Ciężkie myśli o Żonie

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Mati231531
Posty: 33
Rejestracja: 26 wrz 2017, 21:32
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Mati231531 »

Witam prosiłem juz o modlitwę mam problem z sobą jestem z Moja Żona od sześciu lat razem w tym prawie półtora roku po ślubie wszystko było super zawsze ale od jakichś trzech miesięcy zaczęły mnie dręczyć dziwne myśli ze może jej nie kocham gdy o niej myśle często przychodzą mi przekleństwa ale tak jak by nie z mojej głowy czasem przeklinam tez Boga i rodzine. Był w dzień w którym płakałem i uciekłem z domu do przyjaciela bo nie mogłem juz wytrzymać ale Żona mnie od niego zabrała i za to jej dziękuje bo niewiem co by było gdybym tam został. Mieszkamy ogólnie w Anglii i ostatnio byliśmy w PL na urlopie tak wszystko było ok przez 2 tygodnie myślałem ze juz się to skończyło ale po powrocie znów się zaczęło chce bardzo być dobrym mężem który zawsze pomoże przytuli i zawsze będzie na dobre i na zle strasznie mi zależy na Mojej Żonie a po mimo tego czasem strasznie ciężko mi wytrzymać z tym ze te zle myśli przychodzą mi do głowy bo jest to osoba która daje mi najwiecej szczęścia w moim życiu
jacek-sychar

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Mati231531 na naszym forum

Z tego co piszesz wynika mi, że to głównie w Tobie jest problem. Jeżeli to jest Twój problem, to Ty sam możesz próbować go pokonać.
Może warto się zastanowić, dlaczego takie myśli Cię nachodzą. Może wizyta u księdza (spowiedź) lub psychologa by coś wyjaśniła.
A reszta w Twoich rękach.
Ponieważ jesteś daleko od Polski i nie możesz skorzystać z wizyty w naszym ognisku, polecam Ci listę książek, które mogą się pomocne przy zgłębianiu problemów:
viewtopic.php?f=10&t=383

Na koniec chciałbym Ci przypomnieć, że internet nie jest anonimowy. Dlatego pisząc staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie i Twojej rodziny.
Mati231531
Posty: 33
Rejestracja: 26 wrz 2017, 21:32
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Mati231531 »

Do psychologa jeżdżę dzięki mojej żonie za co tez jej bardzo dziękuje psycholog pomógł ale nie na tyle żeby problem się rozwiązał i znikł niewiem może to przez to ze tamta dziewczyna której imię mnie nęka była moja pierwsza miłością i to ona mnie zostawiła potem przez nią zniszczył mi się następny 2 letni zwiazek potem jeszcze pare razy się zabawiła moimi uczuciami pózniej poznałem Moja Żonę i wszystko było super jest najlepsza kobieta jaka znam nigdy mnie nie zraniła zawsze jest przy mnie walczy o mnie jak lwica czuje ze coś złego się ze mną dzieje pomimo tego jest ze mną może tez jest to spowodowane tym ze przez sześć lat związku z nią nie widziałem po za nią świata a teraz te odczucia trochę się zmieniły może to właśnie do tego nie mogę się przyzwyczaić ze przez tyle lat żyłem jak w mydlanej bance a życie nie polega tylko na tym żeby żyć tylko dla drugiej osoby mam nadzieje ze ktoś miał podobne problemy i znajdę tutaj trochę pomocy
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Nirwanna »

Mati,
Pierwsze i podstawowe - idź do spowiedzi. Zakładam, że jesteście małżeństwem sakramentalnym. Jeśli tak, to poza zacząć korzystać z łask sakramentu małżeństwa. Po to przecież Pana Boga do waszego małżeństwa zaprosiliście - żeby wam pomagał. I On będzie pomagał, ale musisz otworzyć Mu drzwi.
Po drugie - tak, życie nie na tym polega, aby żyć tylko dla drugiej osoby. Ty masz kochać najpierw Pana Boga, potem siebie, potem dopiero jesteś w stanie pokochać kogoś, innego człowieka. "Kiedy Pan Bóg jest na pierwszym miejscu - wszystko jest na swoim miejscu"
I po trzecie - dasz radę używać znaków przestankowych i enterów? Teraz bardzo trudno się Ciebie czyta, trzeba sporo wysiłku włożyć w zrozumienie.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: ozeasz »

No i tym drugim postem trochę rozjaśniłeś ,co to za myśli i skąd się mogą brać ?

