Czy da się uratować to małżeństwo?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Pavel »

PawełZałamany pisze: 18 paź 2017, 22:57 Sytuacja beznadziejna.
Pamiętaj, że dla Boga nie ma niemożliwego.

Moja sytuacja po ludzku również wydawała się beznadziejna.
A doba wciąż wydaje mi się stanowczo za krótka :)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: udasiek »

PawełZałamany pisze: 18 paź 2017, 22:57 Sytuacja beznadziejna
A ja na to przepiszę coś co znalazłam na starym forum:
"potem mój mąż nie chciał się poddać 4 lata a ja niezmiennie powtarzałam nie ma nas i nie będzie. A kiedy jednak cos mi przeskoczyło i uznałam ze moje miejsce jest przy mężu to wcale nie było romantycznie ani pięknie ani fajnie i trwało kolejne 3 lata.
Zostałam tu żeby powiedzieć także Tobie żebyś nie rezygnował tak łatwo.Ty masz sprzymierzeńca i On nie odpuszcza łatwo ale musisz Mu pomoc także nie odpuszczając"

Nie poddawaj się Pawle, mężczyzna ma niesamowitą siłę stabilnego trwania - korzystaj z niej!
udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: udasiek »

by Lustro ;) dzięki Lustro :)
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Dowiedziałem sie odnośnie alimentow. Gdybym musial płacić to byłoby okolo 1/5 moich zarobkow na trójkę dzieci.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: lustro »

udasiek pisze: 19 paź 2017, 11:02 by Lustro ;) dzięki Lustro :)
ależ proszę bardzo 😁
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Faustyna »

Pawle,
Chciałabym ci zwrócić jeszcze uwagę na jedną rzecz. Żyjesz w kraju, środowisku ... hmmm jakby to określić ...być może mniej religijnym niż tu w Polsce. Dobrze, że zasięgasz informacji u innych... jednak przyjrzyj sie, czy dla nich tez są ważne wartości chrześcijańskie? Może udzielają nieświadomie rad niezgodnych z wolą Bożą ? Może należałoby je filtrować?
Dlatego ja, będąc w twoim położeniu, wolałabym jednak " uczepić " sie księdza, środowisk, rodzin, organizacji przykościelnych ...itp.
Decyzja należy jednak do ciebie
malutenka
Posty: 50
Rejestracja: 18 paź 2017, 14:39
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: malutenka »

Przeczytalam caly watek od deski do deski...
Mam wrazenie, ze zonie Pawla w jakims sensie podoba sie to, ze trzyma wladze, ze kontroluje sytuacje i moze robic co chce. Sama wiem, jak ciezko jest sie czemus sprzeciwic w kryzysie, ja mysle, ze okazywanie emocji nie jest do konca zle, ale wtedy kiedy trzeba je pokazac. Chodzi chyba o to, zeby uswiadomic drugiej osobie, ze mimo tego, ze jest przykro i smutno, to nie damy soba poniewierac, ze mamy swoje zdanie i mimo wszystko, chocby nie wiem jak mialo bolec nie zrezygnujemy z siebie. Mysle, ze taka cicha stanowczosc duzo daje, napewno wiecej niz kladzenie uszu po sobie. I nie chodzi tu o klotnie, szantaze, wypominanie, jakies szarpaczki tylko o dokladne przemyslenie wszystkiego, tego co chce sie powiedziec itd. Prawda jest taka, ze to co bylo jest juz nieaktualne, kryzys to siedzenie na bombie a my jestesmy salerami, ktorzy musza odwrocic sytuacje w taki sposob, by bomba nie wybuchla....
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: s zona »

Podpisuje sie pod tym ,co wczesniej dziewczyny napisaly
i tak mysle ,co mogoby Ci pomoc ..

Pawle , wiesz jaki jest jezyk milosci Twojej zony i Twoj ?
Kiedys polecano Ci ksiazke ,nr 1 na liscie
viewtopic.php?f=10&t=383&p=8621#p8621
nie wiem ,czy czytales ..
jesli nie ,to tutaj masz taki test w pigulce ,
mozesz sprawdzic i zaczac pod tym katem naprawe/ratowanie malzenstwa
http://mk-pl.github.io/5-jezykow-milosci/

Wazne ,zeby nie dzialac po omacku ...
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: s zona »

PawełZałamany pisze: 19 paź 2017, 12:30 Dowiedziałem sie odnośnie alimentow. Gdybym musial płacić to byłoby okolo 1/5 moich zarobkow na trójkę dzieci.
Pawle ,ale czy to sprawdziles u prawnika .. czy to nie jest myslenie zyczeniowe ?
20ù na troje dzieci ?

Ale wazniejsza kwestia :
moze sprobujesz jakiegos wsparcia ..
moze przy Polskiej Misji Katolickiej ..
bo o ognisku Sycharu na emigracji mozemy tylko pomarzyc :(
Chociaz jest Skype sycharowski :)
http://sychar.org/skype/

Pawle z tego ,co pisales ,
to jesli Twoja zona dala sobie rade z trojka malych dzieci pracujac na emigracji ,
kiedy Ty byles " obok " Waszej rodziny
moze dojsc do wniosku ,ze da rade bez Ciebie ..
a potencjalny kowalski to tylko kwestia czasu ...

