to wszystko jakby na siłę. Nie ma spontaniczności tylko wszystko pod kontrolą. Ale przeprosiłam i po tym kolejnym upadku ustaliliśmy, że dalej idziemy razem . Bo osobno też jest nam źle i co najgorsze oddala nas to od Pana Boga. A tego nie chcemy.
Czasami wydaje mi się , że mąż nie chciałby widzieć mnie smutną czy zapłakaną i mam z tego powodu wyrzuty sumienia, że właśnie taką mnie ogląda. Wiem bo to usłyszałam , że on też w tym momencie cierpi. Ale co ja mam z tym zrobić? Ta przeszłość wraca jak bumerang, ledwo otworzę oczy rano i znów myślę - kolejny dzień walki.
Co spowodowało, że tak zareagowałam? Ponieważ nie pamiętam , żeby było między nami źle kiedy dopuścił się pierwszej zdrady. Co było przyczyną zdrady? Też słyszałam kocham, wspólne spacery, rozmowy, a jednak... nastąpiła po iluś latach kolejna. Przecież to może się powtórzyć . Mąż powiedział jedną rzecz, która wydaje się być bardzo istotną, że był daleko od Pana Boga, że nie mógł całkowicie tak na 100 procent być ze mną, bo ten cały smród cały czas się za nim ciągnął. Teraz czuje wolność i głód Boga i nigdy nie da sobie tego odebrać i już nigdy tam nie wróci. Myślę , że powiedział podczas tej kłótni też prawdę, że sam sobie nie radzi z tą sytuacją i pewnie stąd to bycie osobno. Czy to ja muszę być teraz silniejsza? Nie mam na to po prostu siły. Na początku byłam chyba silniejsza mówiłam damy radę, przezwyciężymy to wszystko , ale potem zaczęło robić się chyba gorzej? Przeglądam różne strony, czytam literaturę, którą mi ktoś proponuje, a przeszłość wraca. Czasami potrzebuję z kimś pogadać. Moja psychoterapeutka ( z której ostatnio zrezygnowałam, to jej podpowiedź, żeby może zamieszkać oddzielnie i spojrzeć na to z innej perspektywy) chyba nie spełnia dobrze swej roli. Zapisaliśmy się do ośrodka chrześcijańskiego razem z mężem , ale terapie są co 3 tygodnie, a ja potrzebuję dobrej duszy do pogadania wtedy kiedy mam doły . I tak to po krótce wygląda. Jest ciężko, naprawdę!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
helenast
Posty: 3042
Rejestracja: 30 sty 2017, 11:36
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Kryzys małżeński - co dalej? prośba o wskazówki

Post autor: helenast »

bozeng pisze: 12 paź 2017, 15:44
a ja potrzebuję dobrej duszy do pogadania wtedy kiedy mam doły . I tak to po krótce wygląda. Jest ciężko, naprawdę!
To pisz do nas na prywatną pocztę ...
ODPOWIEDZ