Ja podzielę się z Tobą tym ,że w moim małżeństwie bywały kryzysy widoczne bardziej niż codzienne , tzw. "szare" życie ,po trzech latach ,później ok 6-7 roku .
Miłość w moim rozumieniu jest jedna , miłość to wybór woli ,nie zaś poryw emocji ,uczuć tzw. zauroczenie (czy motylki w brzuchu) ,dla mnie to wygląda na moment w którym powinieneś zdecydować czy kochasz żonę ,czy jesteś z Nią cytuję : "bo jest to osoba która daje mi najwiecej szczęścia w moim życiu" .
Z tego co piszesz wnioskuję prawdopodobnie niezakończony mentalnie poprzedni związek , który jest karmiony i wzmacniany w Twoim umyśle waszymi bieżącymi małżeńskimi trudnościami ? Prozą życia ? Brakiem porozumienia ?
Takie rzeczy zdarzają się w każdym związku ,nie w każdym związku są dojrzale przerobione ,czego konsekwencją jest często pogłębiający się kryzys ,na pewno znajdą się na tym forum ludzie którzy Cię wesprą i doradzą , ja bym powiedział że masz/macie niesamowite szczęście że jesteś tu i możesz w zarodku zgasić pożar w którym mogłoby spłonąć Wasze małżeństwo .
Życzę Wam jak najlepiej ,Niech Was Pan błogosławi i strzeże .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Mati231531
Posty: 33
Rejestracja: 26 wrz 2017, 21:32
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Mati231531 »

Ozeasz dzięki za odpowiedz. Ja myśle ze Kocham Żonę tylko ciężko mi to do siebie przyjąć nieczujac właśnie tych takich mocnych uczuć porównywanych do motylków w brzuchu. Bo przed swym kryzysem bardzo mocno to odczuwałem a teraz to się zmieniło, jeśli mam się kierować wyborem woli to chcę być z żona do końca życia tylko ciężko mi wyrzucić z głowy ciężkie i nie miłe myśli z głowy. Przychodzą same tak jak by niebyły to wcale moje myśli i to mnie dręczy. Jak ty sobie radziłeś z kryzysami? Może to jakoś to mi pomoże odnaleźć wyjście z moich problemów
Wiedźmin

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Wiedźmin »

Wydaje mi się, że musisz zdefniować, sam dla siebie (i trochę dla nas) co to znaczą "ciężkie / nie miłe myśli w głowie dotyczące żony"

np.

1. Dużo szczęśliwszy / bardziej doceniony / cokolwiek byłbym z inną (np. tą poprzednią miłością)
2. Nie wyobrażam sobie późnej starości z obecną.
3. W łóżku nuda.
4. itd itp ...
Mati231531
Posty: 33
Rejestracja: 26 wrz 2017, 21:32
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Mati231531 »

Do spowiedzi zamierzam iść w niedziele ale boje się ze się rozpłacze z nerwów
I Żona znów zacznie się bardzo bać a tego nie chce. Może zapytam księdza czy można się umówić na spowiedź poza mszą? Wiem tez ze niebyłem tez nigdy dobrym katolikiem. Modliłem się tylko jak czegoś potrzebowałem teraz wiem ze nie o to chodzi. Do spowiedzi tez raczej chodziłem jak musiałem, mam nadzieje ze Bóg mi to wybaczy i da mi siłę i miłość do naszego związku
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: twardy »