Wiec nie masz wyjscia ... powinienes przebudzic sie z letargu ..
Nie Rezygnuj ze wspolnego mieszkania .
Macie dzieci i na tym tez mozesz podciagnac " Twoja reputacje "..

Zycze Ci, aby zona zobaczyla w Tobie silnego mezczyzne ,
na ktorym moze polegac ..
Ale jednoczesnie nie mozesz byc " namolny "/uciazliwy
Lista Zerty tez moze sie przydac...
chociaz SPROBUJ :)
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Szef sprawdzał odnośnie wysokości alimentów. Tydzień temu żona powiedziała , że złożyła wniosek o rozwód. W środę poinformowała że szuka mieszkania. Dzieciom też powiedziała że przyjdzie moment że nie będziemy razem mieszkać. Ustaliliśmy podział opieki nad dziećmi po 2 tygodnie. Ona ma jednak nadzieję że będą z nią cały czas.
Mieliśmy dłuższą rozmowę. Po niej straciłem praktycznie nadzieję. Nie kocha, jest za późno, nie potrafi mi zaufać, nie chce być ze mną, nie wierzy że się zmienię i że będzie ze mną szczesliwa.
Ja nie chcę niczyjej wyprowadzki
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: ozeasz »

Nie kocha, jest za późno
Jeśli nie kocha to nigdy nie kochała , albowiem :
....Miłość nigdy nie ustaje.... Kor 13,8
, ja słyszałem takich stwierdzeń kilka ,kilkanaście dziennie , jeśli Kochała to kocha nadal , tylko w tej sytuacji co innego jest silniejsze ,taka moja teoria .

Pozdrawiam serdecznie ,na pewno nie jest łatwo ... jednak to pomaga sprecyzować co jest ważne ,dla Ciebie ......
W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość. łk 8,15
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Faustyna »

Pawle,
Moim zdaniem wciąż jestes "uzależniony" od żony. Wiem, ze to trudne tak nagle zmienić "postrzeganie świata" i rozumiem cię, twój ból i strasznie współczuję. Jednak im szybciej spróbujesz zrozumieć tym lepiej. Na pierwszym miejscu powinien byc Pan Bóg. Potem ty, i dopiero żona, dzieci, cała reszta...

Robisz cos tylko dla siebie? Umiesz zagospodarować sobie czas , by ciagle nie myślec o zaistniałej sytuacji? Masz szacunek do siebie i kochasz siebie?
PawełZałamany
Posty: 152
Rejestracja: 24 wrz 2017, 1:29
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: PawełZałamany »

Nie wiem czy to jest uzależnienie. Z mojej strony to jest miłość.
Nie mam do siebie szacunku i nie kocham siebie. Nie mam za co.
Staram się wrócić do Boga. Niestety zły tak zadomowił się we mnie przez te lata, że ciężko jest tak szybko zawierzyć w Boga. Chcę tego bardzo i wiem że to będzie długa i ciężka droga.
Ciężko mi znaleźć jakiekolwiek zajęcia żeby nie myśleć.
Czarek
Posty: 1384
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Czarek »

PawełZałamany pisze: 30 paź 2017, 10:46 Z mojej strony to jest miłość.
Paweł bardzo mi kłóci się to co napisałeś powyżej z tym:
PawełZałamany pisze: 30 paź 2017, 10:46 Nie mam do siebie szacunku i nie kocham siebie. Nie mam za co.
Od kogo więc oczekujesz szacunku i miłości?
PawełZałamany pisze: 30 paź 2017, 10:46 Staram się wrócić do Boga.
Pawle czy masz świadomość, że Bóg kocha Ciebie bezwarunkowo i nieodwołalnie?
Czy nieprzyjmowanie Jego miłości nie jest z Twojej strony pychą?
Ja uważam, że dopóki nie przyjmiesz Jego miłości nie będziesz w stanie prawdziwie pokochać siebie ani żadnej innej osoby (w tym żony).
Wiedźmin

Re: Czy da się uratować to małżeństwo?

Post autor: Wiedźmin »

Paweł - to ja Ci powiem. Tak - jesteś uzależniony emocjonalnie od żony.
Ja też byłem (choć tego nie widziałem na co dzień)... może odrobinę wciąż jestem .
Jeśli nie kochasz siebie, to tym bardziej nie kochasz żony (ja wiem, że bardzo chcesz nią być... jasne, ale to trochę co innego).
Jest takie dziwne zjawisko, że momencie odtrącenia, nagle nasza miłość "rozkwita" - nagle jest big love [wielka miłość - edycja moderatora]... choć rok czy 2 lata temu może sami się zastanawialiśmy, czy ten związek ma sens.

Nie można dać prawdziwej miłości, jeśli nie ma jej w nas.... (no albo jest to baaaardzo trudne).

Zajęcie? Kup sobie motor :P ale uważaj ... i się na nim nie połam :P :D ;)
No i pamiętaj - mniej - lub ZERO rozmów z żoną ... za to ugotuj rodzinie obiad, sprzątnij łazienkę, wyszoruj kabinę prysznicową ... zajmij się dzieciakami, idź pobiegaj, na siłownie czy na basen - odwiedź jakiegoś kumpla.
Ostatnio zmieniony 30 paź 2017, 12:16 przez Pavel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Zgodnie z regulaminem wyrazy i zwroty obcojęzyczne tłumaczymy
ODPOWIEDZ