Mati231531 pisze: 28 wrz 2017, 19:33 Może zapytam księdza czy można się umówić na spowiedź poza mszą?
Bardzo dobry pomysł.
W czasie mszy ksiądz nie ma czasu na wgłębienie się w to co usłyszy, bo kolejka, bo musi iść zaraz udzielać komunii albo zbierać tacę.
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: ozeasz »

Niestety kiedy ja przeżywałem te kryzysy nie miałem tej wiedzy co dzisiaj , jednak przez 23 lata małżeństwa nie szukałem nikogo mimo naszych nieporozumień , jestem nawrócony również od 23 lat kiedy zaprosiłem Jezusa do swojego życia i z Nim chciałem/chce naprawiać małżeństwo .
Jestem monogamiczny z natury (jakiś wybryk natury chyba :D ) i oddałem moje serce żonie ,więc nie mogę dać go komuś innemu ,bo serce jest tylko jedno ,ta świadomość była wystarczającą motywacją do przezwyciężania wszelkich trudności , tych które sam generowałem ,jak i tych za które odpowiadała moja żona , co nie znaczy że nie popełniałem błędów z powodu chaosu w sferze emocjonalnej, braku wiedzy, słabości ,wad itd.
Myślę że podstawowe info . przekazała Ci Nirwanna , ja mógłbym się podzielić tym ,o czym mówią i inni tu na forum ,Bóg na pierwszym miejscu ,później ja , moja przemiana ,szukanie Bożej ,dobrej drogi ,później współmałżonek ,dzieci ....
Myślę też że ważna jest świadomość czego chcesz - samoświadomość , odpowiedzialność za swoje wybory , ale też świadomość odpowiedzialności za tworzenie relacji z drugą osobą to jakiś punkt wyjścia .
Ja kiedy się nawracałem miałem doświadczenie dręczenia w myślach , było to związane z grzechami z wcześniejszych lat , diabeł chciał bym uwierzył , że Bóg mi tego nie wybaczył ,że to za duże zło i w którymś z sakramentów pokuty i pojednania ,kapłan powiedział mi że kiedy przychodzi to dręczenie ,mam się powołać na konkretną datę ,kiedy to oddałem w spowiedzi ,i żebym miał świadomość że Jezus zmył ten a ten grzech i ja mam mieć tego świadomość , to jeden z przykładów w jakich radziłem sobie z "destrukcyjnymi myślami " .
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: lena50 »

Witaj Mati.

Z tego co piszesz.....znacie się od sześciu lat,małżeństwem jesteście półtora roku.
Żona daje Ci szczęście,jest najlepszą kobietą jaką znasz,nigdy nie zraniła,walczy o Ciebie jak lwica,zauważyła problem i "wysłała" do psychologa(piszesz,że dzięki Niej tam jeździsz).

No anioł nie kobieta.

Nie jeden z forumowiczów pewnie zazdrości takiego wspołmałżonka.

Niby problemu być nie powinno ,a jednak jest,ale........to Twoj problem Mati.

Problem,ktory Ty sam rozwiązać musisz,bo jeśli tego nie zrobisz....dojdzie kolejny, znacznie trudniejszy do rozwiazania ......problem pt.kryzys małżeński.
Wtedy to już nie tylko od Ciebie zależeć bedzie.
Weź pod uwagę,że żona też z kamienia nie jest i poza dźwiganiem swojego męża,też ma jakieś swoje pragnienia,chęć motylków w brzuchu,jakieś oczekiwania.
Jak to kobieta ....bezpieczeństwa przede wszystkim pragnie,ostoi i wsparcia ....o tym marzyła.
Póki co trwa,stara sie,pomaga,ale jak długo?

Mati....duży już jesteś,dorosły,pierwsze zakochanie masz za sobą,czas dojrzeć.....do małżeństwa.

No własnie....MAŁŻEŃSTWO...SAKRAMENT MAŁŻEŃSTWA.....wiesz co to znaczy,na czym to polega???
Świadomie sie zdecydowałeś.....prawda???


Też czasem w myślach wracam do tej pierwszej miłości,do tych motylków,czasem mi się śni........fajno było i choć kiedyś wszystko bym zrobiła,żeby tylko z nim.....dziś niekoniecznie.

Obudź się Mati......panna kantem Cię puściła,nie wyszło,było ,minęło.....widać tak miał być.


Mati231531 pisze: 28 wrz 2017, 17:01 psycholog pomógł ale nie na tyle żeby problem się rozwiązał i znikł niewiem może to przez to ze tamta dziewczyna której imię mnie nęka była moja pierwsza miłością i to ona mnie zostawiła potem przez nią zniszczył mi się następny 2 letni zwiazek potem jeszcze pare razy się zabawiła moimi uczuciami pózniej poznałem Moja Żonę

Psycholog tłumaczy,naprowadza,wspiera,pomaga w rozwiązaniu problemu, ale nie rozwiązuje go za nas.
Praca z psychologiem to....ciężka praca.
Problem się nie rozwiązał,bo być może się nie przyłożyłeś.....moim zdaniem raczej na pewno.

Łatwiej zwalić na dziewczynę,bo to pierwsza miłość była,bo skrzywdziła,bo zostawiła i to przez nią nie wypalił kolejny związek.

W porządku nie była,ale to nie jej wina ,że Tobie nie wyszło.To Twoja wina,bo bożka sobie z dziewczyny zrobiłeś.Poruszyła Twoje serce i jej wszystko oddałeś.


Mati....
Mati231531 pisze: 28 wrz 2017, 17:01 czuje ze coś złego się ze mną dzieje pomimo tego jest ze mną może tez jest to spowodowane tym ze przez sześć lat związku z nią nie widziałem po za nią świata a teraz te odczucia trochę się zmieniły może to właśnie do tego nie mogę się przyzwyczaić ze przez tyle lat żyłem jak w mydlanej bance a życie nie polega tylko na tym żeby żyć tylko dla drugiej osoby mam nadzieje ze ktoś miał podobne problemy i znajdę tutaj trochę pomocy
Życie to nie bajka,a już na pewno nie mydlana...ta ulotna bardzo.

życie nie polega tylko na tym żeby żyć tylko dla drugiej osoby

...i weź sobie to do serca,bo żonie w końcu bokiem wyjdzie.
lena50....dawniej lena
Mati231531
Posty: 33
Rejestracja: 26 wrz 2017, 21:32
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Mati231531 »

Ja zawsze pomagałem Żonie we wszystkich jej problemach zawsze mówiła i mówi do tej pory że jestem najlepszym facetem na świecie. Wiem co to sakrament małżeństwa i na czym polega. I walczę o to żeby było dobrze tylko nękają mnie myśli typu: przekleństwa w jej stronę i ciagle gdzieś przelatujące imię byłej w mojej głowie. W niedziele chcę iść na mszę a pózniej iść na spowiedź mam nadzieję że może to mnie oczyści z tych złych myśli, bardzo pragnę znów być Mężem z którego moja Żona będzie zadowolona na każdym kroku. Mam tez nadzieje ze wreszcie otworze się na wiarę w Boga bo zrozumiałem też że nigdy niebyłem dobrym katolikiem. Dziękuje wszystkim za pomoc. Bóg z Wami mam nadzieje że wszystko się ułoży
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: s zona »

Witaj Mati,
moze ta modlitwa do Sw Michala okaze sie pomocna...
https://gloria.tv/article/raxoyGa9j1fS22YVQbM4zvgAX
dzisiaj jest swieto Sw Michala ..
Magnolia

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Magnolia »

Wiele już tu usłyszałeś wypowiedzi, ja także postaram się dodać coś od siebie.
Tez uważam, ze spowiedź to pierwszy krok i najważniejsze to dobrze się do niej przygotować, koniecznie poproś o spowiedź poza mszą św. i nie bój się łez, bo one oczyszczają duszę. Wręcz łzy jako wyraz żalu, skruchy, przebaczenia sobie, komuś z przeszłości są potrzebne.
Modlitwa do św Michała Archanioła jest egzorcyzmem, więc także będzie pomocna.
w jakimś porannym filmiku O. Szustaka opowiadał, że "kiedy przechodzisz przez piekło - nie zatrzymuj się!" dręczące Cie myśli pochodzą od złego i trzeba je ucinać, nie zatrzymywać się nad nimi, nie wchodzić głębiej w rozważania. Tylko działać w przeciwną stronę czyli uciekać się do Boga, spowiedź, modlitwa. Ja bym jeszcze przypomniała że taką najsilniejszą bronią jest modlitwa w pozycji leżenia krzyżem. dlaczego? Bo zły bardzo jej nie lubi, więc kiedy cię dręczy to ty zrób coś co podoba się Bogu. Nie skupiając się jak pozbyć się tych myśli, skup się na robieniu czegoś miłego dla żony czy po prostu dla drugiego człowieka.
No i najważniejsze to jest mieć świadomość, że nie jesteś sam w tej walce i że tak naprawdę to ona jest już wygrana, bo Jezus pokonał grzech i pokonał złego. Więc w tej sytuacji nie jesteś sam. "Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi" wołał Jan Paweł II.
"Nie lękajcie się" - pada często w Ewangelii. Bo Jezus żyje i jest blisko.

Jest tez napisane w Piśmie św. , że są takie duchy, które można wypędzić tylko postem. Mt 17, 21.
Post, modlitwa i jałmużna - silne narzędzia duchowe.
Zacytuję tu Ojców Kościoła:
Święty Atanazy pisze: "zauważ, co czyni post, leczy on choroby, wysusza nadmierne soki w organizmie, przepędza złe duchy, płoszy natarczywe myśli, nadaje duchowi większą przejrzystość, oczyszcza serce, leczy ciało i wiedzie w końcu człowieka przed tron Boży. Post jest ogromną siłą i niesie ze sobą przeogromne skutki".
Święty Bazyli pisze: "I gdyby wszyscy brali post za doradcę w postępowaniu, nic by nie stało na przeszkodzie, aby głęboki pokój panował na całej ziemi, a życie nasze nie byłoby tak pełne jęków i smutków, gdyby nim rządził post".
Sam wybierz rodzaj postu, może jeden dzień o chlebie i wodzie w tygodniu, może tydzień-dwa bez mięsa. Ja po to sięgam, i odczułam oczyszczające działanie postu, nie tylko w sensie oczyszczenia organizmu ale przede wszystkim oczyszczenia duchowego.
W moim odczuciu tydzień bez mięsa to nie jest problem, a korzyści dla ducha są wielkie. Zapomniało się o tym narzędziu walki ze złem, ale warto to przypomnieć.
Z Bogiem
Mati231531
Posty: 33
Rejestracja: 26 wrz 2017, 21:32
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Ciężkie myśli o Żonie

Post autor: Mati231531 »

Witam dziś jest masakra czuję się jak potwór bez serca. Tak jakbym stracił całą miłość która była w mojej duszy i sercu, lecz siłą woli wiem że kocham moją Żonę i walczę o moje uczucia. Chcę z nią dziś porozmawiać o moich grzechach że często nachodzą mnie myśli takie jak: przekleństwa co do jej osoby i ze czasem w mojej głowie jest imię byłej o reszcie niechce pisać bo mi wstyd. Czuje się jak potwór który niszczy wszystko co piękne: Moje Małżeństwo. Cały dzień dziś płacze z bezradności i się modlę, jutro czeka mnie obszerna spowiedź może to coś pomoże
ODPOWIEDZ